1

Temat: Stagnacja i przemyślenia

Cześć wszystkim,
zawitałem tu ponownie po kilku latach, nie pamiętam ilu dokładnie, w każdym razie ostatni raz kiedy aktywnie uczestniczyłem w życiu forum (w zasadzie wtedy jeszcze bloga) nie było żadnego e-booka a Hejal odpowiadał osobiście na pytania użytkowników. W każdym razie, chciałem podzielić się moim doświadczeniem z Wami i może prosić o jakieś sugestie czy porady. Ale do rzeczy.

Najpierw może kilka spostrzeżeń. Nie wiem i nigdy nie wiedziałem czy to, co Hejal pisał było prawdą; czy na serio był przybyszem z innej, bardziej rozwiniętej od naszej cywilizacji, czy może po prostu

2 Ostatnio edytowany przez piotrf (2013-11-07 23:39:32)

Odp: Stagnacja i przemyślenia

//edit: Teraz jest okej.

Cześć wszystkim,
zawitałem tu ponownie po kilku latach, nie pamiętam ilu dokładnie, w każdym razie ostatni raz kiedy aktywnie uczestniczyłem w życiu forum (w zasadzie wtedy jeszcze bloga) nie było żadnego e-booka a Hejal odpowiadał osobiście na pytania użytkowników. W każdym razie, chciałem podzielić się moim doświadczeniem z Wami i może prosić o jakieś sugestie czy porady. Ale do rzeczy.

Najpierw może kilka spostrzeżeń. Nie wiem i nigdy nie wiedziałem czy to, co Hejal pisał było prawdą; czy na serio był przybyszem z innej, bardziej rozwiniętej od naszej cywilizacji, czy może po prostu "jakimś" kolesiem "skądś". Myślę, że to co liczy się najbardziej to przekaz jaki udało mu się przesłać. Rozważania na temat religii, samoświadomości, rozwoju duchowego, kosmiczne idee w których (przynajmniej moim zdaniem) nie chodziło o przedstawienie jedynej prawdy, ale zainspirowanie do samodzielnego myślenia, analizowania tego co dookoła nas, rozpatrywania za i przeciw a potem wyciągania wniosków. Moim zdaniem od tego analizowania zawsze wszystko się zaczyna. Kiedy odrzuci się pseudopapkę informacyjną którą atakują nas media każdego rodzaju ze wszystkich stron, można w końcu zacząć wysnuwać własne wnioski. Nie wiem jak Wy, ale mi intuicja podpowiada, że faktem jest to, że nie jesteśmy sami, że istnieją inne cywilizacje, że sens życia jest głębszy niż ktokolwiek mógłby pomyśleć - może nawet Salarianie. Jest tyle niewiadomych, tyle nieścisłości które chcielibyśmy poznać. Myślę, że ostatecznie nam się to uda. Kiedy - nie wiem, ale intuicja podpowiada mi, że tak będzie. Potrzeba jednak sporego wysiłku w trwaniu do celu.

I tu pojawia się moja prośba o odpowiedź. Nie doszedłem jeszcze do kresu tego, co mogę zrobić dla siebie, jednak natrafiłem na problem, może prozaiczny. Jak połączyć dbanie o swój rozwój, kiedy nie ma na to czasu, kiedy jest tyle rzeczy które odwracają naszą uwagę od celu. Nie wspomnę o używkach jak alkohol, czy inne cięższe rzeczy które są olbrzymim problemem i z którymi sam mam problem. Chodzi głównie o to, jak Wy sobie radzicie z tym, że z jednej strony jest praca, uczelnia czy szkoła i przyjaciele, a z drugiej jednak jest coś "większego" któremu niestety można poświęcić coraz mniej uwagi. Jak sprostać wyzwaniu, aby połączyć to wszystko w jedną, niezakłócającą się całość? Problemem jest także to, że tak na prawdę nie można podzielić się swoim tokiem myślenia ze znajomymi w obawie przed wyśmianiem czy szykanami. Myślę, że w momencie, w którym zatrzymujemy się na ścieżce rozwoju pozostają nam dwie oczywiste opcje. Krok naprzód lub krok w tył. Czasem, nawet kiedy bardzo chcemy zrobić ten krok do przodu, uniemożliwiają nam to te rzeczy o których wspomniałem wyżej. Proszę o waszą wypowiedź na ten temat.

Z pozdrowieniami
Piotr

PS: Wiem, że większości osób nie chce się czytać tak długich postów, więc starałem się zawrzeć wszystko w jak najściślejszej formie.

3 Ostatnio edytowany przez Emmeline (2014-09-01 22:11:29)

Odp: Stagnacja i przemyślenia

Ja ostatni raz zaglądałam do niego niedługo po utworzeniu książki (chyba 2008 rok). No i dopiero w tym roku się zarejestrowałam. Hejal sam pisał, że nie interesuje go czy mu wierzymy czy nie. Ja też mu do końca nie wierzę - według mnie jest on zwykłym(?) człowiekiem i nie uważam wszystkich jego tekstów za prawdziwe. Szczególnie ten początek:

W roku 2005 czasu ziemskiego, gdy żyłem na moim ojczystym globie, ktoś rzucił hasło: "Trzeba pomóc Ziemianom, bo grozi im zagłada!". Pokazano nam wiele strasznych obrazów (...)"

No mnie na to nie nabierze... Tak... Ja też mogę wysłać telepatycznie w eter wiadomość, że na innej planecie stanie się nieszczęście i zwizualizować jakieś makabry, będzie to tak samo wiarygodne.

Może to wędrowiec, albo prowadzi zwykły channeling? To by tłumaczyło jego wiedzę... Chociaż ja też pamiętam naprawdę sporo bez żadnego channelingu. Poza tym on nie do końca brzmi jak osoba wyżej rozwinięta, w tekstach brzmi jak normalny człowiek, nawet jego energia nie wyróżnia się niczym szczególnym.

Jeżeli chodzi o wrażenia dot. książki, to podchodzę do niej nieco sceptycznie, bo moja wiedza częściowo kłóci się z tym, co jest w niej napisane. No i te ogólniki - no proszę... Według mnie jak się pisze książkę to powinno być ich jak najmniej.

Jeżeli chodzi o to jak sobie radzę, to działam głównie w nocy, ale to też jest uciążliwe, bo rano wstaję o szóstej, a jestem typowym "Nocnym Markiem" hmm W tym tygodniu na szczęście mam więcej czasu wolnego, bo jestem chora i siedzę w domu, więc w nocy mogę "poszaleć". Z rozwojem faktycznie jest trudno na tym świecie - szczególnie gdy bliscy nie podzielają Twojej pasji... Staram się robić wszystko potajemnie, żeby uniknąć niepotrzebnych pytań, komentarzy itd. Na szczęście mogę zamknąć się w pokoju, co bardzo ułatwia sprawę. Mimo to jestem już zmęczona tym ukrywaniem się i tak jak Ty chciałabym porozmawiać z kimś w realu o swoich zainteresowaniach itd., a w środowisku, w którym przebywam, ludzi interesują bardzo przyziemne rzeczy. Jakbym im powiedziała o swoich doświadczeniach dot. np. zaświatów to od razu zostałabym okrzyknięta wariatką. Łatwiej jest o tym porozmawiać w Internecie...

4

Odp: Stagnacja i przemyślenia

piotrf, faktem jest że trudno pogodzić jakies "praktyki" z codziennym życiem, ale tu nie chodzi o robienie niewiadomo czego.
Wątpię by np Saleinjiczycy całymi dniami medytowali przy świecach i chłonęli książki;]
Moim sposobem, by "dbac" o rozwój duchowy jest analizowanie moich codziennych działań w trakcie ich wykonywania. Jesli coś mnie martwi to staram się zrozumieć, czy faktycznie jest sie czym martwić. Jesli spotykam się z niegodziwością z czyjejś strony, staram się spojrzeć na dana sytuację z jego strony, by ją lepiej zrozumieć. Jesli czegoś nie rozumiem, a zalezy mi na wiedzy na ten temat, to staram się ją znaleźć. Słucham muzyki, oglądam filmy, jak wiele osób w wolnym czasie. Staram się dystansować do siebie i do świata, ogladać go i analizować. Później dochodzę do różnych wniosków. Czasem medytuję, a ma to rózne formy-nakładam słuchawki na uszy, staję przed lustrem i spiewam, słucham dźwiekó binauralnych, leżę i staram się o niczym nie myśleć, gdy czegos pragnę wyobrażam to sobie.
Rozwój jest mozliwy poprzez doświadczanie, doświadczasz wielu rzeczy. Wyciągaj z nich wnioski, staraj się ocenić co jest korzystne i potrzebne, a co nie. Jesli coś wydaje Ci się absurdem tez nad tym pomyśl. Idąc ulicą z pracy czy jadąc tramwajem obserwuj ludzi, ich zachowania, sposób wyrażania się, etc. Jeśli coś jest dla Ciebie pewne to zastanawiaj się czy faktycznie jest jak myslisz.
Nie wiem czy rozumiesz co chciałem przekazać, w każdym razie chodzi mi o to, że rozwój duchowy nie polega tylko i wyłącznie na medytacji i "uduchowionych" czynnościach, ale przede wszystkim na uczeniu się ze zdarzeń życia codziennego. Na pewne rzeczy przyjdzie czas.

5

Odp: Stagnacja i przemyślenia

Z tego co piszesz wydaje mi się, ze jesteś „duchowym poszukiwaczem” . Z jednej strony przyjaciele, dom, praca, używki. A z drugiej duchowość  chęć  poszukiwania prawdy, celu itd. A wystarczy się przebudzić, czyli przyjąć życie takie jakie jest.I żyć teraźniejszością nie myśląc  i nie martwiąc się o to co będzie, czy tez o to co było. Wiecej informacji znajdziesz w  [url]http://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?id=70&p=5[/url] szukaj filmy z Jeff Foster, Bentinho Massaro…