1

Temat: Ewolucja w butnych

Ludzie przez przyjęcie technologii prawa karmy mieli utracić zdolności jak telepatia, jasnowidzenie oraz pamięć wcielenna. Tak poza genami dusze też pływają na mózg a technologia karmy zmieniła dusze.
Technologia karmy miała przyspieszyć ewolucję duchową.
Mamy te zdolności odzyskać.
Jednak ewoluujemy w butne organizmy bojowe.
Dusze ludzkie zaczynając od mózgów mają wzmacniać organizm aż w którymś wcieleniu ewoluujemy w nieśmiertelne organizmy sztuczne (reinkarnacja jest prymitywna).
Butni prowadzą wojny za pomocą energii produkowanej w ciałach. Walcząc energią wysadzają sobie zlewy energetyczne paraliżując w ten sposób przeciwnika (humanitarniejsze są te wojny od naszych).

Kto powiedział, że duchowość musi być pokojowa. Dzięki ewolucji w butnych pomimo upadku duchowości na świecie ewolucja duchowa trwa. Butni to ewolucja siłowa więc jeśli ktoś chce ćwiczyć dusze powinien pakować mózg rozwijając go albo wybrać siłownie.
Nawet patologia na ziemi się rozwija w butnych bo używają na co dzień siły drąc się gdy są pijani .
Są w internecie opowieści, że siłą woli można zmienić geny by ewoluować w mądrzejszy i silniejszy organizm. Właśnie , żeby nie było bałaganu w systemie i , żeby co drugi nie zmieniał genów na losowy gatunek ewolucja w butnych jest kontrolowana przez samą naturę.
Można jedynie przez trening zbliżać się do ewolucji w butnych.

2 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-02-18 14:04:27)

Odp: Ewolucja w butnych

Jestem pewien, że technologia faktycznie rządzi naszym matrixem (nie taka, jaka istnieje na Ziemi, ale jest jakaś), nie sądzę jednak, by prawo karmy było technologią - albo jakiekolwiek prawo smile Karma to tylko koncepcja, taka jak "grzech", nie ma technologii grzechu, nie ma też technologii karmy. Koncepcja karmy pochodzi z hinduizmu (i tylko stamtąd, tyle, że została zaadaptowana przez współczesną ezoterykę parę wieków temu), i oznacza stricte konsekwencje czynów. A w rzeczywistości, to niefizyczne osobniki, które zarządzają karmą na Ziemi, po prostu cię osądzają po wcieleniu (a przynajmniej tak sugerują) - tzn. owijając w bawełnę, oceniają twój "postęp" - i konsekwentnie wybierają ci kolejne zadania na kolejne wcielenie w kolejnym ciele, które ma tam jakieś wady, przez nich zidentyfikowane wg. własnej oceny, jako konsekwencje poprzednich wcieleń. Np. możesz mieć jakieś znamiona, charakterystyczne cechy, prawą nogę nieco krótszą, oczy różniące się nieco kolorami, za krótkie ręce itp.

Osobiście uważam, że ta ich propaganda karmiczna nie do końca oddaje prawdę, właściwie to wydaje mi się, że karma to pic na wodę. To znaczy, oni patrzą na zasadzie: tej kobietce (po tym, jak osiągnie odpowiedni wiek we wcieleniu, oczywiście) zrobimy podpuchę, niech będzie wyglądała jak modelka, i potem będziemy manipulować jej życiem tak, by myślała, że jest tak piękna, że każdy chłopak musi spełnić jej długą listę życzeń, ale po pewnym czasie stwierdzi, że jednak żaden jej nie spełnił; po jej smierci uzasadnimy kolejne wcielenie, już zaplanowane przed tym pierwszym, tyle, że już zdecydowanie inne, np. jako przepracowanej sprzątaczki. smile

A kiedy kobietka umiera (kończy wcielenie), oczywiście przechodzi przez "tajemniczy tunel", zjawia sie wśród znanych i nieznanych istot, niektóre z nich przyjmują formę mistrzów, i najpierw obwiniają ją w sprytny sposób za źle przeżyte życie (choć było z góry założone, włączając w to fakt, że będzie źle przeżyte), a potem namawiają do "dalszego rozwoju" (przeżyłaś życie jako piękna kobieta, ale koniec tego dobrego! teraz czas na nowe wyzwanie! musisz się rozwijać, rozwinąć inne cechy, poszerzyć swoje horyzonty...). big_smile

https://www.youtube.com/watch?v=PMZdEAYwYco?t=38

Czy myślicie, że te istoty, które rządzą ludzkimi wcieleniami są tak ograniczone, że swoje "kalkulacje" dotyczące oczekiwań co do egzystencji osobnika ograniczają tylko i wyłącznie do jednego wcielenia (jak pewnie większość ludzi siedzących w ezoteryce czy hinduizmie zakłada)? smile To oczywiste przeoczenie smile Oni planują dziesiątki albo setki wcieleń w przód. Ale muszą jakoś skłonić powracającego człowieczka do "jeszcze jednego" wcielenia, bo "rozwój" czeka big_smile

Takie to manipulanctwo na górze rządzi wcieleniami wink A ta przykładowa kobieta jest wewnętrznie przekonana (i te przekonania nie są przypadkowe, pochodzą od podszeptów tych samych istot, tyle, że o tym nie wiemy, uważamy to za jakieś głębokie przekonania, intuicję - czy też używamy innych, bazujących na propagandzie haseł), że jest kimś w rodzaju gwiezdnego wędrowca ze specjalną misją. Ale realnie, to ilu znacie gwiezdnych wędrowców, którzy mieli specjalną misję? Pewnie będziecie wymieniać ludzi pokroju Junga lub Einsteina. No cóż, niech będzie, że każdy albo prawie każdy człowiek dokładający się do owego rozwoju naszego prymitywnego społeczeństwa jest kimś w rodzaju agenta, gwiezdnego wędrowca itp. (jak zresztą cytowani przeze mnie wczoraj Plejadianie sugerowali) smile

Żyjemy w prymitywnym systemie, w prymitywnym społeczeństwie, któremu można wcisnąć byle religię, byle koncepcje i byle propagandę - a za taką uważam ideologię karmy. smile Być może jedyna droga to jak sugerujesz Felio ewolucja w butnych. big_smile

3

Odp: Ewolucja w butnych

Antares. Jeżeli to prawda, to co piszesz, to ciekawe co będzie jak nie dadzą rady mnie "namówić"... A mogą nie dać, bo ja bywam uparty.

4

Odp: Ewolucja w butnych

Krykers napisał/a:

Antares. Jeżeli to prawda, to co piszesz, to ciekawe co będzie jak nie dadzą rady mnie "namówić"... A mogą nie dać, bo ja bywam uparty.

"Nie dadzą rady namówić" - dodałbym "za pierwszym razem".

Żeby nie dali za rady za pierwszym razem, musisz się baaardzo dobrze przygotować, bo oni znają nie tylko nasze myśli, ale wręcz po cichu je tworzą (stymulują) w taki sposób, że nie jesteśmy tego świadomi. Nawet dokładnie w tej chwili - choć może to brzmieć na tyle zaskakująco dla wielu, że od razu odrzucą taką myśl smile Oczywiście nie jest im na rękę, że ktoś może takie rzeczy brać pod uwagę - dlatego mamy matrix, czyli "ciemnicę" umysłowo-fizyczną (głównie umysłową, bo nie masz ani pamięci, ani szerokiej świadomości).

Musisz z góry założyć, że nie tylko oni znają twoje myśli, twoją strategię na nich (jeśli jakąś masz - zakładając, że twoim celem jest opór), twoje nastawienie do nich, ale również twoje mocne strony i słabości, które wykorzystują bezwzględnie, choć z reguły w manipulancki sposób po kryjomu tongue Np. jeśli jesteś związany z kimś z rodziny, i ta sama osoba ma się wcielić, mogą się "zawiesić" na twojej relacji do tej osoby, a już w trakcie wcielenia sobie uświadomisz, że to była pułapka na ciebie zastawiona.

Niestety to manipulanctwo z ich strony jest faktem, do którego zresztą sami się po części przyznawają. Jedynie twierdzą, że to "dla dobra" rozwoju, i że "wiedzą lepiej". tongue

Pocieszę cię Krykers, że nie jesteś sam, tacy uparci jak my zdarzają się smile

5

Odp: Ewolucja w butnych

Od siebie dodam apropo ewolucji. Można więc uznać mózgi za narzędzia. Po prostu teraz mamy siłowe dusze i karmiczne mózgi. Potem karma ma się skończyć i nasze mózgi będą miały telepatię jasnowidzenie i pamięć wicelenną.
Więc mózgi można potraktować jak technologie. Za przydatne narzędzia.

6

Odp: Ewolucja w butnych

Trzeba będzie negocjować. Ale nie mogę wymyśleć teraz, co będę chciał, tylko jak będę na "miejscu". I będę kombinował. Z tym że teraz, co napisałem, to ini mogą mi podsuwać, więc się przygotują... No, nikt nie mówił że będzie łatwo. Proponuję rewolucję. Zierzemy dusze butne, i razem, wspólnie ich pokonamy, i staniemy się wolni, od ich wpływu. big_smile Przecież mamy wolną wolę. Może powiem im, że każdy ma prawo rozwijać się w swoim kierunku, nawet jak to jest niewłaściwy kierunek... To też przewidzą, i będą mnie straszyli konsekwencjami, że sam sobie coś ściągnę...

Z tego co piszesz, nie wiem, czy da się zrobić ich w konia. smile Myślę że warto spróbować.

7 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-02-19 22:01:15)

Odp: Ewolucja w butnych

Krykers napisał/a:

Trzeba będzie negocjować. Ale nie mogę wymyśleć teraz, co będę chciał, tylko jak będę na "miejscu". I będę kombinował. Z tym że teraz, co napisałem, to ini mogą mi podsuwać, więc się przygotują... No, nikt nie mówił że będzie łatwo. Proponuję rewolucję. Zierzemy dusze butne, i razem, wspólnie ich pokonamy, i staniemy się wolni, od ich wpływu. big_smile Przecież mamy wolną wolę. Może powiem im, że każdy ma prawo rozwijać się w swoim kierunku, nawet jak to jest niewłaściwy kierunek... To też przewidzą, i będą mnie straszyli konsekwencjami, że sam sobie coś ściągnę...

Z tego co piszesz, nie wiem, czy da się zrobić ich w konia. smile Myślę że warto spróbować.

Spróbuj. Ja to zrobiłem. Teraz mnie katują, ale było warto... Plan na wcielenie za to się rozwalił całkowicie - to nie jest żart... Zastosowałem strategię podobną do tej, którą sugerujesz w swojej wypowiedzi, przede wszystkim blokowałem myśli. smile Dzięki temu zorientowałem się jak ten system ziemski funkcjonuje i jak bardzo bazuje na tym, co myślimy, co planujemy zrobić, jakie mamy nastawienie do czegoś itp.

Aha, i dodam, że takie sztuczki to nie są dla tych, co lubią socjalizm, są leniwi, lubią popracować co najwyżej 3 dni w tygodniu, woleliby się zająć własnym rozwojem a najlepiej nic nie robić itp. Żeby wycwanić cwaniaków, trzeba się jednak nieźle namęczyć...

Przy okazji, jak patrzę na nasze posty i obrazki po lewej stronie naszych postów, to mam wrażenie, że to dwa zwierzątka ze sobą dyskutują - takie forum zwierzątek się zrobiło smile