Temat: Sytuacja w Polsce i na świecie
Chciałbym zacząć nowy temat, takie całościowe podsumowanie aktualnej sytuacji gospodarczo-politycznej na świecie, i dokąd zmierzamy, oraz jaka będzie sytuacja zwykłych obywateli - w zamierzeniach globalnych.
Ponieważ temat dotyczy właściwie wszystkiego - całego naszego życia na Ziemi oraz ogólnej i indywidualnej sytuacji na planecie - podzielę go na powiązane ze sobą części. Wczoraj pisałem o szachownicy - w sensie globalnym szachownicą jest arena działań politycznych, społecznych i gospodarczych, a stronami są: decydenci ziemscy oraz istoty pozaziemskie. Toczy się tu gra o... umysły ludzkie.
Na początek komu opłaca się epidemia (odpowiedź: globalnym siłom rynkowym, a w zasadzie para-rynkowym, bo zmierzamy do komunistycznej centralizacji z pozorami wolnorynkowości i wymuszeniem na ludziach, by zajmowali się drobnymi usługami) - cytat z: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Allegro-zdominowalo-rynek-e-commerce-w-Polsce-7929002.html
Pandemia COVID-19 zmieniła zachowania oraz przyzwyczajenia konsumentów. W tym czasie dostawa produktów do domu była jedną z niewielu możliwości kupienia niektórych artykułów. Obecnie niemal 80 proc. Polaków robi zakupy bez wychodzenia z domu, czytamy w Rzeczpospolitej. Z kolei z sondażu wykonanego na zlecenie aplikacji mobilnej Glovo wynika, że 40 proc. Polaków co najmniej raz w tygodniu zamawia jedzenie z dostawą do domu.
Przy zamawianiu produktów klienci korzystają m.in z platform pośredniczących w sprzedaży oraz oficjalnych stron sklepów. W Polsce najczęściej wybieranym serwisem e-commerce jest Allegro. W 2020 roku liczba użytkowników wyniosła blisko 17,58 mln osób, to wzrost prawie o 960,6 tys. użytkowników w porównaniu z ubiegłym rokiem. Na drugiej pozycji uplasowała się platforma ceneo.pl - 10,94 mln użytkowników i wzrostem o 229,2 tys. osób w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
A allegro jest właścicielem ceneo.
Przy okazji, jest tam zestawienie największych stron sprzedających produkty w internecie - fakt, że znalazła się tam apteka internetowa, sporo mówi o zyskowności medycyny oraz... obecnej mentalności obywateli. Natomiast brak na tej liście sklepu z żywnością (!). Czy leki są bardziej oblegane, niż najbardziej podstawowy produkt potrzebny do przeżycia na Ziemi, czyli żywność (na razie powietrze jest jeszcze za darmo...)?
O tym napiszę w jednym z następnych postów, a sprawa zahacza o tak głośne w ostatnim czasie rolnictwo.
Jeśli się dobrze zastanowić, to niemal wszystko, czym się zajmują ludzie, ostatecznie sprowadza się do jakiegoś rynku, a przede wszystkim handlu (wymiany). Nawet projekty państwowe, takie jak infrastruktura (elektryka, drogi, szkoły...), ostatecznie sprowadzają się do konsumenta i pośredniego handlu:
1. wymuszona opłata na obywatelu (podatki)
2. zarządzenie projektu i jego realizacji (np. nowej drogi lub modernizacji starej)
3. konsumpcja (np. przejeżdżanie po tej drodze).
Chyba jedyny cel, który nie wiąże się z konsumpcją dla obywateli, to cel militarny lub agencji wywiadowczych, pokroju CIA oraz... NASA (!), które opłacane są także z podatków. To są potrzeby nie nasze, ale naszych możnych - jedynie mają wyglądać na nasze.
Niektóre "potrzeby" są nam narzucane, a inne - programowane (teoretycznie tylko reklamowane), już od pierwszych lat, kiedy zaczynamy rozumieć język. Np. różne mody, ciuchy, fryzury, wygodny dostęp do kanalizacji, cukierki, a nawet "potrzeba" robienia selfie i koniecznie zamieszczenia go w internecie itd. Nie twierdzę, że generalnie zdobycze cywilizacyjne są czymś złym, jednak w aktualnym kontekście, wiele potrzeb jest sztuczna. Przeciętny obywatel jest pod propagandą od pierwszego do ostatniego dnia swojego życia. Mamy tylko wierzyć, że jesteśmy pozostawieni samym sobie.
Przy okazji, istoty pozaziemskie mają też dokładnie ten cel: mamy tu myśleć, że jesteśmy pozostawieni samym sobie, i że to ludzie dokonują wyborów - indywidualnych i globalnych.