bardzo mi się podoba idea fioletowego płomienia, tańca dusz, no i stworzenia tego kręgu. Parafrazując królika bugsa "of course you realize, this means we gotta do it!" - to do was, forumowicze.
Nie jest to jedna jedyna warta uwagi forma działania w kierunku transformacji naszego świata w lepszy, nawet marta wie to doskonale, a przynajmniej zdaje sobie z tego sprawe intuicyjnie. Rozumiem więc wypowiedzi typu np kowalskiego. Co do jacoba wole się nie wypowiadać, bo nie wiem, skąd się wziął, ale jesli miałbym zgadywać, to zapytany o wiek, pokazuje pewnie palce na obu rączkach - nie wnikam ile, ale dwie ręce raczej tu starczą. I stąd pewnie poziom wypowiedzi. Sory, jeśli uraziłem, ale może da to koledze do myślenia; w co wątpię.
Chłopaki (g_a_kowalski, jacob) wybierają drogę "wybawienia" poprzez wiedzę - co nie twierdzę, że jest głupie, ale ujmę to tak: jest ograniczone i jest tylko półśrodkiem. ograniczone - bo nasze ludzkie główki są ograniczone w pewien sposób. półśrodek - bo to tylko uświadamianie ludzi o czymś, o czym nie wiedzą, co ignorują, uważają za wymysły chorych. za tym, za tym uświadomieniem, i tak podąża najważniejszy etap: działanie. tu miłosc, serduszka, różowe ogórki są trzonem tych działań;]
Prędzej czy później, albo się połączymy globalnie, mówiąc prosto, i zburzymy ten system, który krępuje nasz rozwój, albo adieu Ziemio! i cały mistery plan..... Nie po to tu inkarnowałem.
Jeszcze gwoli ścisłości..
ja nie mówię, że wiem, co kowalski masz w głowie i w planach, bynajmniej. nie wiem, życzę powodzenia w tym, co robisz, mając tylko nadzieję, że nie robisz tego na próżno. tu wyrażę też żal, że nie podzieliłeś się z nami (ze mna?) szczegółami twoich działań. Może okazałyby się inspirujące?
pozdrawiam was płomiennie;] w kolorze paris hilton:P U u!