1

Temat: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Znalazłem kilka źródeł o reinkarancji i prawie karmy.
Ale to jedyna książka z tego forum co mówi, że prawo karmy jest sztuczne. Oraz to, że ono jest przyczyną amnezji.
Pierwszy raz się z tym spotkałem na tej stronie.

Są strony co zachęcają do amnezji! Że dusza nie powinna pamiętać.
Oj trzeba uważać w co się wierzy. Ostatnio u mnie zdolności paranormalnie odrobinę inaczej działają (na plus zdolności z 5 gęstości). Czasami w snach przypominam sobie poprzednie wcielenia.

Na podstawie tego co przeżyłem stwierdzam, że ta strona jest najbliżej prawdy

2

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Myślę, że amnezja jest celowa i rzeczywiście sztuczna - to techniczna metoda, która blokuje nam pamięć, zdolności itd. Jak pisałem w sąsiednim wątku, nie trafia do mnie argument o rozwoju. smile Taki system narzuca element osądzania i decydowania o tym co ma się nam przytrafiać, kim mamy być itd.

3

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Amnezja była skutkiem ubocznym i nie była zamierzona. Doprowadziło to do skrócenia długości życia ówczesnych Ziemian i to było najbardziej drastyczne, to tak jakbyś dostał dzisiaj w głowę i zaczął jutro życie nie pamiętając nic o sobie i swoich poprzednich doświadczeniach. Zdany jesteś wtedy na pastwę innych, którzy pamiętają, kim byłeś, ale mogą tą wiedzę wykorzystać do swoich, niekoniecznie szczytnych celów.

4

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

malgosia.wl napisał/a:

Amnezja była skutkiem ubocznym i nie była zamierzona. Doprowadziło to do skrócenia długości życia ówczesnych Ziemian i to było najbardziej drastyczne, to tak jakbyś dostał dzisiaj w głowę i zaczął jutro życie nie pamiętając nic o sobie i swoich poprzednich doświadczeniach. Zdany jesteś wtedy na pastwę innych, którzy pamiętają, kim byłeś, ale mogą tą wiedzę wykorzystać do swoich, niekoniecznie szczytnych celów.

Amnezja i wszystko inne co tutaj określa nasze życia, łącznie z całym zaprojektowanym łańcuchem pokarmowych, wywieraniem presji na człowieka od zarania dziejów żyjącemu na tej planecie w różnego rodzaju konfliktach (pisałem o tym w innym miejscu), takich jak konieczność zdobywania pożywienia, bycie fizycznie słabszym w stosunku do zwierząt, konieczności pracy tylko po to by przeżyć - a także DNA i mentalna manipulacja, której amnezja jest jedynie częścią - są CELOWE. Jesteśmy tutaj, bo zostaliśmy uwikłani w system. Karma, grzech, religie, systemy myślowe takie jak nauka - mają budować ten schemat mentalny, w którym przeciętny człowiek ma się poruszać. Jeszcze raz podkreślę: jest to celowo zaprojektowany system, a my mamy nie widzieć tego, czego doświadczaliśmy przed wcieleniem się w ciało.

Inaczej cały ten zaprojektowany, potężny projejkt pt. Ziemia nie miałby sensu - a praktycznie każdy szczegół krzyczy tutaj: to jest projekt, a nie przypadkowa ewolucja, jeśli naprawdę rozsądnie przemyśleć, bez zbędnych założeń, co tu się dzieje. To, co nazywamy naturą, i zakładamy, zgodnie z tym co nas uczą na lekcjach, że sama się reguluje - to nie jest jakaś mechaniczna natura, ale ściśle kontrolowana rzeczywistość, w której w zasadzie chyba nic się nie dzieje przypadkiem, łącznie z katastrofami "naturalnymi".

5

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Antares napisał/a:

Jesteśmy tutaj, bo zostaliśmy uwikłani w system. Karma, grzech, religie, systemy myślowe takie jak nauka - mają budować ten schemat mentalny, w którym przeciętny człowiek ma się poruszać. Jeszcze raz podkreślę: jest to celowo zaprojektowany system, a my mamy nie widzieć tego, czego doświadczaliśmy przed wcieleniem się w ciało.

Wydaje mi się że przed wcieleniem wiemy dobrze w co się pakujemy i świadomie wybieramy to, co nas będzie spotykało po wcieleniu. To właśnie różnorodność przeżyć i związany z tym rozwój jest celem samym w sobie. Bardziej mi się to kojarzy z grą komputerową, a nie z projektem. A ci, którzy poprawiali system karmiczny na Ziemi  po prostu dali ciała i nie przewidzieli wszystkich skutków ubocznych, między innymi amnezji. Co nie przeszkadza zdjąć sobie samemu blokadę, bo to tylko program, który rezyduje w twoim ciele. Ale aby tego dokonać trzeba najpierw zgłębić jak funkcjonuje ciało i jaki ma związek z pamięcią poprzednich wcieleń.

6 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-08-17 11:19:54)

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Możliwości kontrolowania ludzkiego umysłu oraz jego pamięci, ale równiez organizmu, fizjologii, DNA itd. są bardzo daleko idące. Powiedziałbym, że nic tu nie wskazuje na przypadek. Większość informacji na temat wcielania się współcześnie pochodzi z relacji z przeżyć bliskich śmierci. Kiedyś były to wierzenia lub opisy mistyków bądź innych osób, a czasem efekt zwykłej propagandy religijnej lub świeckiej. Czym więcej wiem, zwłaszcza na temat ludzkiego umysłu, tym bardziej sceptycznie podchodzę nie tylko do takich relacji, ale jakichkolwiek przejawów zdolności parapsychicznych a nawet w ogóle całej percepcji - czyli rzeczywistości.

Świat astalny, podobnie jak nasz świat materialny, jest najwyraźniej sztucznie zaprojektowany. Ludzie przybywają tam po swojej fizycznej śmierci, żyją według ww. relacji w pewnej, swojej własnej wersji nieba, które stają się dla nich postrzeganą przez nich rzeczywistością. Najważniejsze słowo klucz tutaj to: postrzeganą. Ze względu na to, jak bardzo można ludzką percepcją - i fizyczną i niefizyczną - manipulować, mam podejrzenia, a także kontekst, w którym żyjemy, jestem coraz bardziej przekonany, że jesteśmy w ogromnym stopniu manipulowani, także przy pomocy wszelkich religijnych objawień, które nie są niczym innym jak współczesnymi channelingami, czyli telepatycznie przesyłanymi informacjami, które mają z kolei wpływać na masy. Na podobnej zasadzie opierają się ww. relacje po śmierci, które własnie sugerują, że to my sobie wybieramy wcielenia. Studiowałem różne relacje tego typu z wielu źródeł dość długo, w tym Micheala Newtona dotyczące życia pomiędzy wcieleniami, i dochodzę do wniosku, że nie należy ich brać na wiarę. Michael Newton niemal na pewno prowadził swoje badania w słusznej wierze - ale niestety jest to nadal wiara, słabym punktem tego typu badań jest fakt, że ostatecznym autorytarnym źródłem wiedzy nt. wszechświata są zwykłe wypowiedzi. Co więcej, z tego co już dowiedziałem się nt. telepatii i channelingu, bardzo łatwo jest manipulować umysłem człowieka, zwłaszcza gdy znajduje się w hipnotycznym transie - co oznacza, że tak naprawdę fizyczna osoba, która wypowiada określone słowa, w rzeczywistości ich nie wypowiada, tylko sterujący nią byt - tzn. jest to klasyczny channeling. Podobnie wszystko wskazuje na to, że Edgar Cayce, kiedy był w stanie głębokiej hipnozy, znajdował się pod wpływem jakiegoś bytu, który za niego wypowiadał te słowa. Na początku brałem na wiarę, że był to on, logicznie wiele na to wskazywało, ale czym więcej miałem informacji na temat dużej rozbieżności między tym, co wiedział, kim był, jakie miał skłonności, oraz owym jego międzywymiarowym rzekomym alter ego, tym bardziej byłem przekonany, że były to dwie różne "osoby", a Cayce był w sumie zwykłym religijnym człowiekiem, którego ów byt starał się przekonać, by poszerzył swoją wizję religii, ale ostatecznie się udało to zrobić w bardzo małym stopniu, tzn. Cayce długo upierał się przy chrześcijaniźmie i biblii jako źródle autorytarnym, że ostatecznie ów byt wypracował kompromis, wskazując na biblijne takie czy inne "dowody" (które mogą być dość wątpliwe). Innymi słowy, widać za życiem Cayce'ego wyraźny plan mający na celu wpływanie na niego za życia fizycznego przez ODRĘBNY byt, któremu udzielał głosu w trakcie hipnozy. Podobny stopień kontroli dowolnego człowieka znajduje się w zasięgu tych istot jednak również gdy człowiek jest w stanie jawy. A stopień maniplacji jednostkami i grupami jest ogromny - tyle, że ponieważ brak nam w tak krótkim życiu fizycznym punktów odniesienia, trudno nam sobie wyobrazić jak dalece mozna umysłem manipulować.

Co ciekawe, szersze światło na rzeczywistośc pośmiertną rzucają bardzo starożytne źródła - szersze, niż współczesne relacje. To odnośnie Atlantydy i innych wcześniejszych cywilizacji, które były znacznie bardziej pod wieloma względami zaawansowane niż nasza "średniowieczna" cywilizacja, a na istnienie których wskazuje m.in. ww. daleko idąca starożytna wiedza, której źródła są jedynie umowne. Mówi ona, że naszym światem rządzą różne, niektóre bardzo potężne byty, byli różnie nazywani, m.in. władcami karmy w dawnej historii obszarów obecnie zajmowanych przez Indie. Sugeruje ona właśnie istnienie takiego systemu, w którym jesteśmy zwykłymi zasobami, dla których projektuje się życia w bardzo krótkim czasie - można to porównać do astralnego siewu, gdzie ludzie są jak krótko żyjące rośliny, które się zasiewa (projektując ich wcielenie), a następnie zbiera.

To co piszesz nt. wybierania i świadomego pakowania się w problemy posiada pewne ukryte założenie: że jesteśmy wystarczająco zaawansowani i świadomi wszystkiego co się dzieje, by indywidualnie sobie planować życie. Uważam, że wszystko wskazuje na to, że w rzeczywistości dla ww. potężnych bytów jesteśmy niczym mało świadome roślinki, którymi MUSI ktoś zarządzać. Nic nie wskazuje tutaj na tak zaawansowaną świadomość. Natomiast aby owe roślinki - czyli my, ludzie - byli utrzymywani w wierze, że po śmierci jest taka czy inna sytuacja / rzeczywistość, tworzy się systemy religijne lub myślowe. Co prowadzi do wniosku, że jest to system ściśle kontrolowany, po śmierci jesteśmy manipulowani i wysoce nieświadomi - oczekując w jakimś rodzaju "bardo" (tybetańskie określenie) na kolejne decyzje ww. planistów. Nasza rola sprowadza się więc raczej do doświadczania tego, co dla nas zaplanowano, a nie świadomego wyboru - który jeśli w ogóle istnieje, to jest bardzo, bardzo pozorny. Piszę tak, ponieważ nawet wrażeniem, że samemu podejmujemy decyzje, można sterować - tzn. myślimy, że to my wybieramy coś w życiu (fizycznym czy astralnym), ale w rzeczywistości można łatwo tak nieświadomością człowieka posterować, że będzie mu się wydawało, że to on podjąć decyzję. Nie trzeba daleko szukać - wystarczy popatrzeć jakie sztuczki stosują obecne koncerny, sprawiające, że ludziom wydaje się, że to oni podejmują decyzje o np. zakupie drogich butów, mieszkania w określonym stylu, dają się łapać na mody itd. Jest to zaledwie cień tego, co jest możliwe jesli chodzi o manipulację umysłem człowieka przez istoty, które z natury żyją i są wysoce świadome mentalnej aktywności człowieka - w przeciwieństwie do firm sterowanych przez fizycznych ludzi.

Krótko mówiąc, żyjemy w wielopoziomowym matrixie, i jeśli chcemy z niego wyjść, to kluczem do tego jest umysł, tak jak starożytne tradycje sugerują. Inną sprawą jest, że konkretne praktyki, które oferują, są obarczone wielotysiąletnim błędem oraz celowymi zmyłkami, które mają wprowadzać ludzi w błąd. Dlatego jeszcze raz powtórzę co powtarzałem wcześniej: należy zachowywać sceptycyzm do wszystkiego i liczyć przede wszystkim na siebie - wiara w to, że zostaliśmy tu uwikłani w tym matrixie, by sobie w nim przebywać, i że przyjdzie nowa era, która zmyje "złych", jest naiwna. Przeciwnie: te konflikty, które obecnie mamy na Ziemi, są częścią planu - czyjego? Ww. planistów. Nic tu na Ziemi nie jest przypadkowe.

7 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-08-17 11:26:26)

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

W życiu fizycznym i astralnym mamy zawsze wybór, to że inni próbują wpływać na nasze wybory w sposób subtelny lub nie, to zupełnie inna sprawa. Wtłoczeni zostaliśmy w świat, który rządzi się określonymi regułami i prawami, im szybciej je sobie uświadomimy, tym lepiej dla nas. To, że ktoś coś dla nas zaprojektował, to nie znaczy, że będziemy żyli z czyimiś oczekiwaniami, możemy wszystko odrzucić i zaprojektować sobie co nam się podoba. Niestety większość ludzi jest leniwa i woli dostawać gotowe projekty, a potem narzeka, że nie spełniają oczekiwań -a miało być tak fajnie...
ZAWSZE MAMY WYBÓR -ograniczony do miejsca, w którym się znaleźliśmy i czasu który jest nam dany. Ponadto zawsze możemy powiedzieć GAME OVER i zacząć od początku w innym miejscu i w innym czasie -to też jest wybór. Patrząc w taki sposób zawsze będziemy wolni, bez względu na okoliczności...

8

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Zgadzam się, że mamy wybór, jest on jednak prawie zawsze pozorny. Projektuje się przede wszystkim nasze MYŚLI - w sposób, który nie pozwala nam na uchwycenie tego, że się nami steruje. Odnoszę się tu przede wszystkim do niefizycznych planistów naszych żyć na Ziemi. Aby wszystkie wcielenia razem ze sobą współgrały i były zaplanowane, musi istnieć bardzo ścisły system kontroli i daleko idące plany - na całe wcielenie. Można sobie wyobrazić jak bardzo zagmatwane musi być to planowanie, które musi obejmować tyle szczegółów i tyle powiązań wielu różnych ludzi oraz obejmujących ich sytuacji życiowych dla - nie oszukujmy się - bardzo nierozgarniętej społeczności ziemskiej. Aby ułatwić sobie to zadanie, by można było nami sterować, nasze życia fizyczne zostały przy pomocy DNA i fizjologii skrócone, wcielenia są króciutkie, a umysły sterowane - wydaje nam się, że interesuje nas jakiś temat, ODCZUWAMY pewne uczucia odnośnie pewnych rzeczy, i wydaje nam się, że to my o tym decydujemy - ale te uczucia są właśnie programem. Programem na wcielenie.

Wybór mamy mniej więcej taki, jak nieświadomy niczego robak czy szczur w labiryncie, którym naukowcy do woli sterują. Zamień tylko fizyczne ścieżki labiryntu na psychiczne ścieżki. Gdyby było inaczej, nie byłoby tylu elementów naszej rzeczywistości fizycznej, które właśnie sugerują istnienie matrixa, a drogą pośrednią, również przy pomocy stanów bliskich hipnotycznym, można także wywnioskować, że sytuacja po fizycznej śmierci pod względem stopnia świadomości - co jest właśnie PODSTAWĄ dokonywania wyborów w życiu, o których piszesz - nie jest w cale lepsza. Z tych powodów ludzie np. celowo nie interesują się innymi stanami świadomości, śnieniem itp. - tzn. własnym umysłem. Ten matrix ma podstawę mentalną, i nie jesteśmy świadomi owych mentalnych ścian labiryntu, tak więc wybór, który mamy, ogranicza się do poruszania w Z GÓRY ZAPROJEKTOWANYM labiryncie psychicznych ścieżek. Jednym z elementów, który ma owe ścieżki wzmacniać i upewnić się, że "dokonujemy" wyborów zgodnych z PLANEM na życie, jest DNA i kontrolowana przezeż fizjologia - zaś DNA jest z kolei sterowane, co już opisywałem w innym wątku,  zgodnie z aktualnymi badaniami naukowymi, przez energię, która z kolei jest sterowana przez byty energetyczne (niefizyczne). I tutaj widać jak na dłoni jak ten system manipulacji człowiekiem na Ziemi działa - i taki stan jaki mamy obecnie jest utrzymywany celowo. Aktualny globalny konflikt wynika niestety właśnie z odgórnych, niefizycznych manipulacji różnymi ludźmi, w tym niczego nieświadomymi politykami, którzy celowo mieli zaplanowane bycie skorumpowanymi - ich wybór był pozorny. A ponieważ politycy rządzą masami, tym samym mamy cały łańcuch zarządzania całymi społeczeństwami - przy wykorzystaniu mechanizmów sterowania umysłem jak wyżej opisałem. I to nie tylko na poziomie fizycznym, wszystko wskazuje na to, że tak samo ograniczeni pod względem rzekomych wyborów jesteśmy po śmierci fizycznej.

9 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-08-17 12:16:00)

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Cała sztuka, to być ponad tym wszystkim, z góry przewidywać to, co się wydarzy i podejmować działania, aby wszystko działo się w pożądanym dla nas kierunku. Poddawanie się to zła strategia. Nawet jeśli nie mamy pełnej wiedzy o świecie, możemy na wiele rzeczy wpływać, zarówno fizycznie jak i mentalnie. Ktoś kto to projektował zadbał o szczegóły, żeby nie było za łatwo pokonywać każdy poziom. Kiedyś Ci pisałam, że diabeł tkwi w szczegółach, takie są moje refleksje. Za krótko żyjesz, więc wydłuż sobie życie a doświadczysz i nauczysz się więcej. Zacznij studiować swoje ciało i umysł, a okaże się że są rzeczy o których nie miałeś pojęcia. To jest wybór- dobry wybór. Złym wyborem jest mówienie, że nic się nie da, bo system, bo ludzie bo....(to są tylko wymówki, żeby nic nie robić). Ale do tego trzeba zaangażowania i wykonania pracy nad sobą.

Ci ludzie o których piszesz (szamani) są ponad tym wszystkim, jeśli żyją kilkakrotnie dłużej niż przeciętny Kowalski, to maja wpływ na swoje życie większy, niż przeciętny Kowalski. Przeciętny Kowalski ma taki wpływ, jak wyżej opisałeś- realizuje bezmyślnie czyjś program. Zadaj sobie lepiej pytanie -jaki program JA realizuję i czy jest to MÓJ własny program czy może niekoniecznie?

10 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-08-17 16:12:01)

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Ok, powyższe suche fakty być może sprawiają wrażenie fatalistycznego poglądu, więc sprostuję. Tak, również uważam, że najgorsze co można zrobić, to poddać się, lub - co preferuje 99,999% społeczeństwa - założyć klapki na oczy i udawać, że rzeczywistość niewygodna nie istnieje. Przypomina to trochę dzieci, które zakrywają ręką oczy, gdy dzieje się coś, co je przeraża smile I tak właśnie ludzkość jest postrzegana: jak dzieci w piaskownicy - Ziemi, która podobnie jak piaskownica została zaprojektowana. Z tą różnicą, że projektanci są w ukryciu, zaś zdarzenia, które Kowalskiemu się przytrafiają, mają być dla niego przerażające.

Ci o których pisałem podobno żyją nie kilkakrotnie, ale nawet kilkaset razy dłużej, po prostu koncepcja śmierci, jaką WZYNAJE większość ludzi, traci dla nich na znaczeniu. Najwyraźniej postrzegają życie w materii i w astralnym świecie jak przepływ energii i przechodzenie z jednego stanu do drugiego może dla nich być naturalne.

Natomiast warto też nie zakładać klapek na oczy. To co piszesz o wolnej woli, wyborach itd. to wszystko poglądy, które również podzielam, ale mogłem się przekonać jak bardzo zwykle WYDAJE nam się, że coś wybieramy. Jakkolwiek buddyzm nigdy mnie nie pociągał i jest tam za duzo naleciałości klasztornej, w tym koncepcji karmy jako ekwiwalentu i chyba także protplaście grzechu, to jedno mogę stwierdzić: rdzenny buddyzm mówił o wielu rzeczach, o których wyżej wspomniałem, czyli o uwalnaniu siebie - swojego umysłu - od błędnych przekonań i założeń na temat rzeczywistości. A te założenia siegają dużo głębiej, niż można tego się nauczyć ze szkoły. Tak naprawdę nasze szkoły tworzą owe założenia, które później w trakcie życia ciągle wykorzystujemy - pewnie to mieli na myśli mówiąc ludziom zachodu, żeby najpierw "opróżnili szklankę, zanim zechcą ją ponownie napełnić". Nie jest to proste, bo te założenia mają charakter NIEwerbalny - nie możemy ich łatwo wskazać i powiedzieć: "tu i tu poczyniłem pewne ograniczenia umysłowe, które więżą mój umysł".

Problemem jest tu coś, co można nazwać paradoksem samoodniesienia: umysł sam odnosi się do siebie próbując uświadomić siebie sobie. Jeden z głównych mitów new age mówi o tym, że stwórca wszechświata stworzył go tylko dlatego, bo miał problemy z samoodniesieniem. smile Nawiasem uwazam, że koncecja boga również jest przestarzała i została stworzona dla prostego ludu w starożytnych cywilizacjach - personifikuje ona przyczynę stworzenia wszechświata, po za tym sugeruje linearność wydarzeń, tzn. że była jedna przyczyna po której nastąpił skutek. W świetle dzisiejszej wiedzy nt. czasu i jego nielinearności warto raczej zrewidować te poglądy.

I właśnie te ww. założenia po pierwsze są wykorzystywane przez ww. byty, władców karmy itd., a po drugie, zostały celowo stworzone na naszej planecie. Jest to prawie idealny system właśnie dlatego, bo sprawia wrażenie, że wydaje się Tobie i mi, że to, co przed chwilą napisaliśmy, było wyłącznie naszą decyzją. wink

Pomyśl jakie możliwości ma ktoś, kto jest w małym stopniu lub w ogóle nie jest ograniczony czasem, może poruszać się - wskakiwać - w różne punkty czasowe, iść na przód, sprawdzać co się stało, powracać do poprzednich punktów, i tak w kółko - i to wszystko w ułamku sekundy. Jest to jak najbardziej możliwe dla istoty, która egzystuje jako energia, i może wpływać na wiele ludzi jednocześnie... tak moim zdaniem wygląda kwestia realnej wolnej woli: że aby rzeczywiście być wolnym, należy zmierzyć się z takimi właśnie przechodzącymi wyobrażenia ludzi niefizycznymi okolicznościami - które to nieustannie modyfikują naszą nieświadomą a także świadomą część umysłu tak, by było to zgodne z ich planami. Gdybyśmy byli realnie wolni, śmierć przestała by istnieć - stałaby się jedynie poglądem (ograniczonym spojrzeniem na rzeczywistość), i niczym więcej. A to zaledwie czubek góry lodowej możliwości.

11 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-08-18 08:59:02)

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Antares napisał/a:

I właśnie te ww. założenia po pierwsze są wykorzystywane przez ww. byty, władców karmy itd., a po drugie, zostały celowo stworzone na naszej planecie. Jest to prawie idealny system właśnie dlatego, bo sprawia wrażenie, że wydaje się Tobie i mi, że to, co przed chwilą napisaliśmy, było wyłącznie naszą decyzją.

System nie jest idealny, bo oparty jest na energii związanej z emocjami, można go obchodzić, tak samo jak władcy karmy, którzy nim zarządzają, nie są istotami nieomylnymi. Wyłączając emocje ograniczasz wpływy istot niematerialnych na swoją egzystencję. Nie tylko u siebie, ale również u innych...

Antares napisał/a:

Pomyśl jakie możliwości ma ktoś, kto jest w małym stopniu lub w ogóle nie jest ograniczony czasem, może poruszać się - wskakiwać - w różne punkty czasowe, iść na przód, sprawdzać co się stało, powracać do poprzednich punktów, i tak w kółko - i to wszystko w ułamku sekundy. Jest to jak najbardziej możliwe dla istoty, która egzystuje jako energia, i może wpływać na wiele ludzi jednocześnie... tak moim zdaniem wygląda kwestia realnej wolnej woli: że aby rzeczywiście być wolnym, należy zmierzyć się z takimi właśnie przechodzącymi wyobrażenia ludzi niefizycznymi okolicznościami - które to nieustannie modyfikują naszą nieświadomą a także świadomą część umysłu tak, by było to zgodne z ich planami.

Cywilizacja Hejala potrafi robić takie rzeczy, potrafi zaglądać do światów równoległych, manipulować czasoprzestrzenią, ale do takiej wiedzy trzeba dorosnąć. Wtedy można mieć większy wpływ na swoje życie. Ludzie jeszcze nie odkryli tych zjawisk, bo marnotrawią czas na głupoty, zamiast zająć się rozwojem. Zadaj sobie lepiej pytanie jak oni do tego doszli? smile

12 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-08-18 10:33:01)

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Wydaje mi się, że to, że system nie jest "idealny" - cokolwiek to znaczy - jest także celowe i z góry założone. Spróbuj wyobrazić sobie, że jesteś jedną z takich istot zarządzających z ukrycia planetą, nie masz ciała, nie potrzebujesz materialnych rzeczy, wszystko w czym się obracasz jest myślą, a energia jest jedynie koncepcją którą dowoli możesz zmieniać, wpływać na nią itd. - włączając w to wpływanie na organizm człowieka (a zatem możesz sobie decydować o tym jaki człowiek kiedy zachoruje, kto kiedy umrze itd.). "Idealny" to tylko myśl, pewne kryteria, którą te istoty się mogą bawić - na zasadzie eksperymentu. Inaczej prawdopodobnie nie byłoby sensu tworzyć takiego systemu, jaki mamy obecnie. Ty możesz uważać, że jest lub nie jest idealny, ale ktoś inny, np. ww. istota, może kierować się zupełnie innymi kryteriami - może mniej sztywnymi - czy system jest idealny czy nie jest, oraz co było błędem a co było zamierzonym eksperymentem. Czy jeśli szczur w labiryncie skręci w inną stronę, niż spodziewali sie naukowcy, jest błędem - czy tylko ciekawym wynikiem doświadczenia? Koncepcja "rozwoju" - jakkolwiek ją rozumiesz - jest dla mnie bardzo tutaj wątpliwa. Używałbym bardziej precyzyjnych pojęć: np. czy rozumienie jest lepsze, czy percepcja się poszerzyła, czy postrzegasz więcej itp.

Widzisz tu pułapkę w myśleniu o idealizmie czy unikaniu błędów? Eksperyment z góry zakłada, że wyniki mogą się różnić od oczekiwań, natomiast sztywne oczekiwania - przeciwnie.

Ludziom trudno będzie przyjąć do wiadomości fakt, że są eksperymentem, lub jeśli pokusić się o bardziej drastyczne porównanie: są jak szczury eksperymentalne lub bydło chodowlane. Oczywiście celowo nieświadomi tego faktu. Na tym polega ten teatrzyk, projekt Ziemia.

Kiedy dodasz do tego fakt, że nie mamy tutaj pamięci, istnieje mnóstwo z góry zaprojektowanych konfliktów, istnieją proste wytłumaczenia dla ludzi jaki rzekomo wszechświat jest pochodzące z różnych religii czy współczesnych new-ageowych przekonań, wszystko zaczyna pasować do siebie.

Odnosząc się do poruszania w czasie, nie mam na myśli tutaj prymitywnych fizycznych rozwiązań w rodzaju wehikułów czasu znanych ze starych filmów SF. Czasoprzestrzeń jest koncepcją - jest elastyczna. Są istoty, które żyją POZA czasem, żeby spróbować jakoś sensownie ując ten temat. To oznacza, że tak jak my widzimy przed sobą 3-wymiarową przestrzeń, oni najwyraźniej postrzegają różne "punkty" w czasie i mogą wchodzić do nich tak samo łatwo, jak my robimy kroki w przestrzeni materialnej.

13

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Antares strasznie jesteś negatywny.
Nasze myśli są ograniczone do świata więc i my jesteśmy ograniczeni. Także istoty z innych planet gdzie pamiętają wcielenia.
Tobie się wydaje, że jesteśmy sterowani. Jesteśmy tak prości, że o podobne istoty  do nas samych nie trudno. Przez to jesteśmy też przewidywalni i stąd są wizję przyszłości jasnowidzów tego co może być. Oczywiście w pewnych momentach przy tworzeniu się alternatywnych rzeczywistości następuje sztuczna ingerencja nawet w to co myślimy.

Świat jest prosty i myśli są proste. Wolna wola zarazem istnieje a zarazem przy tworzeniu wszechświata w zasadzie wiadomo co się wydarzy i w alternatywnych rzeczywistościach. Takie i takie doświadczenie zmienia istotę negatywnie i takie i takie pozytywnie. Matematyka tongue

14

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Ale co do tego sztucznego systemu karmy na ziemi się zgodzę. Dosłownie przypomina poczekalnie dla ułomków z ziemi gdy można wyjść bardzo rzadko używanym wyjściem awaryjnym.
Taka najbardziej patologiczna służba zdrowia w naszej galaktyce.

15

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Skoro nawet ciała są sztucznie zacofane to ja spadam z ziemi po śmierci. Kuszą mnie lepsze ciała w innych częściach federacji galaktycznej.

16 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-08-19 11:13:16)

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Felio napisał/a:

Antares strasznie jesteś negatywny.
Nasze myśli są ograniczone do świata więc i my jesteśmy ograniczeni. Także istoty z innych planet gdzie pamiętają wcielenia.
Tobie się wydaje, że jesteśmy sterowani. Jesteśmy tak prości, że o podobne istoty  do nas samych nie trudno. Przez to jesteśmy też przewidywalni i stąd są wizję przyszłości jasnowidzów tego co może być. Oczywiście w pewnych momentach przy tworzeniu się alternatywnych rzeczywistości następuje sztuczna ingerencja nawet w to co myślimy.

Świat jest prosty i myśli są proste. Wolna wola zarazem istnieje a zarazem przy tworzeniu wszechświata w zasadzie wiadomo co się wydarzy i w alternatywnych rzeczywistościach. Takie i takie doświadczenie zmienia istotę negatywnie i takie i takie pozytywnie. Matematyka tongue

A ponieważ jesteśmy tak prości, przewidywalni itd. - to patrz moja wypowiedź smile Nie chodzi tu o negatywizm, większość ludzi po prostu ma różowe okulary i wierzy, że zostali pozostawieni na specjalnie ZAPROJEKTOWANEJ planecie - sami sobie. Też kiedyś w to wierzyłem, ale teraz widzę, że nawet new age'owskie wierzenia są po prostu naiwne smile Są to przeznaczone dla większości ludzi punkty zaczepienia, żeby mieli w co wierzyć za życia - tak jak kiedyś były nimi monumenty bogów, którym oddawano cześć. W gruncie rzeczy niewiele się sytuacja zmieniła.

Felio napisał/a:

Skoro nawet ciała są sztucznie zacofane to ja spadam z ziemi po śmierci. Kuszą mnie lepsze ciała w innych częściach federacji galaktycznej.

A bierzesz pod uwagę, że te części galaktyki mogą nie być wolnymi polami, tylko zarządzanymi projektami, w których aby się wcielić, najpierw trzeba uzyskać - powiedzmy - zgodę oraz przejść proces, w którym decydent - trochę jakby właściciel danej planety - oceni czy pozwoli Ci czy nie?

Chcę powiedzieć, że jesteśmy manipulowani non stop - ale w taki sposób, że wydaje nam się, że to my podejmujemy decyzje.

Takie kwestie jak piszesz wyżej właśnie ujawniają naiwność ludzkości - że Ziemia i inne planety tylko czekają na nich samych, nie ma tam miejsca na inne istoty, które od miliardów lat żyją już w galaktyce i sobie ją uporządkowały według własnych kryteriów, które mogą odbiegać od Twojej oceny sytuacji smile

Dla równowagi, podaj jakieś nie-negatywne, alternatywne spojrzenie, bo nie wiem co do końca masz na myśli smile

17

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Piszesz tak jakbyś sam był zaprojektowany do zniechęcania do opuszczenia tego systemu gwiezdnego przez inne duszę.

Już cię mam! (Żarcik).

PS doświadczyłeś coś w rodzaju telepatii?

18

Odp: Pierwszy raz się spotkałem z tematem pamięci wcielennej

Felio napisał/a:

Piszesz tak jakbyś sam był zaprojektowany do zniechęcania do opuszczenia tego systemu gwiezdnego przez inne duszę.

Już cię mam! (Żarcik).

A nie przypadkiem na odwrót? Wydawało mi się, że taki obraz sytuacji raczej zachęca do ucieczki z niego, co zresztą sam napisałeś. smile

Felio napisał/a:

PS doświadczyłeś coś w rodzaju telepatii?

Jasne. Dlatego piszę, że warto obserwować swój umysł - telepatia ma miejsce non stop, tyle, że jest zwykle zbyt subtelna, by ją dostrzec. I to jest celowe... Większość myśli, które pochodzą z zewnątrz do osoby, która nie obserwuje swojego umysłu, będzie uważała za swoje własne! Przeciętny człowiek dlatego jest bardzo naiwny i podatny na manipulacje i sugestie, ale o tym już pisałem wcześniej. smile Odwrócę pytanie: czego spodziewsz się po telepatii? smile