Odp: Opanowanie złych energii
Bart… witaj w moim świecie, miałam taką mamę jak ta osoba, którą opisujesz. Też nie umiałam sobie z nią poradzić. Nic nie pomagała ochrona energetyczna, wysyłanie pozytywnych myśli, wizualizacja, próbowałam wszystkiego i to dość długo… Zaczęłam jej celowo unikać, musiałam się jakoś chronić… Ale takie osoby na ogół nie dadzą o sobie zapomnieć. Czułam się całkiem ”rozdygotana”, jakbym nie była sobą i też zachowywałam się bez sensu (przejmujemy czyjeś myśli, uczucia itd.). Mój problem zakończył się całkiem niedawno wraz z eksperymentem z prawem przyciągania… przestałam o mamie i problemach z nią związanych całkiem myśleć, wyobrażałam sobie tylko to, co sprawiało, że czułam się wspaniale… no i po kilku dniach problem zniknął, bo przestałam o nim myśleć. Tylko sposób w jaki to się stało… trochę mnie to zszokowało, nie mogę o tym napisać. Musisz być po prostu gotowy na wszystko, w pewnych sytuacjach z niektórymi ludźmi musimy pożegnać się na zawsze. Czasem może to być szokujące i bolesne. Może ktoś ma lepszy pomysł…