61

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

8 sierpnia roku 1900 Gazeta nowej ery

* Była kolonia europejska, do której popłynęły ogromne rzesze przedsiębiorczych emigrantów m.in. z Niemczech, Irlandii, Francji i innych krajów, czyli Stany Zjednoczone, wykorzystały globalną sytuacją na własną korzyść i stały się w najbliższym stuleciu największym imperium na świecie, których siatka wpływów gospodarczych, kulturalnych, szpiegowskich, militarnych, medialnych, i wszystkich innych, oplotła większość narodów na świecie, zaś ci, którzy wykazują się większym oporem, będą przez ten nowy układ suwerena i lenników na całym świecie medialnie oczerniani

* Powstaje nowa broń przeciw ludzkości, zwana biologiczną, wynikająca z potajemnych badań w zaciszach laboratoriów finansowanych z pieniędzy podatników i powiązanych z rządami państw, oparta na biologicznych modyfikacjach mikroorganizmów, wirusów, wstrzykiwanych całemu społeczeństwu na kuli ziemskiej w tym samym czasie

* Nowa biologiczna broń zostaje wykorzystana globalnie przy powszechnej propagandzie medialnej o pojawieniu się nowego wirusa, dzięki siatce powiązań politycznych, na prawie całym świecie, a nieliczne kraje, które się oparły tej propagandzie, zostają medialnie zdyskwalifikowane i gospodarczo odizolowane, natomiast społeczeństwom na całym świecie wszystkie największe media przedstawiają tą samą wersję "prawdy" - narrację mającą wskazać, że pojawił się nowy rodzaj wirusa, na który niedługo wynajduje się antidotum w kilku amerykańskich firmach w tym samym czasie, i które jest przy pomocy wręcz godnego faszystowskich metod terroryzmu narzucane globalnemu społeczeństwu, w tym w niektórych komunistycznych krajach wręcz przyspawa się buntownicze jednostki do ściany, przy akompaniamencie powszechnej, w każdym kraju zgodnej z obowiązującą, narzuconą z góry, narracją

* We Francji tworzą się coraz bardziej kontrowersyjne i faszystowskie ugrupowania polityczne i społeczne, część jest finansowana potajemnie przez wielkie grupy interesów; wprowadzane są tam bardzo rażące prawa, ograniczające coraz bardziej obywateli tego kraju, w tym przestępstwem staje się jakakolwiek krytyka narzuconych odgórnie metod i rozwiązań medycznych, takich, jakie próbowano zastosować podczas epidemii, zaś każdy obywatel podejrzany o takie przestępstwo otrzyma karę roku pozbawienia wolności i wysokiej kary finansowej o równowartości średniej klasy samochodu

* Aby lepiej kontrolować społeczeństwo, na niezależnych kierowców, którzy wolą korzystać z samochodów niż zarządzanej przez państwo, intensywnie rozbudowywanej komunikacji miejskiej, wprowadza się coraz więcej kar i ograniczeń, kary finansowe podwyższa się do absurdalnych kwot za coraz mniejsze przewinienia, a w ręce policji wręcza się coraz więcej narzędzi, które pozwalają im działać na granicy prawa, a nawet w zasadzie go bezkarnie przekraczać

62

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

9  sierpnia roku 1900 Gazeta nowej ery

* Poczta elektroniczna (electronic email, lub krócej email), wcześniej zachęcając ludzi do zakładania darmowych kont przez duże serwisy takie jak Goooooool i jego Gooolmail czy Wirtualna Populacja, następnie poprzez wprowadzane odgórnie i poza prawem jakiegokolwiek kraju, restrykcji i wymogów dotyczących możliwości odbioru i wysyłki elektronicznych wiadomości od różnych podmiotów, pośrednio doprowadziła do kontroli całej globalnej komunikacji, nie pozwalając się również tą drogą komunikować, przy okazji czyta wszystkie wiadomości przesyłane tą drogą i nawet się z tym nie ukrywa - oficjalnym pretekstem do czytania prywatnej poczty jest doklejanie reklam do wiadomości i darmowość tych kont, ale mamy nadzieję, że przyszłe społeczeństwo będzie rozumiało, że nie ma nic za darmo

* Przywódcy zrzeszenia narodów europejskich narzucają krajom członkowskim, włączając w to najnowsze nabytki takie jak Polska, Słowacja czy Litwa, by się zrzekły z nadrzędności własnego prawa na korzyść narzuconego prawa europejskiego, na co m.in. ówcześni polscy politycy, po cichu, przystają na to, by to międzynarodowa organizacja zdrowia przy kolejnych akcjach z bronią biologiczną przeciwko nadmiernie rozrastającemu się, przeludnionemu społeczeństwu, decydowała u uprawnieniach wobec obywateli przy narzucaniu sankcji karnych dla tych, którzy nie zobowiążą się stosować do wszystkich przykazów rozgłaśnianych przez wszystkie największe media na świecie

* Tym samym tak niepozorna instytucja, jak organizacja mająca zajmować się z definicji ustaleniami dotyczącymi zdrowia, staje się najważniejszą organizacją na świecie, o daleko idących politycznych wpływach i decydująca pośrednio o życiu narodów i gospodarek na całym świecie

* W Ameryce Północnej, Południowej, w Afryce oraz w Azji państwa lub wielkie monopolistyczne koncerny przejmują prawie całą produkcję rolną, w tym m.in. kukurydzy, soi, pszenicy i innych zbóż czy owoców

* Na Starym Kontynencie nadal istnieje rozdrobione rolnictwo - aby kontrolować główny zdrowotny produkt (określony jako zdrowotny jeszcze przez Hipokratesa, i przed nim), czyli żywność, oraz jej produkcję, przywódcy zrzeszonych krajów europejskich organizują akcję przeciw niezależnym rolnikom w Europie, mając nadzieję na kontrolę tego, co będzie zjadał każdy obywatel na Ziemi, opieszale i celowo ignorując koszmarne warunki m.in. hodowli drobiu i innych zwierząt i zatruwanie ich, by następnie zatruwać społeczeństwa na całym świecie

* W tym samym czasie serwis internetowy O-niet dementuje plotkę, jakoby wywołana przez Rosję na sąsiadującej Ukrainie wojna była z góry ustaloną medialną akcją

63

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

10 sierpnia roku 1900 Gazeta nowej ery

* W urządzeniach komunikacji u każdego obywatela wprowadzany jest system kontroli tego, do czego używa tych urządzeń, a w dalszej kolejności cenzury

* Zakazana zostaje krytyka nowych dekretów zarówno w krajach wschodnich, jak i krajach zachodnich

* Wprowadza się za zgodą wszystkich koncernów na świecie w tym samym czasie nowoczesne, zasilane prądem elektrycznym samochody, które będą przy pomocy nowego prawa kontrolowane przez scentralizowany system rządowy przez internet

* Pod różnymi pretekstami wprowadza się wszędzie, nawet w polskich lasach, gęstą siatkę kamer pod byle pretekstem, by móc monitorować wszystkie jednostki

* Nowe prawo w XXI wieku: każdy obywatel będzie miał tzw. kartę zdrowia, łączącą się ze scentralizowanym systemem, który przy użyciu nowej technologii będzie go automatycznie diagnozował, oraz w praktyce narzucał mu jakie leki lub terapie musi przyjąć (a o czym już nie będą decydować rządy ani nawet lekarze, ale system zarządzany przez światową organizację) - jednak aby do tego punktu dotrzeć, rządzący musieli najpierw krok po kroku wprowadzić wszystkie wyżej wymienione ustawy i restrykcje, w tym uniemożliwić choremu uciec w jakikolwiek sposób (w tym także samochodem), zamiast tego wprowadzając naszpikowany kamerami transport publiczny, zaś zarządzany przez internet system powiązanych siatek, już wyłącznie dużych, super- i hipermarketów (gdyż małe, niekontrolowane przez rządy, biznesy zostały już wyniszczone) automatycznie blokuje dostęp wejścia do jakichkolwiek sklepów, komunikacji itd....

* Wszystko to dzieje się w zabójczo szybkim tempie, wręcz w ciągu 1-2 dekad

Jako redakcja futurystycznej gazetki zauważyliśmy, że ostatecznie wszystko toczy się wokół zabrania człowiekowi prawa do decydowania o swoim własnym organizmie na rzecz oficjalnie uznanych politycznych sił, a także scentralizowania i wykorzystywania zdobyczy technologicznych przeciw całemu globalnemu społeczeństwu - bez względu na to, do którego zakątka świata się uda.

Mamy jednak nadzieję, że za jakieś 100-125 lat, czyli do roku 2025, nie dojdzie do takiej sytuacji na świecie. Mimo to nasze redakcyjne przewidywania i ustalenia wskazują na taki prawdopodobny rozwój wydarzeń jak podaliśmy wyżej. Jednocześnie życzymy udanych wakacji w roku 1900, a także nowego, miejmy nadzieję że znacznie lepiej zapowiadającego się XX-tego stulecia, niż ostatni wiek XIX, który był pełen okropnych wojen, rozwoju militarnej technologii, poczynając od wojen napoleońskich, zniewolenia gospodarczo krajów trzeciego świata w tym Afryki, rozrostu wielkich amerykańskich koncernów przemysłowych, fatalnej diety pracowników fabryk, karygodnych warunków biednych ludzi przy produkcji tekstyliów, ubrań czy innych produktów, i centralizacji wszystkich kanalizacji oraz zasilania prądem elektrycznym domostw przez państwa spokojnych, poczciwych obywateli i mamy gorącą nadzieję, że po roku 2000 czyli w przyszłym milenium ludzie się rzeczywiście przebudzą i będą patrzeć dalej niż tylko na swój własny ogródek, na przekór powiedzeniu:

"Kto kontroluje przyszłość, kontroluje przeszłość. Kto kontroluje przeszłość, kontroluje teraźniejszość".

Dodajmy: a kto kontroluje to, czego uczymy się m.in. o historii, biologii, medycynie itd., ten kontroluje... nasze myśli.

Jeśli mielibyśmy wskazać gdzie odniosą wspomniane siły polityczne największy sukces, to powiedzielibyśmy, że będzie nim przekonanie - przy pomocy kontrolowanych pośrednio lub bezpośrednio - mediów całego globalnego społeczeństwa, że istnieją tylko dwa typy mediów i dwa typy rządów: te złe, oraz te dobre, przy czym te drugie altruistycznie, w imieniu biednych, bezbronnych narodów, działają przeciwko tym pierwszym, aby uniemożliwić tym złym działania, tym samym wrzucając do jednego worka z etykietką "złe" wszelkie niezależne, Wolne Media, które tak naprawdę są ich rzeczywistym celem, których prawda nie jest zgodna z oficjalnie uznaną narracją.

(Tutaj następuje reklama pewnej proroczej gry karcianej, w której każda z powyższych wiadomości znajduje odzwierciedlenie na osobnej karcie, zaś gracze wcielają się w rolę przywódców tajnych stowarzyszeń, wpływając dzięki takim zagrywkom na sytuację polityczną, gospodarczą, a w szczególności społeczną, wszystkich krajów na całym świecie - tworząc wzajemnie alianse, sprzymierzając się przeciw ogromnemu ilościowo, lecz słabemu umysłowo przeciwnikowi... czyli ludzkości).

64

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Gazeta starej ery

Jako nowoczesna gazeta z XXI wieku przedstawiamy wyłącznie fakty. Świat się zmienił w ostatnich latach, a my idziemy z duchem czasu. Obecnie nagłówki artykułów pisze się inaczej niż w XX wieku, tutaj przykłady nagłówków z naszej gazety:

* Świat zszokowany! Zobacz czym!

* Za to przekroczenie możesz dostać nawet dożywocie!

* Czy odkryto kosmitę na Ziemi? Sprawdź koniecznie!

* Te słowa Putina wzburzyły amerykańskiego polityka!

* Z tego kraju ludzie masowo uciekają!

Gdyby skończyły nam się pomysły na nagłówki, to jesteśmy przygotowani na taką okoliczność i mamy w szufladzie przygotowane tytuły, które pasują do każdego artykułu - poniżej przykłady:

* Sensacyjna wiadomość!

* Szokujący artykuł!

* Sprawdź to!

* Kliknij tutaj!

* Sytuacja na świecie się zmieniła - sprawdź w jaki sposób!

65

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Na pewno zauważyliście, że kilka lat temu strony zaroiły się od uciążliwych wymogów informowania odwiedzających o ciasteczkach, długiej liście różnych kategorii i jeszcze dłuższej liście - czasem po kilkaset - współpracujących podmiotów, które można szybko w całości zaakceptować, albo z reguły pojedynczo odklikiwać, mając nadzieję, że nie jest się np. śledzonym. Owi partnerzy to z reguły albo duże korporacje albo firmy współpracujące z nimi (pośrednio lub bezpośrednio), np. duża korporacja czasem może nie chcieć brudzić sobie rąk zbierając wrażliwe dane i może to z tego powodu zlecać mniejszym firmom marketingowym.

Zastanawiało was po co właściwie wprowadzono taki dziwny system, który nie tylko jest niepraktyczny, ale wymaga od firm przejrzystości w zakresie zbieranych danych? Z pośród wielu powodów, mam na myśli te niejawne (bo te oficjalnie podawane można olać): jest to przyszły, urzędowy i zalegalizowany haczyk na wszystkie firmy na świecie, by mieć pretekst do sięgnięcia do ich danych. O tym, jak gospodarka się zmienia oraz dlaczego decydentom zależy na dostępie do danych każdej firmy, już pisałem wcześniej... w skrócie: ostatecznie system gospodarczy sprowadza się do tego, jak wygląda życie przeciętnego kowalskiego - niestety. Przypomnijcie sobie sytuację z epidemią: część firm (zwłaszcza dużych, zachodnich koncernów) wprowadziła łamiące podstawowe prawa obywateli wymuszenia m.in. co do badań, testów, i innych rzekomych wymogów, przy oficjalnym czarno-białym medialnym podziałem ludzi na "odpowiedzialnych" obywateli (tzn. tych posłusznych, wykonujących rozkazy góry bez zająknięcia), oraz resztę, którą należy potraktować ostro. Ta psycho-manipulacyjna synchronizacja zarówno mediów, polityków, ludzi zarządzających instytucjami (w tym medycznymi), jak i dużych koncernów, będzie działała, jeśli zostanie przede wszystkim wykorzystany najbardziej podstawowy czynnik: ekonomiczny. Ekonomia, zarówno globalna, jak i indywidualna kowalskiego, jest tym, co przede wszystkim się wykorzystuje w celu wymuszeń. Jakich wymuszeń? Przede wszystkim chodzi oczywiście o wymuszenia medyczne, czy też paramedyczne - pierwszym krokiem jest zebranie danych (krew, DNA itd.). Oczywiście dane same w sobie są bezużyteczne - by miało to sens, te dane muszą być jeszcze wykorzystane. W najlepszym wypadku dla decydentów byłoby, gdyby mieli DNA każdego pojedynczego obywatela w swojej bazie danych. Tylko uprzywilejowane prawnie jednostki (np. agenci) miałyby do nich dostęp - dla określonych powodów. Tak nie jest - jest to bardziej skomplikowane, by doprowadzi do tak daleko posuniętych wymuszeń na całej populacji. Na obecną chwilę są to jednocześnie w wielu różnych krajach przeprowadzane pilotażowe programy zachęt do odpłatnego udostępnienia swoich danych medycznych (w tym mocno forsuje się zabezpieczenia biomedyczne do urządzeń elektronicznych, np. z naszych banków PKO BP podpisało parę lat temu taką umowę z amerykańskim koncernem technologicznym, ale ludzie się nie garną do tego i jest to niepopularne rozwiązanie - jak na razie).

Widać już wyraźnie, zwłaszcza od czasów szopek z epidemią, dokąd zmierza ten forsowany plan decydentów: do zawładnięcia gospodarką wszystkich krajów, i wyniszczenia lokalnych biznesów tak, by większość kowalskich, którzy pracują obecnie u pracodawcy rodzimego, była zmuszona albo przejść na jakiś rodzaj socjalu (docelowo najlepsze rozwiązanie dla decydentów, gdyż mają tu 100% kontroli nad takim obywatelem), albo pracował w urzędowej instytucji bądź jednym z wielkich koncernów, których włodarze współdziałają razem z politykami.

Dzięki temu mogą postawić tobie potem w sposób manipulacyjny (na podobnej zasadzie jak to zrobiono podczas epidemii) ultimatum: albo dostosujesz się do wymogów, albo pożegnasz się z miesięcznym przychodem.

Oczywiście by była to 100% kontrola, pieniądz musiałby podlegać także w 100% decydentom. Dlatego wkrótce będą mocniej forsowali pieniądz elektroniczny - byś wykonywał(a) wszystkie "rozkazy" - które mają wyglądać na obiektywne obostrzenia, nakazy lub zakazy.

66

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

I pytanie jeszcze: dlaczego tak bardzo forsują w zachodnich krajach imigrantów z najgorszych krajów pod byle pretekstem? Jakieś pomysły?

67 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-08-30 18:46:11)

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Antares napisał/a:

I pytanie jeszcze: dlaczego tak bardzo forsują w zachodnich krajach imigrantów z najgorszych krajów pod byle pretekstem? Jakieś pomysły?

Odpowiem najkrócej na to pytanie wg. moich analiz różnych gierek, które toczą się wokół krajów europejskich, czy ogólniej zachodnich, oraz ostatnio także wokół Polski, która długo opierała się przyjmowaniu imigrantów: chodzi o wprowadzenie rządów totalitarnych i kontrolowanych państw policyjnych. Epidemia była epizodem, który miał na celu 1. wprowadzić jak najwięcej szkodliwych dla obywateli ustaw pod grubymi nićmi szytymi pretekstami, 2. sprawdzić reakcję na różne globalne zagrywki oraz propagandę w mediach w przypadku większego oporu (takiego jak w Polsce - jak wspominałem nie ma przypadku w tym, że sztuczna wojna na Ukrainie wybuchła zaraz po zakończeniu epidemii).

W Polsce jest stale rosnąca, a obecnie już ogromna ilość Ukraińców, którzy zostali wykurzeni ze swoich ziem: głównie nie przez wojnę tak naprawdę, ale niechęć do bycia zrekrutowanym do armii (tzn. umierania na polu bitwy za skorumpowany i zniszczony kraj) oraz sztuczne ograniczenie rynku pracy na Ukrainie. Obecnie mają miejsce celowe rzekomo ukraińskie prowokacje, które mają doprowadzić do takiej samej wrogości Polaków do imigrantów, jak ta, którą obserwujemy w krajach zachodnich, jak Szwecja, Francja czy Wielka Brytania.

Są to preteksty, politycznie uknuta dawno temu akcja, która ma doprowadzić do tego, że potrzeba będzie zwiększyć - przy przyzwoleniu społecznym - kontrolę nad obywatelami oraz wprowadzać krok po kroku państwo policyjne. Jeśli was dziwią coraz wyższe, czasem wręcz absurdalnie wysokie kary za byle wykroczenie, to jest to zaledwie preludium do kolejnych kart w tej globalnej rozgrywce... Osobiście to przygotowuję się już pilnie na rozróby na ulicach i dezinformacyjne ataki, stosując starożytne meta-techniki...

https://i.imgflip.com/3nd2yt.jpg

https://i.imgflip.com/29z7kp.jpg

https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Ftse1.mm.bing.net%2Fth%3Fid%3DOIP.XmIIyRb1ENsXiqNk-d-y_gHaE7%26pid%3DApi&f=1&ipt=ba32925ae591e759317dfd375b97af77ffbd16c0864afdf4b4e5a688c5d5050a&ipo=images

A tu w największym skrócie co nas czeka (już o tym informowałem wcześniej):

https://st3.depositphotos.com/6027554/14420/v/1600/depositphotos_144207975-stock-illustration-mouse-in-lab-experiments.jpg

https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Ftse1.mm.bing.net%2Fth%3Fid%3DOIP.CdGHlw4_8Bk_d9FBpo8hxQHaFj%26pid%3DApi&f=1&ipt=7d1da4095b3a0e21d629c3ac3ee62ea12973d94307224e5edae68e9a0f43ab14&ipo=images

I jeszcze w ramach przygotowań, pisałem też nie tak dawno jak najlepiej ukierunkowywać swój rozwój: https://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?pid=19455#p19455

68

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Poniżej w skrócie jak wygląda obecnie gospodarka świata - która zupełnie nie zgadza się z tym, co mówią nam podręczniki ekonomii.

Przy okazji, pewna, obecnie już dość duża grupa studentów ekonomii z całego świata, na jednej z najbardziej renomowanych uczelni, zbuntowała się przeciw programowi nauczania, twierdząc, że podręczniki ekonomii kłamią i przedstawiają nieprawdziwy obraz rzeczywistości - oczywiście nie usłyszycie tego w mediach, takie rzeczy są zakazane do przedstawiania, niemniej, tworzą swój własny program, bardziej oddający rzeczywistość gospodarczą świata.

Dla uproszczenia, podam najpierw proste porównanie: załóżmy, że w okolicy kilkudziesięciu starożytnych osad znajdują się złoża jakiegoś cennego zasobu, takiego jak miedź albo żelazo. Z każdej z tej wiosek znaleźli się chętni przedsiębiorczy ludzie, którzy postanowili użyć siły swoich mięśni do kopania, by dobrze zarobić - spotkali się więc w tym samym miejscu, chcąc stworzyć tam kopalnie, każdy osobno. Zaczynają się sprzeczać między sobą o to kto ma prawo do wydobywania. Jaki będzie rezultat tego sporu?

Mniej więcej taki, jak obecnie wygląda sytuacja np. z UE lub NATO, z którymi Polska się formalnie sprzymierzyła (zaś nieformalnie, to jest to zaledwie obietnica, że można liczyć na to, co zostało zapisane w traktatach między krajami zrzeszonymi a Unią). W skrócie: jeden górnik twierdzi, że kopalnia będzie jego, drugi, że z kolei jego, itd., i w końcu dochodzi do bitew między nimi na miarę tych średniowiecznych, tylko w mikroskali. Wszyscy mają rany, i dochodzą do wniosku, że trzeba sprytniej podejść - tworzą się zrzeszenia, coś jak starożytne wersje mafii, które w większej sile odbijają sobie nawzajem kopalnię. Ostatecznie zostaje wyłoniony jeden zwycięzca, obwołuje się królem, pisze swoją wersję historii, która opisuje pozostałe ludy jako tych złych, krwawych barbarzyńców, ogłasza, że ten biznes (kopalnia) jest teraz jego, i głosi ludowi propagandę, że trzeba być patriotą i bronić "własnej" ziemi i "własnych" dóbr, przez co uzasadnia wprowadzenie pospolitego ruszenia, by zasobami ludzkimi chronić własnego dobytku. Jeśli uda mu się to zrobić przez tysiące lat, będzie mógł dodatkowo zatrudniać bardziej wiarygodną i tańszą w utrzymaniu technologię, systemy zabezpieczeń, monitoringu itd. do ochrony swoich włości. Załóżmy dalej, że wkrótce przegrani w tych bitwach porzucają marzenia o zdobyciu tej kopalni, i szukają gdzie indziej, i co więcej, znajdują: inny zasób, np. odkrywają, że istnieje lepsze drewno niż to obecnie wykorzystywane, albo też odkrywają ropę naftową (jeśli minęło parę tysięcy lat) itd. Co się wówczas dzieje? Ten, kto używa siły do utrzymania kontroli, ostatecznie będzie dążył do zagarnięcia i tego rynku.

Oczywiście w XX i XXI wieku to już nie działa tak bezpośrednio: imperialistyczne Stany Zjednoczone kontrolują ogromną część świata nie bezpośrednio (tak jak Rzym kiedyś próbował), ale pośrednio: poprzez media (oczernianie różnych krajów takich jak Turcja, czy słusznie czy nie to osobna dyskusja - ale generalnie nie ma świętych, tak więc ten czarno-biały obraz sytuacji w mediach pokazuje niczym wspominane przeze mnie palantiry z Władcy Pierścieni krzywy obraz rzeczywistości), polityczne wpływy (ukryte i jawne), gospodarcze i finansowe wpływy (tu jest mnóstwo narzędzi, od kontroli ropy i jej cen, embarga czy różnych handlowych trików, pośredni atak na walutę jakiegoś kraju doprowadzając do mega-hiper-inflacji itp.), żeby wymienić te najbardziej oczywiste.

Gdzie w tej sytuacji znajduje się Polska? Do tej pory była gdzieś na peryferiach, co jest pożądane: gdy pod butem ukrytego Saurona dzieją się różne rzeczy, lepiej nie być na widoku. Ostatnio wzrok Saurona bardziej się skierował w ten wschodnio-centralny region niestety, wykorzystując (głównie unijne) wpływy i pociągając za odpowiednie sznurki (pośrednio gospodarcze, bardziej bezpośrednio polityczne), by gospodarka tego kraju znalazła się wreszcie w regresie, takim, jaki obserwujemy w krajach zachodnich, czego nie udało się osiągnąć - jestem pewien, że ku zaskoczeniu inżynierów od globalnego planowania - od kryzysu z roku 2008, przez co Polska jako jeden z niewielu krajów UE faktycznie się rozwija z roku na rok, nie tylko pod względem gospodarczym. Wracając do początkowej analogii z kopalnią, Polska byłaby takim górnikiem, który bardzo późno wkroczył do sytuacji, tzn. kiedy już było pozamiatane i został wyłoniony zwycięzca - i jakkolwiek negatywnie oceniać można Mieszka I (przywódcę wojowniczego plemienia Polan, próbującego podbijać wszystkie inne plemiona słowiańskie, od wschodnio-północnych kresów po Odrę - pewnie by parł dalej na wschód gdyby nie został zatrzymany) i nacjonalistyczną propagandę wokół niego w szkołach, to powstanie słowiańskiego narodu pomogło mimo wszystko zatrzymać zachodni imperialistyczny pochód, propagandę i wyniszczanie starożytnej kultury w pewnym zakresie. Narzucone Polsce warunki po II wojnie światowej przez ZSRR, a następnie od 1989 r. przez współczesne zachodnie mocarstwa, ciągną się do dzisiaj, a efektem jest przynależność do potężnych, międzynarodowych politycznych przede wszystkim organizacji takich jak UE i NATO. Które oczywiście wykorzystają swoją pozycję, choć tak naprawdę te organizacje to takie wydmuszki: bez narodu, bez ziemi, bez niczego - poza kasą zbieraną od... nas: na cele militarne i na cele "innowacyjne". Tak naprawdę jest to przekładanie kasy z naszej kieszeni do kasy wielkich koncernów, których ludzie nie cierpią ale i tak są zmuszeni z nich korzystać - ale jest to tak zawoalowane, że przeciętny kowalski tego ma nie widzieć i nie widzi - a jest tak, że ci globalni zwycięzcy, samozwańcza elita ludzkości, muszą uciekać się do takich sztuczek, bo jest to dla nich o wiele bardziej opłacalne gdy stoją na szycie wszystkich gospodarek świata, a nie pojedynczych koncernów - te ostatnie starają się kontrolować, i to robią pośrednio, przez różne organizacje finansowe (fundusze), które skupują za pieniądze kowalskich, którzy wpłacają pieniądze na fundusze w celu "oszczędzania" (co i tak jest niwelowane przez sztuczną inflację, taką jak mamy obecnie - celowo oczywiście), i kontrolują w ten sposób większość firm na świecie.

Teraz warto się zastanowić co się stanie, gdy załamie się ten system finansowy i ludzie masowo będą chcieli od tych finansowych mafii, tj. funduszy, odzyskać nagle kasę? Stanie się mniej więcej to, co miało miejsce w 2008 roku: prawo chroni takie spółki/koncerny, i można legalnie zadeklarować bankructwo, poukrywać księgowymi i nie tylko sztuczkami majątek, i nagle "wyparuje" on z rzeczywistości wink A kto za to zapłaci? tongue "To" - mam na myśli nagłe wzmocnienie pozycji tych mega-funduszy dzięki pieniądzom naiwnych inwestorów i kowalskich z całego świata... Oto czego należy się spodziewać: zmierzamy do kulminacyjnego etapu wszystkich dążeń przez ostatnie przede wszystkim dekady, od lat 20-30 XX wieku i konsekwencji planowania z tych 2 dekad II wojny światowej w szczególności, która stworzyła nowy porządek globalny, który z kolei ma na celu... sami odpowiedzcie sobie na to pytanie wink

69

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Przywódcy globalni mają się za cwanych manipulantów w królestwie... małp, za jakich uważają ludzkość - głupiutkich chłopów z roli, na której ci "muszą" orać, bo tak nam zaprezentowano ekonomiczną rzeczywistość, by zarobić na marchewkę (luksusowy samochód, apartament w najlepszej dzielnicy - nie ważne że zaledwie kilometr czy dwa od slumsów itd. - na co stać ostatecznie ułamek procenta ludzkości, by reszta miała za czym pędzić przez całe życie - przynajmniej za małą częścią tych celów).

Dlatego mamy media takie jakie mamy. Jeśli zauważyliście ostatnio wysyp różnych, czasem wręcz dziwnych pozwów jednych polityków na innych, to generalnie jest to w dużej mierze teatrzyk, żeby przykryć te ważne pozwy, nastraszyć społeczeństwo, i zagłuszając tymi mało istotnymi pozwami na polityków, w tym na prezydenta i premiera, odciągnąć ludzi. Tak jak wspominałem wielokrotnie, dzisiejsze media działają jak palantiry z Władcy Pierścieni: ich zadaniem jest ukazanie wersji rzeczywistości, która ma siać dezinformację a nie informację.

70

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Antares napisał/a:

Dlatego mamy media takie jakie mamy

Dodam jeszcze, że media same sobie coraz częściej podkładają świnię pod nogi, ukazując swoją hipokryzję - my o tym wiemy, ale przeciętni kowalscy dopiero się o tym dowiadują, głośno komentując przy różnych okazjach zakłamanie mediów. Wiele tematów jest obecnie w mediach bardzo ryzykownych, co ujawniła m.in. epidemia: zbyt spostrzegawczy rozmówcy są szybko uciszani i atakowani przez dziennikarzy, wycina się fragmenty takich rozmów i pokazuje je wyrwane z kontekstu w taki sposób, by ośmieszyć rozmówcę - jednak nie za często, bo media się wielokrotnie już przejechały w ostatnich paru latach na tym, że jeśli za często pokazują ludzi, których zdanie nie ma trafić do mediów, to przynosi to często odwrotny skutek. W efekcie coraz więcej kwestii jest przemilczanych przed media. Oznacza to wkrótce (kilkanaście lat) koniec mediów takich jakie znamy obecnie.

Na polskim społeczeństwie jest robiony obecnie bardzo niebezpieczny eksperyment ze względu na kilka rzeczy, ale zdaje się najważniejszą jest to, że Polska nie przyjęła wspomnianych wcześniej przeze mnie imigrantów, co stawia Polaków w niebezpiecznie uprzywilejowanej pozycji wobec innych europejskich narodów. Tak być nie może. Dlatego teraz mamy do czynienia z wyniszczaniem Polaków od strony wewnętrznej (i pośrednio zewnętrznej) kolejnymi ustawami w ekspresowo wprowadzanych horrendalnych podatkach (jak od budynków czy fotowoltaiki) czy absurdalnie wysokich grzywnach, i to jeszcze po okresie hiper-inflacji i mnóstwie radykalnych i szkodliwych zmian. Jest to oczywiście celowe i ma na celu doprowadzenie do wewnętrznych spięć, a także szybkie wprowadzenie kolejnych, jeszcze bardziej radykalnych zmian ze strony UE - spokojne społeczeństwo jest zawsze wrogie radykalnym zmianom, dlatego Polska stanowi w tej chwili poważne zagrożenie dla tych celów.

71

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Pewnie zauważyliście ostatnio prowadzoną bardzo agresywną politykę, bardzo zjadliwe media, stronniczych i napastliwych dziennikarzy itp. nie tylko w Polsce ale praktycznie wszędzie. Ten show jest wyreżyserowany i ma doprowadzić do podziałów w społeczeństwie - myślę, że dla wielu jest to dość jasne. Pytanie brzmi jednak: dlaczego komuś tak bardzo zależy na takiej napastliwej, agresywnej atmosferze i dlaczego te podziały są z taką determinacją wprowadzane?

72

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

XXI wiek jest bardzo specyficzny, mamy w szczególności na zachodzie roszczeniowe społeczeństwo, które jest przyzwyczajone do tego, że im wszyscy tyłki obrabiają smile Wydaje mi się, że po części jest to efekt celowego działania, po części po prostu natura ludzi. Ci, którzy muszą zarządzać z ukrycia społeczeństwem, czyli społeczno-ekonomiczni inżynierowie, są trochę jak wyrodni, cwaniaccy rodzice - z jednej strony zapewne brzydzą się sobą że muszą zniżać się do takiego poziomu, by zajmować się tyłkami takich głąbów, z drugiej strony pewnie nie mogą się doczekać by wcisnąć kagańce na te roszczeniowe gęby. Moim zdaniem popełnią i popełniają mnóstwo błędów przy tym, a aktualna sytuacja, czyli społeczeństwo jakie mamy, jest wypadkową wielu czynników. Jestem jednak pewien jednego: bezwzględnie będą dążyć do wykorzystania tej sytuacji przeciw społeczeństwu - bo chyba nikt szarych eminencji nie uważa za altruistów. wink

73 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-09-20 09:41:23)

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Polska aktualnie ściąga tanią i tandetną żywność z Ukrainy, a mimo to ceny produktów żywnościowych horrendalnie wzrosły w ostatnim czasie, natomiast polskie rolnictwo jest wyniszczane by Polacy nie jedli zdrowszej żywności (a ogólniej by kraje UE były uzależnione od żywności produkowanej przez globalnych monopolistów). Krótko mówiąc istnieje tajemnicza różnica cenowa między niską ceną zakupu produktów rolnych z Ukrainy, a ceną ostateczną, która ma sztucznie wpływać na inflację w Polsce.

74

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Rząd wykorzystuje aktualne kataklizmy m.in. z sytuacją na Odrze oraz z powodziami - nie wiem czy jeszcze przypadkiem ich nie eskaluje celowo (są wyraźne podejrzenia, że niektóre powodzie powstały w wyniku celowego działania człowieka m.in. przez szkodliwą kontrolę i niszczenie zbiorników z wodą) - do bezwzględnej i szybkiej realizacji niepokojących planów. Rozpoczęli akcję pomocy zwierząt, a raczej pod pretekstem tej akcji, by zacząć czipować istoty żywe: zwierzęta domowe, i zarazem nie dopuścić do sytuacji, by istniały jakiekolwiek zwierzęta bezpańskie. Tzn. wszystkie zwierzęta domowe mają zostać z pewnych powodów oczipowane. Dlaczego o tym piszę? Wydaje się to mało istotną akcją, zwłaszcza po szkodzie. Szybkość działania rządu nad tak wydawałoby się mało istotnymi sprawami jak ochrona zwierząt, i niezajmowanie się dużo istotniejszymi sprawami z punktu widzenia obywatela, sugeruje, że zaciskanie pętli na obywatelach XXI wieku mocno przyspiesza. Podobnie wydawałoby się mało istotny, a wręcz niezwiązany z przyczyną, jest powód związany z Odrą: zachodnia granica, podobnie jak już wschodnia, ma być ściśle patrolowana. Takich rzeczy, które próbuje przy różnych okazjach, zwłaszcza kataklizmach, pod grubymi nićmi szytymi pretekstami, przemycać, jest znacznie więcej, w tym można wspomnieć np. o akcji oferowania kas fiskalnych (wręcz wpychania ich - chodzi o zwiększenie obrotu bezgotówkoego w społeczeństwie) przedsiębiorcom dotkniętym powodziom.

Bezczelność decydentów, którzy to wprowadzają, sugeruje, że mają lud za totalnych głąbów, i że mogą działać jak chcą i przy dowolnej okazji i pod dowolnym pretekstem wpychać ludziom nowe "rozwiązania". tongue Można by to porównać do Żyda, który pod pretekstem pomocy powodzianom, robi na nich biznes, oferując im nocleg i jedzenie, i to w dodatku za podwójną cenę, przy okazji narzucając im wszystkim założenie obroży i kagańców. tongue Tak bym podsumował ostatnie tygodnie w Polsce.

75

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Antares napisał/a:

Z pośród wielu powodów, mam na myśli te niejawne (bo te oficjalnie podawane można olać): jest to przyszły, urzędowy i zalegalizowany haczyk na wszystkie firmy na świecie, by mieć pretekst do sięgnięcia do ich danych (...) ostatecznie system gospodarczy sprowadza się do tego, jak wygląda życie przeciętnego kowalskiego - niestety.

Zielony, a teraz także niebieski i szary, ład i imigranci są częścią tego misternego projektu. W praktyce oznacza to tak naprawdę dwie rzeczy: 1. dalsza kasacja niezależnych biznesów, co widać już gołym okiem, 2. urzędowe wymuszenie kontroli informacyjnej społeczeństwa i podmiotów gospodarczych. Pretekstem jest to, że jest podobno ocieplenie spowodowane przez gazy cieplarniane, a temperatura na planecie wzrosła średnio o ok. 2 stopnie smile Powód bardzo dobry, pomyślcie jak drakońskie będą kolejne obostrzenia i kontrole, gdy ten skok temperaturowy wzrośnie o całe 50%, tzn. o 3 stopnie? tongue (Plan początkowy tej propagandy był obliczony na 20 stopni, ale nie udało się przy całej technologii XXI wieku podnieść temperatury aż o tak wysoką wartość, więc trzeba było dopasować narrację smile alternatywny pomysł dotyczył obniżenia temperatury planety, ale stwierdzono, że może być naukowo łatwy do przejrzenia, więc stanęło na ocieplaniu klimatu kuli ziemskiej... a także innych klimatów tongue ). Myślę, że tylko osoba, która nie chce widzieć przekrętu tutaj, i żyć dalej w sielankowym socjalizmie, będzie sobie wmawiać, że te powody są uzasadnione, a jednocześnie... w ogóle nie interesować się tematem. smile

Owe nowe łady mają wprowadzić oczywiście coraz większą kontrolę centralną nad społeczeństwem, przypomina to trochę nowe, bardziej sprytne (ale niewiele bardziej) podejście do tego jakie było przed II wojną światową. Załóżmy, że udało się ukrytym eminencjom osiągnąć to co chcą: niezależne biznesy w większości już upadły (z każdym rokiem zamykanych działalności jest coraz więcej), zaś te co są są zmuszone przygotowywać setki kosztownych raportów ze swojej działalności z uwagi na ślad węglowy, stopień zużycia prądu elektrycznego, sposób segregacji śmieci, czy też to czy nienaśmiecili w budynku biura i wokół niego, czy dobrze obchodzą się z jedzeniem w biurze itp. Wszystko to pod hasłem teraz jesteśmy eko, świadomymi ekologicznie, inteligentnymi obywatelami smile Jeśli chcecie znać moje zdanie na ten temat, to uważam, że obecne rządy w różnych krajach są docelowymi kozłami ofiarnymi realizacji nieswoich decyzji, coś jak kierownicy w firmach stojący na pierwszej linii frontu, realizujący nieswoje pomysły, ale zbierający krytykę społeczeństwa i różnych ugrupowań. Są potencjalnymi naiwnymi marionetkami do odstrzału, gdy będzie to najwygodniejsze rozwiązanie, i zastąpieni kolejnymi. Ta gra w pociąganie za sznurki nie jest niczym nowym, jest toczona na Ziemi od tysięcy lat.

https://i.ebayimg.com/images/g/1jMAAOSwGeVmS9Vh/s-l1600.jpg

Tak więc założę hipotetycznie, że uda im się wprowadzić powyższe zmiany. Wówczas będą kontrolować: to co jemy (żywność), to co wiemy (media), to jak się leczymy (medycyna), to na co wydajemy pieniądze i czy w ogóle je mamy (wirtualna waluta), czy mamy dostęp do wody (obecnie są wprowadzane limity korzystania z wody przez pro-ekologiczną Unię) i prądu (j.w.). Czy ten system, a raczej jak, może zostać zagrożony? Jest taki sposób oczywiście, już o tym wspominałem kilkukrotnie, jest nią informacją i dezinformacja, oraz jej kontrola. Są np. przypadki, gdy w aktualnym wieku medialnie wykorzystano do propagandy albo sztucznie wygenerowane wideo, albo zatrudniano wręcz aktorów np. do udawania martwych. Jestem też przekonany, że podobnie manipuluje politycznymi wypowiedziami się poprzez różne przykładne karanie podstawionych ludzi na mównicy: mają wypowiadać kontrowersyjne tezy, krytykujące np. rząd czy Unię, by następnie zostać publicznie zniesławieni. Jedną prawidłowo zmanipulowaną informacją można zaprogramować umysł na szukanie igły w tym gęstym stogu siana w innym miejscu, niż powinno się, przy okazji jeszcze żerując na emocjach, głównie na strachu.

Dąży się zatem do zbierania i kontrolowania informacyjnego społeczeństwa: gospodarczego, indywidualnego (np. komunikacja przez internet), a zapewne najbardziej - naukowego. Z każdej z tych stron może nadejść niebezpieczeństwo dla ładu - kontrola informacyjna pod dowolnym pretekstem musi zatem zostać narzucona, podobnie jak cenzura. Nie jest to w zasadzie przyszłość, a teraźniejszość, tylko obserwujemy powolne zaciskanie sznura.

76

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Gdybyście zapytali ludzi o to czego się spodziewają po najbliższej przyszłości, myślicie, że byłaby ona pozytywna czy negatywna w większości?
Np. czy społeczeństwo będzie zdrowsze? Czy wolny handel będzie się rozwijał? Czy będą miejsca pracy? Czy wreszcie uda się uzyskać jakiś pokój na świecie? Czy wreszcie uda się zatrzymać jakąś wirusowe bakterie w zarodku? Itp.
Pewnie domyślacie się odpowiedzi. Okazuje się, że z "jakichś tajemniczych" powodów z roku na rok ludzie są coraz bardziej zaniepokojeni. Przypadek? Nie, tylko inżynieria społeczna. tongue
Innymi słowy, społeczeństwo jest zastraszane i niepokojone - programowane na niepewność i strach celowo.

Gdybym miał zadać tylko jedno pytanie na temat naszego ziemskiego świata, zadałbym takie: dlaczego pomimo faktu, że nasi ukryci decydenci boją się ludzkości (chcą zwiększać kontrolę nad ludźmi), ale jej nie wyeliminować raz na zawsze? To ostatnie można przecież uczynić w prosty sposób, mogli to zrobić już w XX wieku, po prostu spuszczając bomby atomowe na wszystkie miasta po kolei; w XXI wieku ilość możliwości jeszcze bardziej wzrosła.

Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa do zrozumienia co tu się tak naprawdę dzieje. W jakim świecie właściwie żyjemy. Z pewnością można stwierdzić, że z jakichś powodów ludzkość - traktowana w zasadzie jak zasób (tak jak ludzie traktują zwierzęta) - tym ukrytym decydentom jest potrzebna, ale zarazem jest niebezpieczna, być może jak lew w klatce, w której musi być utrzymywany.

Do czego potrzebna jest ludzkość? Nie wiemy na pewno - moim zdaniem, jak już jakiś czas temu wspominałem, kwestia pobierania od ludzkości energii nie broni się, chyba że są fakty, o których nie mamy pojęcia. Niemniej jedna z możliwości jest taka (biorę ją pod uwagę, choć pewności nie mam - o wątpliwościach piszę na końcu paragrafu), że tymi ukrytymi decydentami na końcu w cale nie są ludzie - są nimi istoty pozaziemskie, niekoniecznie widoczne fizycznie dla nas. Kontrolują ludzkość na wiele sposobów o których mamy nie wiedzieć i z reguły nie wiemy (mamy je ignorować, niedopuszczać myśli o istnieniu takich sposobów manipulacji wibracją, energią, umysłem, fizjologią, nieświadomymi decyzjami, postrzeganiem itd.), i manipulują przy naszym DNA, jednak nie są wszechpotężne, bo inaczej nie potrzebowałyby uciekać się do takich pośrednich sztuczek jak polityczne marionetkarstwo, powodowanie inflacji, czy sianie propagandy przez media. Jednak utrzymywanie, że to istoty pozaziemskie są tymi decydentami, zdaje się mieć jeden słaby punkt: bo trzeba zadać pytanie dlaczego wobec tego nie stworzyli bardziej zaawansowanych metod manipulacji społeczeństwem ludzkim, i dopiero po rozwinięciu współczesnej XX- i XXI-wiecznej technologii zaczęli z tych bardziej złożonych metod korzystać? Można odpowiedzieć na to pytanie w taki sposób: próbowali trzymać społeczeństwo ludzkie w mentalnym i nie tylko średniowieczu, ale po tym, jak się w ostatnich dwóch wiekach rozrosło do kilku miliardów, przestało to być takie proste, by odizolować narody od siebie - przypominam cytowany przeze mnie fragment biblii o pomieszaniu przez bogów języków - tzn. izolowaniu od siebie różnych narodów, i kontroli ich metodą dziel i rządź. Tą samą metodę, kontroli przez izolację i dzielenie, próbują stosować w dzisiejszych czasach. Kluczowym słowem jest tu kontrola. Ale nie destrukcja ludzkiej rasy. Tak więc w skrócie jednocześnie się boją ludzkości, ale z jakichś powodów muszą utrzymywać ją przy życiu. Jednego jestem pewien: istoty pozaziemskie tak czy inaczej kontrolują tą planetę, ale czy są tymi bezpośrednimi decydentami tego co widzimy ostatnio zwłaszcza, nie mam pewności.

Niemniej jednak, można powiedzieć, że odpowiedzi na te ankiety dotyczące niepokojącej przyszłości planety wydają się mieć podstawy: np. weźmy pod uwagę żywność, a właściwie rosnącą z roku na rok kontrolę nad jej produkcją, i wyniszczanie na całym świecie, od Ameryki Północnej po Azję, niezależnego rolnictwa. Owoce i warzywa są w coraz gorszym stanie, z różnych powodów, głównie przez niedbanie o jakość przy produkcji i stosowanie środków chemicznych. Jest to problem, na który istnieje już "rozwiązanie": naturalne produkty żywnościowe mają zostać zastąpione zmodyfikowanymi genetycznie substytutami.

Ale żeby ludzkość przyjęła takie - na pewno dużo tańsze - zamienniki, najpierw trzeba zrobić trzy rzeczy:
- pozbywać się stopniowo średniej klasy (ludzi, którzy nie muszą kupować tanizny), w szczególności niezależnych przedsiębiorców
- spowodować inflację i drożyznę, zwłaszcza żywności
- przejąć kontrolę nad całą produkcją żywności, tj. pozbyć się niezależnego rolnictwa

Jesteśmy na ostatnim etapie tego planu.

Antares napisał/a:

Czy ten system, a raczej jak, może zostać zagrożony? Jest taki sposób oczywiście, już o tym wspominałem kilkukrotnie, jest nią informacją i dezinformacja, oraz jej kontrola. Są np. przypadki, gdy w aktualnym wieku medialnie wykorzystano do propagandy albo sztucznie wygenerowane wideo, albo zatrudniano wręcz aktorów np. do udawania martwych.

Ludzie jeszcze nie zdają sobie sprawy jak wiele nieoczywistych na pierwszy rzut oka możliwości propagandowych stwarza nowoczesna technologia informacyjna a może raczej dezinformacyjna, włączając w to techniki oparte na algorytmach powszechnie zwanych sztuczną inteligencją.

Dzisiaj są o wiele lepsze metody pozbywania się niewygodnych przeciwników, głównie politycznych, rzadziej biznesowych czy naukowych, niż zabójstwa na zlecenie lub nawet upozorowanie przypadkowej śmierci. Można zdyskredytować aspirującego, ambitnego polityka, który mógłby za dużo ujawniać niewygodnych faktów i tym samym stanowić zagrożenie dla globalnych planów np. w Polsce. Nie chcę tu podawać prawdziwych przykładów dla bezpieczeństwa ludzi, którzy się takimi sprawami zajmują, ale załóżmy istnienie zachodniej instytucji próbującej przekonać ludzi do któregoś z punktów tak mocno forsowanych obecnie przez elitę brukselską, takich jak ograniczanie prądu elektrycznego, wprowadzanie ekologicznych samochodów itp. Tworzy się i wstawia do mediów takich jak były twitter, facebook czy tiktok stworzone przez sztuczną inteligencję wideo, w którym jakiś wykreowany wirtualnie znany polityk (czy raczej jego wirtualny sztuczny odpowiednik) wypowiada się negatywnie na jakiś kontrowersyjny temat, np. mówi o przeciekach informacyjnych dotyczących powodzi (to tylko hipotetyczny przykład, znam sprawy, które dotyczyły innych kwestii w rzeczywistości) i wpływie zagranicznych służb wywiadowczych na tak z pozoru mało powiązaną politycznie sprawę. Jest to haczyk-pułapka, której mają się uchwycić niewygodni agitatorzy np. politycy czy dziennikarze.

Tak więc niewygodni politycy opozycyjni wobec wybranego "demokratycznie" rządu powołują się na sztucznie wykreowanego polityka, nie podejrzewając że jest to wideo stworzone przez sztuczną inteligencję, a w którym ujawnia owe niewygodne, choć celowo sfingowane fakty. Następnie podaje się publicznie w głównych mediach, że ci politycy powołują się na niesprawdzone informacje, dowodząc, że wideo zostało stworzone przez narzędzia sztucznej inteligencji. Tym samym zostają publicznie zdyskredytowani, a słupki sondażowe tej partii w wyniku wyskoku tylko jednego polityka niewygodnej partii (niekoniecznie naprawdę oparte na badaniach, lub też opartych na zmanipulowanych badaniach) spadają, co podają w głównych mediach.

Jak widać, narzędzi manipulacji w dzisiejszych czasach jest masa, i możemy być na 100% pewni, że są i będą wykorzystywane do osiągania dalekosiężnych, wielodekadowych celów, i ci decydenci się nie cofną w żadnym wypadku. Powyższe to tylko jeden z wielu przykładów, jak bardzo zamotane są dzisiaj dostępne powszechnie informacje, i w jak bardzo chaotycznej i dezinformacyjnej rzeczywistości żyjemy. Dlatego warto stawiać na szeroką perspektywę, wychodzenie poza szczątkowe informacje i przede wszystkim zdrowy rozsądek. Dzisiejsze media są tak chaotyczne, że zdrowy rozsądek trzeba mieć na pierwszym miejscu dlatego, by nie wpaść w paranoję tongue Co - tzn. paranoja - oczywiście jest po pierwsze celem dezinformacyjnym tworzonych alternatywnych mediów, a po drugie ma być społecznie dyskredytowane. smile

Podstawą tego, aby takie podejście działało, jak wspomniałem, jest po pierwsze kontrola wszystkich głównych mediów (poprzedni rząd z obsesją próbował odkupić od niemieckich właścicieli z powrotem polskie media, podobnie było z polskimi bankami wyprzedanymi przez rząd przed nimi - nie wchodziłem w szczegóły, bo to nie jest specjalnie istotne dla szerokiego obrazu, ale ten fakt zwrócił moją uwagę), po drugie kontrola przepływu informacji w społeczeństwie. Narzędzia i infrastruktura do tego była przygotowywana przez wiele dekad, a w ostatnich trzech dekadach przyspieszyła - i właśnie z niej korzystacie: jest to m.in. oligopol internetowy (przejęcia operatorów internetowych i dominacja kilku operatorów komórkowych), monopol komputerowy (jest na blisko 100% pewne, że korzystacie albo z urządzenia typu PC - również z linuxem, z Apple, lub ewentualnie z systemem Android), wyszukiwarki, media społecznościowe itd. Jak widać, ciężko tu nie dostrzec faktu, że żyjemy w rzeczywistości opisanej przez twórcę hasła "cyberpunk", słynnego pisarza SF Williama Gibsona, w której wolny rynek prawie nie istnieje, a światem rządzą mega-korporacje, zaś narzędziem do owego rządzenia jest przede wszystkim technologia i informacja.

Z tym, że ten fakt - że żyjemy w świecie rodem z powieści cyberpunkowych - ma być niedostrzegalny dla kowalskich. I do tego właśnie służą media.

Zagrożenie wolności istnieje też ze strony sztucznej inteligencji. Można kontrolować naukowców przez zachęcanie i wymuszanie na nich, począwszy od uczniów uniwersytetów czy nawet liceów, do korzystania z narzędzi sztucznej inteligencji - gdy się przyjmie to w końcu (na początku oczywiście jak zawsze z oporami), można te narzędzia zaprogramować tak, by dawały logiczne odpowiedzi, ale dalekie od prawdy - na podobnej zasadzie, jak manipuluje się obecnie statystykami. Gdy z góry zaprogramowany algorytm z jednej ze świętych instytucji (pisałem o nich tutaj: https://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?pid=19143#p19143) będzie kontrolował badania naukowe, możecie być pewni, że herezje będą pod bardzo dobrą kontrolą. Będzie to naukowo-informacyjny ekwiwalent robotów-policjantów patrolujących ulice, a pretekst do ich wstawienia zawsze się znajdzie np. we Francji ze wzg. na dużą liczbę imigrantów tongue a w Polsce bo ludzie się nie garną do pracy w policji tongue Tzn. będzie społeczeństwo przyszłości zapowiadane przez takie filmy jak Robocop (robot nie jest skłonny do wychodzenia, jak człowiek np. policjant, poza ramy swojego programu, i co więcej zna całe prawo w jednym paluszku a raczej kostce pamięci). Święty algorytm "współpracujący" z naukowcami gdy będą pracować nad nowymi technologiami dbałby aby odkrywana przez niego prawda była właściwa, politycznie poprawna, i w(iar)ygodna. wink

Już pisałem, że nasza aktualna rzeczywistość coraz bardziej odzwierciedla prorocze wizje z powieści SF z XX wieku: wg. propagandowych filmików jednego z tzw. big-techów, budzisz się rano, włączasz magiczny podręczny super-komputer (tablet), pytasz na głos o pogodę, prosisz sztucznego czata o to, by poradził ci gdzie masz wyjechać na wycieczkę, a następnie zamawiasz jedzenie - dużą porcję chipsów i popcornu - a na koniec oglądasz sobie kolejny odcinek jakiegoś tasiemca o życiu we współczesnym świecie (z pewnością nie będącego propagandą). tongue I zapewne część z tego robicie, ale gdzieś na końcu mnie zastanawia czy coś straciliśmy w porównaniu do dawnych czasów, gdy ludzie prowadzili dużo prostsze życie, i rano po wstaniu nie myśleli o tym co sprawdzić np. w komórce:

https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Fi.pinimg.com%2Foriginals%2Fa7%2F69%2Fc4%2Fa769c429dd7f89ad933f867ef9a8aad3.jpg&f=1&nofb=1&ipt=688508107ad111381df81d1688e9fffed268351fe89de15a88e554ea68c8a446&ipo=images

Te czasy nie wrócą z pewnością, mentalność się zupełnie zmieniła, a wraz z nią społeczeństwo. Wcześniej styl życia określały warunki zewnętrzne. Era wodnika wprowadza wiele zmian, a jedną z nich jest możliwość podejmowania szerszych decyzji dotyczących tego do jakiego stopnia chcemy być kontrolowani. Ludzie interesujący się ezoteryką upatrują tutaj nadziei, że decydenci zostaną w końcu nakryci - po części już to się dzieje - i myślę, że mają rację.

77

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Czasami niektórzy pytają po co nam w ogóle informacje. Odpowiadam: można żyć w całkowitej bezinformacji, posiłkując się wyłącznie instynktami zaprogramowanymi przez obcych w ludzkim DNA. Jest to pewna opcja:

https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Ftse2.mm.bing.net%2Fth%3Fid%3DOIP.TdFOLYJ4pFeFaErFT7DLxAAAAA%26pid%3DApi&f=1&ipt=dad69f86296456371f27a99387553a4bb82ad4b33affb93695a486c8822f5ffe&ipo=images

Jesteś głodny? Wiesz o tym. Chce ci się spać? Wiesz o tym. Chce ci się sikać? Wiesz o tym. I robisz to byle gdzie, a nie, że pędzisz do wc. smile Tak, są rzeczy w naszej cywilizacji zdecydowanie przereklamowane jak centralna kanalizacja. smile Co więcej, możecie w to wierzyć lub nie, ale nawet nie trzeba komputera, by kontaktować się z kosmitami: są znane przypadki prymitywnych ludów, z którymi kontaktowali się kosmici. I to bezpośrednio.

Możesz żyć zupełnie z dala od cywilizacji. Codziennie obserwować wschody i zachody słońca gdy nie pada, chodzić sobie prawie gdzie chcesz na tych obszarach, do których cywilizacja jeszcze nie zawędrowała, jeść co chcesz w ramach tej dostępnej żywności, która jeszcze pozostała na ww. terenach itd. Jeśli nie będziesz zagrażał przyszłości cywilizacji (czyli będziesz poprawny politycznie i nie będziesz działał przeciw zielonym ustawom o wykorzystaniu energii, wody, nadużywaniu mięsa itd.), prawdopodobnie nikt się tobą nie zainteresuje i nie będzie cię specjalnie stresował ani niepokoił.

Drugi argument jest taki, że po co nam informacja, przecież kosmici mogą nam przekazywać telepatycznie wszystkie niezbędne informacje. Taki sposób myślenia utrzymują ludzie, którzy wiele nie myślą, i rzeczywiście potrzebują wsparcia. Ale nie liczyłbym na wsparcie kosmitów - z prostego powodu: to oni stworzyli po pierwsze mózg u człowieka, po drugie zaciemnili jego pamięć, i po trzecie wrzucili go do tego systemu, w którym ma polegać na własnych zdolnościach, a nie siedzieć na laurach i czekać aż ktoś mu powie co ma robić, a tymczasem będzie sobie oglądał wszystkie odcinki nowego serialu na netflix. smile

malgosia.wl napisał/a:

Konstrukcja naszego Uniwersum jest tak zaprojektowana, że widzisz tylko ściśle określony fragment rzeczywistości, dostępny Twoim zmysłom, ale obok Ciebie istnieją światy równoległe, których nie widzisz. Nie lubię słowa MATRIX, bo jest oklepane i nie oddaje istoty. Sugeruje, że żyjemy w symulacji komputerowej, a nasz świat ma znamiona fizyczności, którą możemy dotknąć (odebrać zmysłem dotyku). Odczep się od ludzi i zajmij sobą, bo dzisiaj jest kolejny dzień Twojego życia. Ludzie niech robią co im się podoba ze wszyskimi tego konsekwencjami. Inaczej nigdy się nie rozwiną i zawsze będą popełniać te same błędy. Dawno przestałam ingerować w życie swojego otoczenia, bo to nie ma absolutnie sensu, przyglądam się z zainteresowaniem temu co się dzieje.

W pewnym sensie masz rację: można jak w ww. zaprezentowanym przeze mnie przypadku żyć poza nawiasem społeczeństwa. smile Życie w społeczeństwie ma dużo obciążeń, na tej samej zasadzie jak zauważają breatharianie (niejedzący) i o czym ostatnio wspominałem, również konieczność jedzenia ma dużo obciążeń. Musisz dbać ciągle o różne społeczne zasady, zależności, standardy, swój status i tzw. opinię społeczną itd. - i jest to "inwestycja" zabierająca ogromną część życia. wink Z pewnością są plusy i minusy czepiania oraz odczepiania. wink
Poniżej cytuję fragment artykułu zatytułowanego "Myślozbrodniarze" T. J. Cole'a do czego zmierza nasze społeczeństwo i jakie są sznurki i zależności, które są pociągane przez cichych inżynierów społecznych, których nie widzą - i zwykle nie chcą widzieć - jednak ci, którzy zajmują się sobą.

malgosia.wl napisał/a:

Ludzie żyją krótko, bo nie poświęcają czasu na refleksje nad tym, jak można przedłużyć swój żywot. A jak zaczynają poświęcać, to jest już za późno, bo to jest jednak kawał wiedzy i nie przyswoi się jej z dnia na dzień, nie mówiąc o zastosowaniu.

Społeczeństwo jako takie jest skazane, jak zwierzęta domowe, na łaskę "pana". Tego pana nie zaobserwujesz swoimi fizycznymi zmysłami, można jedynie wyciągnąć pośrednio wnioski lub w inny sposób zdobyć ta informację - a do tego jest potrzebna niezależna ocena sytuacji i odpowiedni zasób wiedzy. Jeśli nic nie zrobimy z naszym pojęciem na temat tego, co nas rzeczywiście otacza, to możemy jedynie powtarzać to, czego nasz nauczono (albo mówiąc wprost: jak nas wytresowano) "myśleć".

Przykłady takiego zachowania mamy na około. Albo będziemy z tego, co nas otacza i jakie błędy widzimy u ludzi nas otaczających, wyciągać wnioski, albo sami będziemy je powtarzać, być może w nieskończoność. Na tym polega więzienie tego systemu - byśmy nie wyciągali wniosków. W zacytowanym artykule są przykłady również ekstremalnych rozwiązań przeciw ludzkości w ograniczaniu wolności myśli i słowa:

W popieranych przez Zachód dyktaturach, takich jak Arabia Saudyjska, wolnomyślicielom grozi ścięcie głowy (1). Z kolei w tak zwanych demokracjach wyraziści ludzie, którzy nie chcą lub nie mogą dostosować się do norm intelektualnych, kulturowych i społecznych, są narażeni na zwolnienie (2), deplatformację (3) i zakaz publikowania (4). W porównaniu z dyktaturami, narzędzia kontroli umysłu w rzekomych demokracjach są łagodniejsze, ale rezultat jest taki sam: w "wolnych" krajach naukowcy, a nawet ogół społeczeństwa, żyją w strachu przed wypowiadaniem swoich poglądów. (5)
Dlaczego to ważne? Jeśli społeczeństwo nie może tolerować poglądów, z którymi się nie zgadza, i nie posiada narzędzi poznawczych potrzebnych do debaty, to ma kłopoty. W takim momencie ludność przyjmuje antyintelektualizm, który w przeszłości był drogą faszystów (6) i reżimów totalitarnych (7). Społeczeństwo przyzwyczajone do reagowania (...) poddaje się łasce tyranów, którzy wiedzą, jak popchnąć niemyślące stado w dowolnym kierunku

Mamy w tym systemie do czynienia z kontrolą myśli od początku istnienia cywilizacji. I to na wielu poziomach.

Nie tak dawno ludy były od siebie generalnie odizolowane. Obok siebie istniały różne cywilizacje o różnym stopniu rozwoju. Np. w XIX wieku w zachodniej cywilizacji poszła mocno do przodu technologia, podczas gdy w starych południowych i wschodnich cywilizacjach ci ludzie żyli sobie dalej nieświadomie niczego swoim tempem. Poprzez brak zainteresowania zachodem, pozostali w tyle, i ostatecznie zostali pokonani, cywilizacja po cywilizacji, kraj po kraju, grupa społeczna po grupie społecznej - i zdominowana przez narzuconą przez zachód: kulturę, ideologię, styl życia, podejście do natury, podejście do nauki, a nawet język. Jedynie te najmniej zagrażające cywilizacji prymitywne ludy zostały przesunięte do rezerwatów, gdzie mogą dalej kontynuować swój prymitywny styl życia - i często mają poważne pretensje i są wrogo nastawione do białego człowieka.

Socjalizm (od "socjal" - czyli realnie utrzymywanie obywatela przez centralny system, a pośrednio przez decydenta-realnego władcę, a także "social" - czyli społeczeństwo, tłum - niestety tłum nie myśli) jest systemem, w którym ktoś chce celowo z nas (społeczeństwa) zdjąć odpowiedzialność za siebie. Przykładem specyficznej roli socjalizmu są korporacje: jest to struktura społeczna (firmą jest w dużo mniejszym stopniu, tzn. jest to twór przede wszystkim socjalistyczny a nie - jak się błędnie sądzi - kapitalistyczny), w której odpowiedzialność praktycznie nie istnieje, ale każdy zarabia jakąś tam część należnej mu daniny - bez względu na to co się tam robi (chyba nie muszę mówić, że przypomina to ustrój socjalistyczno-komunistyczny). wink Dzisiejsze media stwarzają bardzo złudny obraz rzeczywistości i przekazują nam podświadomie ukryte sugestie, które nam zawężają perspektywę. Tzn. dostarczają nieprawdziwych wniosków - dezinformują. Kto nie ma właściwych informacji czy odpowiedniej perspektywy, na pewno na jakiś haczyk się nadzieje - i wówczas będzie ofiarą naszej nowej ery wodnika, ery informacji.

Jako że jest tam sporo numerków, dla porządku skopiowałem jeszcze odnośniki do ww. cytatu gdyby kogoś interesowały, głównie są to dokumenty i artykuły w zachodnich gazetach...
(1) "Saudi prosecutors seek death penalty for academic over social media"
(2) "Tracking cancel culture in higher education"
(3) "Deplatforming in theory and practice"
(4) "Shadowbanning is real."
(5) "84% Say Americans being afraid to exercise freedom of speach."
(6) "How facsicms works"
(7) "Repression of China's public intellectuals in the past-Mao era"

78

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Wielopoziomowa rzeczywistość oznacza, że na każdym poziom trzeba patrzyć inaczej - bo każdy poziom/wymiar jest inny.

Jeśli na wymiary patrzycie jak na matematyczny wykres dwu-, trzy- czy iluś tam wymiarowy, to takie spłaszczone podejście daje błędne wyobrażenie o wymiarach w prawdziwej rzeczywistości.

Czas nie jest po prostu czwartym wymiarem dodanym do trzech tzw. wymiarów naszej rzeczywistości. Albo inaczej: jest to tylko taka pewna matematyczna, bardzo upraszczająca rzeczywistość sztuczka.

Wspominam o tym w tym wątku, ponieważ jako że istnieją wymiary mniej lub bardziej "abstrakcyjne", przenikają i wpływają na siebie wzajemnie.

Wszystko jest w rzeczywistości ostatecznie energią, wibracją i świadomością - również ciało fizyczne oraz umysł. ALE każdy z wymiarów - mniej subtelnych lub bardziej subtelnych- ma własną, unikalną charakterystykę, przez co rządzi się innymi prawami.

Prawa oraz zasoby istniejące na poziomie mentalnym mają zupełnie inny charakter niż prawa materialne.

Jest to KLUCZOWE do zrozumienia nadchodzących wydarzeń w dopiero rozpoczynającej się erze wodnika, która, jak już tu wspomniałem, ma charakter mentalny i informacyjny.

Aktualnie toczy się tutaj wojna przeciw ludzkości - wojna przede wszystkim o umysły, wojna (dez)informacyjna. Przykłady:

Antares napisał/a:

obiektywnych dziennikarzy nie brakuje. Ale nie dopuszcza się ich do głosu.

Dlatego macie błędne wyobrażenie o tym, co się dzieje obecnie i co się działo w historii cywilizacji: o średniowieczu, o starożytności, o czasach tzw. przed-cywilizacyjnych, o wielkich odkryciach geograficznych oraz o wynikających z nich podbojach i kolonizacji świata, no i o dzisiejszej sytuacji na świecie. Ludzie mają się tym nie interesować, mają mieć błędne wyobrażenie. Fakty są zamiatane pod dywan, a kiedy jakiś zbyt dociekliwy reporter do nich dotrze, zaczyna być szykanowany, otrzymywać pogróżki lub po prostu jest mordowany - takich przypadków jest mnóstwo, ale nie usłyszycie o nich z głównych mediów. Dlaczego waszym zdaniem (o czym już wspominałem) np. prawie codziennie niebo jest usmarowywane przez samoloty wyraźnie zaprojektowaną siatką białych smug? Pewien ksiądz w Polsce też zadał sobie to pytanie i zaczął za bardzo węszyć, ale nie zdawał sobie sprawę, że wyżej postawione osoby także w naszym kraju są agentami - dbają, by nikt nie poruszał niektórych spraw. Sprawa zataczała coraz szersze kręgi, ale nagle ucichła, było to kilka lat temu. Od tego czasu nikt oficjalnie nie odważył się tego problemu poruszyć. Ostatnio główne media przestały się nawet specjalnie kryć z tym, że są mało obiektywne, co jest naruszeniem zasad dziennikarstwa.

(...)

Tym samym wkraczamy w erę wojen informacyjnych. Kim są strony tego konfliktu? Będzie ich znacznie więcej, nie tylko 2, jak to sobie zazwyczaj ludzie wyobrażają

(...)

Dzisiaj można np. najpierw zrobić wstępny przekaz we wszystkich głównych mediach, następnie - przy użyciu sztucznych, choć wyglądających na realnych ludzi ale wykreowanych przez narzędzia AI - stworzyć dziesiątki, setki czy tysiące kanałów z dowolnym przekazem tzn. w hurtowych ilościach w ciągu jednego (!) dnia

Informacja ma różne postaci, i wojna informacyjna, zgodnie z regułami wymiarów mentalnych, nie będzie się toczyć tylko w jednym "miejscu", jak to było ze średniowiecznymi bitwami fizycznie toczonymi, gdzie dwie armie się fizycznie spotykały i roznosiły się nawzajem. Kluczem do niezostania pokonanym nie jest siła i zwinność fizyczna a także bycie w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu, tylko siła, zwinność i przede wszystkim orientacja umysłu. Informacja ma wiele postaci:
- zapisy prawne
- zapisy o stanie rachunku na koncie i możliwości jego przetwarzania
- informacja o zabezpieczeniach
- polityka (opiera się w zasadzie na informacjach i komunikacji - a ta się opiera również na informacjach)
- informatyka
- informacja gospodarcza
- informacja o różnych krajach
- informacja o mediach
- informacja o informacji

Itd. Temat można ciągnąć bardzo daleko. Zapowiada się na wielopoziomową wojnę informacyjną, która już jest i BĘDZIE normą. Tzn. nie skończy się ona.

Najbardziej zwinni i sprytni, dobrze poinformowani ludzie o giętkim umyśle, będą tymi, którzy przetrwają w nowej erze. Będą oczywiście też przegrani, jak w każdej wojnie.

79

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Antares napisał/a:

Wspominam o tym w tym wątku, ponieważ jako że istnieją wymiary mniej lub bardziej "abstrakcyjne", przenikają i wpływają na siebie wzajemnie.

Nie wyjaśniłem tego w poprzednim poście wystarczająco, ale chodzi o to, że umysł będzie obiektem i celem ww. wojny informacyjnej, która już się zaczęła.
Będą powstawały coraz to bardziej sprytne i złożone techniki propagandowe, programowania umysłu czy podprogowe przekazy przeciw ludowi.

Znajomość umysłu, tzn. także świadomości istnienia i charakteru innych wymiarów, stanie się podstawą.

80 Ostatnio edytowany przez przyjaciel (2024-10-23 18:08:39)

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Jak coś pisałem na PW/maila,  nowa wiadomość bo nie wiem czy sprawdzasz skrzynkę

81

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Zastanawia mnie następująca kwestia w XXI i późniejszych wiekach... że technologia (myśl zastosowana w praktyce) zmienia wszystko - cały układ na świecie i wszystkie zależności oraz możliwości, a także narzuca sposób działania i myślenia strategicznego.

Jak wyglądało załatwianie porachunków przez ludzkość, gdy nie było praktycznie technologii i rządziła głównie siła fizyczna, nie ważne czy z pomocą miecza czy np. armaty? Wyglądało to tak, że z jednej strony człowiek musiał się zbroić (więc obowiązywał zakaz posiadania broni np. w miastach) oraz łączyć ze strachu o swoje życie w coraz większe ugrupowania. Jeden człowiek nie był w stanie powalić całej armii i obalić tyrana, jednak zdarzało się, że przewroty w większych grupach dochodziły do skutku. Jeśli nie dochodziły do skutku, to nie było zbyt zaawansowanej technologii, by dopaść sprawcę-uciekiniera, zakładając, że nie zginął w trakcie rewolty.

O rewolcie piszę celowo, gdyż wydaje mi się, że na nią się zapowiada. Ale w XXI wieku NIE będzie ona miała takiego charakteru, jak choćby jeszcze 200, 100 czy nawet parę wieków temu.

Zaskakuje mnie naiwność dzisiejszych ludzi. Dzisiaj są metody, by na odległość zaatakować każdego człowieka. Zapomnijcie o śmiesznych tarczach antyrakietowych, to jest informacja z mediów dla naiwniaków. Już nie wspominam o czołgach czy helikopterach. Prymitywne filmy wojenne zupełnie nie oddają możliwości dzisiejszych militarnych instytucji.

Jak wygląda zatem dzisiaj rzeczywistość? Jak wspomniałem na początku, i powtórzę, technologia zmienia wszystko. Nastąpiło pewne przesunięcie. Dzisiaj:
- łatwo jest wykryć każdego
- łatwo robić propagandę i antypropagandę w dwu-kierunkowym medium jakim jest internet (w przeciwieństwie do starych XX-wiecznych mediów jak telewizja)
- łatwo można pozyskiwać każdy rodzaj informacji
- można atakować centralną infrastrukturę informacyjną i informatyczną, w tym zarządzanie energią elektryczną
- można robić zdalny wywiad, w tym satelitarny
- można śledzić ludzi na wiele sposobów z połączonych ze sobą systemem kamer i innego rodzaju monitoringu

Dzisiaj nikt przy zdrowych zmysłach raczej nie wykuje u kowala super topora i będzie nim wywijał na ulicy, nie będzie też ćwiczył najtajniejszych sztuczek w sztukach walki mających powalić przeciwnika jednym ciosem w witalny punkt. smile

Czasy się zmieniły w raz z rozwojem myśli/nauki/technologii, z której efektów właśnie w tym momencie korzystacie.

Kiedyś ciężko było się skrzyknąć dużej grupie osób, by dokonać rewolty. Dzisiaj jedna osoba w internecie może zapoczątkować daleko idącą rewolucję w dowolnej dziedzinie, czy to chodzi o naukę, religię czy też politykę, czy cokolwiek innego. Na razie jest to początek ery wodnika i możliwości są jeszcze dość ograniczone, i globalni decydenci pędzą co nie miara, by załapać się na to jeszcze średniowiecze mentalne ludzkości, jednak z każdą dekadą sytuacja będzie coraz bardziej się zmieniać w kierunku możliwości wpływu jednostki bez względu na jej status czy pozycję. Będą liczyły się tylko dwie rzeczy - zdolności i umysł, a ostatecznie te pierwsze zależą od tego drugiego (jeszcze raz powtórzę, że wodnik jako znak powietrzny jest związany z umysłem).

Oto na czym moim zdaniem warto się skupiać, w szerokim rozumieniu umysłu i tego do czego jest zdolnym, odpowiadając jeszcze raz na pytanie przyjaciela.

przyjaciel napisał/a:

Jak coś pisałem na PW/maila, bo nie wiem czy widziałeś

Odpisywałem na twojego maila, zajrzyj na skrzynkę.

82

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Antares napisał/a:

Ale żeby ludzkość przyjęła takie - na pewno dużo tańsze - zamienniki, najpierw trzeba zrobić trzy rzeczy:
- pozbywać się stopniowo średniej klasy (ludzi, którzy nie muszą kupować tanizny), w szczególności niezależnych przedsiębiorców
- spowodować inflację i drożyznę, zwłaszcza żywności
- przejąć kontrolę nad całą produkcją żywności, tj. pozbyć się niezależnego rolnictwa

Powiążcie parę rzeczy:

- już oczywiste i niemal bezpośrednie wyniszczanie biznesów w Polsce przez Unię - od firm transportowych, po produkcyjne, gastronomię, producentów i dystrybutorów żywności, i mnóstwo innych mniej lub bardziej pośrednio, teraz oczywiście biznesy rolne - w skrócie: jest to atak na niezależność, jeśli nie zostanie żaden niezależny biznes, to będą tylko zależne, tzn. zachodnie korporacje oraz urzędy państwowe, większość ludzi będzie dostawać ochłapy z tzw. dochodu podstawowego

- zaniżanie pensji i podwyższanie cen

- próba forsowania wzrostu bezrobocia w Polsce przez różne manipulacje, a teraz nawet siłowe rozwiązania, by wepchnąć imigrantów do Polski

To tylko fragment całego teatrzyku, więcej powiązanych kwestii podawałem wcześniej, rysując szerszy obraz na czym stoimy.

Przy tym wszystkim takie partie jak lewica i obecny rząd próbują jeszcze uzasadniać dlaczego przyjmować imigrantów.

tongue

przyjaciel napisał/a:

Tak ale samemu, a chodzi Mi żeby razem zastanawiać się, rozmawiać i ewentualnie działać.   Wtedy jest większa szansa, że  coś się uda

Przyjaciel, wydaje mi się, że choć w sumie temu celowi służy to otwarte forum, w którym jak widzisz Hejal czyli administrator pozwala wypowiadać się na bardzo szeroki zakres tematów (co sugerują nazwy kategorii na forum), właściwie chciałbyś coś zrobić już teraz, coś zmienić, ale nie masz pomysłu za bardzo co.
I to właśnie jest istotna informacja. Prawie nikt nie ma pomysłu na tej planecie co by zmienić, poza malutką garstką, elitą, która jest wtajemniczona w rzeczy, o których nigdy ci nie powiedzą - ani w szkole, ani w mediach, ani w żaden inny sposób. Przeciwnie, zrobią wszystko, by zaciemnić nasz obraz rzeczywistości - przez to od pierwszego roku życia tak naprawdę rodzisz się tu niewolnikiem. Prawo nie pozwala nawet dowolnie rodzić dzieci, musi się to odbywać pod ścisłą kontrolą, a uzasadnienia tego prawa są grubymi nićmi szyte. Nie może urodzić się żaden człowiek, który nie będzie istniał w systemie. Ile osób to kwestionuje? Większość w to wierzy, malutka garstka będzie broniła, duża część osób się z tym nie zgadza, ale nic z tym nie zrobi.

Czemu nie zrobi - to kluczowe pytanie.

przyjaciel napisał/a:

Jak coś pisałem na PW/maila,  nowa wiadomość bo nie wiem czy widziałeś.

Radzę nie pisać na PW tutaj, bo nie działają.

Ciągnąc więc zadane przez ciebie pytanie dalej, po części sugerowałem odpowiedź, tutaj odniosę się bardziej bezpośrednio JAK moim zdaniem najlepiej podejść do sytuacji - to ważne by zacząć od jak a nie co (zrobić).

Antares napisał/a:

technologia (myśl zastosowana w praktyce) zmienia wszystko - cały układ na świecie i wszystkie zależności oraz możliwości, a także narzuca sposób działania i myślenia strategicznego.

Tak więc po pierwsze, NALEŻY spodziewać się zmian, dalszych rewolucji. Technologia z cała pewnością zmieni przyszłość tej planety.
Zatem elastyczność i szeroko otwarte oczy. Żyjemy w wieku informacji.

83 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-10-19 10:58:38)

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Kontynuując ten temat, jeszcze raz powrócę do różnicy między średniowieczem a dzisiejszymi czasami albo ogólniej erą informacji: w średniowieczu aby pozbyć się kogoś skutecznie, trzeba było wykorzystać głównie fizyczne środki, zazwyczaj sprowadzało się to do zebrania grupy rebeliantów, którzy bezpośrednio zbrojnie chcieli przejąć władzę, lub pośrednich środków jak zdrada lub otrucie. Wymagało to bezpośredniej interakcji któregoś ze spiskowców. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak bardzo dzisiaj czasy się zmieniły. Dążenie do działania bez zrozumienia sytuacji to jak brawurowe ruszenie armią na nieznanego wroga, byle do przodu. Prawie nigdy prawdziwe wojny tak nie wyglądały, a te nieliczne przypadki w historii, kiedy nawet wielka armia bezpardonowo atakowała sąsiada, bez jakiegokolwiek wywiadu, kończyły się z reguły jak atak perskich wojsk na Grecję lub cud nad Wisłą. wink Rozumiecie, do czego zmierzam?

Podstawą chęci czegoś zrobienia, zmiany itd. jest negatywne postrzeganie aktualnej sytuacji na świecie. Podstawowe pytanie brzmi: jaka to sytuacja. Czy ją rozumiemy, czy tylko sobie wciskamy kit, że ją rozumiemy. tongue

Owo działanie można w zasadzie porównać do wojny: mniej lub bardziej bezpośrednio zaatakować zewnętrzny problem lub odpowiednio się defensywnie zaczaić, lub też coś pomiędzy. Generalnie, jeśli chodzi o to, jak przeciętny kowalski podchodzi do sprawy, to przede wszystkim NIE chce widzieć problemu; z tych, którzy są bardziej obiektywni i racjonalni, 99% będzie miało problem z tym jak zaatakować problem (ze względu na brak jego zrozumienia) tongue A z tych, co pozostaną, będzie garstka, która będzie robiła to niebezpośrednio, atakując jedynie pewne aspekty, np. prawne, naukowe, medyczne itp. Ta garstka już działa. I warto dodać, że nasze czasy tym różnią się od średniowiecza, że po pierwsze: możemy o tym i innych rzeczach wiedzieć, po drugie, jedna osoba jest w stanie zdobyć odpowiednią informację, która potencjalnie pogrąży cały system - coś jak wirus, który potrafi zniszczyć wielki organizm np. słonia. Trzeba po prostu przenieść myślenie na inny poziom abstrakcji, aby po pierwsze zrozumieć problem, po drugie jak do niego podejść. Jestem 100% przekonany, że bezpośrednie działania będą nie tylko nieskuteczne, będą w dodatku stratą czasu - dlatego lepiej już być kompletnym ignorantem (przynajmniej pożyje się trochę owym normalnym życiem, dopóki będzie jeszcze normalne) niż palić się do parcia z widłami na zastępowalnych przywódców-marionetki.

Większość z tych powodów (tzn. m.in. potencjalnej możliwości wykorzystania informacji zaledwie przez jedną lub parę osób z całego globalnego społeczeństwa) sprawia, że decydenci muszą po pierwsze kontrolować wszystkie jednostki w całym społeczeństwie, i z powodu braku możliwości inwigilacji wszystkich obywateli co do jednego od Afryki po Norwegię, od Japonii po Meksyk, używać sztucznej inteligencji do analizy na bieżąco rozmów przez telefony, komunikatory, kamer itd., analizy danych firm (które naiwnie wrzucają swoje najcenniejsze zasoby, informacje, do takich zbieraczy danych jak firmy marketingowe i analityczne przez internet w tzw. chmurze). Następnym krokiem ma być internet rzeczy: podsłuch w każdym telewizorze, komputerze, czajniku, lodówce czy odkurzaczu, bo teraz wszystko musi mieć aktualizowane co parę tygodni oprogramowanie - podobno ze względów bezpieczeństwa, ale być może powinniśmy zadać pytanie przed kim lepiej się tak naprawdę zabezpieczać?

Antares napisał/a:

Ile osób to kwestionuje? Większość w to wierzy, malutka garstka będzie broniła, duża część osób się z tym nie zgadza, ale nic z tym nie zrobi.

Czemu nie zrobi - to kluczowe pytanie.

Najlepsza wojna to taka, w której nikt (czyt. społeczeństwo) nie zdaje sobie sprawy, że się ona toczy.

Podstawą tej wojny jest dezinformacja i manipulacja świadomością - od pierwszego roku urodzenia na tej planecie. Tak daleko jest posunięty ten system. To nie jest kwestia tylko tego, że ci narzucą samochód elektryczny, elektroniczną walutę, albo konieczność badania się co parę tygodni z obowiązkowym leczeniem w sposób jedyny słuszny.

Oczywiście nikt przy zdrowych zmysłach raczej nie będzie atakował frontalnie całego globalnego kartelu, który zaczął powstawać na długo zanim ktokolwiek czytający się urodził, więc w grę wchodzi - jeśli ktoś aspiruje do bezpośredniego działania - tylko jakaś partyzantka. Żyjemy w scenariuszu rodem z thrillerów SF, a niektórzy mają mniej lub bardziej uświadamianą nadzieję, że "coś" się zadzieje, że się sytuacja poprawi.

Uważam, że ta nadzieja jest płonna. Zadzieje się na 100%, można wyciągnąć nawet wnioski co właściwie będzie się tak naprawdę działo w najbliższej i dalszej przyszłości. Ale dwa przeciwstawne, bezpośrednie reakcje są chyba najgorszymi możliwymi: ww. atak frontalny, jak średniowieczni chłopi z widłami w ręku prący np. na rząd lub inne instytucje, czy też zupełnie bierne oczekiwanie na kolejne wydarzenia, co mniej więcej przypomina sytuację tuż przed II wojną światową, kiedy tylko garstka w Polsce się przygotowywała do potencjalnej eskalacji wojny na wypadek, gdyby sprawy przybrały nienormalny obrót, zaś większość ostatecznie kończyła w obozach, jako więźniowie lub jako ofiary różnorodnych tortur.

W dodatku teraz mamy inne czasy. Powyższe opcje będą w dzisiejszych czasach zupełnie nieskuteczne. Na pierwszej linii frontu stoją marionetkowe rządy, które nawet jeśli zostaną zniszczone - na różne sposoby, nie tylko fizycznie, ale także publicznie, zostać zdemaskowane, skompromitowane lub w inny sposób - to znajdą się kolejne marionetki, aż do momentu wyczerpania aktualnego zapasu marionetek, wówczas zmożna użyć pieniędzy by wypromować kolejnego, kompletnie nieznanego polityka "z nikąd" za pieniądze płynące gdzieś z Bawarii lub innego zakątka świata:

Antares napisał/a:

Społeczeństwo jako takie jest skazane, jak zwierzęta domowe, na łaskę "pana". Tego pana nie zaobserwujesz swoimi fizycznymi zmysłami, można jedynie wyciągnąć pośrednio wnioski lub w inny sposób zdobyć ta informację - a do tego jest potrzebna niezależna ocena sytuacji i odpowiedni zasób wiedzy. Jeśli nic nie zrobimy z naszym pojęciem na temat tego, co nas rzeczywiście otacza, to możemy jedynie powtarzać to, czego nasz nauczono (albo mówiąc wprost: jak nas wytresowano) "myśleć".

Przykłady takiego zachowania mamy na około. Albo będziemy z tego, co nas otacza i jakie błędy widzimy u ludzi nas otaczających, wyciągać wnioski, albo sami będziemy je powtarzać, być może w nieskończoność. Na tym polega więzienie tego systemu - byśmy nie wyciągali wniosków.

Zamiast tego mamy być oczywiście jak postacie z filmów - a filmy to mniej lub bardziej świadome programowanie umysłów widzów na to, jak żyć, co robić w życiu itd. smile Paradoksalnie, po raz kolejny polecę zapoznanie się z podstawą scenariuszu do filmu Wyspa, gdzie ludzie umieszczeni na tytułowej wyspie żyją w iluzji tego, co jest prawdziwą rzeczywistością, mają zajmować się innymi rzeczami niż by się zajmowali gdyby mieli pełną wiedzę o tym co się naprawdę w ich światku dzieje.

Tak widzę sprawy.

84 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-10-27 18:45:54)

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Antares napisał/a:

- zaniżanie pensji i podwyższanie cen

Po zakończeniu epidemii nastąpił gwałtowny wzrost ludzi żyjących w skrajnym ubóstwie w Polsce, obecnie jest to bliżej 10% niż 5%. Tzn. z pewnym błędem prawie co 10 Polak, którego możecie potencjalnie spotkać na ulicy, żyje w skrajnym ubóstwie. Z pewnością przełoży się to na pewne rzeczy takie jak skłonność zarobkowych imigrantów do pozostania w Polsce. Niemcy oczywiście o tym wiedzą, stąd ostatnio chcą blokować granice.

Należy uznać to za fiasko planów globalnych decydentów, gdyż powstał teraz w nich konflikt: albo imigranci, albo dalsze ruinowanie polskiej gospodarki.

Antares napisał/a:

alternatywny pomysł dotyczył obniżenia temperatury planety

Problem z ocieplaniem jest taki, że z powodu, że w listopadzie, grudniu i styczniu, nie mówiąc już o lutym (średnio w ostatnich latach) ludzie są zadowoleni. Nikt, może poza ludźmi z czasów I wojny światowej nie pamięta, że kiedyś były zimy stulecia a może i tysiąclecia. W nowej erze zimy są tak samo ostre, jak demony i kosmici Felio. tongue

85

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Demony są symbolem natury która pożera swoje ofiary. Po prostu dusze demoniczne symbolizują drapieżniki w społeczeństwie bo są wśród zwykłych dusz.

86

Odp: Sytuacja w Polsce i na świecie

Antares napisał/a:

Większość ludzi jeszcze nie łączy faktów i choć zna alfabet i nawet może utworzy z nich jakiś wyraz (mniejszość), nie potrafi "sklecić" całego zdania: mam na myśli to, na jak wiele sposobów można wykorzystać cichą centralizację zarządzania informacją.

Już o tym pisałem: era wodnika, znaku powietrznego, to era informacji (...) A narzędziami są media, telewizja, internet i wszystko inne co jest lub będzie "tele" i "net" (bo na takiej postaci internetu się nie skończy jaki jest obecnie), oraz technologia informacyjna - której zaczątkiem jest obecnie wprowadzana sztuczna inteligencja.

Tym samym wkraczamy w erę wojen informacyjnych. Kim są strony tego konfliktu? Będzie ich znacznie więcej, nie tylko 2, jak to sobie zazwyczaj ludzie wyobrażają na podstawie tych schematów w głowie, które im się wytworzyły poprzez propagandę na lekcjach historii w szkole. Dzisiaj można np. najpierw zrobić wstępny przekaz we wszystkich głównych mediach, następnie - przy użyciu sztucznych, choć wyglądających na realnych ludzi ale wykreowanych przez narzędzia AI - stworzyć dziesiątki, setki czy tysiące kanałów z dowolnym przekazem tzn. w hurtowych ilościach w ciągu jednego (!) dnia, w których z zapisanego tekstu i przetworzonego przez jakiś wariant chata-ai, i to w dowolnej stylistyce zachęcającej do oglądania kolejnych "odcinków" na tym kanale sztucznie wykreowane głowy będą się "wypowiadać" - i na podstawie których prawdziwi ludzie będą poznawać fakty - czy raczej odpowiednio zmodyfikowaną ich wersję, taką, która ma do społeczeństwa trafić. O ile można było nazwać wcześniej ilość pojawiających się treści np. na youtube zalewem, to teraz dzięki narzędziom sztucznej inteligencji czeka nas potężna powódź, przy której wcześniejsza już absurdalna ilość treści w internecie była co najmniej oszałamiająca.  I zresztą nie tylko w internecie - bo możesz przy pomocy kilku klinięć (tzn. bez używania chata gpt) stworzyć całą książke w ciągu kilku minut na dowolny temat, z dowolną okładką, spisem treści itd, i nigdy jej nie przeczytać, tylko zatrudnić następne narzędzie sztucznej inteligencji do sprawdzenia w wykreowanych przez siebie książkach błędów merytorycznych i stylistycznych.

Gawiedź będzie tworzyć chłam. Każdy kto wchodzi do internetu, nie ma chyba co do tego wątpliwości. smile Aktualnie już się toczące wojny informacyjne, które wyżej wspomniałem, dotyczą m.in. ucinania zasięgów oraz celowego doprowadzenia do sytuacji, w której istnieje zalew informacji - dzięki takiej strategii Władców Mediów (piszę książkę fantasy pod tym tytułem big_smile w planie mam także dwa następne tomy tryologii: Władcy Zegarków, nazywanych obecnie smartwatchami, oraz Władcy Pierścionków, nazywanych obecnie smartjubilerowymi wymiataczami) celowo doprowadzają do sytuacji, w której treść wartościowa stanowi w internecie promil procenta. Co więcej, algorytmy wyszukujące są "demokratyczne" (taka demokracja zarządzana tzw. z interwencjonizmem a nie prawdziwa, gdzie wygrywa ten kto głośniej krzyczy a nie ten kto ma lepszy program polityczny). Oczywiście są demokratyczne po to, by 99,9999% gawiedzi wybierającej filmiki np. w yt kliknięciami w nie powodowała, że są one wyżej w wynikach wyszukiwania - do tego absurdalnego stopnia, że stają się często nieadekwatne (pominę tu fakt, do którego Władca Wyszukiwarek się przyznawał oficjalnie, że ręcznie modyfikują wyniki zapytań). Zastanawiam się, że skoro Władcy Wyszukiwarek wiedzą o tym, że ucinają swoją własną gałąź, na której siedzą, to wydaje im się, że mają taki monopol, że konkurencja im nie zagrozi? Bo tak należy moim zdaniem zinterpretować ich podcinanie własnej gałęzi. Jestem też pewien, że sami się na koniec zakoszą w tym zalewie bzdurek. smile

A to doprowadzi do rozłamu: internet (to, z czego aktualnie korzystasz czytając to forum) vs. nowa sieć informacyjna. Nie mam tu na myśli reklamowanego w mediach podziemia internetowego, alternatywy dla internetu powszechnego, ale zupełnie nowe podejście do informacji.