Moje marzenie się spełniło: zostałem najbardziej poczytnym pisarzem w internecie na jednym forum, mniejsza o to, że to forum jest w ostatnim czasie dość opustoszałe.
Marzenie numer 2 również: w końcu, po wielu latach starań, udało mi się zapisać do kółka katolickiego. Musiałem udowodnić, że znam biblię na wylot, na religii miałem same szóstki, i dokładnie znam rozmiar butów pana Jezusa, która firma produkowała jego sandały i w którym magazynie były magazynowane, rozmiary bielizny pani Maryji, częstotliwość ostrzenia topora przez Piłata, i inne encyklopedyczne ważne fakty, które mnie i inne dzieci uczyli na lekcjach religii, które pogłębiły moją wiarę do nieprawdopodobnych granic. Czuję się teraz gotowy odpowiedzieć na każde pytanie dotyczące religii...
krykers00 napisał/a:Bóg nakazał swoim aniołom ukłonić się ludziom. Jeden z aniołów, zbuntował się twierdząc że nie będzie się kłaniał istotom niższym niż on. Jehowa widząc pychę zbuntowanego anioła wygonił go, i tak powstał diabeł, który przybył na ziemię pod postacią węża.
Bardziej szczegółowa wersja tego mitu mówi o 19-głowym meta-demonie, który stworzył panteon demonów, którzy następnie przybrali imię "good" (to z pradawnego języka angielskiego, dosłownie znaczy "dobrzy"). Pierwszych ludzi próbowali nauczyć mowy i kazali powtarzać "good", ale ci prymitywi wymawiali to za każdym razem źle, jako "god", i tak już zostało.
Ponieważ zależało im, by ludzie ich nie przejrzeli to znaczy żeby ludzie uważali ich za dobrych, to stwierdzili, że dadzą Adamowi i Ewie różowe okularki. Dzięki temu patrząc na świat, widzieli tylko samo dobro.
Jednak kiedy chcieli zjeść owoc poznania dobra i zła, to musieli na chwilę zdjąć te okularki - i jak się zaczęli zajadać tymi pysznymi owocami, to spadły na ziemię i rozbiły się. Wtedy właśnie bóg wrócił zdenerwowany, bo w tej części galaktyki takich okularów nie robią... resztę historii znasz.
krykers00 napisał/a:Skusił Ewę zakazanym owocem(którego wcześniej Bóg kazał nie ruszać), mówiąc że staną się równi Jehowie. Ewa się skusiła się
Typowa zagrywka bogów. Kuszą, manipulują, potem znowu kuszą, potem znowu manipulują, a jak w końcu uda im się ową kuszą trafić w umysł człowieka, to potem mówią rzeczy typu "a mówiłem, że się skusisz".
na jabłko(a może na mango lub banana)
Były jeszcze takie opcje: winogrona, morele, ananas, arbuz, pomarańcza. Ale mogę na 100% powiedzieć, że nie było cytryny, bo Adam nie cierpiał kwaśnych rzeczy.
Bóg rozgromił gniewem, niczym dzik na kacu
W wersji skandynawskiej i słowiańskiej było o rozgromieniu piorunem, stąd nazwa Perun.
A teraz pytania.
1.Dlaczego Bóg, nie przewidział zachowania anioła skoro jest wszechwiedzący?
Bo to zaplanował. Czyt. zmanipulował.
2.Jak to możliwe, że osoba duchowa nie ma początku ani końca(skoro dusza jest śmiertelna, to musi mieć początek, a Bóg jest osobą duchową)?
Bo umysł jest nieśmiertelny. Więc aby taki bóg, a raczej istota udająca przed nami boga, cokolwiek osiągnęła przeciwko innym nieśmiertelnym umysłom, musi tworzyć ułudę, iluzję, tworzyć materię, która zaciemnia te umysły, a następnie na stworzonych planetach wprowadzać systemy religijne i wkręcać ludziom filmy o niestworzonych historiach o stworzeniu świata...
3.Poco zrobił drzewo z zakazanym owocem, skoro wiedział że może być ryzyko skuszenia, a przy tym doprowadzić do katastrofy?
To była tylko taka metafora. Jedynie katastrofa nie była metaforyczna.
To wszystko niema najmniejszego sensu
Ma sens, jeśli odrzucisz założenia.
gdyż świadczyłoby o tym że bóg sobie to wszystko zaplanował.
Bingo.
Religie jakiekolwiek nie mają sensu, a uczą pokory wobec ludzi "ważnych".
Jeśli niewolnik (zniewolony umysł) jest ukorzony, to sobie może wkręcać filmy potem, że istnieją jakieś nieba z bogiem w raju gdzieś tam u góry w chmurkach na szczycie Olimpu, i będzie usługiwał w nieskończoność bogom w owym raju...
A jak nie, to bóg/bogowie go wyrzucą z tego raju, i jeszcze ci wcisną, że to twoja wina, żeś wziął ten owoc z centrum raju, i tak jak dzisiejsi manipulanci od społecznej inżynierii, jeszcze wcisną ci, że ty zapłacisz za mur w Meksyku...
Niestety ludzie w to wierzą przez prawo karmy.
Karma to taka sama sztuczka jak grzech czy grzech pierworodny, którego nie zrobiłeś, ale ponieważ nie masz pamięci, to można nam wszystko wcisnąć... dlatego:
Na reinkarnację są dowody
Nie ma na reinkarancję tak naprawdę dowodów. To nasze założenie, że ludzie, którzy mówią o poprzednich wcieleniach, mówią prawdę. Dowodem jest że niektórzy skądś mają informacje na temat historycznych wydarzeń, osób, imion itp. "Skądś" jest niestety kluczowym elementem w tym równaniu, jeśli podejść do zagadnienia obiektywnie...
a na zmartwychwstanie nie ma
Chyba, żeby potraktować za zmartwychwstanie przypadki osób, u których stwierdzono śmierć, a po kilku dniach się... "wybudzili", czasem nawet w kostnicy, przerażeni pukając, zamknięci.
więc trzeba zadać sobie pytanie "czy są dowody,że religie mówią prawdę".
Oraz odpowiedzieć: nie, nie mówią.
Ludzie chcą wiedzy "teraz", na tacy, jeśli nie podasz im bezpośrednich, przyziemnych wytłumaczeń, a zwłaszcza instrukcji co mają zrobić, to to zignorują i odrzucą.
Szkoły (system edukacji) jest zaprojektowany tak, byś czytając biologiczne czy chemiczne długie listy terminów myślał znudzony i zblazowany: ale nuuuuudaaaaaaa.... tak samo jest z polityką. Społeczeństwo ma się tym nie interesować. W jaki sposób pozyskuje się dzisiaj wyborców? Przez kampanie wyborcze. A jak można zrobić skuteczną kampanię? Musisz mieć kasę. A kasę mają głównie ci, którym pozwolono ją mieć. Jeśli jesteś jednym z tych przypadkowych ludzi z ulicy, którzy sami dorobili się imperium, jak Leszek Czarnecki (ten od finansów i banków) czy wielu innych bogatych, niezależnych kapitalistów, to zniszczą cię w każdy możliwy sposób. Prawo służy tu w rzeczywistości utrzymywaniu status quo. Ale ma dziury: ostatnio konstytucja wiąże ręce wielu rządom, i ciągle przebąkują oni o "konieczności" zmiany konstytucji pod byle pretekstem...
Nie należy się z nimi kłócić, bo żyją razem z nami, oddychają tym samym powietrzem, mają uczucia.
A niektórzy to mają miecze, maczety, karabiny, bronie atomowe, a nawet całe armie pod sobą. I tylko czekają, by zrobić krucjatę wśród niewiernych - zarządzani przez tych, co napuszczają na siebie wieśniaków z widłami przeciwko wieśniakom z pochodniami, a obie grupy wierzą w swoją wersję religii, czasem kłócąc się, czy jakaś nazwa boga jest prawidłowa...
Dlatego postanowiłem wstąpić do kółka katolickiego, by ludziom wyjaśnić, że jest tylko jedna prawdziwa religia. Będę wypalał wszystkim tyłki gorącem miłości mojego kowadła, a zapewniam, że się hartowało w bardzo wysokich temperaturach, tak jak kiedyś wypalano "tatuaże" niewolnikom, by odróżnić ich od ludzi wolnych.
Swoją drogą, ta moda na tatuaże (kiedyś tak znakowano tylko niewolników), a wcześniej moda na te smyczy wokół szyi, zwane powszechnie krawatami, wydaje się celowym działaniem pewnych decydentów (maja oni formę węża, tak jak mówi to biblia), by pokazać, że ludzkość są niewolnikami. Stworzyli ten system ekonomiczny i zarządzają nim od tysiącleci...
To nie jest wina wierzących w biblię, że od młodości są manipulowani.
Winnym jest ten, co stworzył biblię.
Czy są dowody, ale namacalne że religie kłamią?
Tak, W jednej kopii biblii sprzed 3 tysięcy lat znalazłem mem z takim podpisem: "god is dead".
Tą kopię potem dorwał pewien dziewiętnastowieczny pisarz, F. Nietzsche, i zapisał to hasło w swojej książce.
Niema jednoznacznej odpowiedzi, ale w sumie niema dowodów że religie mówią prawdę.
Dlatego warto zapisać się do kółka katolickiego.
Dziękuje za uwagę.
Nie ma za co.