31

Odp: Socjalizm

Antares napisał/a:

i z dużą dozą cierpliwości z kolei oczekuje kolejnego poniedziałku, by następnie przez 5 dni znowu czekać na piątek.

W skrócie: żyję we współczesnej cywilizacji. Tzn. cywilizacji XX wieku. Dlaczego jeszcze nie XXI wieku?

Bo to dopiero zaczątek ery wodnika. Ten podział jak wspominałem m.in. na dni tygodnia stanie się przestarzały i stanie się czysto kosmetycznym podziałem. Jak wspominałem, informacja i oparta na informacji technologia, z której tak korzystacie, poczynając od transportu, poprzez wszelkie automatyczne, ułatwiające (czasem rzekomo) życie ludzi wynalazki, takie jak windy, automatycznie otwierane i zamykane drzwi w kolejkach, czy automaty produkcyjne, a na komunikacji kończąc, jest już nieodzowną częścią obecnej cywilizacji.

A wkrótce będzie jeszcze bardziej nieodzowną. Spróbujcie się wcielić w kogoś w rodzaju właściciela Amazonu (który zaczął działać w kolejnej branży - budownictwa - oczywiście nie byle jakiego, ale ze sztuczną inteligencją zainstalowaną już na samym początku, będącą nieodłączną częścią nowych budynków) - załóżmy, że robicie mu konkurencję i wkrótce tworzycie zupełnie nowe przedsiębiorstwo, które zmienia układ sił na tej planecie w handlu (bo Amazon to spółka globalna). Robicie to nie na sposób XIX- czy XX-wieczny, ale przy wykorzystaniu wszelkich nowinek, mnóstwa informacji i danych, oraz oczywiście automatyzacji.

To jak najbardziej jest w wieku wodnika możliwe. Jesteście zaskoczeni swoim sukcesem i w końcu zauważacie, że ludzie w jeszcze większym stopniu przerzucają się z zakupów w sklepach fizycznych na zakupy przez sieć - dzisiaj ludzie rodzą się z komórkami w ręku, parafrazując zabawnych dziennikarzy.

Sklepiki, które są jeszcze normą, w końcu upadną prawie wszystkie, wszystko wskazuje na to, że jest to nieuniknione. Upadną też inne biznesy, bo automaty będą wykonywać większość rzeczy.

I uświadamiacie sobie pewnego dnia, że po części wy sami stoicie za tymi zmianami, macie obrzydliwie ogromną ilość pieniędzy, stać was na wykupywanie całych miast - co właśnie robią współczesne koncerny takie jak producent Iphone'ów, skupując coraz więcej lokalnych działek i nieruchomości w okolicy swojej siedziby, tak samo jak skupują coraz większą ilość serwisów internetowych, nierzadko z dofinansowań czyli pieniędzy przez rząd przesuwanych z naszej kieszeni do ich kieszeni.

Jeśli jesteście zdziwieni ciągle rosnącą ilością podatków, wzrostem kosztów za podstawowe dobra jak energia elektryczna czy nawet śmieci, ilością grzywn za byle co (w tym niesegregowanie śmieci, które można utylizować efektywniej niż obecnie z pominięciem tej śmiesznej segregacji przez miliony obywateli), ograniczeń (dostęp do wody właśnie ograniczają, z wysokimi karami za przekroczenie normy), to wiedzcie, że te pieniądze mają jeszcze bardziej przyspieszyć przesuwanie i finansowanie takich instytucji jak Amazon, oczywiście pośrednio i przy użyciu frazesologii urządzanej przez unijne czy amerykańskie "rządy".

Uświadamiacie sobie także jeszcze jedną rzecz: decydujecie o kształcie całego świata. Przestaje to już być biznesem - okrężną drogą poprzez nadużycie tej dziwnej hybrydy socjalizmu, kapitalizmu oraz skorumpowanych rządów stojących w środku pomiędzy oboma, stajecie za sterami instytucji, która ma nieograniczoną władzę i decydujecie o kształcie handlu i całej gospodarki globalnej, o tym gdzie, co i jak ludzie kupują, a nawet gdzie i jak mieszkają oraz za ile kupują domy (pokonaliście także Amazona, i jego jeszcze naiwnych partnerów, w budownictwie).

Tak wygląda kształt dzisiejszego świata.

Aby być konkurencyjnym i pokonać Amazona, musieliście postawić wszystko na jedną kartę: jeszcze dalej posuniętą automatyzację, w tym oczywiście wykorzystanie sztucznej inteligencji, oraz, szczególnie istotne w handlu, sprytne wykorzystanie informacji. Dzięki temu doprowadziliście, wespół z innymi globalnymi koncernami, w końcu do bardzo dziwnej sytuacji:

1. po pierwsze macie realną władzę nad tym, jak wygląda świat

2. po drugie, wpływ rządów na ponad-narodową gospodarkę jest wyraźnie coraz mniejszy, i zmniejsza się z każdym kolejnym rokiem

3. po trzecie, ciągłe inwestowanie w automatyzację, w tym sztuczną inteligencję, zmieniło całkowicie nie tylko gospodarkę, nie tylko nawet cywilizację, ale zmieniło totalnie wszystko, nawet styl życia ludzi: większość została bez pracy

Uświadamiasz sobie, że niezadowolenie coraz większej ilości (pewnie z 90%) rośnie. Człowiek na rynku pracy przegrywa z automatem, w który inwestuje się raz, a człowiekowi trzeba wypłacać pensję co miesiąc i w dodatku jeszcze ma pretensje do pracodawcy. Odkrywasz, że przeciętny obywatel planety to roszczeniowy socjalista, który czeka, aż "góra" powie mu co robić i będzie mu zapewniać miejsce pracy oraz dawać kasę, a także tworzyć nawet mu marzenia i oczekiwania co do życia poprzez hollywoodzki ekran. wink "Hollywood dreams" to motto żyjącej jeszcze z głową w XX wieku uśpionej gawiedzi, żyjącej pod potężnym choć subtelnym wpływem Disneya, największego koncernu filmowego i medialnego na świecie.

Uświadamiasz sobie, że teraz to już nie rządy są obarczane za kształt świata - ale ty jako właściciel najpotężniejszej spółki handlowej na świecie. W sytuacji, gdy nie masz jak zapewnić nowych miejsc pracy w momencie, kiedy na świecie istnieją już tylko firmy żyjące z automatyzacji włącznie z rolnictwem (nie licząc drobnych usług jak fryzjerstwo), stwierdzasz, że musisz obrać nową rolę: zarządcy nowym socjalistycznym systemem, i dojść do tych samych wniosków co rzymscy zarządcy: na spotkaniu z innymi właścicielami koncernów stwierdzacie, że musicie z własnej kasy zapewniać miliardom ludzi pożywienie i dach nad głową. Oczywiście nie za darmo - ale już nie za pieniądze (doprowadziliście, pośrednio ręką polityków m.in. amerykańskich, chińskich czy unijnych do tego, że lud musiał przyjąć walutę elektroniczną - zarządzaną pośrednio oczywiście przez ciebie), ale w zamian za daleko idące zrzeczenia się praw, zgodnie z prognozą z biblii - bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że ten słynny cytat o centralizacji i monopolizacji władzy odnosi się do aktualnych czasów:

cała ziemia w podziwie powiodła wzrokiem za Bestią,
(...) bo władzę dał Bestii.
I Bestii pokłon oddali
(...) Potem dano jej wszcząć walkę ze świętymi
i zwyciężyć ich,
i dano jej władzę nad każdym szczepem, ludem, językiem i narodem.
(Komentarz świętego rabina Al Khemiego: a jego imię to google).

Wszyscy mieszkańcy ziemi będą oddawać pokłon władcy,
każdy, którego imię nie jest zapisane od założenia świata w księdze życia zabitego Baranka.
Jeśli kto ma uszy, niechaj posłyszy!
Jeśli kto do niewoli jest przeznaczony, idzie do niewoli,
jeśli kto na zabicie mieczem - musi być mieczem zabity.
Tu się okazuje wytrwałość i wiara świętych.
Bestia druga, czyli Fałszywy Prorok, na usługach pierwszej
(Komentarz świętego rabina Al Khemiego: a jego imię to rządy światowe).

Potem ujrzałem inną Bestię, wychodzącą z ziemi:
miała dwa rogi podobne do rogów Baranka,
a mówiła jak Smok.
I całą władzę pierwszej Bestii przed nią wykonuje,
i sprawia, że ziemia i jej mieszkańcy oddają pokłon pierwszej Bestii,
której rana śmiertelna została uleczona.
I czyni wielkie znaki,
tak iż nawet każe ogniowi zstępować z nieba na ziemię na oczach ludzi.
(Komentarz świętego rabina Al Khemiego: te nieświęte instytucje inwestują w technologię kosmiczną).

I zwodzi mieszkańców ziemi znakami
(Komentarz świętego rabina Al Khemiego: władają wszystkimi mediami).

(...)
I dano jej, by duchem obdarzyła obraz Bestii,
tak iż nawet przemówił obraz Bestii
i by sprawił, że wszyscy zostaną zabici,
którzy nie oddadzą pokłonu obrazowi Bestii.
(Komentarz świętego rabina Al Khemiego: będą utrzymywać stanowisko, że są oni niebezpieczeństwem dla normalnego społeczeństwa).

I sprawia, że wszyscy:
mali i wielcy,
bogaci i biedni,
wolni i niewolnicy
otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło
i że nikt nie może kupić ni sprzedać,
kto nie ma znamienia -
imienia Bestii
lub liczby jej imienia.

Tu jest potrzebna mądrość.
Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy:
liczba to bowiem człowieka.
A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć

Co do ostatniej linii, to bez zrozumienia kontekstu, czyli sytuacji w czasach biblijnych czyli ok. 1000-2000 p.n.e. i wcześniej, nikt nie będzie w stanie zrozumieć o co chodzi z tą liczbą. Stare języki czy też alfabety, z których najbardziej znanym przypadkiem był język hebrajski, posiadały jednocześnie dla tego samego znaku (litery) brzmienie jako część wyrazu ale także wartość liczbową m.in. wykorzystywaną do zapisywania liczb, także do przyziemnych rzeczy jak księgowanie finansów. Ale nie tylko przyziemnych. Imionom przypisywano ogromne znaczenie, nie były wybierane przypadkowo, ale często z uwzględnieniem wartości liczbowej, które miały litery. Z tego powiązania liter i liczb oczywiście narodziła się współczesna numerologia, która jednak jest dalekim, płytkim echem prawdziwej natury liter i liczb, o czym można się łatwo przekonać po starożytnych tekstach z okręgu Bliskiego Wschodu.

32 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-09-20 18:30:06)

Odp: Socjalizm

W wielkim skrócie co moim zdaniem jest planowane (czy się uda to osobna sprawa, bo plany się zmieniają - testują ciągle różnymi akcjami w różnych krajach różne narody od dekad):
- USA i amerykańskie koncerny są niesamowicie zadłużone, jest to największe zadłużenie w całej historii
- Oznacza to, że należy spodziewać się bankructwa tego kraju, co spowoduje armagedon na świecie, i w konsekwencji znowu media będą huczeć i nagłaśniać sprawę, tuszując inne informacje, natomiast rykoszetem oberwie Europa (i moim zdaniem właśnie trwa przygotowanie do tego krajów Unii - w konsekwencji oberwą marionetki z Brukseli, Polski i innych krajów, w tym nasze ostatnie rządy, które muszą robić to co robią ponieważ wpadli w pułapkę, często są to ludzie, którzy mają nieprzejrzystą przeszłość i istnieją na nich haki)
- Celem jest uzależnienie niezależnych krajów europejskich od wielkich producentów, monopolistów
- Będą wprowadzane na szybko prawa "poza prawem" (tak jak to było za epidemii) ze względu na "nieoczekiwaną", "dramatyczną" sytuację - media muszą tu wykonać najbardziej istotną robotę by odpowiednio przygotować lud (przypominam że media to współczesne palantiry Saurona, władcy ciemności)
- Lud ma być podzielony na dwa przeciwstawne obozy: tych, którzy uwierzą "bestii", i tych, którzy będą mówić coś odwrotnego niż media - obie grupy będą miały być kontrolowane, a ponieważ ta druga jest trudniejsza w kontroli, będą podstawieni podżegacze i są już tworzone sztuczne programy telewizyjne, które mają zdobyć obecnie zaufanie "alternatywnie myślących" ludzi (tak więc nie ufajcie nikomu, warto postawić na zdrowy rozsądek). Ci, którzy nie trafią do żadnej z tych dwóch grup będą w ogromnej mniejszości.
- Wprowadzenie elektronicznej waluty jest kluczowym elementem tego planu, dlatego to tak forsują. Scenariusz testowany jakiś czas temu m.in. w Grecji (najwięcej eksperymentów jest i będzie w krajach celowo doprowadzonych do upadłości czy słabości gospodarczej) ma być wprowadzony na szerszą skalę: będą bankrutować kolejne koncerny, stworzy się cały wianuszek bankructw, co doprowadzi do problemów banków. Ludzie znowu rzucą się po gotówkę.
- Aby nie mogli tego zrobić, muszą być do tego czasu wprowadzone elektroniczne waluty (co UE mocno forsuje, wymagając od krajów członkowskich dostosowania się). Bogaci będą transferować swoje majątki do krajów gdzie gotówka będzie ciągle w użyciu (tam też są na nich haki, ale podejrzewam, że części się uda), natomiast większość, sporo ponad 90% społeczeństwa, straci wszystkie oszczędności (nie polecam w żadnym wypadku, bez względu na powodzenie tego scenariusza, trzymanie kasy w bankach albo ogólniej w postaci zwirtualizowanej). Przywódcy, premierzy itd. będą z grobową miną ogłaszać nową, dramatyczną sytuację, i wprowadzać "konieczne zmiany", by pokonać kolejnego "wroga" ludzkości, innymi słowy będziemy mieli do czynienia z typową sytuacją ciągle ostatnio odgrywaną, czyli najpierw długoletniego przygotowania problemu, by następnie zaproponować drastyczne, ale rzekomo konieczne "rozwiązanie". wink To przygotowanie obejmuje zmiany różnych definicji lata wstecz (jak to było przy epidemii) i ustaw, m.in. z 2014 roku gdy przywódcy szczytu G-20, m.in. ówczesny przywódca USA B. Obama czy szefowa Niemiec, pani Merkel, ustalili przy pomocy zaowalowanej ustawy, by ludzie ponosili koszty upadłości przyszłych banków czy innych tego typu instytucji.

Chcę tu nakreślić pewien scenariusz, typową reakcję części społeczeństwa na problemy: jest wojna (np. II wojna światowa)? Uciekaj z kraju. Jest problem z pobraniem euro (np. w ww. przypadku Cypru)? Wyjedź poza granice Cypru i pobierz pieniądze z bankomatu/banku za granicą.

Teraz ma NIE być takiej możliwości. Problem ma być globalny i nie ma być "ucieczki" czy szukania rozwiązania poza granicami problemu.

To wszystko prowadzi do dalszych konsekwencji, ale na razie tyle w skrócie do czego dąży ten obsesyjny, pozornie ślepy, plan szalonych decydentów.

Jeszcze jedno: w to wszystko jest włączony temat sztucznej inteligencji - nieprzypadkowo teraz nagłaśniają chata itp. rozwiązania. Wszystko jest ze sobą powiązane, i ma wywołać TEN SAM efekt z wielu różnych stron: zagrożenie ekonomicznego obywatela XXI wieku. Sztuczna inteligencja ma jak już wspominałem zabierać (i zabiera) pracę pracownikom umysłowym, tak jak maszyny (np. do produkcji, pakowania, automatyzacja magazynów itp.) zabierają pracę pracownikom fizycznym, natomiast cena usług ma docelowo wynosić tyle ile cena składników, czyli zero, a "wirtualna" czyli umysłowa praca (np. analiza, handel itd., gdzie nie ma żadnych materiałów; do tego zaliczam również wiele osób pracujących w handlu) ma być darmowa (nikt za nią nie ma płacić). W skrócie: sytuacja socjalistycznego systemu jak w Wyspie (ten film który już wspominałem), zarządzanego z ukrycia przez anonimowy "system". Jest jednak pewien problem: sztuczna inteligencja nie jest na etapie - i moim zdaniem nie będzie - by tak się stało zgodnie z tym planem, tak więc decydenci potrzebują innych sznurków (jak waluty, wojny handlowe i niehandlowe czy epidemie), by mieć nadzieję na powodzenie swojego na szybko wprowadzanego planu. wink

Podsumowując, z praktycznego punktu widzenia kowalskiego, będą dwa podstawowe problemy ekonomiczne:
- jeśli ktoś ma oszczędności, to powstaje pytanie co z nimi zrobić (obecnie jest modne inwestowanie np. w kryptowaluty; bańka na nieruchomościach skutecznie zniechęca większość ludzi) tak by ich nie stracić
- jeśli ktoś nie ma dużych oszczędności, to problem dotyczy bardziej tego czy będzie dla niego praca

Obie grupy ludzi mają mieć problemy: czyli pieniądze mają wyparować z inwestycji, zaś pracy ma nie być. Rozwiązanie: socjal i darowanie długów od wspaniałych przywódców instytucji poza-narodowych oraz rządów.

33 Ostatnio edytowany przez przyjaciel (2024-09-21 14:09:17)

Odp: Socjalizm

Jaki sens mają te wiadomości skoro pisałeś, że:

Antares napisał/a:

Tzn. jesteśmy w każdej nano-sekundzie pod obserwacją, ale mamy tego nie być świadomi, zaś nasze umysły są pod ciąglym wpływem i nadzorem - tak możesz wytłumaczyć w szerszym kontekście owe przypadki.

34

Odp: Socjalizm

Świetnie, że łączysz te informacje razem. Większość na tej planecie osób nie robi tego. Masz rozwinięty umysł, jednak myślę, że jeszcze warto poszerzać też kontekst.

przyjaciel napisał/a:

Jaki sens mają te wiadomości skoro pisałeś, że:

Antares napisał/a:

Tzn. jesteśmy w każdej nano-sekundzie pod obserwacją, ale mamy tego nie być świadomi, zaś nasze umysły są pod ciąglym wpływem i nadzorem - tak możesz wytłumaczyć w szerszym kontekście owe przypadki.

Przyjaciel, w tym wątku rozmawiamy o sprawach politycznych, społecznych i zdrowotnych. Społeczne kwestie, w tym to czy żyjesz w systemie wolnorynkowym czy też kontrolowanym przez garstkę (socjo-komunizmie) wpływa na milion różnych kwestii. To jedno - w wielkim skrócie.

Odpowiadając na postawiony kontekst i próbując odgadnąć o co dokładniej pytasz, to choć Małgosia pisała, że nie lubi wyrazu "matrix", jednak będę go tu używał - choć jest rzeczywiście nieco wyświechtany, to wydaje mi się, że nie ma lepszego wyrażenia na opisanie co ma tu miejsce. Gdyby ten teatrzyk, który opisuję w tym i innych wątkach w tej kategorii forum nie wyglądał na realny i nie miał dramaturgii, oraz odpowiednich konsekwencji, to ta iluzja, w której istniejemy, mijałaby się z celem. Zatem mamy w to, co tu się dzieje, wierzyć oraz zbierać informacje na ten temat. Choć nie jestem do końca pewien o co pytasz, wybiegając nieco na przód, odpowiem, że najbardziej wartościową rzeczą, którą można robić będąc uwięzionym w mentalnej iluzji, czyli ww. matrixie, to zbierać o nim informacje.

Czym jest matrix (iluzja umysłu, świadomości, percepcji) twoim zdaniem? Dlaczego żyjemy w takiej ograniczonej przestrzeni tu na Ziemi? Dlaczego podstawowe pytania są zamiatane pod dywan i prawie nikt o nich nie myśli? Dlaczego nam się tak ochoczo daje na tacy mnóstwo odpowiedzi, ale gdy zaczynamy sami ich szukać niezależnie, to jesteśmy od TYSIĘCY lat, od początku znanej cywilizacji, szykanowani czy prześladowani? Dlaczego ktoś dba o to, by kontrolować nasze życia od dnia jeszcze PRZED naszymi narodzinami (były np. afery że ktoś chciał dziecko urodzić poza szpitalem - w zasadzie dlaczego nie? co ma państwo do woli rodziców)? Tego typu pytania są ODPOWIEDZIĄ w jakiej rzeczywistości żyjemy. W kontekście obserwacji naszych umysłów - te istoty, które nas tu wstawiły w ten system reinkarnacyjny, nas nadzorują oraz stymulują, czasem w cale nie subtelny sposób (poczytaj np. posty Felio, który myśli, że doświadcza jakichś zaburzeń telepatii smile ), są w 100% odpowiedzialne i świadome tego systemu. Nie są to jakieś bezradne duszki, które nie wiedzą co robią, nie mają mocy, lub też nie mają czasu zająć się projektem, który stworzyły. Przeciwnie: stworzyły ten projekt, matrix Ziemia, w bardzo określonych celach, są jak naukowcy w laboratorium - to chyba najlepsze przybliżenie. Są to jakby władcy iluzji - manipulowania umysłem, intelektem, umysłem, świadomością i częstotliwościami. Czy ten kontekst daje lepszą odpowiedź dlaczego informacja ma podstawowe znaczenie?

35

Odp: Socjalizm

Żyjemy w rzeczywistości ekonomicznej, stworzonej przez istoty pozaziemskie. Na wyższych poziomach wydaje się, że ekonomia nie istnieje, przecież mają tam energii pod dostatkiem, mogą stworzyć każdy jej rodzaj, zmieniać energię z jednej postaci do innej dowoli (co dla człowieka ciągle jest problemem i na indywidualnym poziomie służyła do tego alchemia). Jednak jestem przekonany, że i istoty niefizyczne posiadają ekonomię, tyle, że innego rodzaju, bardziej przypomina to jakieś abstrakcyjne szachy, gdzie nie myśli się kategoriami pionków, ale raczej kategoriami zdolności do ich przekształcania, przemieszczania, manipulowania, wymyślania czy konfigurowania ich razem, itp.

Piszę o tym, bo myślę, że era wodnika w tym kierunku będzie się przesuwać: od zasobów fizycznych do zasobów (zdolności) mentalnych. Wydaje mi się, że cena produktów będzie coraz bardziej spadać ostatecznie. Przykładowo: co się stanie z ceną złota i innych cennych pierwiastków, gdy jakiś naukowiec odkryje technikę łatwego i taniego przekształcania wiązek energii w dowolny pierwiastek? Albo: załóżmy, że cena jakiegoś produktu jak tekstylia czy zabawki mają nagły skok zainteresowania i fabryka nie nadąża z produkcją? Powstaje mnóstwo nowych, często konkurencyjnych fabryk, a cena dobra podobnego, np. taniej chińszczyzny, spada. Wydaje mi się, że owa chińszczyzna to taki trochę symbol nadchodzących czasów.

To, co dla człowieka XXI wieku może wydawać się nowością: że wiedza, informacja czy technologia (można te pojęcia traktować wymiennie) są najistotniejszym elementem każdego przedsięwzięcia, dla istot zarządzających Ziemią jest to nie tylko oczywiste, dla nich to codzienność. Zarządzają tutaj informacją i dostępem do niej - nas, zwykłych ludzi. Dotyczy to zarówno nauki (informacja o tym jak np. działa energia), biznesu (maszynę produkującą jakieś innowacyjne części można w zasadzie sprowadzić do samej informacji - jakby algorytmu według którego ona działa i została skonstruowana), czy tzw. wiedzy tajemnej (np. sposobów na stymulację hormonów, który np. powoduje szybkie odrośnięcie włosów, odrośnięcie utraconej części np. palca, czy w ogóle regeneracji tj. odmładzania organizmu). Ale oczywiście te istoty nie tylko zarządzają informacją, jej dostępem i obiegiem w społeczeństwie, ale zarządzają całym społeczeństwem jako takim. To co w tym wątku piszę dotyczy mniej lub bardziej pośrednich efektów zarządzania społeczeństwem przez istoty pozaziemskie - wbrew pozorom.

36 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-09-25 08:54:57)

Odp: Socjalizm

Antares napisał/a:

Jednak jestem przekonany, że i istoty niefizyczne posiadają ekonomię, tyle, że innego rodzaju, bardziej przypomina to jakieś abstrakcyjne szachy, gdzie nie myśli się kategoriami pionków, ale raczej kategoriami zdolności do ich przekształcania, przemieszczania, manipulowania, wymyślania czy konfigurowania ich razem, itp.

Kiedy interesowałem się chińskim szamanizmem i najstarszą tradycją taoistyczną (w odróżnieniu od tej powstałej po spaleniu pism taoistycznych, alchemicznych i innych przez samozwańczego cesarza-dyktatora w 3 wieku p.n.e., co doprowadziło do zinstytualizowania i przeinaczenia ich sensu), stwierdziłem, że magia rozumiana przez starożytnych Chińczyków przypomina właśnie działanie na tym poziomie, na którym działają istoty niefizyczne. Zauważcie, że starożytne sztuki tajemne posługują się terminami zaskakująco abstrakcyjnymi jak na prymitywne społeczeństwa, za które się ich powszechnie uważa. System starodawnej chińskiej magii opierał się m.in. na pięciu przemianach (zwanych przez Europejczyków zwykle żywiołami, choć dokładne tłumaczenie terminu wu-xing oznacza 5 przemian), a opowieści o walkach magicznych mówiły o sprytnych sposobach wykorzystania jednych przemian przeciwko innym. Po części znajduje to odzwierciedlenie w naszych europejskich mitach, jak np. przemiana człowieka w zwierzę itp., tyle, że ta starożytna magia operowała abstrakcyjnymi przemianami i łączeniu wielu razem. Tyle w skrócie. Wydaje mi się, że to jest podstawą czegoś co można nazwać meta-ekonomią zarządzającą naszą ekonomią. Termin "magia" jest raczej mylący, bo gdy ktoś się zaczyna orientować o co chodziło w owej magii, to stwierdzi, że są to po prostu prawa wszechświata, po części takie jakimi operują współcześni fizycy - tyle, że w wymiarach, których przeciętny człowiek nie bierze pod uwagę - ze wzg. na to że ich nie postrzega, rozumie jedynie intelektualnie że one gdzieś tam są, ale tak jakby ich nie było wink Ten światek, Ziemia, to jakby taka ekonomiczna planimetria stosowana - efekt działania owej magii czy raczej meta-ekonomii oraz społecznej inżynierii i manipulowania umysłami jednostek i całych społeczeństw w praktyce.

Tak więc odnosząc się jeszcze raz do tego wątku w tym kontekście (socjalizmu w szerokim sensie - NIE ma tu żadnej demokracji ani wolnej woli, wbrew powszechnej propagandzie), uważam, że można postawić niemal znak równości między działaniami decydentów ziemskich i tych, którzy zarządzają Ziemią od strony niefizycznej. Trzeba to podkreślić wprost: mamy tu system niewolniczy. Od w zasadzie początku tej cywilizacji. Trzeba zapytać: czy istoty, które mówią nam o rozwoju duchowym itp., "złych" władcach ziemskich, którzy niewolą ludzi, a jacyś bogowie "muszą" ich wyprowadzać z domu niewoli do ziemi obiecanej itp., każą człowieka za zjedzenie symbolicznego owocu poznania, tworzą agresywne środowisko, w którym silniejsze i zwinniejsze zwierzę zabija słabsze itd., stawiając się po dobrej stronie konfliktu, jako tacy cisi zbawcy, którzy coś tam czasem jakiemuś narodowi czy osobnikowi wybranemu podpowiedzą ale tak naprawdę do niczego to nigdy nie prowadzi, nie są hipokrytami, ponieważ sami - choć przemilczają to i ukrywają - od początku stworzyły te wszystkie konflikty?

Chciałbym więc podkreślić: nie miejmy złudzeń, ten system niewolniczy (szczególnie widoczny w Azji i Afryce, ale u nas również, tyle, że jest zawoalowany) i to co się dzieje obecnie w sensie polityczno-gospodarczym nie tylko jest celowe, ale wręcz zostało obmyślone co najmniej tysiące lat wstecz, o czym te istoty miłosiernie za pośrednictwem różnych pism czy proroctw informowały lud ziemski. Oczywiście nie zamierzając nic z tym robić, jedynie obwiniać ludzkość mówiąc coś w rodzaju "o stało się! teraz już będzie tylko źle!", ale jednocześnie gdzieś tam dając zamgloną marchewkę-obietnicę, by skłonić ludzi do działania w tym zawoalowanym konfliktowym układzie.

Jest to niewątpliwie coś w rodzaju manipulacji i zarazem propagandy, ale moim zdaniem także hipokryzji: te istoty pozaziemskie zarządzają naszym systemem, ostrzegając nas przed złymi ludźmi i wydarzeniami, ale jednocześnie kontrolują tu w 100% sytuację i mają zaplanowany sztywny scenariusz, w którym mają się ziścić prorocze wydarzenia. I z każdym rokiem ze zdziwieniem ludzie stwierdzają, że coraz bardziej nasza rzeczywistość przypomina zapowiadane wydarzenia, z forsowaniem waluty elektronicznej i pod byle pretekstem narzucanie zrzeszonym krajom przyjmowanie najbardziej niebezpiecznych imigrantów, choć widać gołym okiem, jak bardzo wzrosła przestępczość i niebezpieczeństwo w różnych dzielnicach zachodnich miast, zarówno w Europie jak i w Amerykach. Mówi się o walce z mafiami, ale tak naprawdę je się utrzymuje i nikt nie chce się nimi zajmować, bo inaczej nie mielibyśmy wroga. To jeszcze jedna zimna wojna, której utrzymywanie w nieskończoność przynosi korzyści tym, którzy ludzkość chcą trzymać w niewoli. Tak został zaplanowany i skonstruowany ten system - wydaje mi się, że jest to wyraźne, ale w nawale mnóstwa bodźców i dezinformacji te najbardziej podstawowe fakty ludziom umykają. Ten system to oczywiście matrix - wielowymiarowy (a nie tylko ziemski) system ekonomiczny, który jest bardzo precyzyjnie zarządzany przez wiele ukrytych, celowo byśmy nie wiedzieli o nich, nadzorców tego systemu.

Pieniądze są współczesnym ekwiwalentem zmuszenia człowieka do codziennej walki o swój byt: zdobywania żywności i schronienia. Te dwie rzeczy mają być teraz zagrożone. Hiper-inflacja głównie żywności, nieruchomości, a ostatnio rozpoczęcia ograniczania przez marionetki widoczne na pierwszym froncie także dostępu do wody i energii elektrycznej, mają założyć kaganiec na lud. Jest to plan realizowany przez istoty pozaziemskie w sprytny sposób - ma doprowadzić do osiadłych na laurach i przyzwyczajonych do wygód przez ostatnie dekady obywateli do konfliktu.

Jako analogię ostatnich ponad 100 lat, a w poprzednim stadium ok. 1000 lat, podczas których stworzono taki stan i styl życia jaki mamy obecnie, można podać sposób manipulanta-rzeźnika do zagarnięcia jak największej ilości owieczek, mamiąc ich wygodnym życiem w zagrodzie, choć wcześniej były ludem wolnym, niezależnym od systemu. Cała idea polegała na tym, by zamiast z siatką uganiać się za pojedynczymi owieczkami, postawić na propagandę i powolne przyzwyczajanie owieczek do wygód w zagrodzie. Kiedy niemal całe globalne społeczeństwo owieczek - kolejne ich pokolenia - przyzwyczaiły się do tego, że w zagrodzie mają w zasadzie wszystko zapewnione, jedynie muszą na to pracować w stworzonym systemie (tzw. rynku pracy), klamka zapadła. Zagroda została zamknięta. I niektóre z tych owieczek widzą, że to pułapka: była to wielodekadowa manipulacja, a w rzeczywistości będzie to rzeźnia, która pozwoli dalej funkcjonować tylko tym niewolnikom-owieczkom, które coraz bardziej - krok po kroczku - będą zgadzały się na wszystkie wymysły gospodarza rzeźni z wygodami.

37 Ostatnio edytowany przez przyjaciel (2024-09-25 13:07:35)

Odp: Socjalizm

Jakieś pomysły co zrobić,  robić a czego nie?         Można też wątek na to stworzyć

38

Odp: Socjalizm

Pewnie większość z was jest tego świadoma, choć pewnie ma nadzieję, że ten sznurek nie zostanie wykorzystany: takie strony jak Wolne Media mają pewne, z góry celowo ustawione wąskie gardło: są nim zasięgi - czy to chodzi o widoczność artykułów w wyszukiwarkach, czy inne źródła ruchu. Znam firmy, choć tylko z zewnątrz i z rozmów osobistych, którym owe zasięgi w wyszukiwarkach czy innych miejscach (jak facebook) z dnia na dzień niszczono. Właściciel firmy stawał nagle przed obliczem utraty wieloletniej pracy, przez miesiące próbując odzyskać choć część ruchu na stronie.

W kontekście tego, co pisałem o planach, należy spodziewać się przyspieszenia usuwania zasięgów wielu stron w internecie. Ale to nie dotyczy tylko internetu. W ostatnich miesiącach w Polsce pozamykano mnóstwo niezależnych od potężnych, międzynarodowych sieci, sklepów z prawie wszystkich sektorów gospodarki, oczywiście jak można się spodziewać najbardziej pod presją są sklepy spożywcze i odzieżowe, którym głównie zabierają klientów dyskonty.

przyjaciel napisał/a:

Jakieś pomysły co zrobić,  robić a czego nie?         Można też wątek na to stworzyć

Sytuacja jest delikatnie mówiąc skomplikowana. To nie jest napad barbarzyńców na jakąś wioskę, który powstrzymuje się w prosty i bezpośredni sposób.

Co robić? Moim zdaniem w sytuacji, gdy rodzimy się na planecie, gdzie jesteśmy od pierwszego dnia mimowolnymi i co gorsza nieświadomymi niewolnikami, należy przede wszystkim stwierdzić fakt, że wszystko zostało na długo przed naszym pojawieniem się tu ustawione. Na pewno głupotą będzie atakować system na pierwszej linii frontu. Chyba jedynym sensownym wyjściem, moim zdaniem, jest po pierwsze uzbroić się w cierpliwość, po drugie nie zostać zaskoczonym jak jest zaskakiwana i z pewnością zostanie zaskoczona 99% społeczeństwa, i po trzecie podstawą skutecznego działania jest posiadanie odpowiedniej informacji. Od tego bym zaczął: od obiektywnego ustalenia swojej pozycji. Są i będą grupy: niezależnych naukowców, polityków, działaczy itd. którzy już szukają sposobów lub zaczęli na różne sposoby ten system podważać i się do niego dobierać. Ale to ten najniższy poziom. Moim zdaniem my, jako osoby o bardziej szerokim spojrzeniu i orientacji, powinniśmy podejść do sprawy w lepszy sposób - w ogóle nie angażować się w wojny i wojenki ziemskie (w przenośni), ale raczej wyjść swoim myśleniem poza ten system. Ja stoję na stanowisku, że to nie jest nasza wojna czy konflikt, choć zostaliśmy tu celowo umieszczeni - właśnie by podlegać presji dzisiejszych czasów. Jak najmniej angażować się w konflikty zewnętrzne, zamiast tego skupić się na jak najszerszej perspektywie, która wykracza poza plan ziemski. Istoty, które zarządzają spoza materii tym światem, naszym pozornie sielankowym socjalizmem (w wielowymiarowym sensie tego słowa), mają ogromne możliwości wpływania na świat, wynik wojen, tworzenie cudów takich jak cud nad Wisłą itp. Ale matrix będzie dalej utrzymywany, stąd uważam, że nie warto zostawać ignorantem, przeciwnie, skupiać się na kluczowych kwestiach.

39 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-10-17 09:40:28)

Odp: Socjalizm

Pewnie większość jest tego świadoma, już nawet parę razy gdy pisałem o mega-miliarderach w naszych czasach - prawdopodobnie najbogatszych (relatywnie) ludzi w historii cywilizacji tej planety w rekordowo krótkim czasie bo w około 2 dekady dorobili się takiego majątku (pomyślcie jak to musi wpływać na postrzeganie świata - a ich majątki dalej rosną, i to u niektórych w coraz wyższym tempie) to sugerowałem, ale w skrócie: jest tu taki paradoks, że kapitalizm przy współudziale interwencjonizmu państwa, kłamstw i korupcji polityków, oraz nieprzejrzystości systemu, prowadzi ostatecznie do stworzenia systemu socjalistyczno-komunistycznego: podział na elitę-super bogaczy, którzy mogą się otaczać całymi armiami i najnowszą technologią, dla których pracują armie prawników i naukowców, oraz... 99,9999999% reszty: biedoty, którzy codziennie orają na ochłapy, by ledwo przeżyć z miesiąca na miesiąc i mieć trochę na jakieś elektroniczne gadżety, tani abonament telefoniczny, nawet już nie za bardzo wyjście na miasto (poza kinami, które celowo są tanie, choć jest tu mała konkurencja - powinny wam się zapalić czerwone lampki dlaczego). Nie za bardzo, bo tu głównie rządzą niezależne biznesy, które mogą np. tworzyć punkty ze zdrowym jedzeniem. A powinny rządzić sieciówki, które narzucą uśmiechniętemu społeczeństwu rodem z komunistycznych banerów to, co mają jeść. System medyczny już jest zmonopolizowany, ściśle kontrolowany przez górę: współudział koncernów i polityków, i chroniony zawiłym prawem, dzięki któremu policjant czy żołnierz nie musi się zastanawiać czy dobrze robi. A tak naprawdę chroni interesy nie zwykłych ludzi, tylko potężnych koncernów - ostatecznie. Co najbardziej zabawne, to my, jako globalne kilkumiliardowe społeczeństwo opłacamy ich co miesiąc - tych, którzy będą wkrótce nam narzucać nowe prawa, przede wszystkim unijne.

Ostatnie decyzje Unii Europejskiej oraz zgoda naszego obecnego rządu na nie (nie wszystkie kraje się zgodziły, ale polski rząd zgodził się) prowadzą do tego, że zrzekamy się prawa do samostanowienia w kraju na rzecz szkodliwych dla nas już w oczywisty sposób od ostatnich kilku lat zarządców z zachodu.

Jeśli wydaje wam się, że epidemia mocno podniszczyła biznesy w Polsce (przede wszystkim), a wojna - praktycznie zaraz po epidemii je dalej dobijała, to jest to nic w porównaniu z ostatnimi ustawami Unii Europejskiej, które znacząco bardziej szkodzą w szczególności całemu polskiemu przemysłowi.

Efetkt: komunizm, tzn. brak niezależnych biznesów i niezależnych miejsc pracy oznacza w XXI wieku, przy takim stopniu kontroli technologią ludzi, że będziesz musiał/a iść do pracy i zgodzić się na WSZYSTKIE warunki korporacji, w tym mieć w szczególności spełnione WARUNKI MEDYCZNE. Po epidemicznych wymaganiach, kiedy testowano oporność Polaków i innych narodów, to dopiero jest wstęp do wprowadzania terroru i tyrani.

Na to bym się nastawił w najbliższej dekadzie. Rozwiązanie: jak największa niezależność. Nie należy oczekiwać, że coraz bardziej zdenerwowane tym co się dzieje społeczeństwo będą jak w średniowieczu i starożytności razem skrzykiwać by z widłami wejść do pałacu miłościwie rządzących i roznieść ich armię i ustanowić nowe rządy. Będzie to działać już na innej zasadzie, jak już wspominałem: jednostki takie jak prawnicy czy działacze będą przy pomocy prawa próbowali ten system atakować.

40

Odp: Socjalizm

Naukowcy i księża są do siebie bardzo podobni, choć wydaje im się, że są swoimi przeciwieństwami: jedni noszą białe kitle, a drudzy czarne. W rzeczywistości o wiele więcej ich łączy niż dzieli, tak jak czarne i białe pola na tej samej szachownicy, i obie grupy są takimi samymi hipokrytami.

Kiedy rozmawiałem z naukowcami podając fakty podważające ich zdanie, zamiast biali robili się czerwoni ze złości. Kiedy rozmawiałem z księżami również podając niewygodne informacje dla biblii, również robili się czerwoni.

W ten sposób doszedłem do wniosku, że obie grupy są zaprogramowane i są biało-czarne tylko do momentu, w którym poruszają się po z góry zdefiniowanych czarno-białych polach szachownicy. Wystarczy zrzucić bombę, nawet taką malutką bobmkę, na tą ich mentalną planszę, i z precyzyjnie ułożonych pionków robi się kataklizm. tongue

Socjalizm ma 2 główne fundamenty: 1 to "socjal", który odnosi się do utrzymywania społeczeństwa, zaś 2 to "izm", który odnosi się do propagandy. Socjalizm jest wrogiem demokracji (proponuję zrobienie wśród uczniów demokratycznych wyborów czy by zwolnili nauczycieli), a jedną z jego głównych ról jest utrzymywanie księży oraz naukowców, którzy z reguły zostają potem z zawodu nauczycielami (nie ważne czy w szkole czy w kościele, tzn. ludźmi, którzy podobno wiedzą lepiej od innych), bo do niczego innego się zwykle nie nadają. tongue

Współczesny system edukacyjny doskonale realizuje oba fundamenty socjal-izmu. Ostatnio dużo mówi się o programowaniu: np. neurolingwistycznym programowaniu umysłu, programowaniu komputerów, programowaniu psów itp. Ale ja wolę mówić o tresowaniu ludzi. Tresowanie jest niezbędne do utrzymania systemu socjalistycznego, inaczej ludzie zapragnęliby wolności. Podam przykład.

Gdy na lekcji geografii pani zapytała mnie o to gdzie jest Tokio i po chwili namysłu odpowiedziałem, że w Chinach, to wręcz obraziła się i krzyczała jak można tego nie wiedzieć. No to dalej strzelałem: może w Australii? Odpowiedziała już mocno zdenerwowana, że w Australii to rosną bambusy.

W ten sposób wywnioskowałem, że można myląc, się zdobywać dodatkowe, nieoczekiwane informacje, a nawet więcej informacji, niż iść po z góry zaprojektowanych czarno-białych polach. W tym przypadku dowiedziałem się oczywiście o bambusach. smile

Potem na lekcji matematyki inna pani powiedziała, że jak się jeszcze raz pomylę, to dostanę po łapach. Niestety pomyliłem się i dostałem po łapach. To powiedziała, że jak kolejny raz się pomylę, to dwa razy dostanę po łapach. Szybko się nauczyłem, że czasem dwa jest o dwa razy gorsze niż jeden, więc nauczyłem się cwaniactwa, w tym przypadku akurat ściągać. tongue

Mój umysł został w ten sposób zaprogramowany przez system edukacyjny.

41 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-11-03 18:30:57)

Odp: Socjalizm

Włączam wiadomości i spiker mówi poważnie o tym, jak ważna jest solidarność z innymi narodami, zwłaszcza z biednymi imigrantami z krajów, które cierpią z powodu wojen, takich jak Iran czy Ukraina.

Włączam youtube i jakiś youtuber mówi jak hipokrytyczni są ci przywódcy z krajów unijnych, najpierw napadając na kraje z Bliskiego Wschodu, wprowadzając tam na dekady chaos, pertrurbacje rządowe, niszcząc gospodarkę a w konsekwencji doprowadzając do skrajnego ubóstwa miliony zwykłych ludzi z krajów Afryki i Azji, które i tak już były gospodarczo podupadłe, a potem mówią o solidaryzowaniu się z napadniętymi wrogimi dla NATO państwami.

Na ulicy widzę tłum skandujący hasla pomocy Ukraińcom.

Potem widzę w barze Polaków ogladających mecz Polska-Ukraina, głośno wrzeszczący "tak jest, dokopać tym z*****ym Ukraińcom!!!".

A na koniec w parku widzę dziwne mocne światła, po części z ciekawości a po części z obawą kieruję tam swoje kroki, i widzę, że przed małą grupką zebranych ludzi pojawił się spodek latający, z którego wychodzi jakiś dziwny, przypominający humanoida, człowieczek, który oznajmia zebranym ludziom: "Witajcie Ziemianie! Nazywam się Hejal i przybywam z odległej planety z widocznego na waszym niebie gwiazdozbioru lwa. Uznaliśmy, że nadszedł wreszcie czas, by się ujawnić, gdyż ludzkość dorosła do kontaktu z nami..."

W tym momencie przybyszowi przeszkodził bardzo głośny ryk z wielu okien i barów "Gooooooooooooool!!!!!! Dowalić Ukrainie!!!!!!!".

Przybysz musiał zmienić zdanie, bo szybko wrócił do swojego spodku. Spodek odleciał niczym w popłochu gdzieś w kierunku gwiazdozbioru lwa.

Przez chwilę jeszcze oczami wodziłem za oddalającym się i szybko malejącym obiektem na niebie.

Wracam do domu, a tam ze szklanego ekranu jedyny realny władca Ukrainy ostro się wypowiada o Polsce: miało być 19535 samolotów i 27643 czołgów, a dostaliśmy tylko 18200 samolotów i 21500 czołgów! Jeśli tak będziecie skąpić pomocy, to wkrótce wykorzystamy otrzymane od was militarne cacka przeciwko wam! tongue Mamy za sobą wsparcie od wszystkich państw G7, a nawet jeśli będziecie chcieli do nas prawnie się odnieść, to nie uda wam się to - mówi z dumą - bo mamy najbardziej skorumpowany system prawny na świecie, a ostatecznie i tak to ja mam ostatnie zdanie w każdej rozprawie sądowej!

I po chwili dodaje:
- A w ogóle polscy frajerzy, daliście nam miliony, a my za te pieniądze skupujemy wasze firmy takie jak Ursus i wyniszczamy wam rolnictwo.

Myślę sobie: to czy ta wojna tam jest priorytetem, czy też inne cele, w tym osłabienie polskiej gospodarki, która przecież jest konkurentem Ukrainy w regionie? tongue

I aż pożałowałem, że nie byłem wystarczająco bystry, by uczepić się spodku Hejala, i jako kosmiczny pasażer na gapę wyruszyć gdzieś w kosmiczną przestrzeń zanim spodek jeszcze odleciał...

42

Odp: Socjalizm

Antares napisał/a:

Witajcie Ziemianie! Nazywam się Hejal i przybywam z odległej planety z widocznego na waszym niebie gwiazdozbioru lwa. Uznaliśmy, że nadszedł wreszcie czas, by się ujawnić, gdyż ludzkość dorosła do kontaktu z nami...

Jeden z widzów mówi:

No to zajeeeefajnie! To teraz mówcie nam co robić, a będziemy żyli jak w raju! Bo wiecie przybysze, religie są złe, ciągle kłamią o raju, a tu ciągle jest źle! Wreszcie ktoś, kto nam powie, co robić, by było dobrze, jak w raju!

Problem z niechęcią do niezależności jest taki, że ludzie chcą po prostu żyć swoim życiem, a inni mają dla nich przygotować matrix, w którym wygodnie będą przez wieczność się opalali na Florydzie. smile

43

Odp: Socjalizm

Antares napisał/a:
Antares napisał/a:

Witajcie Ziemianie! Nazywam się Hejal i przybywam z odległej planety z widocznego na waszym niebie gwiazdozbioru lwa. Uznaliśmy, że nadszedł wreszcie czas, by się ujawnić, gdyż ludzkość dorosła do kontaktu z nami...

Jeden z widzów mówi:

No to zajeeeefajnie! To teraz mówcie nam co robić, a będziemy żyli jak w raju! Bo wiecie przybysze, religie są złe, ciągle kłamią o raju, a tu ciągle jest źle! Wreszcie ktoś, kto nam powie, co robić, by było dobrze, jak w raju!

Problem z niechęcią do niezależności jest taki, że ludzie chcą po prostu żyć swoim życiem, a inni mają dla nich przygotować matrix, w którym wygodnie będą przez wieczność się opalali na Florydzie. smile

Pierwsze pokolenie, przyzwyczajone do kapitalizmu, będzie się buntowało. Ale media nie będą sobie z tego nic robić, będą po prostu... milczały (to pasywna strategia by ludzie nie węszyli czegoś, co mogłoby potencjalnie być zagrożeniem dla planów). Zaś wszechobecny monitoring, śledzenie internetu, centralizacja i cyfryzacja urzędów w połączeniu z elektroniczną walutą ma zniszczyć w zarodku wszelkie potencjalne inwestycje, które również mogłyby stanowić zagrożenie dla planów. Kontrolowanie rynku jest kontrolą - a na końcu zawsze znajduje się decydent, który mówi społeczeństwu, jak mają żyć i co mają robić. Zatem jest oczywiste, że niewola człowieka jest jednoznaczna z kontrolą jego życia. Aby ją przykryć, mamy tęczowe frazesy o byciu szczęśliwym i uśmiechniętym.

Niestety, to tylko ten najniższy wymiar niewolnictwa. Najlepsze niewolnictwo to takie, którego nie widać. Ponieważ w owo pudełko ekonomiczno-polityczne znajduje się w kolejnym pudełku, który marketingowo nazywany jest kołem wcieleń, a bliższe prawdy jest określenie: matrixowa wirtualna rzeczywistość zbudowana przy pomocy praw fizyki (a nie praw ustalonych w graficzno-dźwiękowej przestrzeni komputera), tzn. Ziemia.

Filmy SF mówiące o przyszłości ludzkości są bardzo ograniczone, i nieświadomie przekazują propagandę mówiącą o materializmie i ateizmie. Ludzie wierzą dzisiaj w materialistyczny ateizm. Tzn. wierzą, że pojęcia takie jak bóg to takie pitu pitu (i pewnie mają rację), ale dalej nie idą tzn. na tym poprzestają. Zabawne, że gdy psychologowie pytają w ankietach ludzi czy uważają się za inteligentniejszych, sprytniejszych, bardziej zorientowanych itd. od reszty społeczeństwa, okazuje się, że współczynnik odpowiedzi "tak" jest w tych testach osiąga astronomiczne wartości procentowe, a powinien być gdzieś w okolicy 50% (50% ludzi jest mniej inteligentna od przeciętnego człowieka) smile
Nie ma to jak przy pomocy własnego umysłu określać własne umysłowe zdolności smile No bo jak głupi ma ocenić swoją inteligencję smile Inteligencja to część świadomości: tzn. ktoś jest świadomy w pewnym zakresie, a w pewnym - nieświadomy lub mało świadomy. Świadomość działa w taki sposób, że porusza się po jakichś zagadnieniach - lub nie, tak samo jak człowiek porusza się po świecie fizycznym lub nie. Niektóre obszary cię interesują (może cię interesować np. Egipt) i jesteś ich ciekawy/a, inne nie. Różnica między umysłem a ciałem fizycznym polega na tym, że ciało fizyczne to ten najniższy wymiar umysłu... jakkolwiek to brzmi. Jeśli przedstawić całą egzystencję człowieka jako wymiary, to 99% tych wymiarów zajmie umysł, a ciało fizyczne to takie przedłużenie umysłu, ściśnięte do jednego wymiaru trój-wymiarowego.

Błąd, który popełniają filmy SF (SCIENCE-fiction) jest taki, że bazują na filozofii naukowców z założeniach błędnej i ograniczonej. Wydaje mi się, że rozwój ludzkości nie będzie przebiegał tak jak w filmie Star Trek, gdzie potężny statek kosmiczny będzie sobie latał w przestworzach z nadzieją, że natknie się na coś - a w zasadzie na kogoś, i ten ktoś w jednej chwili nie zakończy ich kosmicznej ekspedycji. Tzn. Star Trek jest zabawną bajeczką. smile Szybciej powiedziałbym, że będzie bliżej bajki Gwiezdne Wojny - ze względu na wątki komunikacji istot niefizycznych i korzystania z mocy z poza wymiaru fizycznego.

I jest jeszcze jedna analogia naszego matrixa do Gwiezdnych Wojen: ten świat jest już obecnie pod jurysdykcją międzygwiezdnego imperium, tyle, że niewidocznego... Tak więc zastanawiając się nad co można zrobić, warto najpierw zacząć od tego, na czym w ogóle stoimy. tongue