5.44. Operacje filipińskie


Podczas operacji filipińskich operująca dłońmi osoba przedstawia pacjentowi kamyki sugerując, że pochodzą z wnętrza jego ciała. Uwiarygodnieniu operacji służy widok krwi. Ale czy rzeczywiście dochodzi do jakiejkolwiek operacji? I tak i nie.

Nie, bo przedstawiana pacjentowi krew pochodzi z innego źródła, np. od krowy. Kamyki ze świata zza okna. Reszta to zwinna sztuczka kuglarska. Gdybyście nagrali operację filipińską na taśmie wideo i puścili obraz wstecz, sami odkrylibyście prawdę.

Tak, bo pacjent widząc krew i kamyki wierzy, że pochodzą z jego wnętrza i od tego momentu zaczyna zdrowieć. Operacje filipińskie opierają się na sile sugestii i efekcie placebo. To nie operacja na ciele lecz na umyśle.