1 Ostatnio edytowany przez waclawm (2018-08-07 09:26:03)

Temat: zmiany na lepiej (ale niewiele lepiej)

aby dokończyć dzieła zniszczenia humanoidalnych bredni skoro nie miałem ponoć żadnego pomysłu na zwyrodnienie polityczne które uwielbialiście i co wybory robiliście coraz bardziej idiotyczne błędy nieco propozycji które są MOJĄ KREATYWNOŚCIĄ do zastosowania za 389999 lat analitycznych;

a) długość trwania "kadencji,, co najwyżej dwa tygodnie
b) odstęp minimalny pomiędzy kolejnymi minimum trzy tygodnie ,
c) w rodzinie maksymalnie trzy osoby mogą obsadzać jakąkolwiek instancję i to każda z innego pokolenia
d) dzieci jeśli kiedyś wpadniecie na pomysł aby "obowiązkowo" obsadzać - nawet kiedy nie mają na to chęci izolować natychmiast od KAŻDEGO pełnoletniego na okres pięciu tygodni, jesli już "powinny pracować to we własnych przedziałach wiekOwych aby nie koślawić ich kręgosłupów moralnych, nie zakażać zakalcowatymi farmazonami oraz unikać kontaktu z zindyktronywanymi jednostkami z obłędem w oczach wizji trwania W nieskończoność religii wyrzynających poglądy innych, polityków mordujących niemal z przyZwyczajenia rozwój poza destrukcją osobistą oraz mass mediów z szaleńcami szczującymi innych za tembr wypowiedzi
e) starcy którym nakazywaliście mądre doradzanie maja w oddali to co już sie działo, raczej zależałoby Im abyście nie degradowali się co każdą kompromitację którą zwaliście rokiem rozliczeniowym
f) z uwagi na uwstecznienie intelektualne oraz poglądy że IQ 300 wśród ludzioidalnych to szczyt możliwości izolować iStnienia nie eliminujące bez powodu innej Istoty aby wskaźniki ich inteligencji nie zerowały się w kontakcie z intelektualnymi bankrutami
g) myśleć, myśleć logicznie, myśleć przyszłościowo, myśleć o kolejnych pokoleniach, gdyż obecne to intelektualne fiasko ewolucyjne

ps. NIE WYRAŻAM zgody NA UMIESZCZENIE TEJ sentencji NIGDZIE poza TYM ZAPISEM

2

Odp: zmiany na lepiej (ale niewiele lepiej)

A już chciałem zacytować. Ale skoro wszystkie prawa zastrzegłeś na dole swojej wypowiedzi, to nie zacytuję, bo jeszcze mnie pozwiesz. Ale się odniosę, jest to oczywiście moja kreatywność, gdyby nie było to jeszcze jasne:

a) nie
b) nie
c) nie
d) nie
e) tak
f) nie
g) tak

Ogólnie: zalecam zastosować się do ostatniego punktu twojej kreatywności. tongue

PS. Wyrażam zgodę na kopiowanie, modyfikację i używanie mojej wypowiedzi w celach niekomercyjnych i komercyjnych, także na serwisach społecznościowych. Od zysków robimy podział 50%-50%.

3

Odp: zmiany na lepiej (ale niewiele lepiej)

Ostatnio pewnie zauważyliście, że z każdej strony w Unii, jeszcze niedawno jednym z niewielu normalnych miejsc na tej planecie, gdzie nie nadużywa się pozycji i nie wykorzystuje ludzi przy zarabianiu na życie (współczesna forma niewolnictwa), pod różnymi pretekstami w krajach europejskich zwiększa się (tzn. politycy je zwiększają, czasem pod pretekstem zielonej energii, wojny, absolutnie "koniecznych" do dostosowania się norm unijnych itd.) koszty życia - przede wszystkim produkty podstawowe, podatki, mandaty itd. do astronomicznych kwot. Jako że kraje europejskie, w przeciwieństwie np. do amerykańskich pd i pn, Rosji, Australii, azjatyckich itd. nie posiadają wiele własnych surowców, to np. paliwo (a tym samym koszty transportu, logistyki, dowozu towarów itd.) jest drogie. Politycy o tym oczywiście wiedzą i muszą wiedzieć, choć głównie ci, którzy faktycznie mają decydujące zdanie, większość posłów jest tam raczej od parady - tacy ludzie-duchy, którzy mają się kręcić w sejmie i udawać, że mamy rządy demokratyczne. Jeśli spojrzycie na statystyki głosowania rządu, zauważycie, że ci ludzie są bardzo jednomyślni, właściwie mają zawsze zdanie takie samo jak ci, którzy te ustawy forsują, a może właściwie bez własnego zdania? Polityk bez własnego zdania nie jest dobrym materiałem oczywiście na zajmowanie się rządzeniem, jest jak chorągiewka, zmienia poglądy w zależności do sytuacji. wink

Od pierwszego roku tej dekady wprowadzany oczywiście jest pod już grubymi nićmi szyty globalny plan (do którego przygotowania były od ponad poprzedniej dekady, w tym dodrukiem pieniądza na potęgę - a którego efekty na razie widać dopiero po części, gdyż ceny są jeszcze sztucznie utrzymywane, podejrzewam, że uderzenie ma nastąpić z wielu stron jednocześnie, i wtedy wypuszczą galopującą inflację w całej pełni), głównie polegający na tworzeniu sztucznych problemów, a żeby nieco go przykryć i osłabić czujność ludzi, politycy zaczęli zajmować się nagle zupełnie nieadekwatnymi do sytuacji na świecie "problemami", takimi jak prawa lgbt i aborcja, które czekały w ich szufladzie na zajęcie się nimi - właśnie na tą chwilę. Dostrzegacie nienormalność aktualnej sytuacji na świecie?

Te pozorowane działania, przykryte ciągłymi zapewnieniami o tym, że coś się robi lub będzie kiedyś robiło - a ciągną się te pogadanki uniinych posłów od lat - mają przykryć prawdziwe działania i intencje wprowadzanych planów. Ludzi ma nie być stać już na własne mieszkanie, samochody jako niezależne środki transportu mają być zabrane i zastąpione publicznym transportem, miejsc pracy ma być w Europie mniej (statystyki dobitnie z roku na rok coraz bardziej to potwierdzają), pensje będą miały bardziej postać dochodu jak w socjalizmie komunistycznym nadawanym przez... Unię, nie rząd polski - który szybko oddaje coraz więcej praw do rządzenia krajem. Ostatecznym rezultatem ma być to, że jeśli kowalski nie zgodzi się na przyszłe żądania ustanowione prawnie (to prawo właśnie próbuje się wprowadzać, m.in. przez nasze rządy, ukrywając ich prawdziwe znaczenie pod różnymi hasłami i wielostronicowymi dokumentami tworzonymi w zastraszającym tempie, ciekawe czy przy użyciu AI?), jego byt będzie zagrożony. Nie mając dostępu do kontrolowanego dostępu do wody, żywności (wojna z polskimi rolnikami), miejsca do mieszkania (nieruchomości są skupywane hurtowo w każdej cenie i ilości przez... zachodnie grupy interesów), to kowalski albo zgodzi się na warunki tęczowych manipulantów, albo umrze z głodu. Tak w każdym razie wygląda coraz wyraźniej zarysowujący się plan.

Gdy różni ekonomiści, politolodzy, naukowcy, nauczyciele, działacze, i inne grupy próbowały w swoim zakresie i dziedzinie, którą znają, głośno oponować na wprowadzane szkodliwe zmiany, uciszano ich, bagatelizowano, nie dopuszczano do słowa itd. Kontrola mediów i cenzura zrobiła też swoje.

Mamy do czynienia z zapowiedzianym tysiące lat temu szaleństwem naszych czasów. Zapowiedzianym, przewidzianym - bo zaplanowanym już wtedy. Przypomnę, że żyjemy w matrixie.

Plus tej sytuacji jest taki, że z każdym rokiem coraz wyraźniej widać te starania decydentów z góry. Jeśli nie wiemy co się dzieje, trudno prawidłowo zdiagnozować sytuację.

4

Odp: zmiany na lepiej (ale niewiele lepiej)

Oczywiście ostateczne zmiany zawsze trudno przewidzieć, zwłaszcza na odległą przyszłość. Ale... to co obserwujemy: internet, telefony, czy inne technologie, zostało ze specyficznym dla kosmitów (niefizycznych istot pozaziemskich) humorem przekazane kilka dekad przed ich faktyczną popularyzacją - pośrednio - przez fantastów. Natomiast, paradoksalnie, przewidywania naukowców - zapewne ostatecznie także przekazane przez ww. istoty pozaziemskie (nieświadomy channeling) - w większości okazały się błędne. tongue Tak grają nam, tzn. ludzkości, na nosie owe istoty. To tylko jeden przykład.

Jeśli chodzi o bliższą przyszłość, tą łatwiej przewidzieć.
Przyszłość bazuje głównie na rozwoju technologii. XX wiek to była praktycznie rewolucja w stylu życia, poczynając już od początkowych lat 1900-nych, kiedy radiokomunikacja się upowszechniała.
Decydenci to zauważyli. I postanowili odpowiednio do zmian w technologii zmieniać plany nowego porządku. Dzisiaj mamy społeczeństwo "tech", choć podobnie jak w filmach SF nie zdaje sobie ono z tego sprawy.
Jak rozwój technologii od XIX wieku zmienia życie:
- maszyny w fabrykach zastąpiły ludzi
- kalkulatory zastąpiły rachmistrzów
- proste komputery na początku 2 połowy XX wieku zastąpiły kalkulatory
- oprogramowanie na uniwersalnych komputerach zastąpiło potrzebę posiadania dziesiątek urządzeń od różnych funkcji
- telefony jako bardziej dostępne urządzenia zastąpiły użyteczność większości oprogramowania do tej pory zarezerwowanego dla komputera
- podobnie, w szczególności, internet w raz ze swoją interaktywnością zastąpił mnóstwo rzeczy, w szczególności oczywiście oberwała prasa: dzisiaj ludzie głównie z internetu i w sumie darmowej telewizji (są jeszcze tacy) dowiadują się "o świecie"
- w następnej kolejności owe aplikacje w telefonach i komputerach, i w tym samym czasie, serwisy internetowe też przechodzą błyskawiczną uniwersalizację, tzn. z roku na rok ludzie przesuwają się do tych największych: serwisy zakupowe i serwisy społecznościowe i... długo nic. to właśnie w 3-ciej dekadzie głównie ludzie robią - nie sądzę, by statystyki tu były dużo przekłamane. mamy już obecnie zatem globalnych zarządców globalnym socjalem globalnego społeczeństwa. (socjal - to nie tylko finansowa zapomoga socjalna, to każda udostępniona powszechnie socjalna funkcjonalność, jeśli usuniemy biznesowe i handlowe serwisy, pozostają głównie ww. serwisy społecznościowe - jeśli ktoś z nich nie korzysta, to staje się outsiderem i wchodzi na takie stronki jak strona Hejala...)
- były i są próby pójścia krok dalej: skoro całe niezależne oprogramowanie już usunęliśmy z komputerów (instalowaliście coś ostatnio na komputerze, może poza jakimiś ekwiwalentami Worda czy grami), to w sumie cały system operacyjny w komputerze może być przeglądarką, z której możesz robić niemal wszystko (to próbuje, na razie bez sukcesu, wprowadzić google ze swoją linią netbooków ograniczonych tylko do przeglądarki, bez żadnych plików itd., a także przy pomocy telewizorów z ograniczoną listą aplikacji: youtube, netflix itp.)
- na podobnej zasadzie trwa wyrugowanie na telefonach: dwaj światowi monopoliści próbują zastąpić niezależne oprogramowanie swoim (niektóre oczywiście są tam już od początku jak wspomniany na początku kalkulator, teraz przesuwa się to dalej, i mamy firmowane Applem lub Googlem aplikacje od wszystkiego w tym sportowe, pogodowe, finansowe itd.) - próbuje wprowadzać się coś w rodzaju abonamentu spotify od oprogramowania tak, że tworzenie oprogramowania stanie się tak samo nieopłacalne jak jest praca, kiedyś niezależnych artystów, dla takich bezdusznych korporacji jak spotify
- wynalazek udostępnionego za darmo kolejnej w postaci socjalu chata gpt, który potrafi wskazywać strony internetowe - tworzone często przez wyspecjalizowaną AI (możesz myśleć że czytasz artykuł stworzony przez człowieka, i być może nawet właściciel strony mógł myśleć że zamówił tekst u człowieka - ale ten pracujący na wierszówce dorobkiewicz prawdopodobnie sobie ułatwia pracę przy pomocy narzędzi sztucznej inteligencji) - to oczywiście kolejny krok zastępowalności oprogramowania i usług poza-technologicznych (jak prawnik czy dziennikarz) innym oprogramowaniem

Jeszcze parę lat temu pewnie myśleliście, że świat skieruje się w inną stronę. Teraz jednak już, mając bazowe informacje, łatwiej można przewidzieć, w którą stronę idziemy. Socjalizm nie tylko został przewidziany, jest siłą i podstępem już wprowadzany i promowany - głównie przy wykorzystaniu nieświadomości, niewiedzy i wygodnictwa obywatela XXI wieku. tongue