61 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-12-25 16:01:30)

Odp: Telepatia i channeling

Jestem pewien, że w rzeczywistości niemal wszystkie istotne tzw. channelingi (telepatyczna forma komunikacji zapisywana w formie pewnego przekazu) - zarówno te, które mają przekaz podbudowujący, jak i te, których oryginalni niefizyczni autorzy (a nie - ludzie je spisujący) podają siebie za "istoty ciemności" - pochodzą generalnie tak naprawdę z tego samego źródła.

Mają one sprawiać wrażenie, że istnieje swego rodzaju konflikt pomiędzy "istotami światła" i "istotami ciemności". Wydaje mi się, że tak naprawdę chodzi o coś innego: by ludzie nauczyli się samodzielnego myślenia i sami oddzielali ziarno od plew. Również mogą być ukryte w tym samym channelingu zarówno informacje prawdziwe, jak i takie, które mogą wprowadzać w błąd - z tego samego powodu j.w.

Nie umniejszając jednak wartości niektórych przekazów, poniżej ponownie cytuję ciekawy fragment, odnoszący się do aktualnych wydarzeń na planecie:

Antares napisał/a:

Na pewno zainteresują niektórych fragmenty przekazów ze strony rosyjskich parapsychologów, z Sankt Petersburga i Nowosybirska (cytat z książki "Koło życia"):

(...) od października 1990 roku na Ziemi rozpocznie się nowa era, będąca epoką nieśmiertelności. "Do komórek ciała wprowadzony zostanie kod zawierający program gatunku ludzkiego szóstej cywilizacji. Każdy z was kod ten będzie mógł uzyskać, aby stać się człowiekiem nowej cywilizacji". "Utrzymanie się przy życiu będzie utrudnione przez intensywne promieniowanie, które doprowadzi do przywrócenia pierwotnej naturalności przyrody." "...mózg zostanie otwarty w stu procentach wobec obecnego otwarcia na 3...4%. Ludzie odzyskają doświadczenie, wiedzę i umiejętności swych poprzednich wcieleń." "Nowy człowiek będzie się cechował idealnym boskim pięknem." "Ludzie odkryją w sobie niezwykłe zdolności i talenty, które obecnie są udziałem nielicznych jednostek." "Głównym orężem nowej ludzkiej rasy zamiast techniki stanie się energia rozumu, dzięki której człowiek będzie w stanie sterować materią i przekształcać ją." "Wszechświat obserwuje zmiany na planecie o nazwie Ziemia." "Jesteśmy z wami ... Chwała kroczącym drogą postępu!"

Szczególnie ciekawy jest fragment "utrzymanie się przy życiu będzie utrudnione" - wszędzie widzę wokół u ludzi różne problemy ze zdrowiem, wielu też obok mnie umiera niespodziewanie szybko.

Warto umieścić obecnie liczne zgony - przyspieszone przez rzekomą epidemię (a w rzeczywistości - przez inne czynniki) - które na pewno w najbliższych latach jeszcze przyspieszą, właśnie w tym szerszym kontekście.

Swoją drogą, nie mogę w internecie nic znaleźć już na ww. temat, poza... kopią mojego ww. postu (!) jako komentarza pod tym blogowym wpisem: [url]https://krystal28.wordpress.com/2012/01/16/wedrownika-z-nieba[/url]

62

Odp: Telepatia i channeling

Telepatia działa bardzo dziwnie - można by powiedzieć. Wyobrażenia na temat tego jak ona przebiega (zresztą to samo się odnosi do innych doświadczeń ESP - gdyż np. prekognicja, jasnowidzenie itp. są często formą telepatii - tzn. przekazywaniem myśli) są dalekie od tego, jak naprawdę wygląda sprawa.

Wydaje się z reguły, że to telepata kontroluje proces. Jestem pewien, że mistrz potrafiłby to zrobić. Ale to, że ktoś jest telepatą, nie mówi właściwie nic o żadnym mistrzostwie - paradoksalnie. Raczej mówi o tym, kto (z reguły - istota niefizyczna) potrafi tak nagłośnić swoje myśli w umyśle odbierającego człowieka, by ten je odbierał.

Przykład podaję poniżej. Sanaya Roman przez wiele lat ćwiczyła i przygotowywała się (wibracyjnie oraz mentalnie) do telepatii, opisuje swoje doświadczenia następująco (co przypomina bardzo moje doświadczenia - gdzie byłem odbiorcą, a nie świadomym telepatą - kluczowa różnica):

przekaz, jaki odebrałam, brzmiał jak nagranie odtwarzane w przyspieszonym tempie. Myśli przelatywały przez moją głowę i znikały, zanim zdołałam je wypowiedzieć. Poprosiłam, aby słowa płynęły wolniej. W efekcie impulsy docierały tak powoli, że moje myśli zaczynały błądzić

i rozpraszałam się. Przekazałam jednak spójne i ważne przesłanie. Byłam szczęśliwa, że sesja zakończyła się sukcesem.

Przez kolejne kilka tygodni tempo przekazu zmieniało się, coraz bardziej synchronizując się z moimi myślami.

Impulsy i towarzyszące im obrazy były tak intensywne, bogate i żywe, że nie potrafiłam w pełni wyrazić ich słowami. Łatwość łączenia się z przewodnikiem zależała od mojego samopoczucia, zaangażowania oraz wiary w autentyczność uzyskiwanych informacji.

...

Zauważyłam, że jeżeli moja uwaga choć na chwilę ulegała rozproszeniu, traciłam połączenie. Aby odzyskać utracone informacje, musiałam od początku nawiązywać kontakt. Channeling wymagał ode mnie ogromnej uwagi. Przypominał oglądanie telewizora, w którym obraz pojawia się tylko wtedy, kiedy skupię na nim całą swoją uwagę. Po pewnym czasie zauważyłam, że przekazując myśli Dana, mogę równocześnie prowadzić własne rozważania. Mogłam w myślach zadać mu pytanie, na które udzielał mi odpowiedzi, nie przerywając rozmowy z inną osobą.

63

Odp: Telepatia i channeling

Żyjemy w mentalnym średniowieczu. Ludzie sobie wyobrażają, że osiągnęliśmy jakiś ogromny postęp, ale w rzeczywistości jedynie kosmetyka się zmieniła: konie zostały zastąpione mechanicznymi "zabawkami", drewno i kamień zastąpił asfalt, beton i plastikowe szkło, a ludzie żyją teraz - zamiast w indywidualnych rodzinkach czy plemieniach - w wielkiej komunie, która narzuca od najmłodszych lat szkolną tyranię, produkując bez wyjątków ofiary powszechnej propagandy.

Jak wyglądałoby wyjście z tego średniowiecza, czyli realna nowa era?

Musiałby się zmienić przede wszystkim jeden obszar: ludzie musieliby bardziej zrozumieć pole umysłu, a nie tylko skupiać się na zewnętrznej kosmetyce. To oznaczałoby potężny skok na przód - super-rewolucję, przy której każda inna rewolucja tak propagowana w szkole będzie wydawać się malutkim kroczkiem na przód. Wyobraźcie sobie, że człowiek zaczyna rozumieć co się tak naprawdę w jego polu umysłowym dzieje, zaczyna być świadomy wielu kwestii i informacji, otrzymuje "dane" nie tylko z dowolnego miejsca na Ziemi ale i z poza. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jakie zamieszanie spowoduje nawet lekkie przesunięcie ludzi w kierunku szerszych możliwości umysłowych, których telepatia jest zaledwie częścią - możliwości oraz zagrożeń telepatycznych wojen - nie wiem czy ktoś z was o czymś takim w ogóle słyszał kiedyś?

64

Odp: Telepatia i channeling

Co sądzicie o magii? Czym ona jest? W jaki sposób może działać?

65

Odp: Telepatia i channeling

Ok, napiszę tutaj wyjaśnienie, które moim zdaniem jest prawdziwe. Żeby sprawy tzw. niewyjaśnone wyjaśnić, trzeba najpierw zacząć od tego, jak funkcjonuje umysł.

Czym jest podświadomość? Większość definicji wskazuje, że tak naprawdę nie wiadomo czym jest, a istnieją one tylko po to, by jakieś były. Uważam, że w rzeczywistości nie ma czegoś takiego jak podświadomość, jest to pewna koncepcja, która opisuje to, co się DZIEJE na granicy świadomości - nie opisuje jednak naprawdę co się dzieje.

A dziać się może sporo. Ludzie jeśli czegoś nie widzą, to odrzucają to. Np. odrzucają istnienie innych bytów - bo gdzie one są? Czy jakieś narzędzie naukowe (tzn. fizyczne) ujawniło istnienie tego typu niefizycznych bytów?

Podobnie ma się sprawa z niefizycznymi siłami - energiami. Magia, czyli wpływanie na świat w sposób niefizyczny, obejmuje właśnie te energie, które nie mają charakteru fizycznego. Zajmowali się tym zagadnieniem szamani czy starożytne ludy, włączając w to wspomnianych kiedyś taoistów. Ponieważ nie można tych sił zbadać, trudno udowodnić, że klątwa np. rzucona przez szamana rzeczywiście jest przyczyną przykładowo czyichś problemów.

66 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-10-20 08:29:28)

Odp: Telepatia i channeling

Czwarte prawo kreacji mówi:
4. Każdy czyn wywołuje skutek, a każdy skutek ma przyczynę.
Oznacza to, że naszym światem rządzą mechanizmy pozafizyczne, mające tylko fizyczne odzwierciedlenia w świecie materialnym. To prawa moralne decydują co ma się wydarzyć i uruchamiają mechanizmy przyczynowo -skutkowe w świecie fizycznym.

Magia to oprogramowanie, świat fizyczny to hardware. Aby mówić o magii trzeba najpierw zdefiniować czym jest a czym nie jest, jak funkcjonuje i jakie są zależności ze światem fizycznym. Jeżeli WSZYSTKO jest wibracją, to magia też jest wibracją o określonej częstotliwości i amplitudzie, zmodulowaną w taki sposób, że wpływa na fizyczne zdarzenia świta materialnego. Na jakiej zasadzie się to odbywa- nie wiadomo, możemy długo dyskutować i nie znajdziemy konsensusu. Najbardziej prawdopodobna teoria oparta jest o tzw. siatkę zdarzeń, czyli wielowymiarowość naszej rzeczywistości. Najpierw coś zostaje zaprogramowane w sferach niefizycznych, aby potem zdarzyć się w fizycznym świecie. Emocje są tu kluczem, i to emocje podprogowe, nie chcę więcej pisać, bo to wiedza, która nie powinna trafić w niepowołane ręce. W swoim życiu miałam do czynienia z tego typu zdarzeniami, to nie są bajki.

Klątwa i szaman, to tylko jedno, można rzucać klątwy codziennie i nie będą one miały żadnego wpływu na zdarzenia, jeśli osoba, która jest celem ataku, ma silną energetykę. Klątwy będą po niej spływać, jak woda po gęsi i nic złego się nie wydarzy. Najlepszą metodę stosuje Hejal, bo odwraca polaryzację i klątwa zasila go energetycznie, zamiast osłabiać. Fantastyczne rozwiązanie...

67 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-10-22 19:37:33)

Odp: Telepatia i channeling

malgosia.wl napisał/a:

Klątwa i szaman, to tylko jedno, można rzucać klątwy codziennie i nie będą one miały żadnego wpływu na zdarzenia, jeśli osoba, która jest celem ataku, ma silną energetykę.

Co prowadzi do pytania: to jak wzmocnić energetykę?
Osobiście powiedziałbym, że to nie jest takie proste. Energetyka to tylko ten ostatni element, jeszcze ważniejszy jest umysł, który zarządza energetyką.

Ludzie interesujący się ezoteryką koncentrują się na energii, na aurze (polu energii otaczającym istoty żywe i przedmioty) itd. Buddyści i taoiści, o których wspominałaś w sąsiednim wątku, nie zatrzymywali się na energetyce, chociaż pisma obu miały bardzo szczegółowe mapy energetyki człowieka - szli kilka kroków dalej, koncentrując się na "wyższych poziomach" umysłu.

Klątwy będą po niej spływać, jak woda po gęsi i nic złego się nie wydarzy. Najlepszą metodę stosuje Hejal, bo odwraca polaryzację i klątwa zasila go energetycznie, zamiast osłabiać. Fantastyczne rozwiązanie...

To podejście czysto techniczne (typowe dla współczesnej nauki): jeśli polaryzacja mówi minus, to my mówimy plus, i na odwrót; jeśli strzałka czasu idzie do przodu, to my ją chcemy odwrócić do tyłu itd.

Jest bardziej genialne, a zarazem proste podejście, oparte na metafizyce: jeśli widzisz yin i yang walczące ze sobą, wychodzisz poza polaryzacyjny schemat, i widzisz oba jednocześnie i korzystasz z obu jednocześnie, lub w ogóle jesteś poza ich zasięgiem. Nie jest to także fantastyczne? smile

Ww. proces Lao Tzu nazywał "drogą" (ang. "way") lub też może raczej "sposobem", a osiągnięcie takiego punktu nazywał "tao" (czyli coś, co jest poza definicją w takim sensie, jakimi bawią się dzisiejsi naukowcy wink ) - sposobem na wyjście poza ww. pozorny dylemat (konflikt). Jego poematy brzmiały abstrakcyjnie i nieziemsko, bo dotyczyły pra-podstaw naszej rzeczywistości, a nie zwykłych praw fizyczno-energetycznych.

A idąc dalej, ww. definicje dotyczą matrixa - części rzeczywistości pozornej, którą odbierają zmysły. Matrix nie kończy się na materii - czyli energii w tej najbardziej "utwardzonej" formie, ale dotyczy także energii (aury, ciała eterycznego), a nawet poziomów astralnych (zwanych przez niektórych "domem duszy" - czyli tej subtelnej części energii).

Ponad fizyką i energią jest czysty umysł, co można utożsamiać z tao. Wracając do magii zatem, ostatecznie jest to umysł, który tworzy kolejne poziomy rzeczywistości - co widać na drzewie kabalistycznym, na którego czubku jest Kether, korona, utożsamiana z najabardziej czystym umysłem, a na samym dole - Malkuth królestwo ziemskie, czyli mówiąc wprost, rzeczywistość materii - ostateczna manifestacja czy materializacja kreacji umysłowych. W tym sensie rozumiałbym Hejalowe określenie "Kreacji" - jest to dobry termin, bo zamiast używać jakichś religijnych wyobrażeń, jak bóg, mówimy o kreacji jakiegoś umysłu w dwóch znaczeniach: zarówno kreatywności tej istoty, jak i kreacji jako rezultacie owej twórczej aktywności. smile Rezultatem jest świat jaki dostrzegamy - czyli inaczej mówiąc matrix. Kreacja umysłu - czyli właśnie magia...

68 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-10-24 09:34:55)

Odp: Telepatia i channeling

Antares napisał/a:

Ww. proces Lao Tzu nazywał "drogą" (ang. "way") lub też może raczej "sposobem", a osiągnięcie takiego punktu nazywał "tao" (czyli coś, co jest poza definicją w takim sensie, jakimi bawią się dzisiejsi naukowcy wink ) - sposobem na wyjście poza ww. pozorny dylemat (konflikt). Jego poematy brzmiały abstrakcyjnie i nieziemsko, bo dotyczyły pra-podstaw naszej rzeczywistości, a nie zwykłych praw fizyczno-energetycznych.

Jak by go nie nazwał, dla mnie to będzie i tak masło-maślane, które nic nie tłumaczy i nie wyjaśnia zależności między elementami tego świata. Bardziej przemawia do mnie to co napisał Hejal na temat Kreacji:

Kreacja to wielki eksperyment, którego skutków Kreacja podczas inicjacji eksperymentu nie znała. A skoro nie znała, nie mogła wiedzieć czy popełnia błąd czy nie. Dzięki niedoskonałości eksperyment mógł się wydarzyć. Gdyby wszystko było doskonałe, od razu byłbyś doskonały i nie dążyłbyś do doskonałości. Ale Kreacja zdawała sobie sprawę, że mogą powstać nieprzewidziane zagrożenia,
dlatego unicestwianie dusz jest możliwe. To mechanizm bezpieczeństwa na wypadek, gdyby nie dało się uleczyć chorych części Kreacji. Kreacja może samą siebie niszczyć, przetwarzać i tworzyć. Przypomina to grę komputerową. Kreacja napisała program gry a potem zagrała by zobaczyć, czy gra działa zgodnie z jej oczekiwaniami, czy w sposób niespodziewany. A dlaczego piszę „z nudów”?
Jakbyś nieskończenie wielki czas był zwiniętą kulką jaźni i nic by się nie działo, mając moc stwórczą zacząłbyś się bawić w życie. W tym wypadku Kreacja z nudów postanowiła zagrać w grę „Poznaj samego siebie na wszelkie sposoby”. A w co grała wcześniej? Nie wiem, nie posiadam tej wiedzy. Nie wiem nawet, czy jest to pierwsza gra, czy były już inne.

Kreacja nie ingeruje w życie, ponieważ wszyscy nią jesteśmy (jej fragmentami). W życie ingerują tylko inne autonomiczne fragmenty Kreacji z którymi nasza autonomia się komunikuje. Na początku Kreacja określiła prawa panujące we wszechświecie. Chcesz się wyrwać spod praw Kreacji? To tak, jakbyś chciał/chciała wyrwać się spod praw fizyki, chemii, biologii, itd. Chcesz, by inne fragmenty Kreacji cię nie postrzegały? To tak, jakbyś chciał, by cała przyroda, rośliny, zwierzęta, ludzie przestali się z tobą stykać. Co ci zostanie? Próżnia, samotność i wieczna nuuuuda, bo nic się nie będzie działo w Twoim życiu, gdziekolwiek będziesz, w jakiejkolwiek postaci - cielesnej, czy duchowej. Nikt do ciebie nie zagada, żadnego zwierzątka nie pogłaszczesz, nic nie zjesz, niczego nie doświadczysz. Kreacja to wszystko co istnieje, bez niej nie istnieje nic.

Może to do mnie przemawia, bo pierwszą przeczytaną przeze mnie książką SF był
PAROKSYZM NUMER MINUS JEDEN Ryszarda Głowackiego?  smile

Antares napisał/a:

Co prowadzi do pytania: to jak wzmocnić energetykę?
Osobiście powiedziałbym, że to nie jest takie proste. Energetyka to tylko ten ostatni element, jeszcze ważniejszy jest umysł, który zarządza energetyką..

To właśnie jest ta droga, którą trzeba przejść i doświadczyć. Czy umysł zarządza energetyką? Świadomy umysł chyba raczej nie zarządza, może w nią ingerować poprzez decyzje, jakie podejmuje, ale energetyką zarządza przede wszystkim umysł podświadomy, do którego umysł świadomy nie ma bezpośredniego dostępu. Według mnie nie trzeba nic robić, trzeba tylko pozwolić umysłowi podświadomemu realizować to co ma zaprogramowane, nic więcej.

69

Odp: Telepatia i channeling

Czy aktualna sytuacja na Ziemi, czyli z reinkarnacją będącą mechanizmem w samym centrum naszego systemu i tajemnicą owiewającą istoty, które zarządzają kołem reinkarnacji i życiem po śmierci, będzie trwała wiecznie?

To znaczy, czy nigdy jako ludzkość nie dowiemy się, co tak naprawdę się tu dzieje, i aż do unicestwienia planety (Ziemi) będziemy tkwić w takim mroku i niewiedzy?

Patrząc na historię przekazów i ujawnień, a także starożytne przypadki spotkań z istotami pozaziemskimi, można wyciągnąć wniosek, że nie - sytuacja się zmieni.

I to prawdopodobnie wkrótce. Czyli patrząc na obecny rozwój sytuacji, za kilkadziesiąt, góra 100 lat...

Postrzeganie wcieleń i reinkarnacji zmieniło się przez ostatnie 50-100 lat. I będzie dalej się zmieniać. Tak samo podejście do religii i postrzeganie religii się zmieniło i się zmieni jeszcze bardziej.

Dla mnie to wygląda tak, jakby te istoty już nie mogły się doczekać kontaktu, i usilnie, m.in. za pomocą youtube, przez swoich ziemskich wybrańców, propagują od kilkudziesięciu lat nowe rewelacje dotyczące tego, jak wygląda wszechświat, po co ludzie się inkarnują, jak rozumieć czaso-przestrzeń, jak działa teleportacja, jak powstał wszechświat itp. informacje. Generalnie, jest to oczywiście propaganda, tak samo, jak religijne przekazy np. dla chrześcijan były de facto propagandą istot pozaziemskich.

Te istoty się oczywiście też ujawniają obecnie, tyle, że większość ludzi nie chce tego przyjąć do wiadomości. Na obecną chwilę ujawniają się głównie w snach, robią od ponad 100 lat coraz częściej channelingi, przekazują informacje na swój temat za pomocą ludzi - nie tylko świadomie w tym biorących udział, czasem, a w zasadzie zawsze, są to po prostu wydarzenia narzucone ludziom: w postaci relacji z przeżyć bliskich śmierci lub typu Life Between Lives czyli życia duszy pomiędzy wcieleniami. Relacje NDE lub LBL, które są następnie publikowane i sprzedawane w milionach egzemplarzy, stającymi się bestsellerami na całym świecie, są częścią współczesnego przekazu dla ludzi. Do takich bestsellerów należą oczywiście ciągle wznawiane książki Raymonda Moody'ego czy Michaela Newtona.

W jednym z channelingów (w książce zatytułowanej po prostu "Channeling") istota nazywająca się Vywamus stwierdziła w nim, że aktualnie ma miejsce nowy eksperyment z ludzkością, i jest bardzo podekscytowany projektem, w którym istoty takie jak on upowszechniają temat channelingu wśród ludzi. Że jeśli się powiedzie, to coraz więcej osób będzie w kontakcie tego typu z tymi istotami. Chcą koniecznie nam przekazywać różne informacje. Dziwi mnie takie przedstawienie sprawy przez tą istotę, bo przekazy są faktem od tysiącleci w każdych czasach, o czym można się łatwo przekonać, tyle, że nie nosiły nazwy "channeling". Szamani, buddyści i inni tego typu ludzie mają kontakty z tymi istotami od zawsze.

Czasami zastanawia mnie, czy papież np. Jan Paweł II czy inni ludzie z kościoła na szczycie hierarchii nie są z tymi istotami w kontakcie, często wydają się wypowiadać w taki sposób, jakby zatajali coś przed ludźmi, do których przemawiają.

Inna istota z kolei, przekazująca od lat ok. 80-tych, powiedziała młodej wtedy jeszcze kobiecie, że będzie uczyła channelingu innych ludzi. Napisała kilka książek podyktowanych jej w identyczny sposób, jak została podyktowana biblia, w tym m.in. na temat nauki channelingu. U tej kobiety uczyło się wiele dzisiaj słynnych channelerek, które używają m.in. właśnie youtube do rozpowszechniania swoich channelingów. Te osoby nagrywają siebie, pokazując, jak wygląda sposób przekazywania - generalnie, z zewnątrz wygląda jak opętanie, kiedy te istoty poruszają głową i całym ciałem osoby, przez którą przekazują.

Te wszystkie kwestie prowadzą do szeregu pytań:
- dlaczego właściwie te istoty tak naprawdę to przekazują?
- czemu w taki sposób?
- czemu nasiliła się ilość channelingów akurat w tych czasach?
- dlaczego chcą się ujawniać, i dlaczego w sposób pośredni?
- dlaczego te przekazy mają taki dramatyczny wydźwięk i są przekazywane w tak dziwacznie - co sugeruje niejako, że ludzie podlegają tym istotom?
- w jaki sposób te istoty kontrolują ciała ludzi?

Łatwo znaleźć różne channelingi w internecie, jeśli chcecie, możecie przyjrzeć się, jak one wyglądają. Zwykle nie są to oszustwa, takie kontakty i niejako branie w posiadanie ciała przekazującego mają naprawdę miejsce.

Dla mnie to wygląda to tak, jakbyśmy mieli oswoić się z myślą, że te istoty mają nad nami i naszymi ciałami fizycznymi całkowitą kontrolę.

Te istoty namawiają usilnie tych, którzy ich słuchają, do medytacji, kiedy świadoma czujność człowieka bywa osłabiona. Szukałem przez lata dokładnego wyjaśnienia czym jest tak naprawdę medytacja, próbowałem przez lata różnych podejść do tzw. stanów ASC (odmiennych stanów świadomości), i miałem sporo doświadczeń. Ale nadal nie mam pojęcia czym tak naprawdę jest medytacja. Psychologiczne bzdurki o wyciszeniu umysłu, pozbyciu się stresu itp. oczywiście można wyrzucić, są one przeznaczone dla kowalskich, którzy potrzebują takich rzeczy. Wydaje mi się, że z medytacją jest jak z tajemniczym oświeceniem - wszyscy o nim mówią, ale nikt nie ma pojęcia co ono naprawdę oznacza. Jestem natomiast pewien, że te istoty potrafią bardzo dobrze manipulować świadomością - a stany medytacyjne czy pod hipnozą muszą im to ułatwiać.

g_a_kowalski napisał/a:
jacob napisał/a:

Czemu jak buddysci medytują to żadnej istoty nie widzą, tylko niby gdzieś ''podrózują''

Ale o co chodzi? Buddyści gdy medytują to medytują, dlaczego mieliby coś widzieć albo gdzieś "podróżować"? Możesz jakoś jaśniej przedstawić swoje pytanie?

Temat medytacji z wcześniej podanych powodów ostatnio wpadł na moją czarną listę (sorry, jeśli ktoś ma inny świato-pogląd smile ), patrząc na nią z szerszej perspektywy.

Czym właściwie jest medytacja, tak naprawdę? G_A_Kowalski wyżej się nie popisał, twierdząc, że buddyści gdy medytują to medytują smile Buddyści robią różne rzeczy podczas medytacji, włącznie z podróżowaniem, wizualizacjami itp. Sami o tym mówią. wink

g_a_kowalski napisał/a:

Moim zdaniem jeśli ktoś ma channelingi "ot tak" po prostu to najwyraźniej jakieś zewnętrzne inteligencje na to bardzo usilnie wpływają, bo na Ziemi obecnie channeling nie jest niczym naturalnym.

Zawsze zewnętrzne "inteligencje", byty, czyli istoty pozaziemskie, usilnie wpływają na ludzi. Niektórym się nawet częściowo lub całkowicie (w rzadkich przypadkach) ujawniają, ale większość takich kontaktów jest na granicy świadomości i postrzegania u ludzi.

Co do konkretnych punktów:

g_a_kowalski napisał/a:

do channelingów, telepatii i innych takich zjawisk trzeba spełnić kilka warunków:
~ przeżyć choć raz spontaniczny channeling/telepatię

Ten punkt nie ma sensu - aby przeżyć telepatię, trzeba przeżyć telepatię.

smile

~ nauczyć się osiągać odpowiedni stan świadomości (co potrafi być trudne bo absolutnie nie jest naturalną czynnością ludzką)

Warto moim zdaniem przede wszystkim OBSERWOWAĆ swoją świadomość. Buddyjski Dalajlama powiedział, że nie rozumie, czemu ludzie nie obserwują swojego umysłu, przecież tam się mnóstwo rzeczy dzieje.

~ mieć zdjęte blokady mentalne

Długo też utrzymywałem ten pogląd, że mamy mentalne blokady, i generalnie w dużej mierze tak jest. Jednak dopiero w ostatnim czasie zrozumiałem o jaką blokadę chodzi i dlaczego nie mamy na Ziemi pamięci. Moim zdaniem jednak te blokady mają naturę także fizjologiczną i są związane z ograniczonym DNA. Materia jest energią, i zmienia sposób myślenia (działania świadomości) człowieka, gdy jest w niej wcielony. Bez wpływu materii na energię i umysł człowieka, ów umysł funkcjonuje inaczej.

~ mieć zezwolenie duchowych strażników/przewodników/wyższego ja

Mogę powiedzieć, że to tak nie działa. Te istoty, tak jak sam napisałeś dalej G_A_Kowalski, same spontanicznie się ujawniają. Spontaniczne przeżycia, w 100%, są dowodem na wpływ istot zewnętrznych, a nie - własne możliwości.

~ odbieranie channelingu musi być zgodne z założonym planem życia danej osoby (czyli z "przeznaczeniem")

Historia pokazuje, że tak z reguły jest. Szamani zostają wybrani na szamanów PRZED ich wcieleniem. Tak samo na pewno jest z osobami, które zainteresowały się channelingiem - takie, jak B. Marciniak - są to jakby współcześni szamani w dobie mass-mediów.

g_a_kowalski napisał/a:

Jacob, jeśli chcesz mimo to wejść głębiej w ten temat to powiem tak: możesz uczyć się hipnozy, możesz ewentualnie podjąć się jogi albo też wzorem Roberta Monroe (tak, tego od OOBE, focusów itp) wciągać klej, albo jak szamani zjadać święte rośliny i faszerować się psychodelikami. To są bardzo "siłowe" rozwiązania, raczej niebezpieczne, grożące obłędem, ale za to przygoda jest zaiste piracka. :-P Ja nie polecam. Nie warto ryzykować.

To typowa odpowiedź oparta na strachu: nie próbować, bo nie polecam, bo nie warto ryzykować, bo to raczej niebezpieczne itd. wink Warto po prostu dowiedzieć się więcej na temat czegoś, o czym się rozmawia, a nie kierować się strachem. Ja też do niczego nie namawiam, ale to nie jest żaden argument, bo się boję, ale wprost o tym nie napiszę. wink

Co nie zmienia faktu, że na channeling oczywiscie należy patrzeć po pierwsze z bardzo szerokiej perspektywy, której prawie każdemu tu żyjącemu człowiekowi brakuje, po drugie, warto zebrać informacje o osobach channelujących - zwłaszcza takie, które nie lukrują ani channelingu, ani telepatii, ani medytacji. Wtedy okaże się, że pod dywan są zamiatane negatywne aspekty i wydarzenia z przekazami od istot pozaziemskich.