1 Ostatnio edytowany przez zygmunt (2021-01-20 20:13:10)

Temat: Naturyzm i nudyzm

w ostatnim poście kiedy pisałem na temat natury jakoś ten temat sam mi przyszedł do głowy.

w książce było stwierdzenie, że im bardziej rozwinięta cywlizacja tym mniej ma na sobie. Ma to sens, bo będąc bezbronnym i wystawionym na zranienia, jeśli taka cywilizacja nie podejmuje tego typu działań i wyrosła z agresji i jest odporna na niskie instynkty i ich podszepty, na pewno ma na względzie interes szerszy niż jednostkowy, patrzy dalej, widzi więcej.

O uszy mi sie obilo, ze do wytworzenia witaminy D ze słońca powinno być odsłonięte co najmniej 40% ciała (co biorąc pod uwagę, że z jednej strony zawsze mamy cień - wychodzi na to, że powinniśmy zażywać kąpieli słonecznych w możliwym negliżu, z wyłączeniem sutków, którym słońce nie służy i powoduje czerniaka) - jeżeli uwzględnimy włosy (około 10%) i kąpielówki to wychodzi właśnie na granicy 40% powierzchni ciała do nasłonecznienia

Osobiście w sezonie próbowałem na ziemi praktykować od paru sezonów, z różnym skutkiem, najczęściej jednak rozczarowujacym ze strony innych ludzi. 9 na 10 poznanych przeze mnie nudystów bylo zwykłymi zboczeńcami z nieczystymi intencjami i nierzadko niskowibracyjnymi akcjami, często alkoholem, śmieceniem itd. Po odfiltrowaniu jednak, bywały też poztywy. Graliśmy tam sobie z  dziewczynami w piłkę plażową, wygłupialiśmy się, nurkowaliśmy, próbowaliśmy gadać na poważne tematy, robiliśmy ogniska itp. generalnie strasznie kojące dla psychiki to były klimaty i dość miło z paroma wyjątkami to wspominam.


Jakie są wasze opinie na ten temat?

2 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-01-21 14:52:17)

Odp: Naturyzm i nudyzm

W naszym klimacie niezbyt praktyczne, zwłaszcza zimą. smile Ale w tropikach ma rację bytu. Natomiast stałe wystawianie skóry na słońce powoduje jej szybsze starzenie. Do wytworzenia witaminy D ze słońca wystarczy 30 minut dziennie. Generalnie ubranie utrudnia obieg energii w ciele, zwłaszcza to z tworzyw sztucznych pochłania swobodne elektrony potrzebne do procesów metabolicznych. Dlatego kosmici się rozbierają, ale z tego co pisał Hejal to Salenijczycy żyją w strefie równikowej gdzie jest gorąco.

Nie mam nic przeciwko oglądaniu ładnych i zadbanych ciał, ale takich w naszym społeczeństwie prawie już nie ma. Oglądanie obwisłości i zaniedbań nie ma nic wspólnego z przyjemnością, a wręcz przeciwnie. A jeszcze w połączeniu z tatuażami to zupełnie katastrofa. Większość nie kwalifikuje się do oglądania nago niestety.

3

Odp: Naturyzm i nudyzm

malgosia.wl napisał/a:

Nie mam nic przeciwko oglądaniu ładnych i zadbanych ciał, ale takich w naszym społeczeństwie prawie już nie ma. Oglądanie obwisłości i zaniedbań nie ma nic wspólnego z przyjemnością, a wręcz przeciwnie. A jeszcze w połączeniu z tatuażami to zupełnie katastrofa. Większość nie kwalifikuje się do oglądania nago niestety.

W takie miejsca nie chodzi się oglądać i oceniać, wydaje mi się że nie rozumiesz trochę idei. Bywają (rzadko bo rzadko, ale jednak) osoby na wózkach, grubi i niepełnosprawni, dlaczego mieliby być wykluczeni? Bycie brzydkim czy mienie ciała innego od ideału to chyba ani zbrodnia, ani przestępstwo, ani nawet coś na co mamy wpływ. Możę moja estetyka i jej poczucie jest zaburzone, ale mi jakoś to nie przeszkadza.
Nikt nie mówi o naszych warunkach, ja głównie na bałkanach plażuję i raczej w sezonie letnim. W domu odkąd założyłem własną rodzinę którą lubię i która mnie akceptuje gdy nie mam umówionego spotkania ani nie spodziewam się np. kuriera czasem zdarza mi się nie ubrać nawet przez pół dnia. Inna sprawa to wpływ np. na sąsiadów itd. Dziwię się sobie, że tak późno do tego dorosłem.

4

Odp: Naturyzm i nudyzm

To co robisz w domu to twoja prywatna sprawa, ja mówię o publicznym obnoszeniu się z nagością. Polska mentalność do tego jeszcze nie dorosła i długo długo nie dorośnie. Dlatego ja osobiście wolę oglądać ubranych ludzi z przyczyn wymienionych wyżej. Każdy ma inny poziom estetyki, ale trzeba brać pod uwagę różne punktu widzenia,a nie tylko dominujacą większość.

5

Odp: Naturyzm i nudyzm

malgosia.wl napisał/a:

To co robisz w domu to twoja prywatna sprawa, ja mówię o publicznym obnoszeniu się z nagością. Polska mentalność do tego jeszcze nie dorosła i długo długo nie dorośnie. Dlatego ja osobiście wolę oglądać ubranych ludzi z przyczyn wymienionych wyżej. Każdy ma inny poziom estetyki, ale trzeba brać pod uwagę różne punktu widzenia,a nie tylko dominujacą większość.

Niekoniecznie prywatna, co za różnica publicznie czy nie? Czy nagi człowiek przestaje być nagi w momencie, gdy nikt na niego nie patrzy? Jak ktoś skupia się tylko na tym jaki jest publicznie, a nie naprawdę, to to zwykły pozer.

Jak wszyscy są super, to nikt nie jest. Jak wszyscy są nadzy, to tak jakby nikt nie był i się tego nie widzi.

Otóż to, trafiłaś w punkt - polska mentalność nie dorosła. Za granicą jest ciut lepiej moim zdaniem, chociaż też jeszcze nie idealnie, to jednak lata świetlne przed nami.

Ciężko mi jednak wywnioskować z twoich wypowiedzi - czy generalnie to popierasz, czy nie.

6

Odp: Naturyzm i nudyzm

Ludzie przyzwyczajeni do codziennej nagości nie patrzą na ciała innych osób, nie podniecają się nimi, lecz spoglądają na twarz i prosto w oczy dostrzegając emocje, osobowość, etc. Ludzie codziennie ubrani nie zwracają uwagę na to co siedzi w środku osoby, lecz na to, co jest na zewnątrz niej. Dlatego gdy się rozbiorą, patrzą w pierwszej fazie na ciała. Faza ta, w zależności od poziomu rozwoju osoby, może trwać minutę, godzinę lub lata.

7 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-01-22 11:18:47)

Odp: Naturyzm i nudyzm

Hejal napisał/a:

Ludzie codziennie ubrani nie zwracają uwagę na to co siedzi w środku osoby, lecz na to, co jest na zewnątrz niej.

Pozwolę się nie zgodzić z takim twierdzeniem. Ubranie nie ma tu nic do rzeczy, tylko stosunek do drugiego człowieka. Nie szata czyni człowieka tylko jego wnętrze. A to oczy są zwierciadłem duszy jak mawia poeta, więc nie ma znaczenia czy jesteś ubrany czy goły. W tropikach chodzi się prawie na golasa z przepaską na biodrach i nikt nie robi z tego problemu, w Polsce panuje mentalność kościelna i takie rzeczy są be. Tu jest pies pogrzebany, w wychowaniu, a nie w tym czy ktoś jest ubrany czy nie.  Nawet gdyby się wszyscy rozebrali, to nic by się nie zmieniło, nadal człowiek nie widziałby drugiego człowieka...

A dbanie o ciało robi się przede wszystkim dla siebie, a nie dla innych, bo to my później będziemy chorować z tego powodu, jak je zaniedbamy...

Zygmunt napisał/a:

Ciężko mi jednak wywnioskować z twoich wypowiedzi - czy generalnie to popierasz, czy nie.

Osobiście nie mam z tym problemu, bo czy w ubraniu czy bez, nie mam się czego wstydzić, ale oglądanie na codzień zaniedbanych ciał innych osób mówiąc delikatnie burzy moją estetykę i wolę je oglądać w takim przypadku raczej ubrane.

8

Odp: Naturyzm i nudyzm

„Nawet gdyby się wszyscy rozebrali, to nic by się nie zmieniło, nadal człowiek nie widziałby drugiego człowieka...”

Rozumiem, że dzielisz się swoim doświadczeniem życiowym a nie poglądami i wyobrażeniami „co by było gdyby”? Czy przypadkiem twoimi ustami nie przemawiają stereotypy wynikające z wychowania katolickiego?

Obyczajowość ulega zmianie, to tylko kwestia czasu. Lubisz jakąś potrawę? Przestaniesz, jeśli będziesz jeść ją codziennie w dużych ilościach. Tak samo jest z nagością. Najpierw wywołuje emocje a potem przestaje być zauważalna. Trudno to jednak pojąć osobom, które nie przeszły metamorfozy, ale tu odwołam się do dzieciństwa. Dzieci myślą inaczej niż dorośli, prawda? Najpierw nagość jest dla nich czymś naturalnym, czują się nago swobodnie i nie dostrzegają jej, bo liczy się to co robią, mówią, planują. Potem pojawiają się moralizatorzy uczący zasłaniania się i wstydu. Jest to jak wirus psychiczny. Ale ten proces można odwrócić, tak jak można wyleczyć każdą fobię, wstręt, wstyd.

9 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-01-22 11:42:09)

Odp: Naturyzm i nudyzm

To nie kwestia fobii, wstrętu, wstydu, tylko mentalności. Ja akurat wychowałam się daleko od jakiejkolwiek religii. Najpierw trzeba zmienić mentalność, a później się rozbierać. Samo rozebranie się nie zmieni nagle mentalności, jak ktoś się nauczy to śpi i mruczy jest takie przysłowie. A zmiana mentalności to zmiana stosunku do innych. A jak się zmienia mentalność Ziemian już wiesz mając swoje własne doświadczenia. O zmianę mentalności przede wszyskim tu chodzi, a nie o to czy ktoś jest ubrany czy nie.

Salenijczycy też się ubierają w nadruki na ciele (jeśli tak to można nazwać) i też to kometują, jak kto wygląda (sam o tym pisałeś w książce), więc nie widzę tu wielkiej różnicy. Bo nie chodzicie zupełnie nadzy jak was stworzyła natura? I też jest to kwestia przyjętej normy społecznej w waszym świecie...A o gustach raczej się nie dyskutuje. Nie ładne co ładne, tylko co się komu podoba...

Nie zrozum mnie źle, nie mdleję na widok rozebranego mężczyzny czy kobiety, ale jak się już rozbiera to fajnie żeby był/była zadbany/a. smile Dlatego nie mam nic przeciwko Salenijczykom chodzącym nago, bo z tego co pisałeś dbają o swoje ciała, ale mam  przeciwko Ziemianom, którzy o swoje ciała nie dbają...

10

Odp: Naturyzm i nudyzm

Wiedziałem, że się tego przyczepisz.

Istnieje różnica między ubieraniem się ze wstydu, a barwieniem ciała kolorami by wyrazić swoją osobowość. Barwienie i wzory wypływające z wyobraźni to nie to samo co zakładanie gotowych ubrań zaprojektowanych przez projektanta. Poza tym, wciąż osoba jest naga - nagość jest nieważna, ale osobowość. Praktykę malowania farbkami ciał stosują też czasami nudyści na Ziemi, dla zabawy.

Na ziemi pielęgnuję naturyzm (latem, gdy wyjeżdżam i jest taka okazja), rozmawiałem z prawdziwymi naturystami (a nie udawanymi, którzy zasłaniają się parawanami i płotkami, żeby nikt ich nie zobaczył), więc wiem o czym mówię. Idź na plażę nudystów, rozbierz się, pograj w coś, a po kilku godzinach, najpóźniej kilku dniach, twoja percepcja się zmieni. Przestaniesz się wstydzić i zaczniesz dostrzegać, że coś jest nie tak z oczami ludzi ubranymi, którzy udają, że tylko przechodzą przez taką plażę, a oczka im biegają, bo chcą naoglądać się golizny sami nie rozbierając. Przyzwyczaisz się też do nieestetycznych ciał i przestaniesz przywiązywać taką wielką wagę do wyglądu - czy to w ubraniu, czy bez.

Piszę z doświadczenia. A ty?

11 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-01-22 14:54:09)

Odp: Naturyzm i nudyzm

Wiedziałam że cię podniesie, jak napiszę o barwieniu ciał. Nie traktuj tego personalnie, to nie była krytyka. Ja ubieram się nie dlatego że wstydzę się nagości, tylko dlatego że jestem zmarźlakiem i jest mi zimno bez ubrania. Jest zima to musi być zimno, bo taki mamy klimat, jak mawiała pewna Pani minister. Ale za to śpię nago. Czyżbyś Hejalu zapraszał mnie latem na plażę nudystów? Chętnie skorzystam, z Tobą zawsze i wszędzie... big_smile

Ubrań i biżuterii jest też tyle do wyboru, że można wyraźić bardzo dobrze swoją osobowość, a jakby tego było mało, można samemu sobie uszyć coś niepowtarzalnego, oczywiście jak ktoś umie trzymać igłę i nitkę w ręku. Dla mnie to kwestia czysto umowna. Nie próbuję tu wykazać wyższości ubrania, nad nadrukiem, tylko pokazuję na różne możliwości wyrażania własnej ekspresji.
To odwieczny dylemat -odkrywać czy zakrywać? Co jest fajniejsze, czy odkryte ciało, czy ciało zakryte, czy pozostawić wyobraźni pole do popisu, czy raczej wszystko pokazać? Dylemat nigdy nie rozstrzygnoięty, bo znajdą się zarówno zwolennicy jednego, jak i drugiego. A o gustach się nie dyskutuje niestety. Wykazywanie wyższości jednego nad drugim nie ma według mnie kompletnie sensu, dziwi mnie tylko, że przywiązujesz do tego taką wagę, bo dla mnie nie ma to żadnego znaczenia...

Do nieestetycznych ciał się raczej nie przyzwyczaję tak samo, jak nie przyzwyczaję się nigdy do brudu i bałaganu. A nasza zewnętrzność jest w pewnym stopniu odbiciem naszej wewnętrzności, czy tego chcemy czy nie. Dlatego dla mnie jest to istotne. Emocje wtedy są niezdrowe kiedy wynikają z zahamowań. Golizny jest tyle w internecie, że dzieci w przedszkolu sobie ją oglądają bez problemu na smartfonach. Tak wyedukowanego pokolenia jak teraz nigdy nie było, więc myślę, że trochę przesadzasz Hejalu...

12

Odp: Naturyzm i nudyzm

Ja z doświadczenia - jeden dzień takiego odpoczynku i psychicznie odpoczywam tak jak dawniej w tydzień wolnego. Albo dwa przed kompem.
I jak miałbym wyjaśnić to racjonalnie, albo metodą naukową, którą moim zdaniem powinno się traktować wszystko to nie potrafię tego wyjaśnić, za chiny nie umiem. Hejal ma rację w tym, że teoretyk który tego nie próbował to zupełnie inna bajka.  Ale nie zawsze tak było. Musiałem do tego długo dorastać. Bardzo długo miałem myślenie podobne jak małgosia. Aczkolwiek w przeciwieństwie do Hejala mi parawaniarze nie przeszkadzają, mam takie podejście że może go potrzebują, a kiedyś się oswoją, to go odrzucą. Niektórzy potrafią być namolni nawet w takim miejscu, a inni potrzebują aklimatyzacji.

A co ma golizna do tego, nie wiem. To dziecko swoich rodziców nagich nie widuje i nie kąpie w jednej balii z rodzeństwem? Kluczem jest kontekst, o ile nie jest seksualna to nie jest niczym złym. Sam pamiętam, gdy pierwszy raz byłem na basenie z ojcem, najpierw gapiłem się na ogrom przestrzeni z rozdziawioną gębą, na początku chciałem być "jak wszyscy" i ubrać się za kotarką, ale potem szkoda mi było cennego, opłaconego czasu i albo przychodziłem już w stroju na sobie, albo przebierałem się gdzie bądź i szybko gnałem na złamanie karku by nie tracić czasu z opłaconej godziny.

brud i bałagan, nagość naturysty czy inne rzeczy istnieją i w swoim jestestwie są o wiele bardziej autentyczne niż zamykanie oczu i udawanie że ich nie ma.  Czy ja wiem czy strój świadczy i wyraża? Mi zdarza się często ubierać byle jak i nie czuję się bylejaki, kiedyś miałem swój styl, eksperymentowałem to w stylu metala, to jakieś militarne wstawki, czasem coś markowego ale mam wrażenie że z tego od dawna wyrosłem, chyba że ktoś mi ewidentnie mocno zwróci uwagę że to jak się ubrałem nie ma sensu to się na moment reflektuję, aż do kolejnej modowej gafy.

13 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-01-24 12:11:00)

Odp: Naturyzm i nudyzm

Zygmunt napisał/a:

Ja z doświadczenia - jeden dzień takiego odpoczynku i psychicznie odpoczywam tak jak dawniej w tydzień wolnego. Albo dwa przed kompem.
I jak miałbym wyjaśnić to racjonalnie, albo metodą naukową, którą moim zdaniem powinno się traktować wszystko to nie potrafię tego wyjaśnić, za chiny nie umiem.

To jest bardzo proste do wyjaśnienia. Tylko trzeba wiedzieć jak działa system energetyczny człowieka. Swoją drogą odżegnujesz sie od natury, ale to co tu opisujesz to jak najbardziej naturalna metoda. To jak u Ciebie jest z ta wiarą w naturalne metody?

14 Ostatnio edytowany przez zygmunt (2021-01-24 08:59:47)

Odp: Naturyzm i nudyzm

Czemu zmieniłaś mi imię cytując? To jakiś błąd forum? Zacytowałaś moją wypowiedź, ale z podpisem james, a ja jestem przecież ziggy.

no przecież mówię wyraźnie, że dostrzegam ich hipokryzję i zakłamanie tego środowiska i nie do końca mi się podoba. Naturalna metoda czego? Absolutnie nie używam tego do leczenia się i gdyby mi coś było na pewno nie próbowałbym tego leczyć opalaniem się, tylko jest to dla mnie raczej forma odpoczynku i muszę przyznać, że w odpowiednich warunkach koi nieźle, ale nawet nie jest to kwestia samego rozebrania się i ekspozycji na słońce (chociaż też jest to przyjemne, zdaję sobie sprawę że przyśpiesza starzenie skóry, dlatego ja nie lubię opalać się na brąz), co odpowiednich ludzi wokół i ich otwartości, przy których można wreszcie zrzucić pancerz, i ten fizyczny i ten psychiczny.

Mówię, że nie mam na to wytłumaczenia dobrego, ale tak jak hejal powiedział, po prostu piszę o tym czego doświadczyłem. Poszerza mi to horyzont właśnie dlatego, że jest to dla mnie jedno z tych doświadczeń, którego nie mogę racjonalnie wyjaśnić dlaczego tak się dzieje, a jednak działa.

Żeglowanie z przyjaciółmi jest przyjemne, ale gdy robi się to z ludźmi, przy których można swobodnie się rozebrać i nie gryźć w język jest jeszcze przyjemniejsze. Myślę że nie ma to związku z energetyką, która jest dla mnie niejasna i w którą niespecjalnie wierzę, tylko kwestia psychiki. Jak pracujesz 12 godzin przy komputerze, to przyjemnie jest się odezwać do jakiegokolwiek człowieka, nawet jeśli wiesz, że - jak to w typowej korporacji - ściany mają uszy i nie ma sensu mówić nic co bardziej kontrowersyjnego. Myślę, że to właśnie raczej taki mechanizm stopniowania odpowiada raczej za przyjemność. Po prostu nie ukrywając niczego czujemy się lepiej, gdy jest nam swobodnie, a jak do tego robimy rzeczy, które i tak są przyjemne, to się sumuje. I raczej tak bym to tłumaczył sobie.

Nie odżeguję się od natury. Byłem z nią bardzo, bardzo blisko latami pracując na roli i wiem jak bardzo okrutna jest. A o hipokryźmie naturystów wspomniałem już w pierwszym poście i to nie jest tak, że uważam, że jest to naturalne i dobre. Po prostu na mnie działa i czuję się wypoczęty, ale ludzie przez cały okres historii z oczywistych względów ochrony ciała wcale się nie rozbierali jak święty turecki, nie nazwałbym tego czymś naturalnym, a i dla wielu osób naturyzm kończy się na zrzuceniu ubrań.
Jednakowoż uważam, że był to w moim przypadku krok w dobrą stronę i dziwię się sobie, że tak późno przekonałem, się do zmiany zdania.

15 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2021-01-24 19:22:57)

Odp: Naturyzm i nudyzm

Przepraszam za błąd juz poprawiam.

Psychika to też część CIEBIE i czasami jest tak chora i udręczona, że również wymaga leczenia. Ja też pracuję przed komputerem, ale nie w korporadcji. Dla odwrócenia negatywnych skutów z tego wynikających stosuje ćwiczenia fizyczne. Ja też nie mam nic wspólnego ze środowiskiem ezoterycznym, ale mam doświadczenia z metodami niekonwencjonalnymi, dlatego nie korzystam ze służby zdrowia, bo nie muszę. Niektóre metody leczenia pogarszają stan zdrowia zamiast go polepszać i doprowadzają do szybszych zgonów.
To fajnie, że znalazłeś antiditum i środek na poprawę samopoczucia. Tak trzymać!