Temat: Pomoc
Potrzbuje pomocy, prawie cały czas ktoś wywołuje w moim ciele ból na odległość lub "manipuluje" w ciele/ ciałem. Pomoże ktoś
Nie wiem dokładnie w jaki sposób to robi, skąd i kto ale wiem że, coś robi.
Forum czytelników książki "Wszystko jest wibracją"
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Potrzbuje pomocy, prawie cały czas ktoś wywołuje w moim ciele ból na odległość lub "manipuluje" w ciele/ ciałem. Pomoże ktoś
Nie wiem dokładnie w jaki sposób to robi, skąd i kto ale wiem że, coś robi.
Problem z ludźmi na tej planecie jest taki, jak to opisuje I-Ching w opisie jednego ze swoich heksagramów (jedną z możliwych, uniwersalnych sytuacji), tzn. Studnia, w której jest przedstawiona tytułowa studnia jako jedyne źródło wody: jeśli nie zabierzemy się za kopanie studni wystarczająco szybko, to w pewnym momencie może okazać się, że wydarzenia sprawią, że już nie będziemy w stanie tego zrobić (przykładem w I-Cing jest armia atakująca ludzi, którzy zostali pozbawieni teraz możliwości przetrwania przez brak dostępu do wody). Tą studnię nie należy rozumieć dosłownie, ale w sensie uniwersalnym.
Ludzie nie chcą interesować się światem wokół nich - co więcej, są zachęcani do takiej wygody i otrzymywania całej "wiedzy" o otaczającym nas świecie na talerzu. Nie chcą poznać szerszego kontekstu, prawdziwej rzeczywistości. Mają klapki na oczach (przekonania), które blokują im mentalnie decyzje o systematycznym poszerzaniu swojego pojęcia o wszechświecie. Tymczasem praktycznie każdy fakt tu krzyczy: tu na tej planecie dzieje się coś dziwnego, co ma się nijak do tego, co poznajemy w szkołach.
Żyjemy w zamkniętej (przez kogoś - celowo) zagrodzie. Ludzkie społeczeństwo należy rozumieć jak zwierzaczki w gospodarstwie domowym: nawet jeśli jakimś przypadkiem uciekną z zagrody, to są zwykle niezdolne do przeżycia, są skazane na łaskę pana. Nie chodzi tu w cale o fizyczne przeżycie (a raczej nie tylko), to tylko przenośnia: chodzi o zdolność do bycia niezależnym (stare tradycje np. ze wschodu nazywały to bycie wolnym).
Kiedy ludzie nagle spotykają się z nieznanym, np. straszeniem duchami w domostwie, albo ingerencją wpływów niefizycznych, zaczynają panikować jak zwierzęta, kiedy słyszą nagłe głośne wybuchy, bo są to rzeczy spoza ich ciasnego światopoglądu. Ludzie tkwią w pewnym systemie przekonań co do tego co jest prawdziwe a co nie. Usilnie przekonują innych, że rzeczywistość jest taka, jak myślą, że jest, dla swojej wygody i z powodu nieświadomego strachu przed nieznanym, wolą zamknąć się w swoich codziennych rytuałach - w tym sensie przypominają mocno zwierzątka z zagrody. Gdy dzieje się coś dziwnego, panikują i wzywają "ekspertów", jak znachorów czy egzorcystów.
Studni się nie szuka i nie kopie w momencie, gdy wróg atakuje, przeciwnie, wymaga to czasu i przygotowania...
Potrzbuje pomocy, prawie cały czas ktoś wywołuje w moim ciele ból psychiczny/fizyczny na odległość
Musiałbyś to dokładniej opisać.
Dodam jeszcze filmik (szerszy obraz): https://www.youtube.com/watch?v=I0LvB9zs3a8
Nie wiem skąd i kto ale wiem że, coś robi.
Sorry, ale tak to ludzie sobie właśnie często tłumaczą Mamy do czynienia w tym światku z dezinformacją, dotyczy ona m.in. takich kwestii, jak ta, którą przedstawia filmik. Dlatego posiadanie odpowiedniego aparatu umysłowego i zdrowej dozy sceptycyzmu pozwala omijać rafy Człowiek posiada rozum nie od parady, ale po to, by go używał.
Jak ją przedwcześnie opuścisz, to gdzie indziej zaczniesz życie w punkcie, w którym skończyłeś tutaj. Nic się nie zmieni w twojej egzystencji. Jeśli cierpisz ból, to przebadaj sie kompleksowo, bo może jesteś na coś chory. Ból nie bierze się z niczego, tylko jest skutkiem złego funkcjonowania organizmu. Trzeba znaleźć przyczynę, zanim podejmie się jakiekolwiek działania.
Jak opuścić tą planete "Ziemia" lub przestać cierpieć na niej?
Jest wiele możliwości opuszczenia Ziemi, np. na wschodzie ćwiczyli techniki opuszczania ciała za życia fizycznego - ale tymczasowego, choć niektórzy po dłuższym czasie już nie wracali do ciała. Ale nie robili tego z powodu cierpienia, tylko z powodu poszerzania swoich możliwości. Są tacy, którzy mimo tych praktyk postanowili pozostać na Ziemi. To co piszesz odnośnie cierpienia, to jak sugeruje Małgosia, jest pomyleniem pojęć: cierpienie bierze się z umysłu, nie z życia na Ziemi. Warto moim zdaniem podejść do tematu od drugiej strony: czyli zadania pytania a czemu właściwie tutaj się znalazłem, w jaki sposób, i przede wszystkim czemu nie pamiętam tego? Mamy bardzo dużo informacji o sobie samych i o tej planecie, ale ich nie bierzemy pod uwagę, tzn. ignorujemy je - udajemy, jakby ich nie było i nie "wkalkulowujemy" w naszą analizę naszej (ludzi) sytuacji na tej planecie... Generalnie, książki z zakresu ezoteryki są naiwne, pisane przez naiwnych autorów, i nie przedstawiają żadnej wartości, tzn. są zbiorem wyłącznie przekonań, tak naprawdę niepotwierdzonych, ich autorów - niekoniecznie główną motywacją jest zarabianie na tej "wiedzy", wielu naprawdę wierzy w to co pisze, i właśnie słowo "wierzy" jest głównym powodem, dla którego nie warto ich brać na poważnie, jest to w rzeczywistości nowa, kolejna ezoteryczna religia (zbiór wierzeń) na Ziemi.
Czy ktoś ma pomysł gdzie szukać rozwiązań odnośnie tego co napisałem?
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź