Tak, Love to co mówisz jest w porządku Zgadzam się, że na Ziemię oddziałują teraz silniejsze energie, ale to nie znaczy, że jakiś czas się kończy i trzeba na szybko, bo takie energie odziaływały też już dużo wcześniej i będą też działać w przyszłości i służą one tylko do wsparcia w zrozumieniu i rozwoju, nie ma znaczenia kto gdzie przejdzie (pomijając fakt, że rozwój odbywa się w świadomości i to jest właśnie przejście a mam wrażenie, że o czymś innym piszesz). I tak każdy "przejdzie" jak to określasz tam gdzie ma przejść i we właściwym dla siebie czasie. Nie ważne czy załapie się na te energie czy nie. Zresztą wiele osób rozwinęło głębokie zrozumienie kim są zanim te energie zaczęły działać, chyba że przyjąć, że działają one od początku tego świata
Nemoman, mówiłem o karaniu, dlatego że wiele osób ma takie właśnie zrozumienie i na czacie też były o tym słowa. I dla ścisłości słowo karma jest zaczerpnięte z konkretnej religii, hinduizmu, z sanskryckiego słowa "karman". Jest to prawo przyczyny i skutku, przez religię spłycone i uproszczone. Nie jest tak, że ja Ci dam kopniaka, to w nastepnym czy w tym życiu tego kopniaka odbiorę. Twoje własne słowa z czata:
[11:28] <nemoman> posiałeś to zbierasz, zatem stań przed lustrem i podziękuj sobie za to czego tu doświadczyłeś ;-)
To uproszczenie jak mówiłem wcześniej wywodzi się z religii po to, aby trzymać ludzi w ryzach, w strachu. A strach blokuje najczęściej nasz rozwój.
Przykład z sianiem ziarna zaczerpienięty zdaje się z religii chrześcijańskiej i niczego tu nie dowodzi. Przykład był dla ludzi o dość prymitywnym zrozumieniu, ponieważ więcej nie byliby w stanie pojąć na tamte czasy. Jeśli potrafisz już całkiem świadomie tworzyć wówczas ze zwykłej garści ziemi stworzysz za pomocą umysłu smaczne pachnące danie albo cokolwiek co chcesz Tworzenie jest wtedy nieograniczone. A jak myślisz kto stworzył całe planety i z czego one powstały? Z tych samych elementów , które tworzą wszystko dookoła. Tak więc świadomy rolnik siejąc żyto może zebrać... np. dynie Masz to co myślisz. Myślisz, że z żyta powstanie żyto, więc nic innego Ci nie urośnie. My sami ograniczamy się swoim myśleniem.
Istnieje za to prosta zasada: podobne przyciąga podobne. I to naprawdę nie ma znaczenia "jak dobrym człowiekiem jesteś", jeśli myślisz i skupiasz się i emocjonujesz np. na przypuszczalnych błędach innych (wtedy zawsze znajdzie się ktoś kto wytrąci cię z równowagi wytykając ci twoje albo lubiący kłótnie), na negatywnych energiach: bo przecież "trzeba" je zwalczać (z czasem te energie zaczynają całkiem realnie istnieć w twoim świecie i nie ma już różnicy między tobą a nimi, bo życie zawsze da ci doświadczyć to, czego chcesz unikać). Bardzo często walka z czymś oznacza ugrzęźnięcie w tym na dłużej. Czy też masz poczucie winy z jakiegoś powodu.
Sam na kilka wcieleń "utknąłem" w pewnej systuacji właśnie z poczucia winy i nie było w tym żadnego schematu przyczyna-skutek w sensie działania i odbierania kary za coś co zrobiłem ale odbierałem to co sam chciałem: poczucie winy daje nam zawsze "opraców". Dopiero po latach zrozumiałem, że sam siebie karałem za nic. Ale to było dawno Dlatego tak ważne jest zrozumienie sensu tego co tworzymy w swoich myślach i emocjach. To daje nam prawdziwą wolność, a wolność to podstawa egzystencji duszy.