Czy wg. was całej rasie ludzkiej odgórnie zaprojektowano przeciętną długość życia? Bo jeśli nie, czyli że przeciętna długość życia człowieka na Ziemi to przypadek, to co wg. was odpowiedzieli na taki rozwój wypadków ci, którzy zajmują się wcieleniami na planie fizycznym, tzn. czy i dlaczego zgodzili się na to? Mamy do wyboru 3 opcje:
- istoty zarządzające wcieleniami przyjęli to do wiadomości, innymi słowy zaakceptowali taki rozwój wypadków (albo same z siebie, albo po porozumieniu z tymi, którzy do tego doprowadzili)
- albo też nie zaakceptowały, co oznacza, że muszą lub musiały toczyć się jakieś wojny o ludzkie DNA
- albo też same za tym stoją
Tak czy inaczej, przeciętny człowiek akceptuje aktualną długość życia tylko dlatego, że nie pomyśli, że można ją zmienić. Jak wspominałem, prawdopodobnie największą na świecie grupą "rebeliantów", którzy nie zgadzają się na taki stan rzeczy, są naukowcy, a konkretniej biolodzy i naukowi medycy, którzy marzą o wydłużeniu życia człowieka (a przede wszystkim oczywiście swojego własnego).
Antares napisał/a:Dla projektu Ziemi i człowieka zostają podjęte następujące decyzje:
- mają na Ziemi istnieć zwierzęta roślino-żerne i mięso-żerne, oba rodzaje mają być przystosowane do warunków życia w ramach swojej roli (np. króliki, pantery, żyrafy, niedźwiedzie, wilki, konie, szczury, owady itd.)
- mięso-żerne zwierzęta mają być drapieżnikami zabijającymi te pierwsze, oraz siebie nawzajem
- człowiek, w przeciwieństwie do zwierząt, nie ma posiadać wielu atrybutów, które pozwalają mu łatwo przetrwać w tym brutalnym środowisku
- zamiast tego człowiek otrzymał sprawne ręce oraz umysł, które ma wykorzystywać, by przetrwać
- zapada decyzja, by życie człowieka trwało krótko
Człowiek ma szereg możliwości, w tym mózg, z którego wg. danych korzysta w 10% - max. Podobnie DNA, które jest w większości niewykorzystane. Oszczędzę tu darwinistom dłuższe wywody... uderzając od razu w nich Żadna inna część organizmu nie wykazuje bycia zbędną tak, jak rzekomo chce nas do tego przekonać obecna teoria na temat śmieciowego DNA oraz niepotrzebnej (nieużywanej) części mózgu.
Oto co moim zdaniem naprawdę się stało:
- człowiek dostał od razu odpowiednio wyposażony mózg i DNA
- w bardzo prawdawnych czasach, o których istnieniu nie ma nawet sugestii w podręcznikach historii, człowiek korzystał z szerokich możliwości DNA, w tym bardzo długiego życia (działanie i aktywacja DNA zależy od światła)
- w międzyczasie odcięto i ograniczono DNA człowieka tak, że w konsekwencji straciło ono większość zaawansowanych cech, w tym w szczególności długość życia - to trochę tak, jakby jakiś człowiek w dalekiej przeszłości wybudował jakiś superzaawansowany mechanizm np. w postaci inteligentnej budowli np. w postaci piramidy, której działanie jest oparte na wielu modułach, a w późniejszym czasie ktoś inny postanowił odciąć większość modułów i pozostawić wyłącznie te najbardziej podstawowe, by funkcjonwała jedynie na bardzo prymitywnym poziomie, i następne pokolenia zachodziły w głowę po co w ogóle powstały inne części DNA - może te moduły budynku powstały przez przypadek i są częścią nieudanej ewolucji, czyli tzw. śmieciowym DNA?
Innymi słowy, moim zdaniem nie ma tu przypadków. Ktoś podjął te wszystkie decyzje. My możemy natomiast... ODCZYTAĆ te informacje, i zrekonstruować fakty, które za tym stoją!
Są ludzie na tej planecie, którzy mają niezwykłe zdolności. Zwykle ci ludzie zajmują się jakimiś ćwiczeniami opartymi na starożytnej spuściźnie - abstrakcyjnej wiedzy oraz różnego rodzaju ćwiczeniach fizycznych, psychicznych i umysłowych, o których wspominałem w innych postach. Są też jednak ludzie, którzy mają takie zdolności od urodzenia! Także dotyczy to pamięci przedwcielennej.
Dlaczego niektórzy mają takie zdolności od urodzenia, a inni w wyniku długotrwałej praktyki?
Odpowiedź na to pytanie musi tkwić albo właśnie w organizmie ludzkim np. DNA, albo też poza nim, to znaczy w umyśle. (Może być też to związane z oboma jednocześnie).
Rozważmy oba przypadki.
Jeśli przyczyną jest DNA, to sprawa wydaje się prosta: można aktywować już obecny w naszych organizmach i zaprojektowany (przez istoty pozaziemskie), a jedynie wyłączony, mechanizm DNA, tzn. aktywować go. Gdy to zrobimy, otrzymamy nagle szereg możliwości, które zostały również zaprojektowane przez twórców ludzkiego DNA.
Natomiast jeśli za przyczynę takich zaawansowanych zdolności para-psychicznych przyjąć sam umysł, to powstaje pytanie, dlaczego u większości ludzi jest on zablokowany i w jaki sposób jest odblokowywany u niektórych... a być może pytanie powinno brzmieć... zablokowany przez kogo?!
Moim zdaniem odpowiedź na pytanie o posiadanie zdolności parapsychicznych wiąże się z ich tymczasowym zablokowaniem, nie natomiast - rozwojem. Większość w ezoteryce przyjmuje, że zdolności się rozwija, innymi słowy, ludzie są nierozwinięci. Wg. mnie to największa na Ziemi propaganda, mająca ludziom wmawiać, że ich zdolności - być może - pojawią się, ale najpierw muszą się zając swoim duchem i duchowym rozwojem (duchowy rozwój to co innego niż zdolności parapsychiczne). Niektórzy taoiści też tak twierdzili, i chyba większość buddystów oraz hindusów. Jednak wiele wskazuje na to, że jest inaczej. Innymi słowy, należy takie zdolności moim zdaniem ODBLOKOWAĆ. A to wiąże się zarówno z kwestią umysłu oraz DNA, i współpracy obu.