Mora napisał/a:Albo jest się za życiem, albo za zabijaniem.
Nie, to tylko Tobie się może wydawać, że świat jest czarno-biały.
Mora napisał/a:Wybieraniem A bądź B, oczywiście wszystko zależy od punktu widzenia i siedzenia lecz tak nie może być. Trzeba postawić sobie granicę, lecz nie żeby ograniczać siebie ale ograniczyć zabijanie.
Aha, czyli dopuszczasz możliwość, że świat nie jest czarno-biały, ale stwierdzasz, że mimo to i tak trzeba go "uczernobielić" i to konkretnie w taki sposób, aby wybrać ograniczanie zabijania. Wygląda mi to na tendencyjne, uprzedzone myślenie.
Mora napisał/a:Czy życie ludzkie mamy opierać na podstawie suchych statystyk? Do czego to prowadzi?
Ekhm, te suche statystyki wielokrotnie już dowiodły swojej praktyczności, podczas gdy stosowanie innych metod (sprzed zastosowania statystyk) nie wnosiło nic.
Mora napisał/a:Zajmuje się eliminacją skutku, czyli przestępcy ze społeczeństwa, a może powinniśmy się zająć przyczyną?
To jest bardzo wybiórcze spojrzenie na sprawę i ukazanie jej w sposób tendencyjny. Kara śmierci oczywiście zajmuje się eliminacją pewnego skutku (który jeśli nie jest wyeliminowany, to często staje się też przyczyną). Natomiast to nie jest tak, że stosując karę śmierci nie zajmujemy się przyczynami. Zajmujemy się nimi - w profilaktyce społecznej, wychowaniu młodzieży itd. Kara śmierci nie eliminuje tych dziesiątek metod oddziaływań na przyczyny przestępczości.
Mora napisał/a:Dlaczego zabił? Co do tego doprowadziło? Może jesteśmy temu wszyscy winni? Zaniedbujemy siebie?
Sa odpowiednie dziedziny zajmujące się tym. Nie mają one nic wspólnego z karą śmierci. Sama kara śmierci nie jest zaś wydawanym lekką ręką wyrokiem. Trzeba się mocno postarać o nią.
Mora napisał/a:Sprawa kary śmierci to tak gorący temat, iż nie którym piana z pyska leci potokiem, nie zwracając uwagi na ludzkie życie.
A może własnie dlatego ktoś popiera karę śmierci, bo zwraca niezwykle baczną uwagę na ludzkie życie? Może po prostu widzi to inaczej niż Ty? Jest taka dziedzina wiedzy, która nazywa się Etyka. Tam problem kary śmierci jest tak doskonale omówiony, iż wiadomo, że wcale nie jest tak banalny jak próbujesz to ukazać w swoich wypowiedziach, że to niby wystarczy "zwrócić uwagę na życie" i nagle ujawnia się bezsens kary śmierci.
Mora napisał/a:Ciekawe czy gdyby czyjaś bliska osoba dopuściła się aktu zabójstwa równie ochoczo byśmy ją potępiali?
Chwyt erystyczny.
Mora napisał/a:Śmierć według niektórych to rozwiązanie ale tak naprawdę to niczego nie zmienia. Zabicie sprawcy pozostawi ślad w społeczeństwie. Nie rozwiązana przyczyna powróci i będzie powracać czy nam się to podoba czy też nie. Zabijamy z niemocy, z nienawiści i tak dalej.
Niczym nie poparte emocjonalne gdybania oderwane od rzeczywistości i zbudowane na własnych presupozycjach co do natury świata.
Mora napisał/a:Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy umierają, zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć? Nie bądź, więc tak pochopny w ferowaniu wyroków śmierci, nawet bowiem najmądrzejszy nie wszystko wie.
Filozofia rozmywania sensu... Wyjaśniam przez parafrazę:
Wielu spośród przyjętych do pracy nie zasługuje na nią. A niejeden z tych, których CV odrzucono, zasługuje na tę pracę. Nie bądź pochopny w ocenianiu kogo przyjąć do pracy, nawet bowiem najmądrzejszy nie wszystko wie.
Czyli: świat rzeczywisty to nie jest jakaś idealna, cukierkowa, tęczowa rzeczywistością. Tutaj ludzie umierają i to na dużą skalę. Jeżeli wprowdzenie kary śmierci zmniejszy znacząco ilość przestępstw w całym kraju (czyli np. z 1000 zrobi się 10) to zaiste ona po prostu jest praktyczna i koniec. Ludzie każdego dnia są okradani z dorobku życia, zabijani, gwałceni i to są prawdziwe dramaty. Jeżeli może być dramatów mniej kosztem jednego jednostkowego dramatu czyjegoś życia, to jest naturalnym, że ktoś może uznać karę śmierci za sensowną. Tym bardziej, że jej działanie wcale nie musi opierać się na eliminacji przestępców, ale nawet na zwykłym odstraszaniu. Innymi słowy, jej wprowadzenie nie musi pociągać za sobą masowych egzekucji, ale np. 2 egzekucje na 5 lat, które ograniczą liczbę przestępstw o 90% poprzez wymuszenie głębszego zastanowienia się niektórych kryminalistów nad tym co właściwie robią. Podawane przeze mnie liczby sa oczywiscie wymyślone, ale po prostu chcę ukazać, że z tą karą śmierci to nie jest tak, że sa sobie gdzieś jacyś źli i nieczuli ludzie, którzy chcą ją wprowadzić, ale że za tym też możę leżeć troska o dobro społeczności, mogą za tym leżeć ludzie dramaty - bieda, nędza, okaleczenia fizyczne i psychiczne.
To nie są jakieś czarno-białe tematy. Gdyby były, to już dawno byłyby rozwiązane.
EDIT:
Polecam rozważyć problem "kary śmierci" dla komórek nowotworowych. Jest calkiem podobny. Też można zacząć rozważać "wartość życia komórki" itp.