Jeśli chodzi o starodawny kontakt z istotami pozaziemskimi, z początku XX wieku, XIX wieku i wcześniej, gdy świat funkcjonował zupełnie inaczej niż dzisiaj, to:
- ludzie, wszystkie (podkreślam: WSZYSTKIE) nacje i plemiona, uważały istoty pozaziemskie za realnie istniejące
(dzisiaj większość uważa, że realnie nie istnieją, a intelektualne obiektywne naukowo dywagacje, że nie ma dowodu na BRAK istot pozaziemskich, generalnie ignorują, odwracając dla własnej wygody kwestię tak, że mówią, iż nie ma dowodu na ich istnienie - oczywiście jednocześnie nie zadając sobie trudu, by go znaleźć... ).
Ach ci hipokrytyczni Ziemianie.
- istoty pozaziemskie różnie były nazywane i zazwyczaj w dawnych czasach nie mówiło się, że używały np. technologii albo statków kosmicznych, tak jak się to mówi od kilku dekad tzn. od wieku XX, ale że używały magicznych koni, niebiańskich rydwanów, czy ognistych kul do przemieszczania się.
Oczywiście wyedukowany obywatel XXI wieku śmieje się z tych tez sprzed 2000 lat, wiedząc, że to przecież statki latające.
Ach ci zawsze ufni w swoje AKTUALNE punkty odniesienia Ziemianie.
- istoty pozaziemskie różnie będą nazywane za 2000 lat, i zazwyczaj będzie mówiło się, że używają hiper-energii wykorzystując luki w czaso-przestrzeni do niesamowicie szybkiego poruszania się.
Oczywiście wyedukowany obywatel XXXXI wieku śmieje się z tych tez sprzed 2000 lat, wiedząc, że to przecież nie są żadne statki. Te zjawiska działają na zupełnie innej zasadzie!!!
Ach ci zwierzęcy Ziemianie, zawsze szukający najpierw rozwiązania a potem się dopiero zastanawiający nad problemem - zawsze mający odpowiedzi, ale nigdy nie zadający pytań.
- kontakty z istotami pozaziemskimi bynajmniej nie ograniczały się i nie ograniczają do kontaktu fizycznego, gdzie jakiś mówiący po polsku czy angielsku humanoid mówi "Witajcie Ziemianie, przyleciałem z planety X w celu Y i natknąłem się właśnie na waszą planetę". Te istoty są trochę bardziej ogarnięte w tym co tu się dzieje, z akcentem na bardziej niż na trochę.
Używają mentalnych sztuczek, takich jak wpływanie na sny (tak, to jest możliwe) a także zwykły stan umysłu... Od tysięcy lat.
Ale w XX i XXI wieku obywatel Ziemi uważa, że potencjalny spodek potencjalnie wyląduje przed jego domem lub gdzieś w jego pobliżu, wyjdą z niego jakieś humanoidy, i zaczną z nim lub innymi ludźmi wchodzić w interakcję.
Ach ci... Ziemianie!
Antares napisał/a:uważacie, że nie ma tej informacji dostępnej. Otóż, jak już pisałem, jest, i w dodatku otacza nas zewsząd, a te istoty się z nami komunikują.
Trzeba je interpretować w odpowiednim kontekście.
Kontekst jest prosty, ale żeby go przedstawić, muszę najpierw walczyć z tysiącami lat uprzedzeń, warunkowania i programowania umysłu.
Dlatego większość po prostu takie informacje o tym, co tu się dzieje, jednym uchem wpuszcza, a drugim wypuszcza, jeśli nie zahaczy się o jakiś drobny punkcik przy okazji.
Antares napisał/a:- systemem wcieleń zarządzają kosmici
- kosmici nie egzystują wyłącznie w spektrum widzialnym dla nas
- posiadają zaawansowaną wiedzę, w tym technologię
- ta technologia (zupełnie inna niż ta ziemska, tzn. nie jest to technologia fizyczna z wyjątkiem ludzkiego DNA i organizmu) jest wykorzystywana na wiele sposobów i stanowi fundament systemu wcieleń oraz kontrolowania świadomości
- manipulacja świadomością to jest GŁÓWNY aspekt systemu wcieleń, bez tego cały system reinkarnacji by się załamał
- wiedza zebrana jest w ich na bieżąco aktualizowanej bazie danych, do której mają dostęp, kiedy zajmują się wcieleniami na Ziemi, jest to encyklopedia którą jeśli można porównać do czegokolwiek nam znanego na Ziemi to do sztucznej inteligencji odpowiadającej na każde pytanie, i ta inteligentna encyklopedia znacząco przerasta swoją wiedzą/inteligencją każdą istotę-kosmitę z osobna
- nie wiem na razie na jakiej zasadzie ta inteligentna encyklopedia działa, zgodnie z moją aktualną wiedzą widzę 2 możliwości: albo jest to coś jak akasza, w której zapisywane są rekordy wiedzy na temat wszechświata, albo jest to telepatyczne połączenie wielu umysłów kosmitów jednocześnie
Powyższe brzmi dla prymitywnego człowieka XXI wieku tak niesamowicie, że ma się nijak do jego dotychczasowej egzystencji. Na tej samej zasadzie gdyby świnka z zagrody dla świnek usłyszała o tym, jakie są konsekwencje względności czasu, energii i materii, złapała by się (albo też świnki przed nią) za zakręcony ogon z niedowierzania. Przekonania świnek wyglądają mniej więcej następująco, w zależności od stopnia zaawansowania umysłowego:
Wiek XI:
Materią można manipulować.
(robi się miecze, topory i zbroje)
Wiek XXI:
Materią można manipulować. Energią można manipulować.
(robi się tranzystory, telewizory i lasery)
Umysłem i świadomością na razie, zgodnie z XXI-wiecznymi paradygmatami (czyt. religijnymi wyobrażeniami - zaprogramowanymi uwarunkowaniami), nie można manipulować.
Wiek XXI (wtajemniczeni):
Żyjemy w mentalnym matrixie, gdzie BEZPOŚREDNIA manipulacja świadomością jest podstawowym i integralnym elementem tego systemu, i w trakcie snu i na jawie.
(można stworzyć matrix - naszą wirtualną rzeczywistość)
Następnym etapem będzie manipulacja do tego stopnia umysłem graczy w tym ziemskim wirtualnym matrixie, że zapomną, że w ogóle są graczami. Na całe kilkadziesiąt lat swojej tzw. inkarnacji.
Antares napisał/a:Jeden z channelingów, który pewnie część z was kojarzy, zachęcający do kontaktu z kosmitami nazywał się "Przygotowani na kontakt". Kiedyś z wielkim zainteresowaniem czytałem zarówno ten jak i inne channelingi tej autorki, kobiety ze Stanów.
Takich channelerek było całkiem sporo. Nie mam wątpliwości, dlaczego wiele z nich pochodzi ze Stanów i dlaczego istoty pozaziemskie wybrały kraj anglojęzyczny za swój cel. Gdyby był to np. Azerbejdżan czy inny mało znany kraj, a jeszcze bardziej ich język, to przekaz by nie dotarł do wielu osób z innych krajów. Co nie znaczy, że lokalne, indywidualne kontakty nie miały miejsca, a raczej nie mają - nadal.
Jest ich coraz więcej, i "gotowość" do kontaktu z kosmitami należy rozumieć na wiele sposobów.
Do tego tematu jeszcze wrócę.
Ale chciałbym podkreślić jedną rzecz, jeśli nie jest to dla czytających to forum jasne: na tej planecie dzieje się coś bardzo dziwnego, coś o czym normalna osoba nie ma zielonego pojęcia
Część kontaktów dotyczy właśnie takiego manipulowania świadomością, którą niektórzy mogą odbierać jako dziwaczne wynaturzenia, nie wiadomo skąd się pojawiające w umyśle, brane zazwyczaj za telepatię i energetyczne wpływy.
Czy istoty pozaziemskie nie są w stanie tego robić?
A jeśli są, to czy nie wykorzystują tych możliwości w odniesieniu do ludzi? A jeśli wykorzystują, to w jaki sposób, oraz dlaczego?
I tu wracamy do systemu wcieleń/matrixa.
Używając manipulacji świadomością, można nawet (uwaga, trzymajcie się mocno!)... zmanipulować, modyfikować i zaciemniać pamięć!
Mam nadzieję, że przyjmiecie do wiadomości, że przed swoim narodzeniem mieliście więcej, a nie mniej, wiadomości o tym wszechświecie.
Dla przeciętnego obywatela to grunt pod nogami, ściany w pokoju, w którym jesteś, trawa za oknem itd. jest podstawowym punktem odniesienia. Ale może powinien być on inny - być może podstawowym punktem odniesienia powinien być matrix (system wykreowany sztucznie, choć ma sprawiać wrażenie naturalnie rozwiniętego).
Bo wówczas pojawiają się ZUPEŁNIE nowe pytania i zupełnie nowa perspektywa - a jeśli zaczynamy inaczej definiować rzeczywistość, istoty pozaziemskie widzimy w szerszym świetle niż tylko jako zielone ludziki, które latają sobie w jakimś okrągłym (z reguły) żelastwie wyglądającym często jak małe, okrągłe łodzie podwodne z II wojny światowej, i wówczas również zaczynam interpretować zupełnie inaczej nawet te fakty, o których myśleliśmy, że są niezmienne...
Ludzie nie rozumieją umysłu. Ale wirtualna rzeczywistość (matrix) dotyczy właśnie umysłu, tak jak dotyczy go współczesna komputerowa VR.
W raz ze wszystkimi tego konsekwencjami... Dlatego warto raczej wyjść z założenia, że prawdziwa rzeczywistość jest tak plastyczna, jak umysł, choć ma na Ziemi sprawiać wrażenie, że jest tak nieplastyczna, jak głaz. Tzn. wyobraźcie sobie przestrzeń mentalną jako realnie istniejący wymiar, w którym będziecie egzystować, gdy opuścicie ciało fizyczne i będziecie czystą świadomością i energią. Zamiast kształtować materię np. przy wykorzystaniu gliny, będziecie kształtować swoje własne wyobrażenia (twory niczym na filmie rysunkowym Disneya), które będą tak samo realne, jak monitor, który wysyła do was miliardy elektronów w każdej sekundzie. Z tego właśnie wymiaru te istoty mogą się kontaktować z nami - a różnica między nami a nimi nie jest taka, że my nie istniejemy w innym (mentalnym) wymiarze, ale taka, że przeciętny obywatel (jak świnka w zagrodzie) w ten wymiar nie za bardzo ma ochotę, ani nawet wiedzę jak, wchodzić.