1

Temat: Szaleństwo tłumu

Jak wygląda nasz świat (ten fizyczny na planecie Ziemia) z szerszej perspektywy?

Jaką mamy swobodę wyboru poglądów? Skąd te poglądy pochodzą? Na ile jesteśmy niezależni?

Jeśli zadasz te pytania, okaże się, że 99,99999% ludzi wpada w jeden z wielu schematów. Co prowadzi do jednoznacznego wniosku, że wolność umysłowa jest bardzo pozorna, a nie realna.

A to tylko to, co się dzieje na powierzchni - tzn. tej, którą widać fizycznie. A co się dzieje na poziomie ponad (meta) fizycznym? Tzn. kiedy już/jeszcze nie masz ciała "w posiadaniu"? Jeśli należysz do tej części 99,99999% mas, prawdopodobnie Twoje poglądy na ten temat pasują do jednego z wielu schematów. A perspektywa powinna być szeroka, by odpowiadać na pytania jak sprawy się mają - w dowolnej istotnej kwestii.

2

Odp: Szaleństwo tłumu

Jak wpływa się na masy.

Masami można manipulować na wiele sposobów: bezpośrednio (przez np. potencjalne zagrożenie fizyczne), lub mniej bezpośrednio: poczucie zagrożenia, strach przed np. omijaniem prawa (bez względu na to, czy to prawo jest właściwe i sprawiedliwe), poprzez uzależnienia (jak używki), przyzwyczajenia (oglądanie wiadomości w tv), a jak te wszystkie "instancje" zawiodą, to na końcu są pieniądze, tj. potrzeba ich posiadania lub zdobywania. Można je podsumować jako pewien pożądany, lub przeciwnie, niepożądany stan.

Wpływ na masy rozszerza się niczym wirus: obejmuje jednostki i zaraża się (mentalnie) kolejne indywidua. Osoby, które nie podzielają szaleństwa tłumu, są od niego odsuwane - jako swego rodzaju "odszczepieńcy". Ci ostatni, jeśli są przekonujący i zdolni, stanowią swego rodzaju "centra" kontr-oddziaływania przeciw masowemu szaleństwu. Nie zmienia to faktu, że ów wirus mentalny w naszym społeczeństwie globalnym jest silny - i nie przypadkowo, chodzi o kontrolę umysłową całych narodów. Ww. "stan" ma być swego rodzaju marchewką i kijem, przy pomocy których każda osoba ma być zewnętrznie zmotywowana do określonych zachowań.

Te najbardziej skuteczne jednak nie wpływają na ww. "stan", ale sięgają wyższych poziomów: sposobu myślenia jednostki.

Dlatego właśnie, jeśli przyjrzeć się naszemu światu przez pryzmat kontroli nad masami, mamy stworzony całą potężną socjalną machinę do zarządzania umysłami, od rodziców jako już "zawirusowanych" wpajających dzieciom "wartości", poprzez system edukacji, a na koniec systemy zarabiania pieniędzy.

Powoli te systemy zaczęły się walić, dlatego obserwujemy obecnie realizację długo (ponad sto lat) powziętego planu. Widać wyraźnie, że za tym planem stoi inteligencja, która go konsekwentnie realizuje, a działania powzięte w latach 20 i 30 XX wieku echem odbijają się teraz - jako kolejne kroki wprowadzania masowej kontroli. Kim jest ta inteligencja, tu nie zakładam niczego z góry, jedno jest pewne: ludzie, których widzimy na "świeczniku" są jedynie jej marionetkami, którymi manipuluje zza sceny, zaś sam (lub grupa) najprawdopodobniej żyje bardzo długo.

Jak wspomniałem, najlepszy sposób wpłynięcia na inną osobę jest nie bezpośredni, ale taki, który jest długotrwały: a można to osiągnąć albo przez kształtowanie jej sposobu myślenia, albo jeszcze lepiej, kształtowanie jej poglądów, które następnie wpływają stale na ten sposób myślenia; a istnieje jeszcze wyższy poziom: niezwerbalizowane i nieuświadomione przekonania na temat rzeczywistości w ogóle, mówiące co np. jest możliwe, a co nie. W ten sposób całe społeczeństwo trzyma się w ryzach - de facto strachu - które tworzą pewne mentalne ramy, po których zarówno mentalnie, jak i tym bardziej decyzyjnie oraz (w konsekwencji) fizycznie porusza się dana osoba.

Tłumy działają na swego rodzaju "auto-pilocie", sterowane tymi nieuświadamianymi lękami, ograniczeniami i przekonaniami. Nie zmieniają swojego zachowania, nie zmieniają poglądów, nie zdobywają nawet informacji na jakikolwiek temat, który znajduje się poza obszarami, które ww. manipulatywna inteligencja zdecydowała się "ujawnić" tłumowi; zwykle są to tematy tabu i jako takie są dyskredytowane - właśnie ze wzg. na silną wiarę negatywną na temat albo możliwości istnienia czegoś, albo "realnych" możliwości zdobycia informacji na ten temat. W taki właśnie sposób zarządza się masami od tysięcy lat, gdzie kluczowe informacje są ukryte i stwarza się iluzję, że są zawsze niedostępne i poza zasięgiem. W ten sposób każda jednostka, poza bardzo nielicznymi wyjątkami, postępuje tak, że wpada w podzbiór tej całej "palety" pułapek mentalnych - tj. jeśli jakaś z pułapek nie zadziała akurat na daną osobę, to jest cały zestaw innych. Czyli mamy swego rodzaju mentalno-przekonaniowe sito, tworzące to więzienie dla mas Tak to zostało skonstruowane, i działa jak widać bardzo dobrze.

Zrozumienie w jaki sposób działa manipulacja tłumami jest poważnym krokiem, by uświadomić sobie ten wpływ. A czym bardziej świadoma jednostka, tym bardziej jest odporna na manipulacje (bo manipulacja wykorzystuje stopień nieświadomości osoby w jakimś aspekcie), a co za tym idzie, tym bardziej groźna. Warto to wyraźnie podkreślić: najlepszy sposób manipulacji znajduje się na tym poziomie, na którym kontroluje się sposób myślenia osoby.

3

Odp: Szaleństwo tłumu

Jest bardzo dużo osób, które spodziewają się jakieś interwencji np. kosmitów w aktualne wydarzenia. Uważam, że TAK SIĘ NIE STANIE.

To, co się dzieje obecnie na świecie, nie jest przypadkiem, oczywiście. Mam na myśli to, że ludzkość celowo została w takiej sytuacji postawiona.

Ludzie są testowani w tej chwili: co zrobią w przypadku globalnego zagrożenia, gdzie stanowią liczebnie miażdżącą przewagę nad bardzo wąską elitą, a jednak umysłowo są w głębokim więzieniu przekonaniowym.

Gdyby jakaś "siła zewnętrzna" (kosmici, siły duchowe zarządzające kołem inkarnowania itp.) chciała zaingerować, zrobiłaby to. Tak się nie stanie, ponieważ to, co się dzieje, było przewidziane, co więcej istnieje masa różnych przepowiedni, które dokładnie opisują aktualne wydarzenia, przestrzegające lud przed tym, co aktualnie ma miejsce.

Człowiek otrzymał rozum i wcielenie w takiej właśnie sytuacji nie bez powodu: by sobie sam poradził. Jest to wielki test: i indywidualny, i globalny, dla ludzkości.

Reakcje człowieka teraz na wydarzenia zadecydują o przyszłości planety - ale na więcej sposobów, niż zwykle się o tym myśli. Chodzi o to, że na podstawie decyzji każdej osoby zostaną powzięte dalsze plany odnośnie tego, co w przyszłości się stanie na Ziemi.

4

Odp: Szaleństwo tłumu

Co mi się podoba w taoizmie, to fakt, że ma naturę bardzo elastyczną (tj. abstrakcyjną), operując uniwersalnymi pojęciami, przy pomocy których można zdiagnozować właściwie wszystko. W tym wątku piszę o szaleństwie naszych czasów. Jedną z najważniejszych koncepcji taoizmu jest dualizm (nie tylko yang-yin, który został najbardziej spopularyzowany), i pozwala on do pewnego stopnia usunąć "zasłonę iluzji", jaką większość ludzi ma na oczach.

Powyższy wpływ da się zastosować do wielu schematów, jakimi kierują się ludzie, a jednym z nich jest tematyka ezoteryczna. Nie traktujcie poniższego jako osąd: raczej jako podsumowanie typowych osądów, które panują w społeczeństwie. Mam wrażenie, że toczy się w tym obszarze odwieczna wojna między mało pojętnymi praktykami oraz niepragmatycznymi teoretykami. Obie grupy patrzą na siebie w najlepszym przypadku niechętnie: ci pierwsi zarzucają drugim, że ich teorie nigdy się nie krystalizują i nie mają żadnego bezpośredniego potwierdzenia w rzeczywistości, zaś drudzy, że pierwsi tylko bez świadomości i bez zrozumienia powtarzają za innymi czynności, rytuały, czy nawyki, wierząc (a nie - wiedząc) tj. łudząc się, że samo ich wykonywanie doprowadzi ich daleko, bądź też, w ogóle rezygnują z jakichkolwiek ideałów i zarzucają je na rzecz mało istotnych, a czasem nawet szkodliwych, tradycji.

Czy jest jakieś wyjście z tego dylematu?

5

Odp: Szaleństwo tłumu

W XIX wieku ludzie zajmujący się spirytyznem, ezoteryką itp. wierzyli, że nastąpi jakaś ogromna zmiana, przesunięcie er itp.

Po wojnie, w kręgach hipisów, na nowo te same idee zdobyły popularność, i jak grzyby po deszczu powstawały różnego rodzaju sekty, wieszczące koniec świata.

W 1987 roku miało miejsce zebranie ludzi takich jak dr Jose Arguelles - nazywane Konwergencją czy jakoś tak, które przekonywało, że oto zbliżamy się do wielkiego końca aktualnej ery, z precyzyjnie wyliczonym końcem na 21 grudnia 2012.

W międzyczasie rozposzczona została także plotka (podejrzewam, że celowa zmyłka służb polityczno-specjalnych) o roku 2000 jako roku końca świata.

Kiedy okazało się, że lata 2013 i późniejsze niczym się nie wyróżniły, data końca epoki była dalej przesuwana, także przez różnych kosmitów (lub podszywających się pod nich istot), m.in. na rok 2020.

Myślę, że to celowy zabieg propagandowy dla Ziemian: mamy mieć poczucie (ci, którzy w te zapowiedzi końców i rozpoczęcia nowych epok pod precyzyjną datą uwierzą), że czas nam ucieka, i mieć taką zewnętrzną, intelektualną presję na "wyniki" - tzn. na rozwój, bo "nie ma już czasu" i "trzeba się przygotować" do... czego? smile To już zależy w co kto chce wierzyć, czy będą to kontakty z kosmitami, przenosiny do innego wymiaru, czy alternatywnej Ziemi...

Epoka Wodnika ma u swojej podstawy założenia astrologiczne: przejście precesyjne z jednego znaku zodiaku do drugiego. Efekt astrologiczny (w zasadzie - kosmiczny) na Ziemię być może istnieje, nie jestem tego w 100% pewien, jednak prawdopodobnie jest tak, że "pracą u podstaw" na Ziemii przy przejściu z poprzedniej, prymitywnej epoki, w nową, zasilaną energią elektryczną i informacją, zajmują się w rzeczywistości istoty niefizyczne (ET), nie zaś planety...

6

Odp: Szaleństwo tłumu

Antares napisał/a:

Jak wygląda nasz świat (ten fizyczny na planecie Ziemia) z szerszej perspektywy?

Jak cyrk. Nie wiadomo czasami, w co ręce włożyć. Ludzie mówią to samo, są przewidywalni, i są przekonani o słuszności swoich racji...

Jaką mamy swobodę wyboru poglądów? Skąd te poglądy pochodzą? Na ile jesteśmy niezależni?

Dobre pytanie. Można mieć swobodę, ale jak nie ulegniesz systemom

Jeśli zadasz te pytania, okaże się, że 99,99999% ludzi wpada w jeden z wielu schematów. Co prowadzi do jednoznacznego wniosku, że wolność umysłowa jest bardzo pozorna, a nie realna.

A ten promil ludzkości, to kim są? Ludzie spoza schematów? 

A to tylko to, co się dzieje na powierzchni - tzn. tej, którą widać fizycznie. A co się dzieje na poziomie ponad (meta) fizycznym? Tzn. kiedy już/jeszcze nie masz ciała "w posiadaniu"? Jeśli należysz do tej części 99,99999% mas, prawdopodobnie Twoje poglądy na ten temat pasują do jednego z wielu schematów. A perspektywa powinna być szeroka, by odpowiadać na pytania jak sprawy się mają - w dowolnej istotnej kwestii.

Żeby osiągnąć szeroką perspektywę, pod każdym względem, potrzeba czasu. Czas jest potrzebny, żeby dojść do tego. Problem polaga na tym, że schematy (te fizyczne), skutecznie uniemożliwiają postawić pierwsze kroki w tym kierunku, i mają wpływ na perspektywe, dotyczące (meta) fizyczny świat. Dla niektórych, uwolnienie się od schematów fizycznych, jest niemożliwa, dlatego blokuje kolejne kroki. Głównym czynnikiem jest strach przed "nieznanym", czy też niechęć do "przebicia"danego schematu, ponieważ te schematy dają w pewnym sensie poczucie bezpieczeństwa, i stabilizacji.

7

Odp: Szaleństwo tłumu

Krykers napisał/a:

Jeśli zadasz te pytania, okaże się, że 99,99999% ludzi wpada w jeden z wielu schematów. Co prowadzi do jednoznacznego wniosku, że wolność umysłowa jest bardzo pozorna, a nie realna.

A ten promil ludzkości, to kim są? Ludzie spoza schematów?

W sumie odpowiedziałeś na to pytanie na samym dole swojej odpowiedzi, ale... dodam parę słów od siebie.

Człowiek ma pewien zbiór zdolności i umiejętności. Wszystkie one są ostatecznie oparte na świadomości. Nie wiem jak to sensownie skrótowo przedstawić, ale jeśli np. byłeś myśliwym w poprzednim wcieleniu, albo może nawet w tym, to możesz zauważyć, że zdolności związane z myślistwem (jak celowanie) są tak naprawdę oparte na umyśle, świadomości.

Tym bardziej dotyczy to kwestii czysto umysłowych, takich jak schematyczność lub wolność od schematu. Zdecydowanie drogą do wyjścia poza schemat może być wyobraźnia, inaczej wtórnie powtarzasz za innymi - do czego właśnie ma prowadzić nasz aktualny system edukacyjny. Ma tworzyć jednostki nie wychylające się poza szereg, myślące szablonowo.

8

Odp: Szaleństwo tłumu

Ostatnie słowa. Szablonowe myślenie. smile To nie jest myślenie, tylko powtarzanie. Z takimi nie rozmawiam, w ogóle, bo szkoda energii, czasu, i nic mi to nie da.

Nawet ludzie z otwartym umysłem, mogą tworzyć szablon. Wiem, bo ja tak robiłem, i robię. Szablon etyczny, szablon poglądowy, czyli ego. Ja rożnie się jedynie tym, że u mnie nie jest to jednstajne, a się zmienia, i mój "szablon" jest elastyczny.

Swoją drogą, te nasze ostatnie dyskusje, jednak coś tam zmieniły (a raczej poszerzyły) moje postrzeganie wszystkiego. smile Dziękuję za to.