8.2. Problemy Ziemian
Przebywam na Ziemi od jakiegoś czasu i wciąż nie rozumiem, jak można żyć w tak wielkiej
obłudzie? Ziemi daleko do mojej planety nie tylko licząc odległość w latach świetlnych, ale również
mentalnie. Nie rozumiem, dlaczego za wszelką cenę staracie się unieszczęśliwiać? Gdy możecie
zrobić coś dobrze lub źle, zawsze robicie źle. Gdy możecie żyć szczęśliwi - narzucacie sobie zasady,
które was unieszczęśliwiają. Być może winne jest temu lenistwo i wychowanie w poczuciu
bezsilności. Niewiara Ziemian we własne możliwości, że siłą woli i charakteru możecie zmienić
świat na lepsze jest przytłaczająca. Zastanawiałem się, dlaczego tacy jesteście i doszedłem do
kilku następujących wniosków:
1. Ziemianie są łatwowierni i łatwo nimi manipulować.
2. Obywatele ziemskich społeczeństw są niewolnikami na usługach rządów, korporacji i
kościołów. Od dzieciństwa są tresowani na posłusznych niewolników. Choć oficjalnie niewolnictwo
zniesiono, nadal nie mogą w 100% decydować o swoim życiu, bo są ograniczani na każdym
kroku. Być może udałoby im się wyzwolić, gdyby nie bali się przyznać, że są niewolnikami.
3. Ziemianie żyją w błędnym przekonaniu, że stosując się do nakazów i zakazów religijnych
będą lepszymi ludźmi i zasłużą na nagrodę po śmierci. Ale to kłamstwo, które ma na celu kontrolować
ludzkie tłumy i myśli.
Jeśli chcecie żyć pełnią życia i w szczęściu, powinniście odrzucić bezsensowne prawa
oparte na ideologiach, religiach i moralności. Wiadomo, że nie powinno się krzywdzić innych i należy
dbać o środowisko, ale gdy jedni mówią drugim, jak mają żyć i w jakich warunkach, to nie jest to
zdrowe dla duchowego rozwoju. Każdy człowiek jest indywidualną jednostką, która powinna mieć
swobodę wyboru i decydować o swojej orientacji seksualnej, filozofii życiowej czy sposobie
odżywiania. A tymczasem wszyscy, którzy posmakowali władzy, mówią w co masz wierzyć, jak się
ubierać czy jaką rodzinę możesz posiadać. Wszelcy odmieńcy, choć nikomu szkody żadnej fizycznie
nie czynią, są traktowani jak zło, które należy wyplenić a w najgorszym wypadku poddać leczniczemu
praniu mózgu, by stali się tacy, jak inni.