1

Temat: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

Wizja Hejala jest ubrana w kolory, moja wizja kosmosu przypomina teorie o repitilianach bo jesteśmy w hodowli duchowej która dla wyższych kosmitów jest smaczna, a do tego mają z nas bekę bo śmiesznie się zachowujemy.

Także przez to się zastanawiam czy mam mocniejszą głowę od Hejala bo moje wizję mogą być bliżej prawdy.
W końcu prawda mogła by być tak prosta, że nie nadawała by się na książkę, a jedynie na forum.
Można więc potraktować moje posty jako przedłużenie wizji Hejala?

2

Odp: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

No, możesz mieć mocniejszą głowę, niż Hejal, bo czemu nie... Możesz być też bliżej prawdy. Ogólnie, to co piszesz, w pewnym sensie, pokrywa się, i uzupełnia w z tym o czym pisze Antares.

3

Odp: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

Najciekawsze o czym piszę wydaje się to, że mamy kiedyś pokonać biologię.

4

Odp: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

I wejść w chemiczne ciała. Tak pisałeś. Pisałeś też, że rasa Hejala, ma chemiczne ciała. I wiesz to od kosmitów. Skąd wiesz, że mówią prawdę?

5

Odp: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

Felio być może ma mocniejsze wizje, zwłaszcza po tym, gdy zażyje mocnych środków. Ale co powiecie na moje supermocne wizje!

Felio napisał/a:

Wizja Hejala jest ubrana w kolory

Musisz wziąć pod uwagę, że niektórzy nie lubią mocnych wizji, Hejal zdaje się preferować bardziej subtelne kolory, które tylko po czymś mocnym wydają się wyblakłe. tongue Moje wizje są ubrane w szokujące dźwięki, dla odmiany, a nie kolory. tongue

Krykers napisał/a:

I wejść w chemiczne ciała. Tak pisałeś. Pisałeś też, że rasa Hejala, ma chemiczne ciała. I wiesz to od kosmitów. Skąd wiesz, że mówią prawdę?

No wiesz Krykers. Bo to kosmici smile Skasowali nam pamięć, aby udowodnić, że gdy teraz nam coś wmawiają to możemy im zawsze zaufać smile

A jak już im zaufasz, to w nagrodę dostaniesz listę rzeczy do poprawienia w sobie (tzw. rozwój) smile A jak ją przerobisz, to dostaniesz jeszcze dłuższą, to będzie następny poziom smile A kiedy i tą przerobisz (średnia dla ludzi, którzy to przechodzą, to 10.000 wcieleń, większość oczywiście nigdy nie przechodzi), to dostaniesz jeszcze raz obie listy, tyle, że z dodatkowymi utrudnieniami, np. jeśli przerobiłeś wcielenie żebraka i się bardzo rozwinąłeś w tym wcieleniu, to teraz będziesz miał wcielenie żebraka bez ręki, albo bez nogi, albo żywiącego się karaluchami (bez głowy jeszcze nie mają na szczęście na liście - wiem, bo zaglądałem do akaszy tongue ). Jak podpisujesz pakt na wcielenie, to radzę dobrze przeczytać, co tam jest zapisane drobnym maczkiem - czasami dodają zapis, że jeśli nie przerobisz jakiegoś wcielenia dobrze (a oceny ich są bardzo subiektywne, a nie obiektywne), to możesz ponownie przerabiać wcielenie np. żebraka bez ręki. Czasem jest też zapis o tym, że musisz przerobić to wcielenie w różnych wariantach: np. raz bez prawej ręki, raz bez lewej ręki, a także bez prawej ręki oraz bez lewej nogi, bez lewej ręki i bez prawej nogi, bez lewej ręki i żywienie się karaluchami itp. Policz sobie ile to kombinacji! Nas mają tu trochę za idiotów, którzy nie znają podstaw matematyki ani kombinatoryki, dlatego radzę pierwsze wcielenie wynegocjować na matematyka. smile

Swoją drogą, jak trafnie zauważył Felio, ja zdecydowałem, że nie będę się rozwijał. Dzięki temu wybrałem sobie wcielenie bogacza, z oboma wspaniałymi mega-silnymi rękami i nogami, wszechstronnie uzdolnionego, z bystrym umysłem naukowca i wysportowanym ciałem zapaśnika, zaś duchem oświeconego duchownego, mieszkającego zaraz przy najlepszych restauracjach na świecie, i mam rzut beretem do morza by popływać jachtem. smile Do szczęścia jeszcze mi brakuje teleportera, bym mógł się teleportować na wyspy Bahama, gdy będę miał ochotę, ale w akaszy ten wynalazek jest dopiero przewidziany na XXIII wiek, tak więc nie udało mi się tego wynegocjować, na szczęście udało się wynegocjować nieśmiertelność, więc te 300 lat już sobie poczekam...

6

Odp: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

Antares napisał/a:

Swoją drogą, jak trafnie zauważył Felio, ja zdecydowałem, że nie będę się rozwijał. Dzięki temu wybrałem sobie wcielenie bogacza, z oboma wspaniałymi mega-silnymi rękami i nogami, wszechstronnie uzdolnionego, z bystrym umysłem naukowca i wysportowanym ciałem zapaśnika, zaś duchem oświeconego duchownego, mieszkającego zaraz przy najlepszych restauracjach na świecie, i mam rzut beretem do morza by popływać jachtem. smile Do szczęścia jeszcze mi brakuje teleportera, bym mógł się teleportować na wyspy Bahama, gdy będę miał ochotę, ale w akaszy ten wynalazek jest dopiero przewidziany na XXIII wiek, tak więc nie udało mi się tego wynegocjować, na szczęście udało się wynegocjować nieśmiertelność, więc te 300 lat już sobie poczekam...

Co kto lubi. Ja nie lubię luksusów. smile

Trochę to dziwne co piszesz, bo kiedyś pisałeś, jak dobrze pamietam, że dostałeś obuchem w głowe, od tych istot, i znalazłeś się w środkowej europie, bo się opierałeś... I nie wiedziałeś co się stało. Teraz piszesz, że wynegocjowałeś nieśmiertelne życie, z atutami wyżej opisanymi. Ok, ja nie oceniam. Może to było inne wcielenie.

7

Odp: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

Krykers napisał/a:
Antares napisał/a:

Swoją drogą, jak trafnie zauważył Felio, ja zdecydowałem, że nie będę się rozwijał. Dzięki temu wybrałem sobie wcielenie bogacza, z oboma wspaniałymi mega-silnymi rękami i nogami, wszechstronnie uzdolnionego, z bystrym umysłem naukowca i wysportowanym ciałem zapaśnika, zaś duchem oświeconego duchownego, mieszkającego zaraz przy najlepszych restauracjach na świecie, i mam rzut beretem do morza by popływać jachtem. smile Do szczęścia jeszcze mi brakuje teleportera, bym mógł się teleportować na wyspy Bahama, gdy będę miał ochotę, ale w akaszy ten wynalazek jest dopiero przewidziany na XXIII wiek, tak więc nie udało mi się tego wynegocjować, na szczęście udało się wynegocjować nieśmiertelność, więc te 300 lat już sobie poczekam...

Co kto lubi. Ja nie lubię luksusów. smile

Trochę to dziwne co piszesz, bo kiedyś pisałeś, jak dobrze pamietam, że dostałeś obuchem w głowe, od tych istot, i znalazłeś się w środkowej europie, bo się opierałeś... I nie wiedziałeś co się stało. Teraz piszesz, że wynegocjowałeś nieśmiertelne życie, z atutami wyżej opisanymi. Ok, ja nie oceniam. Może to było inne wcielenie.

Generalnie to było tak: zaproponowali mi albo wcielenie agenta, albo śmieciarza.
Odpowiedziałem, że nie lubię się męczyć ani ryzykować, więc nie wybiorę wcielenia agenta. To odpowiedź była tak, że zostaje śmieciarz, ale ja stwierdziłem, że muszą coś dać w zamian, no i tak właśnie wynegocjowałem takie warunki. smile Reszta to szczególy.

8

Odp: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

To takie proste? Tak po prostu ci pozwolili na warunki? Dlaczego?

9

Odp: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

Krykers napisał/a:

To takie proste? Tak po prostu ci pozwolili na warunki? Dlaczego?

Jak ktoś nie lubi luksusów, to nie zadaje im takich pytań. Ja zadałem smile

10

Odp: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

Ja uwierzyłem bo znalazłem wytłumaczenie na moje wystrzały z serca oraz na nie ktontrolowaną telepatię (silną przez którą wkurzyłem kosmitów).

11

Odp: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

Antares napisał/a:
Krykers napisał/a:

To takie proste? Tak po prostu ci pozwolili na warunki? Dlaczego?

Jak ktoś nie lubi luksusów, to nie zadaje im takich pytań. Ja zadałem smile

No to może zadam takie pytania. A jak będę miał luksusy, to najwyżej oddam je komuś.

12

Odp: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

A tu po śmierci Antares się zdziwi bo nie mamy wyboru i musimy rozwijać się na ziemi. Bez wyboru innych planet.
O i też mamy ograniczone myśli jako duch bo nie jesteśmy już mózgiem, więc Antares nie pomyśli w ogóle o tym, że się mylił.
Tak może być.

13

Odp: Ciekawe czy mam mocniejsze wizje od Hejala

Krykers napisał/a:

No to może zadam takie pytania. A jak będę miał luksusy, to najwyżej oddam je komuś.

Prosić o luksusy tylko po to, by potem je oddać innym, którym zostaną zaraz zabrane, bo nie prosili przed wcieleniem? wink To już lepiej chyba poprosić o coś innego. Np. o niezablokowanie pamięci. big_smile

Felio napisał/a:

A tu po śmierci Antares się zdziwi bo nie mamy wyboru i musimy rozwijać się na ziemi.

Ten przypadek został przeze mnie przewidziany. Zajrzyj do wątku nieśmiertelność. wink

Felio napisał/a:

O i też mamy ograniczone myśli jako duch bo nie jesteśmy już mózgiem, więc Antares nie pomyśli w ogóle o tym, że się mylił.

Czego to dzisiaj w szkołach dzieci nie uczą: że to mózg jest źródłem myśli. smile Od około 100 lat ludziom wydaje się, że wcielenia są wybierane bezmyślnie, bo ludzie nie mają poza ciałem fizycznym mózgu, co oznaczałoby, że cały system reinkarnacji również powstał bezmyślnie... no chyba, że system wcieleń stworzył ktoś, kto był najpierw wcielony. Ale to prowadzi do problemu co było najpierw: kura (wcielenie, które stworzyło następnie system bezmyślnych wcieleń), czy jajko (bezmyślny system wcieleń, który stworzył owe wcielenia z mózgami, które potrafią... myśleć!)... Za filozofowanie nad takimi bezsensownymi paradoksami dzisiaj płacimy podatkami naukowcom, którzy się sprzeczają i piszą całe tomy o wyższości jajka nad kurą i vice versa (tzn. czy nieświadoma materia, czyli organizm żywy, powstały rzekomo z przypadkowego złączenia molekuł, jest w stanie stworzyć świadomość, czy nie, oraz bardziej szczególna wersja tego samego problemu, czy sztuczna inteligencja może być świadoma). Na szczęście jest rozwiązanie na problem bezmyślności bez mózgu... zajrzyj do wątku nieśmiertelność. big_smile Natomiast na bezmyślność z mózgiem na razie nie ma rozwiązania.

A poważniej, to Felio ma trochę racji, jeśli założyć, że taoiści czy inne ludy, wywodzące się z szamanizmu, również ją miały: że po śmierci świadomość w cale nie jest tak czysta, przeciwnie, zwykle jest zaciemniona... i wpada nieświadomie w ww. krąg reinkarnacji, a wszystkim zarządzają istoty świadome - czyli jesteśmy zarządzani albo hodowani, na co jest wiele potwierdzeń - natomiast mózg i układ nerwowy w dużej mierze działa na zasadzie, na jakiej działa elektryczny wzmacniacz. Czyli że mózg zaledwie pośredniczy w transmisji i przetwarzaniu myśli. Zaś celem ogłupiania mas jest... nie dopuścić do takiego rozwoju świadomości, by po śmierci była ona bardziej przejrzysta - czyli mamy być tu trzymani w ciemnocie, by po śmierci byśmy również byli trzymani w ciemnocie. Tzn. matrix to taka pułapka dla umysłu, który ma być przekonany, że poza zmysłami fizycznymi nic nie ma.

Jak już kiedyś pisałem, powyższe stoi to w sprzeczności ze współczesnymi relacjami z przeżyć poza ciałem (Life Between Lives, czyli życie poza życiem) i relacji bliskich śmierci (NDE), ale te relacje nie są obiektywnie wiarygodne. Natomiast stoi to w zgodzie z obserwacjami, że w trakcie snu (czyli niejako w stanie rozłączenia od ciała) jesteśmy nieświadomi, z wyjątkami osób, które praktykują świadome śnienie i inne techniki oparte na śnieniu, czym zajmowała się m.in. starodawna tybetańska tradycja pracy nad umysłem - nazywa się ona w tłumaczeniu na polski nauką i praktyką przejrzystości, a owa praktyka jest w dużej mierze związana m.in. właśnie ze snem.