61

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Rino,nie jest łatwo radzić komuś w sprawie o której tak mało się wie.Rozumiem,że jest tak jak piszesz i doszedłeś do wniosku,że pojawienie się na tej planecie w tym momencie było błędem.Nie zawsze błędy można naprawić szybko.Czasem trzeba doświadczyć skutków swojego wyboru aby zdobyć pewne doświadczenie.Być może istnieje szybszy/inny sposób na naprawę podjętych decyzji,o którym niestety nic nie wiem.Może ktoś na forum mógłby coś Ci doradzić ?Pytanie zadałeś Hejalowi,więc może on wypowie się w tej sprawie?
Jeszcze jedno Rino.Skoro nie chcesz być tu i robić tego co sobie kiedyś zaplanowałeś,wiesz już czego chcesz na pewno?Jeśli nie,zanim cokolwiek zrobisz lepiej upewnij się czego chcesz i dowiedz się kim jesteś smile

62

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Rino: Myśli i uczucia które aktualnie przeżywasz to nie są do końca twoje myśli. Aktualnie jesteś ograniczony swym materialnym ciałem, które ciebie ogranicza i przepuszcza cząstkę Ciebie - prawdziwego. Spróbuj pomedytować i połączyć się z Sobą - jako duszą. Zajrzyj w głąb siebie i porozmawiaj ze sobą, spróbuj zrozumieć siebie. Nie próbuj rozumieć otaczającego Ciebie świata. Żyj w nim i baw się życiem. Spróbuj nauczyć się czerpać przyjemność z każdego dnia, z pracy, nauki, przebywania z innymi - obserwowania otaczającego Ciebie świata. Znajdź ”złoty środek” - dystans do tego co koło ciebie i do siebie samego. Spróbuj śmiać się z siebie samego. Myślę że wtedy poczujesz się znacznie lepiej. Pozdrawiam.

63

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

… czuję sie zagubiona.
Dzisiaj, po latach prób ”wsiąkniecia” w ludzki świat, nie wiem dokąd iść.
Jestem w szoku, to nie mój świat, nie moje życie, zasady, krzyki, strach przerażenie, panika, zachłanność, płacz, ludzka ślepota. Nie umiem pomóc.

Nie chcę zapomnieć …. promieniuje tęsknotą za domem.

Gdyby ktoś mnie usłyszał…

64

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

ehhh, skąd ja to znam? smile

65

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Orionis nie jesteś sam(a)? smile

66

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Ależ Orionis,nie musisz “wsiąkać” w ludzki świat.To wszystko może być szokiem dla Ciebie,wiem o tym.Stan w którym obecnie się znajdujesz ulegnie zmianie,jak wszystko zresztą.Jest on naturalny dla kogoś kto nie jest przyzwyczajony do życia w tak wibracyjnie odmiennym środowisku.Widzisz tylko to co najgorsze ale są też piękne strony życia tutaj.
Spróbuj je dostrzec i nie skupiać się tylko na strachu i cierpieniu.Wtedy zauważysz,że od Ciebie w dużej mierze zależy jaki jest ten świat.
Mając inne spojrzenie na wszystko,inne zasady i system wartości nawet nieświadomie zmieniasz życie na tej planecie.Może właśnie to jest Twoja przygoda?
Szukaj podobnych sobie a będzie Ci łatwiej.
Znam wszystko o czym piszesz i tę ogromną tęsknotę również.Sporo czasu minęło zanim się pozbierałam,ale uwierz mi jest to możliwe.I wiesz co,nie wyrzekłam się przy tym żadnej z moich dziwnych dla tego świata zasad.Widzę też wyraźnie,że jest nas coraz więcej.Tak więc nie jesteś sama.Nikt z Was nie jest sam.Są tacy,którzy bardzo dobrze Was rozumieją i chcą być dla Was wsparciem smile

67

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Tak ten świat jest dziwny i potrafi sprawiać ból, ale z drugiej strony można w nim doświadczać tak niezliczoną różnorodność faaaajnych rzeczy że aż głowa boli smile

I to jest potężny argument za tym aby ich szukać w tym dziwnym świecie.

68

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

smile
Miło mieć świadomość, że gdzieś jesteście - lżej się robi na sercu:)

Po długich latach poszukiwania/uznawania swojej ludzkiej tożsamości, starałam sie jakos pogodzić jakby 2 natury w sobie (zaraz po tym, jak doszłam do tego, że to, co mi się zdarza to nie choroba psychiczna tongue);
doszłam do wniosku, że nie mogę wiecznie trzymać sie na uboczu, filozofując w zawieszeniu i marząc o czymś co dla cielesnego człowieka jest nieosiągalne; powiem więcej, pewnych rzeczy (będących formą odczuwania świata niematerialnego) ludzka psychika, która przecież jest tez częścią mnie, nie jest, nie była, w stanie znieść , przynajmniej pozostawiona samej sobie.
Wydaje mi się , że mimo całego tego czasu jaki upłynął, mój rozwój niestety nie awansował zbytnio od momentu kiedy z ludzkiego JA wydobyło sie pokorne stwierdzenie, że tak na prawdę jest tylko ”obudową” dla czegoś doskonalszego , ”pojazdem” w którym doświadczam ludzkiego życia, niczym w lekko uwierającym skafandrze…

Ale wędrówka trwa dalej… czy mi z tym wygodnie czy nie.
Zbieram doświadczenia - ta myśl pozwala mi czasem zachować przytomnośc umysłu w ciężkich chwilach.

Tęsknię niesamowicie do innych światów, które zdają sie byc bardziej moje niż ten tutaj.
Wyznaję miłość gwiazdom, życiu zamkniętemu w przyrodzie, każdej cząsteczce powietrza którym oddycham; wiem, że wszystko to jest wspaniałą jednością i to jest piękne, w tym jest siła.
Żal mi, że nie wszyscy to dostrzegają.

Wiem, że to życie jest piękne, widze to i doświadczam; Mam jednak wrażenie, że przeznaczone mu jest w jakimś stopniu pławić sie w smutku i strachu (…) z tym, nie umiem sie pogodzić.

P.S. … i kimkolwiekby nie był założyciel tej strony, sprowadziła mnie tutaj ta właśnie miłość smile

Dziękuję Wam za tę chwilę, którą mogę promieniować … smile

69

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

…a gdybym miała nawiązać do tematu wątku (niebłahe pytania do..) …
…zadałabym Wam pytanie: o SENS.
Mam zakodowane jakieś dziwne poczucie misji , której jeszcze nie zidentyfikowałam niestety … stąd moja ciekawość.
Póki co, czuję się jak dr Orionis badająca jak to jest być człowiekiem;
ale badacze przychodzą, robią swoje, zbierają próbki, przeprowadzaja wywiad i odchodzą.
A ja spotykam prawdziwych ludzi, emoce, uczucia, mam jakies ludzkie marzenia, plany; mimo, że jestem tu tylko na chwilę, moja ”pamięć wewnętrzna” zapisuje sie tym wszystkim.

Pozdrawiam smile

70

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Widzisz Orionis,każdy ma trochę inną ścieżkę,choć każda zaprowadzi nas kiedyś w to samo miejsce.Dlatego co najwyżej można próbować wczuć się w położenie drugiej osoby i zaoferować pomoc.Jednak nikt za nas nie przejdzie tej drogi.Ona jest tylko nasza.
Piszesz o badaczach i eksperymencie.Tak,życie można potraktować jak wielkie laboratorium.Z tą małą różnicą-jak zauważasz, to eksperyment na wielką skalę z emocjami itd.Też zbierzesz próbki i odejdziesz,no chyba,ze masz coś jeszcze do zrobienia.Może stąd pytanie o sens?Jesteś na dobrej drodze do odkrycia celu-jesteś go wewnętrznie świadoma.Nie przyspieszaj,wszystko w swoim czasie.Ciekawość pcha Cię do przodu(tak jesteśmy poniekąd zaprogramowani).
Jeśli mogę Ci coś doradzić Orionis,nie traktuj swojego ciała fizycznego po macoszemu.
Ono jest bardzo ważnym elementem gry która się tu toczy.Wszystkie Twoje części chcą być tak samo akceptowane.Nie dążymy do ich rozdzielenia,lecz do połączenia.
Pozdrawiam smile

71

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Tak, musimy siebie zaakceptować takimi jakimi jesteśmy. Wiemy że nie jesteśmy doskonali - fizycznie. Ale te niedoskonałości prowadzą nas właśnie do doskonałości. Samodoskonaląc się poprzez zrozumienie siebie, zgłębiamy wielką tajemnicę istnienia. Będąc tylko cząstką wszechmocnej istoty, nie jesteśmy pozbawieni jej mocy, musimy tylko sobie uświadomić że tą moc posiadamy i potrafimy z niej skorzystać . Życie będzie wtedy łatwiejsze i nie będziemy musieli się pytać siebie lub innych dlaczego tutaj jesteśmy. Pozdrawiam.

72

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Ja mam takie pytanie : co ma zrobić żołnierz gdy idzie na wojnę a) wypełniać rozkazy czyli zabijać wroga, b) zdezerterować czyli uciec od jakiejkolwiek odpowiedzialności, c) zastrzelić się, d) poczekać aż wróg pierwszy naciśnie spust. A może sa inne mozliwosci by nie czuć konsekwencji w przyszłych wcieleniach? Ogólnie jak postąpić moralnie?

73

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

no to masz problem….. Podobnie jak niejaki Ardżuna kilka tysięcy lat temu w bitwie pod Kurushetra, gdzie zginęło ok. 6 mln ludzi. Kilka godzin dyskutował na ten temat przed bitwą, a zapis tej rozmowy jest w Bhagavat Gita, może znajdziesz tę książkę gdzieś na sieci. Nie żebym reklamował tutaj literaturę religijną, bo z pewnością ta praca ma podłoże teistyczne, ale jest to po prostu fascynująca rozmowa oferująca pewien sposób rozstrzygania takiego dylematu moralnego na bazie obecnych przekonań, uwarunkowań materialnych a wszystko to z wyższej perspektywy ładu i porządku duchowego jaki panuje we wszechświecie.

74

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Tomi- twoje pytanie samo zawiera odpowiez w sobie samym.Samo to ze iatota poszla na wojne swiadczy o tym ze ma niedobra(przeszla) karme lub podtrzymuje naturalny bieg wydarzenia. A jesli znalazl bym sie na placu wojny to napewno wybral bym d. Bo nic nie wydarza sie przypadkowo zadna smierc, wszystko jest perfekcyjnie skonstruowane,.

75

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Tomi - przede wszystkim zrobić wszystko, aby nie iść do wojska. To prosta metoda, ale skuteczna smile. Na szczeście teraz PO ustanowiło armię zawodową, więc nie ma z tym problemu

76

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

To jak powinieneś postapić to sam wiesz najlepiej tomi.
Konsekwencje jakie możesz odczuć sa związane z wyrządzeniem krzywdy innej istocie(sobie samemu również).Karmicznie będziesz odczuwał sytuacje do momentu aż to zrozumiesz i przerwiesz łańcuch nieświadomych działań.Jak postapić moralnie?Moralność to pojęcie względne,słuchaj głosu serca.
Jednak najprostsze rozwiązania są najlepsze i jak radzi Rino nie pakuj się do wojska wink

77

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Ja nie jestem żołnierzem nigdy nawet nie byłem w wojsku pytałem, bo problem jest duży może nie dosięga Polski gdzie mamy wybór: ?iść czy nie iść do wojska?, ale wiele osób takiego wyboru nie ma, a żołnierzami są nawet dzieci. O wojnie mowil już Hejal w podtytule ?wojna czy dyskusja? i innych, wiec moje pytanie tylko zaśmieciło forum ale musiałem się wyżalić i pewnie dalej będę zadawał dziwne pytania. Jestem zły na to ze wszystkim rządzi pieniądz a ja siedzę w tym systemie i nic nie robie

78

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

To nie jest dziwne pytanie, ale iść do wojska, a iść na wojnę to według mnie dwie różne sprawy. Ja byłem w wojsku i nie musiałem nikogo zabić, wprost przeciwnie, na strzelnicy było zachowane maksymalne bezpieczeństwo, aby nic złego się nie stało. Na wojnie nie byłem, lecz w razie konfliktu na pewno nie pójdę nikogo zabijać dla mnie każde życie jest bezcenne. Wojny wywołują rządy ,a walczą niewinni ludzie którym wmówiono (zmanipulowano że wróg jest zły) , tak z jednej jak i z drugiej strony ,że walczą w słusznej sprawie, a najciekawsze że księża ich pobłogosławią i wysyłają na wojnę zabijać wroga w imię piątego przykazania (teraz w czasie pokoju walczą nawet o plemniki i komórki in-vitro, a w czasie wojny można zabijać ludzi) Obłuda rządów i kościołów jest ogromna.
Jeżeli trzech braci zabiło psychopatę który biegał po wsi z maczetą i krzyczał że wszystkich zabije to dostali po cztery lata, a na wojnie za zabicie tysięcy dostaje się medale i zostaje się bohaterem.
Podsumowując nie będę służył rządom które jak wywołają wojnę to niech sobie sami walczą w imię czego chcę , ja do żadnej nacji nic nie mam,nie będę zabijał człowieka który mi nic nie zrobił i którego nawet nie znam.

79

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Dobrze mówisz chłopie…podpiuje się pot tym…też służyłem w wojsku i miałem podobne dylematy…
pozdro…

80

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Ja ostatnio zastanowiłam się nad tym samym i doszłam to tego samego wniosku. Jeżeli ktoś chce władzy niech robi to na swoim podwórku.
Mogę walczyć. Ale pomocną dłonią ,przyjaźnią i miłością.

81

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Jak już powiedzieliście, wojny wywołują rządy. A po co? Wiadomo, ze ktoś z tego czerpie zyski (czyt. karmi się złą energią). A tak już poza tematem, to ciekawostką jest fakt, iż większość wojen i konfliktów została wcześniej zaplanowana (np I i II wojna światowa) przez poprzedników Bildebergu

82

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Terminy tych wydarzeń są jak najbardziej nie przypadkowe i są tak ustalane by te wydarzenia były składaniem krwawych ofiar z ludzi!! Ludzie mają ”założoną mentalną blokadę” by nie dostrzegać tych powiązań ale wystarczy porównać daty zaistnienia tych wydarzeń z datami świąt religijnych a wszystko nagle staje się jasne.

83

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

A ja mam pytanie….czy istnieje cywilizacja mniej rozwinieta niz ziemia??????????

84

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Za pozwoleniem. Chyba nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na zadane przez Ciebie pytanie Yankess. Jeżeli by rozpatrywać to w kategoriach rozwoju technicznego -zapewne tak.Są bowiem planety na których ,życie dopiero się rozwija i w tym wypadku trudno mówić o technice(to nawet nie jest cywilizacja). Pod względem duchowym…no cóż….po pierwsze, trudno zaszufladkować do określonej kategorii poziom rozwoju duchowego,bo każda cywilizacja podąża inną scieżką . To ,co dla nas błahe w innej części wszechświata ,może być dość znaczące. Po drugie pojęcie cywilizacji oznacza pewną społeczność ,która osiągnęła już dany poziom wobec czego ,mianem tym obdarza się planety o wysokim wskaźniku rozwoju.,W tym wypadku Ziemia na tle innych jest raczej pseudo-cywilizacją (z całym szacunkiem) i osobiście skłaniam się ku brutalnemu stwierdzeniu,że pod wieloma względami,w niedoskonałości, nie mamy sobie równych.

Pozdrawiam smile

85

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Witaj Sil
Miło Cię ”widzieć” wink

86

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

HEJAL mam pytanie odnosnie jedzenia od dluzszego czasu mam wstret do miesa
jem je bardzo zadko i jak juz to tylko piers z kurczaka ale od jakiegos czsu tez nie toleruje ryb.. nie mam pojecia dlaczego tak sie dzieje co to jest czy to normalne..jakis dziwny okres w zyciu przechodze wszystko powywracalo sie .. moj swiat runa w gruzach po raz 4 buduje wszystko od nowa caly swiatopoglad.. wzystko itd bede wdzieczna za odpowiedz od kazdego..

87

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Tacjanna, jeżeli chodzi o mnie, to uważam że człowiek potrzebuje zmian. Być może znudzenie niską jakością mięsa? Być może organizm może nie funkcjonuje optymalnie? Mnie jakiś czas temu również znudziło mięso. Obecnie żywię się głównie zbożami, warzywami, jajami, świeżymi rybami, tłuszczem roślinnym i zwierzęcym, orzechami a mięso zwierzęce raczej okazjonalnie np gdy jestem u kogoś i akurat zostało podane. To się z czasem również będzie zmieniało.

Uważam, że potężna ilość problemów z umysłem wynika z problemów w ciele. Umiejętność bezstronnej obserwacji własnego organizmu to potężne narzędzie do rozwiązywania problemów. Warto się tego uczyć.

Każdemu w danym momencie czasu może służyć coś innego. Podejdź do zmian otwarcie, z dystansem i wyrozumiałością dla siebie, pozwól sobie na drobne błędy, obserwuj reakcje organizmu. Pozwól sobie na doświadczanie różnych sposobów życia i żywienia. Sama wnioskuj co Ci jeszcze służy a co już nie.

88

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

bardzo dziekuje za odp Bart:) wiesz zawsze staram sie wsluchac w organizm..w glos wew i w glos serca.. szczegolnie z zapoznaniem sie z codex alimentarius.. itd odnosnie zywienia teraz zostawilam sprawy tak aby potoczyly sie swoim tokiem.. na spontana zobaczymy co ztego wyjdzie ale czuje ze zabladzilam szukam drogi i nie umiem narazie wyjsc na prosta:) dlatego zadalm to pytanie poniewaz czytalm duzo opowiadan ludzi o kudalini..

89

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Hej smile Takie anomalie czasami muszą się przetoczyć. Pozostają po nich zawsze ciekawe doświadczenia. Moje zdanie jest takie, że jeżeli nie masz ochoty na mięso to po prostu nie jedz go przez jakiś czas i nic się nie złego nie stanie. Potem na dłuższą metę jakaś rybka czy jajko i będzie ok:)

A z drugiej strony myślę że trzeba przeanalizować jak doszło do takiej sytuacji, w której czuliśmy się źle. Może za dużo stresu, może złe odżywianie, może zły stan organizmu, za mało ruchu, kontaktu z przyrodą, może nieumiejętność dogadania się z najbliższymi, postawienie przed sobą zbyt wielu obowiązków, notoryczne przejmowanie się, sytuacje lękowe, napięcia, czy inne zaniedbania. Można wymieniać długo bo każdy jest trochę inny. Przyczyna zawsze jest. Jak się ją znajdzie to problem topnieje z dnia na dzień i staje się taki mały, a co najważniejsze nie powraca, chyba że świadomie ponownie dokonamy zaniedbań.

Zazwyczaj nie da się idealnie rozwiązać problemu, ale praca nad jego eliminacją spowoduje, że stanie się on mało znaczący, a to już wystarczająco dużo.

90

Odp: Niebłahe pytania do Hejala...

Witajcie smile
Tacjanna jeśli chodzi o te zachcianki żywieniowe pofolguj sobie bez obawy.Jedz to na co masz ochotę i tylko wtedy kiedy jesteś głodna.Odrzuciło Cię od mięsa? Bez obaw.
Nie ma sensu popadać w skrajności.Po jakimś czasie będziesz miała na nie ochotę?
Nie zastanawiaj się wtedy jak ktoś rozwijający się duchowo może znów chcieć mięsa.
Idziesz ścieżką,której nie znasz i tak ma być.Liczy się doświadczenie.
Staraj się zdrowo i z umiarem odżywiać i tyle.
Wiem o czym piszesz.Czy te wszystkie zmiany,których doświadczasz mają związek z kundalini.Nad tym się zastanawiasz.Kto wie?
Nie porównuj siebie do innych każdy przechodzi przez pewne rzeczy trochę inaczej.Umysł ciągle próbuje wytłumaczyć różne sytuacje.Wtedy czuje się bezpiecznie.Stale porównuje.Stąd wydaje Ci się,że zbłądziłaś.To złudzenie.Cały czas byłaś na dobrej drodze smile