Odp: Jaszczury
Ale wskazówka to też jest pewien sposób ingerowania, więc nie widzę tu specjalnie wolnej woli.
Forum czytelników książki "Wszystko jest wibracją"
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Przyjaciół Saleinji » Wszystko o kosmitach » Jaszczury
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ale wskazówka to też jest pewien sposób ingerowania, więc nie widzę tu specjalnie wolnej woli.
Pomoc, wskazówki, dzielenie się opinią, przedstawianie swego punktu widzenia a przede wszystkim swoich własnych doświadczeń - do analizy komuś innemu aby przefiltrował przez swój własny mózg, psychikę, uwarunkowania i doświadczenie życiowe - nie jest w żadnej mierze ingerencją w jego wolną wolę. Tak działa cały wszechświat, jest wymiana, rezonans, harmonia. Tarcia pojawiają się dopiero wtedy, gdy jedna jednostka bądź energia stara się narzucić siłą bądź podstępem, manipulacją, swe idee innej strukturze, nie licząc się z jej zdaniem.
Niestety, nie wszystkie rasy są przyjazne, i jak wszędzie - zdarzają się zakały pogrążone w swoich małych ciemnych celach przesyconych agresją i brakiem współpracy z kimkolwiek.
Zastanawia mnie sytuacja, w której te proporcje wyglądają odwrotnie, czyli, że większość cywilizacji dąży do kontroli nad innymi, w mniej lub bardziej pokojowy sposób, a tylko nieliczne są oazami harmonii i stosują zasadę nieingerencji. Wszak, czy jakiejkolwiek ingerencji nie można nazwać już próbą kontroli, poprzez wpływ na bieg wydarzeń?
Interesująca koncepcja
Zgadzam się z Raptorem, prócz słowami "interesująca koncepcja".
Wszak, czy jakiejkolwiek ingerencji nie można nazwać już próbą kontroli, poprzez wpływ na bieg wydarzeń?
Nie dajmy się zwariować. Ingerencja poprzez pozytywną inspirację, wskazówki czy dzielenie się opinią to nie próba kontroli. Myślę, że każda zdrowa istota we wszechświecie odróżni próbę kontroli od chęci inspiracji.
Pierwsze zniewala i ogranicza, drugie poszerza horyzonty myślowe. Wyobrażacie sobie wszechświat bez jakiejkolwiek ingerencji pomiędzy istotami?
"Nie dajmy się zwariować. Ingerencja poprzez pozytywną inspirację, wskazówki czy dzielenie się opinią to nie próba kontroli. Myślę, że każda zdrowa istota we wszechświecie odróżni próbę kontroli od chęci inspiracji." - No nie wcale Lepiej żeby za nas myśleli jacyś tam wizjonerzy byle by nam było lepiej Najlepiej to żeby całe nasze myślenie ktoś inny przejął, wtedy byłoby super Może jeszcze nasze życie co? Byśmy myśleli, że to my mieliśmy taki extra pomysł. Potem oni za nas wynajdą szczepionkę na AIDS, itd. I wszystko będzie wspaniale! O! Nie, mam! Lepiej, żeby Kreacja z powrotem nas pozabijała(w Waszym rozumowaniu - połączycie się z nią) i będzie git! Ale fajny pomysł z tym rozwojem duchowym! Jedno manipuluje drugim! Ale zabawa!
Chłopie, Ty naprawdę myślisz, że to dobrze?
Wampir, po raz kolejny negujesz wszystko nie łapiąc tematu. Uważasz, że zwrócisz na siebie uwagę jak zanegujesz wszystko? Nie, ale za to stajesz się nudna jak wszystkie osoby z zawężonym sposobem myślenia. Młoda osoba a jak stara baba. Nie wiem czy masz jakieś doły czy coś i mnie to mało interesuje. Moja babcia ma więcej do powiedzenia od Ciebie!
Weź się za siebie. Potraktuj to jak mobilizujący szturchaniec. Jeżeli Twoja odpowiedź będzie choć trochę interesująca, to nawiążę dalszą dyskusję.
Nie dajmy się zwariować. Ingerencja poprzez pozytywną inspirację, wskazówki czy dzielenie się opinią to nie próba kontroli. Myślę, że każda zdrowa istota we wszechświecie odróżni próbę kontroli od chęci inspiracji.
Pierwsze zniewala i ogranicza, drugie poszerza horyzonty myślowe. Wyobrażacie sobie wszechświat bez jakiejkolwiek ingerencji pomiędzy istotami?
No właśnie to, że tak napisałem oznacza, że jeszcze nie dałem się zwariować
Cały trik w tym, że wszystko zależy od intencji, które tkwią głęboko pod tym co widzimy. Intencje bardzo łatwo ukryć, szczególnie przed takimi "ślepymi" istotami jak my. Druga strona tego mrocznego medalu to również sytuacja, w której ktoś otrzymuje z zewnątrz fałszywe informacje, niby dla jej dobra i służące konstruowaniu odpowiedniej motywacji do tzw. rozwoju. Obie sytuacje sprowadzają się w moim mniemaniu do wspólnego mianownika. W ostatecznym rozrachunku liczy się wyłącznie przyczyna i skutek; przyczynę ingerencji niekoniecznie znamy, a do poznania skutku nam jeszcze bardzo daleko. Jesteśmy gdzieś w środku, w warstwie kolorowej bajki, skąd możemy snuć swoje wyobrażenia
Jak wspomniałem, to jest tylko koncepcja (dla mojej własnej zdrowej równowagi) i wygląda na to, że Wampir załapał o co chodzi
Pozdro.
Uważasz, że zwrócisz na siebie uwagę jak zanegujesz wszystko?
Nie. Uważam, że ja też mam prawo wypowiedzieć się.
Młoda osoba a jak stara baba
Pisałam dokładnie to samo o sobie na chacie, że taka jestem i tego nie zmienię, bo tak mi dobrze, a że Wam się to nie podoba to Wasz problem, a nie mój.
Wampir, znów stosujesz uogólnienia To w dużej mierze kreuje obraz rzeczywistości. Wykonujesz akcję (np. mówiąc "Wam się to nie podoba"), to otrzymujesz reakcję zgodną z "przyłożoną siłą". Nie musisz stawiać wszystkich w opozycji do siebie. Uważnie się rozglądaj
Wampir, znów stosujesz uogólnienia
Szczerze mówiąc rzadko zwracam uwagę na szczegóły, chyba, że coś "tworzę"(w sensie rysowania lub robienia filmów na youtube itp.).
Do reszty Twojej wypowiedzi nie mam czego się przyczepić, bo ciągle wspinać się po Waszych górach, które w większości są takie same, bolą ręce.
(W sensie że już mnie męczy to Wasze gadanie, że ja sama ciągle tworzę, ludzie, ja to wiem!)
Jestem zaskoczony. Wampir nie dałaś się sprowokować, a Ci nagadałem ;-) A agresję równie dobrze można rozładować przez sport. Korzystam i polecam.
Raptor, Twój punkt widzenia jest dogłębnie przemyślany, słusznie zauważasz, że możliwość manipulacji istnieje na każdym kroku i całkiem łatwo ją "opakować" w dobre intencje. Trudno się nie zgodzić.
Tu pojawia się to co mnie niepokoi. Czy bazując na takich założeniach nie zbliżamy się do działania przepełnionego obawą? Na każdym kroku istnieje hipotetyczna możliwość oszustwa. I tu zaczyna się mój punkt widzenia. Nie dać się zwariować w moim rozumieniu oznacza, że dobra intencja nie musi mieć podwójnego dna.
Kierując się w życiu podejrzliwością, tworzymy świat pełen obaw i podejrzeń i taki świat zostawimy kolejnym pokoleniom. Wiecie to prawda? Jeżeli wprowadzimy więcej przekonania do ludzi i ich działań, oni odpłacą się tym samym. Po prostu będzie im na tym zależało. Mam na myśli zwłaszcza nasze najbliższe otoczenie. Tak to właśnie działa, a przynajmniej tak wynika z mojego dotychczasowego doświadczenia życiowego.
A i zostawmy w spokoju wielkich tego świata i ich potężne spiski. Gdy równowaga i odrobina zaufania zagości w lokalnych społecznościach oni przestaną mieć nad nimi władzę. Możecie powiedzieć, że jestem idealistą, ja uważam, że to praktyczny punkt widzenia, coś co można zastosować.
Jestem zaskoczony. Wampir nie dałaś się sprowokować, a Ci nagadałem ;-)
Czy każdy z Was umie tylko chcieć kogoś prowokować?
A agresję równie dobrze można rozładować przez sport. Korzystam i polecam.
Ale ja nie jestem Tobą.
Dzisiaj w nocy po raz kolejny zostałem zaszczycony reptiliańską wizytą Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu (i nie tylko ja), że reptilianie to bardzo silny, praktyczny katalizator naszego rozwoju - rozumianym z bardzo szerokiej czy głębokiej perspektywy.
Czym częściej się z nimi spotykam, tym wyraźniej widzę, z kim rzeczywiście mamy do czynienia. Wyobrażenie tajemniczych, mrocznych, nieprzeniknionych i skrytych istot coraz bardziej ustępuje obrazowi zagubionych dorosłych dzieci, którzy zamknęli się we własnych poglądach i myślą, ze przy pomocy "pudełka zapałek", które zazdrośnie strzegą przed innymi, przerobią cały świat na swoją, niedojrzałą modłę.
Dziś jeden z nich standardowo zaczął wysyłać mi myśli, które miały docelowo wzbudzić we mnie wątpliwości dotyczące takich spraw, jak to, czy np. wibracja określana jako światło jest rzeczywiście tym, za co ją się uważa, etc. Mnożył wiele różnych alternatyw, a z każdą następną próbował zasadzić ziarenko kolejnych wątpliwości, bym nie mógł podjąć żadnej decyzji (zgodnie z zasadą: im głębiej w las, tym więcej drzew).
Szybko urwałem ten telepatyczny monolog, mówiąc "nawet jeśli tak jest, to już podjąłem decyzję - tak więc do widzenia". Był zaskoczony odpowiedzią, więc wysłałem mu jeszcze energetyczny uśmiech na pożegnanie, co go bardzo rozjuszyło Dokładnie w taki sam sposób, jak niektórych ludzi - którzy wpadają w złość, kiedy nie uzyskają tego, czego chcą dzięki swojemu sprytowi, i uciekają się do przemocy.
Jego energetyczna agresja jednak cała poszła w "eter", bo wykorzystałem zaadaptowaną do tego celu metodę, którą jako ćwiczenie (w innym celu) przedstawili Plejadianie - tworząc połączenie energetyczne z wnętrzem Ziemi, i z drugiej strony - Słońca, które, jak może niektórzy się orientują, jest taką bramą, łączącą wiele energii (w tym wyższych) w naszej galaktyce i jeszcze dalej.
To tak na wypadek, gdyby ktoś również miał jakieś osobiste doświadczenia - czy to z takim, czy innym typem negatywnych energii
Antares nie znęcaj się nad Reptilianami ;-) A tak na poważnie, ciekawie się czytało.
ładnie napisane antares też to tak widzę: zagubione, nieszczęśliwe istoty...
A abstrahując od tematu, powiedzenie: im dalej w las tym więcej drzew dziwiło mnie od dziecka - z moich doświadczeń wynika, że dalej w las ... a tam polana
...jeśli tylko ktoś celowo nie wiedzie ludzi w miejsca, gdzie takiej polany nie ma, tylko jest sam gąszcz
Ale generalnie uważam, że mam osobiście również silny wpływ reptiliańskiego DNA (choć może nie najbardziej dominujący spośród różnych wpływów). Nie powiedziałbym, że to wynik poprzedniego wcielenia (bo nie pamiętam takiego), choć niektórzy na tym forum pisali, że byli kiedyś reptilianami. Jednak u wielu ludzi takie zjawiska, jak chęć zachowania kontroli nad sytuacją, oddzielenie (indywidualizm) i inne, typowe dziedzictwo gadów, jest silne w naszym społeczeństwie. Indianie mówili, że ludzie "mają gadów w głowie". Współcześnie możemy powiedzieć, że mamy ich w kodzie DNA.
Jednak pochopnie nie oceniałbym wyłącznie negatywnie takiego wpływu. Moim zdaniem kod DNA czy to takiej, czy innej rasy, jest zawsze neutralny, a znaczenie ma wykorzystanie w mnie lub bardziej pozytywny sposób takiego potencjału.
A ja myślę, że są różni Reptilianie i nie ma co ich pochopnie oceniać. Tzn mam na myśli różne "rasy" Reptilian o odmiennym zachowaniu. Tak mi się wydaje. Kiedyś już wspomniałam (dawno temu), że być może Ziemia nie jest prawdziwym domem człowieka i nie jest on pierwszym gatunkiem rozumnym żyjącym na niej.
Co do ich dziedzictwa w naszym DNA. Ciekawe zagadnienie.
Tak jak wspomniałam wcześniej podejrzewałam, że tak właśnie mogło być(może nadal). Nie udowodnimy tego ponieważ jesteśmy mhm.. ograniczeni (być może nie z własnej winy) i nie widzimy pewnych rzeczy po prostu...
Ten jednak fragment wypowiedzi (trzeba luźno traktować bo to przekaz) rzuca nieco światła na sprawę tak okrutnego wizerunku Reptilian siedzącego w ludzkich głowach. Jeśli są wiadomo, że nie będą tacy jak my bo to inna rasa. Jednak fakt robi się z nich potworów do potęgi ntej. Być może po to żeby zatuszować coś innego. Taka jest zasada jak coś chce się ukryć trzeba narobić szumu wokół czegoś innego. Zwłaszcza w momencie kiedy zainteresowani nie są w stanie się obronić. Cytat z "przekazu" do którego link podała martawega:
"
O: Daliśmy wam ogień! Z nas zrobić potwora chcą...
P: W naszych oczach?
O: Tak.
P: Po co? Dlaczego chcą z was zrobić tych złych?
O: Jemy was – uratują was.
P: Ale po co w ogóle w was ingerowali?!
O: Zabawa w żołnierzy, doskonali...
P: Zrobili z was broń? Albo raczej chcieli..."
A jeszcze to jest ciekawe (na końcu przekazu):
"...O: Ameryka środkowa. [długa przerwa] Stare ludy. Pierzasty wąż – ja. ..."
Ponoć konstruktorzy (twórcy życia) zrobili z nich farmerów (my jesteśmy produkującymi pożywienie zwierzątkami) wbrew ich naturze. Byli łowcami kiedyś. Twórcy życia lubią eksperymentować. Jak to zmienić? Dwa "zniewolone" gatunki musiałyby się "dogadać" i połączyć siły, żeby się przeciwstawić narzuconemu programowi.
Potraktujcie to jako ciekawostkę albo bajkę
No cóż... widziałem wcześniej podaną stronkę, a także znam podaną historyjkę o "biednych" jaszczurach - w różnych, choć podobnych wersjach. Zresztą nie tylko od Jaszczurów, również Szaraki się nimi posługują.
Jeśli chodzi o przekazy ze stronki, żywo mi przypomina w swojej wymowie następujący "przekaz" (przy końcu stronki, wypowiedź Mora):
[url]http://kosmita.wolnemedia.net/forum/viewtopic.php?id=75&p=4[/url]
Natomiast jeśli chodzi o Jaszczurów, w ogóle nie słucham co mają do powiedzenia. Oni są tu od tysięcy lat, to mistrzowie w manipulacji - i nagle zaczęli mówić prawdę i się skarżyć na swój straszny los? To jeszcze jedna historyjka, których pełno opowiadali na przestrzeni wieków, i niektóre ludy bardzo dobrze już ich znają.
Choć "w ogóle nie słucham" to mocno napisane. Co najmniej 2 razy złapałem się w ciągu ostatnich paru dni, że mimo swoich deklaracji, i tak swoimi podszeptami znalazły na mnie haka, wzbudzając wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście powinienem ich ignorować.
Ten komentarz ze stronki: "Znaczy się pewnie zastanawiasz się czy któraś z ras jest nam przychylna, bądź chociażby nastawiona do nas neutralnie. Pewnie nie każdy z ufoludków chce nam dokopać, ale dowodów na to nie mam"
- to dla mnie typowy jaszczurzy podszept, których również mi (i wiekszości ludzi) mnóstwo swego czasu nasyłali, i nadal nie dają za wygraną. (W końcu co mają robić, skoro się zacięli w swoich poglądach, tak jak większość ludzi dookoła, więc się nudzą i przynajmniej mają ubaw z dręczenia słabiej rozwiniętej, nieświadomej niczego dumnej rasy ludzi, uważającej się za panów tej planety). Ale zbyt kreatywni nie są w swoich kłamstwach; ciągle te same scenariusze widzę.
Koncentracja na alternatywach (zamiast jaszczurach) pomaga zachować względną obiektywność w stosunku do ich manipulacji. Dlatego obecnie eksploruje temat kotów
No cóż powiem tylko tyle: warto mieć otwarty umysł. Mam też kilka własnych doświadczeń trochę przeczących tej nagonce na Reptilian ale to nie miejsce na opisy osobistych, fantastycznych przeżyć. Nie chodzi o poglądy ale o nie przywiązywanie się do jednego sposobu postrzegania świata. Zbyt "jednostronna" postawa nie służy poznaniu stanu faktycznego- bo chyba o to chodzi? Jakby to powiedział SitaP: nie dajmy się zakodować (choć nie wiem czy w dobrym kontekście użyłam słowa: zakodować). Chcieć zrozumieć=być gotowym na ciągle burzenie tego co przed chwilą jeszcze uznaliśmy za pewnik.
Każdy jednak ma swoją ścieżkę i własne sposoby na poznanie
Mam podobny pogląd jak Antares: uważam, że jaszczurki to manipulatorski a ich skargi przypominają narzekanie "pierwszych osadników" na to, że ich dzikusy atakują
Nawiasem mówiąc, oglądałam wczoraj o północy na 2 tv dokument BBC "Królestwo saudyjskie od środka" i tam król Arabii stwierdził mniej więcej - " bądźmy uprzejmi dla Amerykanów, bo przyjdą i wprowadzą demokrację"
A channelingi? No cóż, ja uważam, że każdy ma informacje w sobie, ale czytam nałogowo wszystko, bo lubię
Zbyt "jednostronna" postawa nie służy poznaniu stanu faktycznego- bo chyba o to chodzi?
Zgadza się.. trzeba rozpatrywać sytuacje na kilka sposobów, z kilku stron
Marta Vega ja tez mam te przypadłość czytam nałogowo ... moje dziecko juz mały molik książkowy odnosnie jaczurek mnie zaintrygował ten urywek
O: Nie. Ich jest niewielu. Po co... Planeta Ziemia to tylko laboratorium, wielkie terrarium dla was i dla nas.
P: Takich planet jest więcej?
O: Więcej.
P: Więc lubią się w ten sposób bawić.
O: Lubią. Oni też idą do przodu.
P: Wśród nich też są rozłamy?
O: Jest ich wielu. Idą do przodu - twórcy życia.
nastepny: po co im ludzie potrzebni do czego?
P: Potrzebujemy więcej ludzi.
O: Będzie, otworzyć się.
P: Czy zadbałeś również o więcej osób?
O: Będzie w swoim czasie. Nie wszystko naraz.
nastepna sprawa ktora mnie zdziwila:
O: Otworzyłem oczy żeby cię zobaczyć. Nic nie widzicie, nic. Powłokę, część powłoki. Jesteście inni.
P: Inaczej wyglądamy?
O: Odbieracie światło. Tak mało widzą wasze oczy.
P: Taką drogę wybrała nasza ewolucja. A czy oni widzą was czy również nie?
O: Mogą, technika.
P: Ale naturalnie również istnieją w innej fazie?
O: W waszej.
P: To w jaki sposób są zdolni was kontrolować? Wszystko za pomocą techniki?
O: Tak. Kryształy.
nastepny urywek
O: Otwórz oczy a ciało nie będzie potrzebne! Będziesz je modyfikował, tylko je otwórz. Ciało to ty, jesteś jego panem. Mów ssaku co chcesz powiedzieć jeszcze.
przeciez juz szerzej nie można oczu otworzyc
Tacjanno Najżyczliwsza To między innymi twoja pozytwna emergia ściagnęła mnie na to forum
"przeciez juz szerzej nie można oczu otworzyc big_smile" - cudne
Mhm... Staram się nie mieć twardych poglądów ale dążyć do poznania stanu faktycznego (jeśli taki istnieje). To w każdej kwestii.
Marta wega mów do mnie jeszcze .. tak mnie nie chwal bo we lbie mi sie z dobrobytu poprzewraca u nas na forum kazdy ma niepowtarzalna energie to trzeba przyznac dziękuje jestes bardzo miła
Antares - na stronce, z której pochodzi przekaz od jaszczurki dziś chłopcy zamieścili następującą wypowiedź:
"Na tej stronie też macie pewne źródła wiedzy - PA czy nasze artykuły - po raz kolejny apeluje aby nie przyjmować tego jako pewnik, nie róbcie sobie tej krzywdy. Po prostu sprawdźcie to sami, jak to się przekłada na Wasze życie. Sami doświadczajcie, jak małe dziecko i bawcie się tym. Zresztą, cały wszechświat jest jak dziecko, które bawi się doświadczając. Dla nas to przedwsiewzięcie też jest przede wszystkim zabawą, która dobrze nam służy i tego samego życze Wam:)
Na koniec zamieszczany często u nas cytat Buddy:
Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego co przynosi powodzenie wam i innym."
to tyle o przekazach
Tu nie chodzi o przekazy ani o autorytety ale o poszukiwanie stanu faktycznego- ni koniecznie zgodnego z tym jakbyśmy chcieli żeby było- co nie znaczy, że nie można pewnych rzeczy zmienić ale najpierw trzeba znać stan faktyczny Co do przekazów to oczywiście każdy wie, że trzeba je luźno traktować, o czym wspominałam. Wiedza tkwi w nas. Jednak hm... czy to nie ta sama wiedza, która "wychodzi" z nas podczas (uważam niewłaściwa nazwa) przekazów? Te "przekazy" pochodzą z głębi nas samych- czyli to ta wiedza jest w nas. Zawsze jest jednak w jakiś sposób zniekształcona przez osobowość-ego osoby, która wydobywa z siebie tę wiedzę. Dlatego też trzeba podejść do tego z dystansem- nie potrafimy dostatecznie oczyścić informacji. Jednak uważam, że kiedyś będzie to możliwe.
Jesteśmy tak okłamywani przez naukowców, polityków i wiele innych osób, że kto wie co jest prawdą i czy kłamstwa tych ludzi nie wyrządzą więcej krzywdy. Sztuką jest "wyłuskać" czystą informację. Trzeba poczuć jej "pole", żeby to ocenić (nie umysłem). Niektórzy to potrafią słyszałam.
Napiszę coś na temat jaszczurów z czym pewnie nikt z Was się nie zgodzi. Jednak spróbuję.
O jaszczurach dowiedziałam się niedawno. Przeglądając strony internetowe. Nigdy wcześniej o nich nie miałam pojęcia. I wiecie co? Jakoś nie przekonuje mnie to co czytam.
Cały czas żyłam, może w mylnie utrzymywanym, przeświadczeniu, że cywilizacja typu STS unicestwia samą siebie, nim ma okazję próbować podbojów innych światów. To jest jedno z moich nielicznych, bardzo głębokich przekonań. Oczywiście, mogę się mylić, ale...
Mam wrażenie, że nawet jeśli istnieje sobie gadzia cywilizacja, to nie jest ona tak straszną jaką ją malujecie. Nie wysysa z nikogo energii, nikogo nie podbija. Prędzej się izoluje i nie chce współpracować z innymi, ale żeby stawać się agresorem?
Czy gdyby po wszechświecie panoszyły się agresywne gady? gdyby toczone były wojny światów? czy wtedy ktokolwiek przejmował się sztuczną nierównowagą ludzkiego rozwoju, w którym to ludzie mogą dokonać ekspansji nim nauczą się żyć w pokoju? Nie. Bo wpierw zgładziłyby nas owe gady.
Wiecie co sądzę? Sądzę, że to wymysł ludzki. Ludzie bardzo lubią wierzyć w istnienie zła. Nie rozumiejąc istoty rozwoju, lubią poszukiwać kogoś na kogo można zrzucić winę. Lubią poszukiwać kogoś gorszego od siebie. Czy to będzie smok, diabeł, czy w końcu jaszczury. Dlaczego? Bo łatwo jest wtedy zrzucić na kogoś winę. To nie ja - to on. Wtedy nie trzeba podejmować wysiłku pracy nad sobą, a jeśli już się go podejmuje, to można się wytłumaczyć z ew. porażki.
Poza tym ludzie mają tendencję do polaryzacji. Wskazywania co jest czarne, a co białe. Lubią organizować świat wg dwóch biegunów... ciągłej walki dobra ze złem. To bardzo typowe i bardzo ludzkie.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Przyjaciół Saleinji » Wszystko o kosmitach » Jaszczury