Dzisiaj zrozumiałem część prawa karmy i prawdopodobnie odkryłem jak można oszukiwać w prawie karmy oraz jak wiele osób, wśród niewielkiej grupy ludzi będących świadom praw rządzących wszechświatem wykorzystuje te obejścia. Myślę że jest to temat w którym będziesz chciał się odezwać Antares. Dziwię się za to że ty Małgosiu prawie nigdy się nie udzielasz w takich tematach. Dlaczego?
Dużo pisania będzie ale ogólnie rzecz biorąc sprawa wygląda mniej więcej tak jakbyście grali w grę komputerową, gdzie za pewne uczynki dostaje się pozytywne punkty a za inne negatywne. Kiedy pewien próg punktów zostanie przekroczony, w zależności od pójścia w pozytywną stronę lub negatywną, dostaniemy nagrodę lub karę. To jeszcze moje domysły ale myślę że tak to wygląda. Więc jak ktoś zrobił wiele dobra, to otrzyma nagrodę np. urodzi się w bogatej rodzinie albo jako bardzo atrakcyjna kobieta (nagrody mogą być różne), w przypadku zrobienia wielu złych uczynków otrzyma karę np. będziesz brzydki i koślawy
W założeniu tak to powinno działać ale prawo karmy jest wadliwe i można je obejść wykorzystując pewne jego "braki" i "usterki" co sprawia że sam automat niekoniecznie da komuś to na co on faktycznie zasłużył.
Są dwa sposoby oszukania automatu jakim jest prawo karmy:
1. Równoważenie energii (robimy tyle dobra żeby zrównoważyło energetycznie nasze negatywne uczynki). W skrócie to wygląda tak że jeśli np. zrobimy pięć dobrych uczynków i uderzymy potem kogoś w twarz bo go nie lubimy to nie poniesiemy konsekwencji karmicznych bo nasze pozytywne uczynki wyrównają poziom i nie przekroczymy granicy po której normalnie dostalibyśmy karę.
2. Drugi sposób to poinformowanie ofiary o swoich działaniach. W takich przypadku dostaniemy o wiele mniejsze obciążenia karmiczne niż gdybyśmy zrobili coś bez jej świadomości. No dobra ale jak to wygląda? W skrócie sprawa ma się tak że jeśli oznajmisz komuś że go skrzywdzisz a sama osoba mająca być pokrzywdzona nie zaprotestuje z własnej woli, pomimo iż będzie miała "możliwość" to nie dostaniesz "negatywnych punktów". Najpewniej teraz jesteście ciekawi, gdzie w tym oszustwo? No bo przecież jak powiesz komuś że go skrzywdzisz jak przyjdzie do twojego domu, to raczej sama ofiara tam nie pójdzie.
Trik polega na tym żeby dać do zrozumienia istocie że stanie jej się krzywda ale żeby ta informacja dotarła do niej dopiero po "incydencie".
Odniosę się teraz do dwóch przypadków żeby łatwiej to wyjaśnić, jeden będzie fikcyjny, drugi wzięty z życia.
Załóżmy że są dwie osoby, jedna z nich jest bardzo towarzyska i zaprasza drugą do swojego domu do którego trzeba dojść przez ścieżkę w lesie. Ta "gościnna" osobą proponuje tej drugiej różne smakołyki, atrakcje, rozrywki które sprawiają że pobyt ma być przyjemny, więc ta osoba postanawia pójść do tamtej w odwiedziny. Po drodze kiedy idą ścieżką do domku, mijają różne znaki ostrzegawcze na których wypisane są różne treści - Kto przekroczy próg tego domostwa ten pożałuje: Nie wchodź do środka jeśli ci życie miłe itp.
Ale gość lekceważy te ostrzeżenia i pomimo tego wchodzi do środka samotnego domku w środku lasu. Przez pierwszą godzinę jest super a potem zaczyna się koszmar. Gość jest zszokowany i zdumiony zachowaniem właściciela ale ten jasno mu wytyka że przecież czytał znaki ostrzegawcze, więc wszedł tutaj na własne życzenie. Tym samym gość wybrał cierpienie z ręki gospodarza co sprawia że napastnik ma o wiele mniejsze obciążenia karmiczne za popełniony czyn. Właśnie w taki sposób działają niektórzy politycy
Druga sprawa już z życia wzięta to naprzykład gwałt na innej osobie bez obciążeń karmicznych.
Załóżmy że jest facet i kobieta, spotykają się oni wieczorem na przyjęciu. Ten facet jest zły, niegodziwy i przebiegły, więc zaczyna kombinować jak osiągnąć swój cel żeby nie dostać zbyt dużo punktów negatywnej karmy. Wpada na taki plan.
Najpierw rozpoczyna pogawędkę z dziewczyną i wprowadza ją w taki stan żeby jej emocje myśli były skierowane na temat seksu, potem nagle z nikąd oświadcza że dzisiaj dostał od kumpla "specjalne" tabletki i jak chcą mogą je wypróbować. Przy czym informuje ją o możliwych konsekwencjach wzięcia tych "prochów" ale wszystko przedstawia w takim świetle że negatywne skutki nie są takie złe, a same pigułki wydają się atrakcyjne. Na swoje nieszczęście np. kobieta bierze te pigułki i odlatuje, w swojej fazie zaczyna "przymilać się" do gościa a ten nie stawia oporów. W finale kończy się, jak się kończy. Co ciekawe w takim przypadku facet ten nie ma zbyt dużych obciążeń karmicznych za dany czyn bo kobieta sama to wybrała i została w pełni poinformowana o tym co się może stać. To są jedne z wielu niedociągnięć w systemie karmicznym. Żeby było śmieszniej jak np. ojciec poszkodowanej dziewczyny się o tym dowie i uderzy gwałciciela który "podstępem" dokonał swego. To ten ojciec otrzyma obciążenia karmiczne bo w świetle systemu karmicznego "gwałciciel" nie zrobił nic złego. To tamta kobieta wprowadziła się w taki stan, dobierała się do kolesia a on tylko jej nie powstrzymał. Dobrze wiedziała co wybiera.
Sytuacja wyglądała by inaczej gdyby kobieta przed wzięciem pigułki porządnie zaznaczyła swoje granice i naprzykład jasno dała do zrozumienia "oprawcy" że jeśli zacznie się głupio zachowywać to należy ją powstrzymać a nie wykorzystać sytuację (wtedy napastnik dostałby negatywne punkty).
Takie zrozumienie prawa karmy dzisiaj przyszło mi do głowy. Liczę na wasze wypowiedzi. Hejal, mógłbyś coś tutaj dopisać o prawie karmy?