Nie chcę odbierać przychodów firmom tworzącym różnego rodzaju suplementy diety np. w postaci różnych tabletek, jednak moim zdaniem człowiek nie potrzebuje w zasadzie żadnych suplementów.
Powietrze, a w szczególności zawarta w nim energia qi/prana, słońce, energia (częstotliwości) kosmiczna (yang), energia ziemska (yin), woda oraz naturalnie rosnące rośliny są nie tylko wystarczające do wytworzenia wszystkich niezbędnych składników w organizmie, ale także do zachowania odpowiedniego rytmu oraz... utrzymania DNA w stanie niezmienionym (tzn. przedłużania życia fizycznego).
Były robione liczne badania z wpływem na DNA m.in. fal akustycznych oraz częstotliwości energii. Okazuje się, że DNA w cale nie kończy się (ani nie zaczyna tym bardziej) na fizycznym połączeniu w pary materialnych molekuł, kodujących program samo-odnowy komórki i całego organizmu - te badania pokazały, że główna informacja o tym, jak ma zachowywać się komórka i organizm - czyli program oraz matryca (wzorzec) dla ciała fizycznego - ma naturę energetyczną, tj .określonych częstotliwości. Choć oficjalnie nauka na ten temat milczy, są naukowcy, którzy potrafią np. jakby "przeszczepiać" zdrowe częstotliwości narządów zwierząt, które mają te same narządy chore, albo wręcz zmieniać przy pomocy częstotliwości całkowicie gatunek zwierzęcia, jeśli jeszcze jest w fazie zarodkowej.
Główne częstotliwości odpowiedzialne za życie pochodzą ze słońca i kosmosu. (Gdyby nie było energii pochodzącej ze słońca, nie byłoby też życia na Ziemi).
Moim zdaniem dzisiaj w XXI wieku niewłaściwie postrzegamy w ogóle fenomen życia na Ziemi: warto zacząć od tego, czego nie widać gołym okiem, czyli energii, nie zaś od końca, czyli efektu jego działania: organizmów żywych i DNA.
(To energia stwarza życie materialne, albo idąc jeszcze dalej, energia stwarza materię).
Gdy sobie to zmodyfikujemy i właściwie zrozumiemy implikacje tego faktu, to zaczniemy postrzegać cały organizm i wszystko co się z nim wiąże, w szczególności utrzymanie życia - zupełnie inaczej.
Generalnie, chcę powiedzieć, że nieśmiertelności należy szukać we właściwym zrozumieniu energii oraz ustawienia sobie właściwych (odmiennych niż te, w które wierzymy za sprawą edukacji szkolnej) paradygmatów dotyczących fenomenu życia. W takim przypadku stanie się oczywiste, że "przełącznik" DNA, który zmienia w organizmie człowieka program z takiego, który jest nastawiony na zmniejszanie ilości dostępnej organizmowi energii i przez to jego stopniową degradację (starzenie), na taki, który działa odwrotnie, czyli odnawia go - jest kwestią interakcji z energią i powiązaną z nią informacją, otaczającą ciało fizyczne - by zmienić ów program. Ja bym to porównał ten mechanizm trochę do czegoś w rodzaju wieloprzełącznikowego tranzystora: mogącego znajdować się w trybie bez energii (śmierć), w trybie z niską ilością energii (życie przeciętnego człowieka), lub przestawienie organizmu na pełny bieg i przepływ energii (odnawianie organizmu).
To, że nie wykorzystujemy w pełni potencjału DNA i naszego organizmu, z całą pewnością nie jest przypadkiem. Ciało człowieka jest jak super-tranzystor, którego moc została ograniczona do zupełnie niezbędnego minimum.
Jakkolwiek jestem sceptyczny do wszelkich przekazów, wydaje mi się, że to może być prawdą (już wcześniej wrzucałem fragmenty dot. Plejadian):
Ci nowi posiadacze, którzy przybyli tu 300 tysięcy lat temu, są to potężne istoty, o których mówi wam Biblia, babilońskie i sumeryjskie tabliczki i różne teksty na całym świecie. Przybyły na Ziemię i przekształciły rdzenne gatunki ludzkie. Przemodelowały wasz DNA, abyście nadawali w zakresie pewnego ograniczonego pasma częstotliwości wibracji, która to częstotliwość mogła ich żywić i utrzymywać w mocy.
Pierwotnie człowiek był wspaniałą istotą, której różne czujące cywilizacje udzieliły dwunastu nici DNA. Kiedy przybyli nowi posiadacze, popracowali w swoich laboratoriach i stworzyli odmiany ludzi z innym DNA – DNA o dwóch niciach – podwójnej helisie. Pobrali oryginalny DNA gatunku ludzkiego i rozdzielili go. Oryginalny wzorzec DNA pozostał w komórkach ludzkiego ciała, jednak nie był funkcjonalny: został rozszczepiony, unieczynniony.
Wewnątrz komórek ciała ludzkiego są włókna z zakodowanym światłem, delikatne, pajęcze nici energii, która zawiera informację. Kiedy te pajęcze nitki połączą się jak przewód – na zasadzie działania włókien optycznych – formują one helisę waszego DNA. Kiedy ulegliście przekształceniu, pozostawiono wam podwójną helisę. Odłączono wszystko, co nie było niezbędne do przetrwania i co mogło dostarczyć wam informacji, pozostawiono wam tylko podwójną helisę, zamykając was w skali częstotliwości możliwej do kontroli i manipulacji.
Planeta została otoczona progiem częstotliwości wibracji, czymś w rodzaju ogrodzenia elektrycznego, w celu kontrolowania, ile wibracji ludzkich można modulować i zmieniać. W miarę upływu czasu to ogrodzenie z wibracji bardzo utrudniało penetrację częstotliwościom światła – informacji. Kiedy wibracje światła były już w stanie przeniknąć przez kontrolne ogrodzenie, nie było światła, potrzebnego aby je odebrać. Ludzki DNA został wyłączony, włókna z zakodowanym światłem nie były już zorganizowane, tak więc twórcze promienie kosmiczne, niosące światło nie miały do czego się podłączyć, ani czego się trzymać.
(...)
Przybyliśmy na tę planetę, aby obudzić wasze banki pamięci – aby poruszyć rasę ludzką za pomocą wiązki światła, abyście zaczęli przypominać sobie kim jesteście, stwarzać swoją własną rzeczywistość, zmieniać częstotliwość wibracji na planecie
(...)
My, jako Plejadianie, wracamy poprzez czas – do tego, co można by pewnie nazwać naszą przeszłością – w ślad przedstawicieli światła. Wracamy w celu podzielenia się z wami wibracją, wibracją, którą każdy z was zgodził się zanieść na tę planetę, w celu zmiany DNA przekształconej rasy ludzkiej.
Ponieważ przesyłanie w naukowych eksperymentach częstotliwości do DNA zdalnie (!) udało się, można przyjąć, że również energie człowieka oddziałują na siebie nawzajem, na organizm, a tym samym także DNA.
Wspomniane badania sugerują, że DNA tak naprawdę jest delikatnym, energetycznym (w swojej głównej postaci niematerialnym) tworem, który można zaburzac. A także przeprogramowywać. To było celem alchemików: czytając alchemiczne opisy taoistów wszystko wskazuje na to, że złotem tak naprawdę jest złocista energia, która przekształca komórki/organizm.
Współczesne ujęcie tego samego tematu, czyli przedłużania życia, oczywiście pozawala nam dodać nowe szczegóły do tego procesu, o których starożytni nie mogli wiedzieć.
Plan zmiany modulacji częstotliwości działającej na gatunki ludzkie wymaga ponownego zwinięcia się waszego DNA i włókien z zakodowanym światłem.
(...)
Wasz DNA rozwinie się z dwóch nici do dwunastu. Te dwanaście helis odpowiada ośrodkom energetycznym, czyli czakrom, w waszych ciałach i poza nimi. Miliony z was na planecie wypełniają w tej chwili swoje zadanie. Wy także, aby je wypełnić, zgodziliście się nieść te częstotliwości. Garść z was staje się nieskazitelna i ta garstka wpływa na innych. Wkrótce ujrzycie z wielką jasnością kim jesteście i jakie jest wasze zadanie.
Dla kogoś, kto się w niego zaangażuje, ten proces stanowi niewiarygodny skok ewolucyjny, i będzie się odbywać przez następne dwadzieścia lat w przyspieszonym tempie. Są tacy, u których już nastąpiło ponowne ustawienie spiralnych nici DNA, dwunastu helis. Te dwanaście spiralnych nici DNA oddziałuje na siebie nawzajem wewnątrz ciała i poza ciałem. Połączenie dwunastu nici oznacza, że dwanaście ośrodków energetycznych, czyli informacyjnych, może zacząć funkcjonować i wysyłać informacje jeden do drugiego.
Tradycyjnie, siedem z tych ośrodków mieści się w ciele, a pięć jest umieszczonych poza ciałem. Są powszechnie znane jako wasze czakramy i ułożone w szeregu zgodnie z obrotami dwunastu ciał niebieskich, które są wam obecnie znane w waszym układzie słonecznym – dwanaście ciał niebieskich wibruje informacją: wirują zgodnie z systemami czakramów, które dochodzą do końca wszechświata i z wirowaniem DNA – wewnątrz waszych ciał.
Kiedy ludzki DNA zacznie ponownie się grupować tworząc układ dwunastu helis i informacja zostanie uruchomiona, powstanie niewiarygodna moc. Jednostki, zbierając się po prostu i wspólnie postanawiając, czego chcą – stając się razem telepatycznymi odbiornikami energii z całego kosmosu – zmienią oblicze wszechświata.
Proces ponownego zwijania się waszego DNA nazywamy mutacją. Kiedy już, jako członkowie Świetlanej Rodziny, będziecie zdolni przyjąć tę mutację do swojego ciała, będziecie mogli zintegrować wasze dwanaście ośrodków informacyjnych. Zaczniecie rozumieć, że tworzycie wasze doświadczenia i nauczycie się stawać świadomymi twórcami. Co więcej, zaczniecie świadomie pamiętać, kim jesteście.
Proces wiąże się aktywizacją czegoś, co nazywa się śmieciowym albo odpadowym DNA.
To co naukowcy nazywają “odpadowym DNA" było uśpione w waszych ciałach od dawna, a teraz zaczyna się budzić. W naszych naukach zawsze kładziemy nacisk na istotność utleniania, ponieważ tlen odżywia kod i budzi odpadowy DNA w waszych ciałach (DNA, który oczywiście wcale nie jest “odpadem").
To co naukowcy nazywają “odpadem", gromadzi głęboko w waszym ciele percepcje, które pozwolą wam stać się pełnym (całkowitym) odbiorcą, czterowymiarową istotą, (istotą czwartego wymiaru). Ten budzący się DNA pozwoli wam zmienić wasz wzrok i słuch, podwyższy waszą długość życia i tym podobne. Ta uśpiona część DNA, która zawiodła naukowców teraz budzi się do życia.
Mutujecie tak szybko w tej chwili, że niektórzy naukowcy nazywają ten proces chorobą. Niektórzy z nich są tym bardzo zainteresowani. Przekonali rząd, aby zainwestował miliardy dolarów w badania DNA. To co zachodzi w waszych ciałach nie jest rzecz jasna chorobą; podlegacie naturalnej mutacji i przekształcaniu. Mutacja występuje najczęściej podczas snu, tak więc możecie budząc się rano zauważać, że coś w waszym ciele lekko się zmieniło. Możecie oczekiwać, że zmiany zaczną się ukazywać, i że będziecie rozwijać / rozwiniecie nowe zdolności.
(...)
Cała planeta jest pod kontrolą, której wyrazem jest uczenie i szkolenie was od momentu kiedy przybyliście tutaj po raz pierwszy, że nie sprawujecie władzy nad waszą własną rzeczywistością.
Nauczono was, że wszystko jest przypadkowe, i że wszystko zależy od czegoś, na co nie macie wpływu. To nieprawda! To wy macie władzę nad swoim DNA.
Macie całkowitą kontrolę nad wszystkim. Dopóki nie odkryjecie tego i nie uwierzycie w to, będziecie poddani wszystkiemu, cokolwiek ktoś zechce z wami zrobić w tej strefie wolnej woli. W swojej niewinności wystawiliście się na działania, które pozwoliły aby wasz DNA, wasza inteligencja i wiele
innych rzeczy znalazły się pod kontrolą.