1

Temat: Zdolności człowieka

Zgodnie z ostatnimi prośbami, skupię się na konstruktywnych kwestiach. Myślę, że warto np. skupić się na rozwoju osobistych zdolności.

Istnieją bardzo różne zdolności możliwe do rozwinięcia przez człowieka. W zasadzie ostatecznie, próbując zdefiniować "człowieka", nie ograniczając się do "komórek, organów, kończyn" itp., dojdziemy do wniosku, że nie ma żadnych granic dla rozwoju - każdy może być kim w zasadzie zechce, rozwinąć dowolne zdolności, jakie tylko mu przyjdą do "głowy". Zresztą, trzeba zadać sobie też pytanie, dlaczego mózg jest wykorzystywany tylko w tak małym procencie.

W czym tkwi problem? Zastanawiając się na tym, jakie istnieją zdolności, doszedłem do wniosku, że mylne jest traktowanie wszystkich zdolności w ten sam sposób. Niektóre są jakby o "klasę" wyższą niż wcześniejsze, a te z kolei o klasę wyższą od tych, które były już o klasę wyższą od tych "normalnych". Mało kto zdaje sobie sprawę z tego typu "struktury".

Klasa wyższa stanowi jakby meta-poziom dla tych zdolności o klasie niższej, i pozwala na rozwinięcie znacznie łatwiej umiejętności z poziomu(-ów) niższego(-ych).

Rodzaj (klasa) zdolności jest określana przez poziom świadomości, na którym ta zdolność jest rozwijana. Większość ludzi posiada wyłącznie zdolności na najniższym poziomie.

Próbując rozrysować prosty schemat, coś takiego mogłoby oddawać strukturę zdolności (czyli poziomów świadomości, które umożliwiają ich rozwój):

           ---
         ------
      ----------
   ---------------
--------------------

itd.

Pierwsza linia oznacza najniższy dla człowieka poziom świadomości, typowy dla większości społeczeństwa. Możesz się tu nauczyć rzeczy bardzo "niskiego" (w sensie przyziemnego) poziomu, typu taktyki negocjacyjne, umiejętności obsługi urządzeń elektrycznych czy mechanicznych, umiejętności walki wręcz itp.

Kolejne linie zakreślają coraz wyższy stopień świadomości, a zarazem zdolności, które można rozwinąć dzięki owej świadomości: poziomy takie jak astralny, mentalny itd.

2

Odp: Zdolności człowieka

Ja mam nadzwyczajne umiejętności. Np pierdząc umiem latać jak rakieta. smile Raz nawet w kosmos poleciałem, i popierdując tu i ówdzie, mknąłem wśród gwiazd. Zresztą, teraz macie wyjaśnienie, skąd się biorą gazowe olbrzymy. big_smile

A poważnie, to powiększanie swoich zdolności, nie jest trudne. W zasadzie każdy człowiek byłby w stanie zwiększać swoje zdolności, tylko że zwyczajnie ludzie tego nie robią. Nawet często do głowy im nie przyjdzie że mogą coś więcej. I moim zdaniem to nie jest tak, że niski poziom świadomości wziął się znikąd. Właściwie to zależne jest od środowiska. A środowisko to skutek niskiego poziomu świadomości. Mamy tutaj do czynienia z błędnym kołem. Żeby zmienić środowisko, trzeba zmienić mentalność, a żeby zmienić mentalność trzeba zmienić środowisko.

3

Odp: Zdolności człowieka

Wiesz Krykers, każdy wybiera sobie umiejętności, jakie mu się podobają. smile Istnieją też tzw. zdolności mentalne albo psychiczne - inne niż powszechnie wielbione racjonalizowanie intelektualne silnie połączone z ego. Czasem warto je na chwilę wyłączyć, by zobaczyć, co innego uda nam się odkryć - u większości ludzi ta część umysłu to swego rodzaju tyran, który nie dopuszcza innych części do głosu.
Znalazłem ciekawy cytat w książce "Jasnowidzenie człowieka współczesnego":

jeśli każdy sam zobaczy, co mu daje praca z energiami, to chętniej sam trenuje. Podczas pierwszych praktyk zaobserwowałem, że każdy widzi tyle, ile pozwala mu jego światopogląd i ograniczenia narzucone. Czyli ludzie przyziemni widzą i odbierają tylko poziom związany z przyziemnością i podtrzymaniem fizycznie swojego gatunku. Technicznie bazują z odczytami pomiędzy czakrą drugą a trzecią. (...) Te osoby nie dostrzegają wibracji czy energii poziomu, który dla nich nie istnieje; czyli otwartość serca lub pojęcia abstrakcyjne.

4

Odp: Zdolności człowieka

Brak zmian to brak rozwoju, czyli stagnacja.

Rozwój powoduje poszerzanie możliwości i powiększanie umiejętności. Aby możliwość lub umiejętność - dowolna, od zwykłej po tzw. "cuda" - się rozwinęły, potrzebna jest najpierw zmiana w świadomości - postrzeganiu rzeczywistości.

Rozszerzanie świadomości następuje zwykle naturalnie i samoczynnie - chyba zę zablokujemy ten proces.

5

Odp: Zdolności człowieka

Zgadzam się z Krykersem. Ja także uważam że środowisko ma niezwykle duży wpływ na mentalność istoty ludzkiej. Nic dziwnego że większość znanych mi "oświeconych" zanim dostąpiła tak zwanego przebudzenia wolała spędzać czas w lasach oraz jaskiniach. Kiedy sam pracowałem nad charakterem (znaczy się dalej to robię ale mam na myśli okres czasu kiedy udało mi się wykonać olbrzymi skok w świadomości) to też spędzałem dużo czasu na łąkach i polach trzymając się daleko od ludzi. Ogólnie w społeczeństwie jest tyle czynników ciągnących w dół oraz utrudniających podnoszenie własnych wibracji że bez izolacji, dostąpienie oświecenia graniczy z cudem nad cudami a prawdę mówiąc samo w sobie jest już ponoć niezwykle trudne do doznania.

6 Ostatnio edytowany przez Antares (2020-06-08 22:27:30)

Odp: Zdolności człowieka

ka-nu napisał/a:

Nic dziwnego że większość znanych mi "oświeconych" zanim dostąpiła tak zwanego przebudzenia wolała spędzać czas w lasach oraz jaskiniach. Kiedy sam pracowałem nad charakterem (znaczy się dalej to robię ale mam na myśli okres czasu kiedy udało mi się wykonać olbrzymi skok w świadomości) to też spędzałem dużo czasu na łąkach i polach trzymając się daleko od ludzi. Ogólnie w społeczeństwie jest tyle czynników ciągnących w dół oraz utrudniających podnoszenie własnych wibracji że bez izolacji, dostąpienie oświecenia graniczy z cudem nad cudami a prawdę mówiąc samo w sobie jest już ponoć niezwykle trudne do doznania.

Mam podobne obserwacje, natomiast zastanawiam się nad nimi od dłuższego czasu.

Widzę tu 2 przeciwstawne "prądy":
- pierwszy, to jest tak jak piszecie: społeczeństwo jest, co tu dużo mówić, na bardzo niskim poziomie, łatwo ulega manipulacji, dąży do kontroli i jest kierowana przez ego
- drugi, to przeciwstawny prąd: z drugiej strony, czy mamy oczekiwać wyłącznie w okół kochających przyjaciół, łatwiutkie wyzwania, i rodzica nad nami, który w razie czego zawsze zainterweniuje?

Mam następującą obserwację: jeśli sytuacja i wyzwania są łatwe, rozwój po prostu nie następuje... Zdolności radzenia sobie rozwijają się rzeczywiście pod wpływem środowiska - ale nie środowiska, które wszystko akceptuje, ale raczej takiego, które stawia wymagania.
Czy jest to przyjemne? Zależy.

Na pewno zgadzam się z tym, że są pewne granice, które ludzie przekraczają wielokrotnie: ego, arogancja, dominacja, kierowanie się niskimi pobudkami itd.
Ale zawsze w takiej sytuacji, gdy widzę to, zastanawia mnie jedno: a co, gdyby wszystko było dokładnie odwrotnie - świat by był dokładnie taki, jaki ja chciałbym, żeby był? Czy to jest rzeczywiście najlepsza sytuacja?

Wydaje mi się, że gdyby świat zawsze odpowiadałby naszym wymaganiom - bez względu na to, jak mało rozwinięci bylibyśmy, czy ktokolwiek inny byłby - to taki świat byłby prawdopodobnie najgorszym możliwym wariantem, co stałoby się oczywiste całkiem szybko.
Historia o królu Midasie, który tak bardzo pragnął złota, że wkrótce jego marzenia się ziściły - czegokolwiek nie dotknął, zamieniało się w złoto - dobrze odzwierciedla taką sytuację. "Złoto" należy tu rozumieć symbolicznie: wszystko staje się dla Ciebie tak perfekcyjnie idealne, że prawdopodobnie Cię "zemdli" na śmierć (jak to się stało w przypadku Midasa).

Oczywiście, to co opisuję, to celowo przejaskrawiony ekstremalny przykład. To, z czym obecnie mamy do czynienia, jest rzeczywiście w dużej mierze przeciwnym ekstremum...

Z czego ono wynika?
Moim zdaniem mamy do czynienia z następującą sytuacją: ludzkie społeczeństwo jest produktem - zostało zaprojektowane, i jest nieustannie manipulowane za pomocą wszystkich możliwych środków od urodzenia: emocjonalnych, intelektualnych, energetycznych, psychologicznych itd. - tzn. na Ziemi zostały "zaintstalowane" pewne energetyczne "urządzenia", które powodują, że ludzie reagują na te wibracje w określony sposób.

To, co opisujesz ka-nu - "ciągnięcie w dół" - to wg. mnie właśnie rezultat odczuwanych przez Ciebie ww. wibracji. To nie jest łatwa planeta.

Dlatego ciągle piszę o świadomości. Trzeba zacząć skupiać się na świadomości i niezależności - umysłowej, psychologicznej, fizycznej, a zwłaszcza energetycznej. Trzeba rozwijać swoją własną moc.

Ludzie nie rozumieją pojęcia "mocy", ponieważ wszystko się robi, by nas od tego odciągnąć; zamiast tego wmawia się nam, że to intelekt za wszystko odpowiada. Ale w umyśle poza ową racjonalną częścią jest również część intuicyjna, która ma właśnie połączenie z mocą. Moc się wyczuwa - osoba nadmiernie "racjonalistyczna" będzie miała z tym zawsze problem. To jeden z aspektów ww. manipulowania i programowania społeczeństwa.

Ludzie, od których możesz ucierpieć, posiadają pewną moc - zbierają ją, bo tak zostali nauczeni: przez ego. Jest to jednak dość płaska moc, którą można w zasadzie łatwo pokonać.

Dlatego piszę tutaj o zdolnościach, które możesz nie mimo - ale dzięki - przeciwnościom uzyskać. Warto zmienić wibracje, oraz postrzeganie; skupić się na centrach energetycznych i własnej energii. W ten sposób ciągnięcie w dół będzie stopniowo ustępować - owa moc negatywna to moc jak każda inna, której może zostać przeciwstawiona moc pozytywna.

Nie warto rezygnować z własnych możliwości. Zaprzeczanie im jest częścią ww. planu - nie dajcie sobą manipulować ani społeczeństwu, ani paradygmatom - na żadnym poziomie...

7 Ostatnio edytowany przez Antares (2020-06-14 18:39:07)

Odp: Zdolności człowieka

Ludzie lubią narzekać i podważać swoje zdolności. Ale czy rozumieją kim tak naprawdę są?

Choćby podświadomość - czym ona jest? Jakie ma możliwości? Jak wpływa na naszą osobowość? Czy możemy także na nią wpływać?

Większość osób nie potrafi odpowiedzieć na te proste pytania, ale nie przeszkadza im to utrzymywać "teorii" na temat tego, jaka jest rzeczywistość i co jest w niej możliwe.

Może warto by zacząć od dokładniejszego przyjrzenia się, czym właściwie jest podświadomość. Zamieszczam cytat z książki "Bądź mistrzem ukrytego ja" S. K. Kinga:

Twój podświadomy umysł jest częścią ciebie. Może się jednak wydawać całkowicie obcą istotą, szczególnie, jeśli pracuje w oparciu o założenia, które różnią się od twoich świadomych oczekiwań i wiedzy na ten temat. Bardzo wielu ludzi utraciło kontakt ze swoją podświadomością tak, że dwa aspekty ich umysłu można porównać do dwóch biznesmenów, którzy spotykają się tylko po to, aby prowadzić interesy firmy. (...) świadomość i podświadomość mogą mieć bardzo różne zapatrywania na wiele spraw (...) [przez co] konflikty są nieuniknione.

(...) z rozwojem świadomego umysłu, kiedy rośnie jego doświadczenie i wiedza, może on racjonalizować (czyli przeprowadzać test przy użyciu zdrowego rozsądku i logiki) nadchodzące informacje, dzięki czemu mniej niepotrzebnych i chybionych informacji trafia do banku danych podświadomości.
(...) przekonania, nastawienia i opinie są tam utrzymywane przez potężne motywacje. (...) niektóre założenia podświadomości, są czasem bardzo błędne.

Aby rozwijać się swobodnie i w pełni, musisz poznać zawartość swojego umysłu. Musisz rozpocząć proces "poznawania podświadomości" (...) Poznając swoją podświadomość odkryjesz świat bogactwa i piękna, a także obszary mroku i bólu. Jest to podróż dla odważnych, łaknących przygody i zdeterminowanych.

Myślę, że jednym z dzisiaj powszechnych nieporozumień jest to, że podświadomość i świadomość to dwie zupełnie różne istoty czy "komponenty". Z mojego punktu widzenia, są to jedynie dwie strony tej samej monety: jedna jest oświetlona, a druga zamglona.

Nieświadomość (podświadomość) jest astrologicznie reprezentowana przez księżyc, natomiast świadomość - przez słońce. Oświetlanie nieświadomości przez owe słońce sprawia, że księżyc (podświadomość) zaczyna świecić - przestaje być ukryta i podświadoma.

Dzisiejszy propagowany "plan" dla ludzkości polega na tym, by jak najbardziej odepchnąć ludzi od własnego wnętrza - by było ono ciemne, ukryte, i nietknięte, a uwaga zostaje skierowana wyłącznie na zewnątrz. Tymczasem tam właśnie kryje się brama do wszystkich tzw. "para"-psychicznych zdolności, co wielokrotnie zostało wykazane przez osoby posiadające takie zdolności.

8 Ostatnio edytowany przez ka-nu (2020-06-15 22:24:13)

Odp: Zdolności człowieka

Serge Kahili King - bardzo mądry człowiek. Przeczytałem jedną z jego książek "Natychmiastowe uzdrawianie" i mogę na podstawie tego stwierdzić że bardzo prawdopodobne jest iż ten człowiek ma wielką wiedzę o ludzkim umyśle oraz jest bardzo świadomy swojego "czucia" na moc. Zresztą gdybym miał przytoczyć tutaj w tym temacie jedną książkę to zdecydowanie byłaby "Siła czy moc" gdzie autor sporządził skalę wibracyjną na którą chociaż warto zerknąć. Jego książka zdecydowanie potrafi poszerzyć świadomość i otworzyć lepiej człowieka na inne wymiary.


Wim Hof - człowiek który także interesuje się duchowością i jest znany pod pseudonimem Iceman opracował ćwiczenia oddechowe które pozwalają bardzo mocno do energetyzować ciało i stać się bardziej świadomym. Tak tylko jeszcze dodam do rozmowy.

9 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-03-18 18:45:35)

Odp: Zdolności człowieka

Odnośnie niezwykłych umiejętności, cytat z "Światło życia":

Każdy może nauczyć się czerpać z tego głębokiego źródła w swoim wnętrzu. Świadome uwalnianie kreatywnych energii wymaga praktyki. Chodzi tu bardziej o proces usuwania wewnętrznych przeszkód (bloków) niż o samo pobieranie energii. (...)
Kreatywna siła jest również uwalniana w momentach kryzysu. To wtedy dokonujemy czynów heroicznych. Każdy słyszał o wielkich rzeczach, do jakich jesteśmy zdolni w sytuacji ekstremalnej. O człowieku, który po wypadku unosi samochód, żeby wyciągnąć spod niego ukochaną, lub o matce, która gnana przeczuciem wraca do domu akurat w chwili, gdy jej dzieci znajdują się w niebezpieczeństwie. Uwolnienie twórczej energii pozwala nam osiągnąć mistrzostwo we wszystkim, czym się właśnie zajmujemy.

10

Odp: Zdolności człowieka

A tutaj z "Medycyna alternatywna w sporcie" Marjana Ogorevca:

W starożytnym Egipcie kapłani za pomocą specjalnej inicjacji otrzymywali ponowne "boskie" zdolności. Dzięki temu uzyskiwali zdolność wchodzenia w centra nerwowe innych istot żywych i oddziaływania na nie. Na przykład potrafili najbardziej krwiożercze zwierzęta, jakimi są lwy, podporządkować swojej woli. Zdawali sobie jednak sprawę, że wiedza i moc, którą otrzymali za pomocą inicjacji, oznacza także ogromną odpowiedzialność.

11

Odp: Zdolności człowieka

Ostatnio sporo cytatów wrzucam, więc tym razem tylko polecę jedną pozycję - sny i prekognicja Edgara Cayce'a. Sporo bardzo dobrych informacji o wielu różnych zdolnościach parapsychicznych człowieka, nie tylko związanych ze snami.

12

Odp: Zdolności człowieka

Ww. sny są jednym ze sposobów poznawania tajemnic wszechświata bezpośrednio - zamiast robić to pośrednio za pomocą intelektualnej dedukcji czy tym bardziej czytania. Natomiast niektórzy z autorów dzielą się swoimi doświadczeniami w rozszerzaniu swojej świadomości - a tym samym możliwości poznawania wszechświata, o których zwykłemu człowiekowi się nie "śniło" smile (Tak naprawdę, to śniło się, dosłownie, tylko, że problem braku świadomości sprawia, że tego nie są świadomi smile ).

Poniżej ciekawy fragment z "Kamień filozoficzny" francuskiego mistyka bułgarskiego pochodzenia Aivanhova - identyczny pogląd z tym co podawali Plejadianie nt. "żywej biblioteki" (organizmu człowieka, posiadające ukryte w DNA niesamowite możliwości), tyle, że w innej formie:

człowiek (...) jest mikrokosmosem, odzwierciedleniem makrosmoosu, wszechświata, tym samym jest on też depozytariuszem całej pamięci kosmicznej. W tej jakże subtelnej materii, wymykającej się próbom pomiaru, która jest częścią kwintesencji jego bytu, jest miejsce na cały wszechświat, gdyż ze struktury energii wynika, że nieskończoność różnorodność procesów, które się w niej odrywają, można sprowadzić do nieskończenie małego punkciku.

Najbardziej odległe wydarzenia w kosmosie, zawirowania zamierzchłych światów, informacje z całego świata, docierają do nas i są rejestrowane. Te informacje pozostaja rzecz jasna w naszej podświadomości i rzadko kiedy przedostają się do naszej świadomości. Można to porównać z falami radiowymi (....)

(tu jest porównanie "biblioteki" człowieka do filmów i rzutnika)

Brakuje wam zatem rzutnika, który pozwala uzyskać obrazki o odpowiednim formacie. "Gdzie więc go znaleźć?" - zapytacie. W waszej świadomości. (...) Ale żeby zdobyć ten aparat, dzięki któremu odczytacie dokumenty waszej osobistej biblioteki, potrzebna jest pewna inicjacja i dyscyplina. Tylko one pozwolą wam na rozwinięcie w waszej świadomości elementów, umożliwiających interpretację otrzymanych wypowiedzi.

Warto dodać, że autor ur. się w 1900 r., nie mając dostępu do publikacji, które dzisiaj są dostępne.

13 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-08-02 20:43:02)

Odp: Zdolności człowieka

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak to w zasadzie działa, że człowiek przemieszcza się? Wydaje się, że nie ma tu tajemnicy: ot, mamy "siły" w ciele, które po prostu przesuwają te wszystkie atomy, na które składa się ciało, o bardzo malutką jednostkę (nazwijmy ją dla wygody "mikro-nano-metrem") - i tak wielokrotnie, aż te wszystkie "miko-nano-metry" złożą się następnie na milimetry, centymetry, a następnie metry...

Czy naprawdę tak to działa?

Mnie kiedyś zawsze zastanawiało, dlaczego zdjęcia w ruchu powodują rozmycie - i jako dziecko miałem takie wyobrażenie, że część cząsteczek ciała już się przesunęła, a część nie. Oficjalna wersja jest taka, że podobno to wina aparatu (bo inaczej, zgodnie z obowiązującą wersją naukową, nie da się w zasadzie tego wyjaśnić).

Tymczasem warto spojrzeć na kwestię poruszania od innej strony - tu cytat z książki "Podróże do życia po śmierci" B. Moena:

twoje doświadczenie jako istoty ludzkiej sprawia, że myślisz, że musisz podróżować, aby dostać się z punktu A do punktu B. A prawda jest taka, że przejście z punktu A do punktu B jest aktem stwarzania. Nie wymaga więc czasu ani żadnego ruchu. W jednej chwili jesteś w jednym miejscu, a w następnej jesteś tworzony w innym.

Jest to o tyle ciekawe, że znane są tzw. przypadki bilokacji: błyskawicznego przemieszczania się (teleportacji), a nawet istnienia w dwóch miejscach jednocześnie. To by całkiem dobrze pokrywało się z ww. teorią o "stwarzaniu" siebie w nowym miejscu, zamiast poruszania się.

14 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-02-06 10:02:27)

Odp: Zdolności człowieka

Generalnie, na tej planecie perspektywa jest bardzo zawężona. Ludzie nie mają pojęcia skąd pochodzą, dlaczego się tu urodzili, kim są poza wcieleniem - oczywiście niektórzy używają terminów takich jak "dusza", "stara dusza", "gwiezdny wędrowiec" itp. - ale albo w rzeczywistości wątpią w to co mówią, albo w najlepszym przypadku mają ograniczone pojęcie na ten temat. Oczywiście celowo.

Na Ziemi mają miejsce swego rodzaju - także celowo zaprojektowane - wojny psychiczne. Są tak zaprojektowane, by prawie nikt nie spostrzegł się, że one mają miejsce, tj. żeby padał nieustannie, przez całe życie, ich ofiarą.

Dzieją się one niepostrzeżenie, podczas zwykłych rozmów czy spotkań, i są wzmacniane przez przekazy medialne. Znowu celowo, oczywiście. wink

Wojny, do których ludzie są przyzwyczajeni i o których mają świadome pojęcie, to wojny fizyczne. Polegają one na wykorzystaniu presji (nacisku) fizycznym. Na podobnej zasadzie, wojny psychiczne dotyczą nacisku psychicznego. Różnica między nimi nie jest w cale taka duża, jak się wydaje - moim zdaniem głównie polega na braku świadomości tego co się dzieje w drugim przypadku - czyli w umyśle ofiary.

Społeczeństwo zostało tak zaprojektowane, by nie tylko w tych wojnach bezwiednie uczestniczyć i być ich ofiarą, ale także być ich nieustannym inicjatorem - pozornie z własnej woli. W ten sposób mamy samonapędzający się mechanizm perpetum mobile.

Zauważyłem, że ludziom brakuje jakby mentalnej świadomości. Przez to nie tylko łatwo nimi manipulować komuś, kto się orientuje - ma jakby nadświadomość - tego co się w ich umysłach dzieje. Są jednak ludzie, którzy mają jakby "wbudowaną" taką mentalną świadomość, choć paradoksalnie nie do końca muszą zdawać sobie z tego sprawę, tj. używać owej zdolności nie całkiem świadomie i, przez to, w ograniczonym zakresie. Niemniej jednak te osoby wpływają na umysły innych, choć ich ofiary się nie orientują, że tak się dzieje, tj. ofiarom wydaje się, że podejmują decyzje samodzielnie. Gdzie/kiedy jednak nauczyły się tej umiejętności? Skoro na Ziemi, w znanej historii, nawet nikt o tym nie piśnie słowem? Czy to tylko wymysł scenarzystów filmów SF?

Większość ludzi nie jest stanie uwierzyć, że takie rzeczy są naprawdę możliwe po odpowiednim wytrenowaniu:

[url]https://www.youtube.com/watch?v=DIzAaY2Jm-s&t=201[/url]

Taki etap osiąga się głównie dzięki poszerzeniu świadomości w sferze mentalnej. Nie musi to wyglądać dokładnie w ten sposób jak na filmie - można wykorzystywać do tego celu logicznie brzmiące wyjaśnienia, zamiast wymuszać na ofierze powtarzanie słów. Niemniej również to, co robi Obi-Wan w wideo, jest możliwe. Ten etap dla zwykłych ludzi jest tak niewyobrażalny, iż z góry zakładają (jak to ostatnio mieliśmy przykład na forum), że na pewno to tylko fikcja albo spiskowe teorie. Są one jednak właśnie na tej zasadzie stworzonymi uprzednio frazesami, którymi społeczeństwo ma się posługiwać. smile W tym przypadku używa się do tego mediów - przez kogoś, kto bardzo dobrze orientuje się w tym, jak manipulować masami, by ci się nie zorientowali. wink Podstawa manipulacji jest jednak taka sama, tyle, że medium nie jest osoba, ale np. telewizor. Projektanci myśli dla ludzkości także tworzą (zamknięty) program szkolenia m.in. policji czy handlowców w jaki sposób ci ostatni mają wywierać presję, by wymuszać określone zachowania.

Zadawaliście sobie pytanie: czemu właściwie ktoś che trzymać ludzi w takiej mentalnej niewoli? Jaki jest w tym cel?

Żeby była jasność: ktoś, kto tworzy przekaz medialny dla kilku miliardów ludzi, dokładnie zna psychikę człowieka na tak wysokim poziomie (i robi to, jak widać, bardzo skutecznie), że przy tym studia psychologii na uniwersytecie wydają się "wiedzą" z epoki kamienia łupanego.

Wstawcie w usta Obi-Wana z powyższego fragmentu takie słowa, wyobrażając sobie, że projektuje on sposób myślenia nie dla dwóch żołnierzy, ale kilkunastu czy kilkudziesięciu milionów ludzi:

"Nie musisz o tym myśleć" (człowiek podświadomie powtarza: "nie muszę o tym myśleć"), "...to tylko teoria spiskowa" (człowiek podświadomie powtarza: "...to tylko teoria spiskowa"), "...powinieneś wrócić do własnych zajęć" (człowiek podświadomie powtarza: "...powinienem wrócić do własnych zajęć"), "...podjąłeś właściwą decyzję" (człowiek podświadomie powtarza: "...podjąłem właściwą decyzję")

Zgadnijcie co się stanie, gdy następnym razem ktoś poruszy taki zaprogramowany uprzednio temat wink Taka zdolność wpływania na umysły ludzi polega na tym, by ludzie nie wiedzieli, że się wpływa na ich umysł. Jej postawą jest percepcja mentalna (orientacja w tym, co się dzieje w umyśl ofiary) - presja jest sprawą drugorzędną. Tyle, jeśli chodzi o inżynierię manipulacji psychicznej. smile

Dla kogoś z inną, szerszą perspektywą, natomiast takie możliwości są na bardzo początkowym, żeby nie powiedzieć dziecinnym poziomie, i stanowią umiejętność tak samo naturalną i świadomą, jak dla nas poruszanie ręką.

15 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-03-22 12:20:48)

Odp: Zdolności człowieka

Zdolności człowieka są związane z różnymi stanami umysłu i poziomami energii. Chcąc rozwijać określone zdolności, warto "zlokalizować" ich umiejscowienie w strukturze mikro- i makro-kosmicznej.

Wszystkie zdolności, również te fizyczne, są związane z określonym poziomem "drzewem świata" lub "drzewem życia". Chodzi o to, że egzystujemy na różnych poziomach. Przykładowo tzw. "duchy" nie mają ciała fizycznego, a zatem ich pewne zagadnienia (zdolności fizyczne czy związane z organizmem - systemem podtrzymywania życia w materii) nie będą dotyczyły, natomiast te zdolności na poziomie, który sobie uświadamiają, znajdą się pod ich mniej lub bardziej bezpośrednią kontrolą, tak jak my z kolei uświadamiamy sobie w czasie tzw. jawy ciało fizyczne i potrafimy nim poruszać. Świadomość i percepcja jest tu kluczowa: świadomość materii ma charakter "odczuć", tak więc nie mając odczucia (zmysłów wykorzystywanych do tego celu) ręki czy nogi, poruszanie byłoby niemożliwe.

We wszystkich starych kulturach powszechne jest wykorzystywanie snów do osiągania różnych stanów. Jest to zrozumiałe - umysł w trakcie snu przechodzi w odmienny stan świadomości. Te stany - m.in. poprzez sny - były eksplorowane i wykorzystywane przez np. Aborygenów czy Indian do ich celów w poza-fizycznych obszarach rzeczywistości. Energia, z którą mają do czynienia w tym stanie umysłowym, generalnie nie jest związana z fizycznym ciałem, a poziomem, z którym będą mieli do czynienia po śmierci fizycznej, czyli kiedy nie będą mieli już ciała (a tym samym, niedostępne dla nich staną się bezpośrednio energie fizyczne - zakładając, że nie byli jakimiś mistrzami za życia). W tym stanie umysłu ciało jest uśpione (zmysły fizyczne z reguły "odchodzą"), a ten stan ma, tradycyjnie, naturę "księżycową", magnetyczną. To na tym poziomie można spotkać m.in. byty silnie przywiązane do Ziemi, a także energie, które mogą - pośrednio - zarówno podtrzymywać życie (te z reguły pochodzą z natury), jak i takie, które mogą powodować różne blokady energetyczne, o których mówią starożytne systemy medyczne jak TCM. Jednak istotne jest to, że ten "podświat" nie ma charakteru fizycznego, jest jedną ze sfer pomiędzy materią a najwyższymi poziomami wszechświata.

Innym poziomem jest poziom, który by można określić mianem "słonecznego", o którym wspominałem m.in. w wątku nt. nieśmiertelności. Jest to subtelniejszy poziom związany bardziej z "lekkim światłem" niż magnetyczną energią, z którą ma się do czynienia w poprzednim przypadku.

Jeśli chodzi o energie bliższe materii, to przykładowo ćwiczenia qi-gong pozwalają na uświadomienie sobie energii związanej z przepływem w ciele fizycznym, organach, meridianach, we krwi itd. Jest to zupełnie inny poziom, niż dwa poprzednie, i jest związany z budową i cyrkulacją energii w ciele eterycznym oraz fizycznym.

Niektóre zdolności istnieją jednak na kilku poziomach jednocześnie, czego przykładem są np. relacje ze spotkań z indiańskimi szamanami z Ameryki Południowej nt. ich praktyk szamańskich, którzy potrafią zawładnąć czy też "wcielić się" chwilowo - działając z poziomu pozafizycznego - w umysł zwierzęcia, i w ten sposób go kontrolować.

Jeszcze mała aktualizacja nt. praktyk. Każda praktyka zawsze jest ostatecznie związana z percepcją i jej poziomem. Jeśli postrzegasz siły fizyczne lub ich efekty, np. grawitacje, nie musisz tworzyć teorii na temat grawitacji, by ją w praktyce wykorzystywać - co bez myślenia o tym 7 miliardów ludzi na tej planecie robi. Wszystkie fizyczne praktyki, na podobnej zasadzie, zawsze będą bazowały na percepcji fizycznej. Jeśli ktoś nie postrzega w żaden sposób np. energii (nie ważne, czy ją nazwiemy qi, shen, niefizycznym światłem, energią astralną, czy w dowolny inny sposób), wszelka praktyka tutaj może mieć jedynie charakter pośredni, i skłania do tworzenia teorii na ten temat. Myślę, że w tym kontekście należy postrzegać tzw. mapy świata, które tworzyli mistycy we wszystkich czasach. Są w nich z pewnością błędy lub pewne autorskie postrzeganie rzeczywistości - jak każdej mapy, należy je widzieć jako "model" rzeczywistości, a nie samą rzeczywistość - niemniej jednak często one powstawały na bazie osobistych doświadczeń, mistycznych wędrówek po niefizycznych obszarach wszechświata. Swego rodzaju nowoczesną mapą tego typu są tzw. focusy stworzone przez Roberta A. Monroe, które reprezentują raczej stany świadomości w odniesieniu do poszczególnych doświadczeń poza-fizycznych.

Poszerzając percepcję, automatyczne poszerzamy zakres możliwej dla nas praktyki. W ten sposób należy moim zdaniem rozumieć wysiłki np. praktyków qi-gong, by coraz lepiej móc odczuwać energię qi, będącą - zgodnie z medycyną chińską - absolutną podstawą zdrowia i życia. smile

16

Odp: Zdolności człowieka

Antares, wejdź na priv.

17

Odp: Zdolności człowieka

Umiejętności i ich poziom się wypraktykowuje. Pytanie jednak w jaki sposób to zrobić i zrobić to efektywnie - i tutaj dochodzimy do wspomnianej przez Ciebie wiedzy.

Ale najpierw powstaje pytanie: jakie umiejętności tak naprawdę Cię interesują? Mnie przykładowo interesują zdolności związane z odmiennymi stanami świadomości, więc poszerzam swoją orientację w tym akurat temacie, a także pracuję z takimi doświadczeniami. Musisz zadać sobie pytanie co Cię interesuje, odpowiedź wówczas może przyjść naturalnie.

18

Odp: Zdolności człowieka

Krótki kurs wu shu dla tych co potrzebują szybkiego wprowadzenia wink

[url]https://www.tutorialspoint.com/wushu/wushu_quick_guide.htm[/url]

19 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2022-04-25 10:57:33)

Odp: Zdolności człowieka

Wushu (chiń. upr. 武术; chiń. trad. 武術; pinyin wǔshù wymowa i) – chińskie sztuki walki.

Chińskie sztuki walki charakteryzują się niezwykłym bogactwem technik walki bronią białą oraz bez broni, za pomocą zadawania ciosów, kopnięć, dźwigni, rzutów i podcięć. Bogactwo to ujawnia się w istnieniu licznych stylów walki o odmiennych preferencjach co do dystansu walki, taktyki, zasad obrony przed napastnikiem w obliczu tego samego rodzaju ataku, sposobu wykonywania poszczególnych ruchów składających się na wykonanie tej samej techniki itd.

Chińskie sztuki walki wyróżniają się też, na tle innych sztuk walki, bogactwem form: przemyślanych ćwiczeń formalnych, polegających na demonstracyjnym wykonywaniu ruchów imitujących uderzenia, kopnięcia i inne techniki walki w określonej kolejności, z dużą siłą, dynamiką i szybkością. Istnieją formy przeznaczone dla początkujących, jak i zaawansowanych, do wykonywania samodzielnie, jak też z partnerem, do wykonywania przy udziale wyłącznie technik ręcznych i nożnych, jak i do wykonywania z udziałem broni białej. Formy są istotnym elementem treningu, zapewniają dobry trening kondycyjny, aktywizując praktycznie każdą grupę mięśni, jak też są nośnikiem wiedzy: uczą zasad właściwego użycia ruchu ciała, taktyki i strategii walki w określonej sytuacji, wyrabiają też nawyki wyprowadzania jednej techniki po drugiej we właściwym porządku. Z uwagi na swą spektakularną widowiskowość, wykonywanie form jest też chętnie oglądane przez laików, którzy nierzadko chińskie sztuki walki identyfikują wyłącznie z takimi ćwiczeniami. Stąd też współcześnie tworzy się specjalne, pokazowe wersje takich ćwiczeń, w których techniki walki ustępują akrobacjom i wyczynom gimnastycznym. Następnie takie prezentacje stają się częścią pokazów promujących kulturę Chin, pokazów organizowanych komercyjnie dla turystów bądź w ramach spektakli teatralnych, jak też tworzy się z nich choreografię walki wręcz na planie filmowym.

Określenie czasu powstania chińskich sztuk walki nie jest możliwe, co najwyżej można datować najstarsze znane obecnie wzmianki na ich temat, a te znajdują się już w najstarszych źródłach historycznych. Od samego początku rozwijały się dla potrzeb wojskowych, były elementem szkolenia i egzaminowania żołnierzy i nie miały nic wspólnego ze sportem czy pokazami akrobatycznymi, jak to ma miejsce współcześnie.

Dziś nie ma już wątpliwości, że to z nich wywodzą się np. japońskie sztuki walki. Samo słowo karate oznaczało w języku japońskim „chińską rękę” i pisano je (jap. 唐手). Dopiero współcześnie rozpowszechniono (wykorzystując zbieżność fonetyczną) tę samą nazwę, ale w innej pisowni (jap. 空手), oznaczającą nie „chińską”, lecz „pustą” rękę, tj. interpretując wyrażenie karate nie jako chińską sztukę walki, lecz jako umiejętność walki wręcz bez broni.

Dla współczesnego ukształtowania się chińskich sztuk walki przełomowym momentem był krótki okres Republiki Chińskiej w pierwszej połowie XX wieku. Były wówczas szeroko propagowane wśród całego społeczeństwa jako nośnik kultury fizycznej i wartości narodowych oraz nauczane publicznie w licznych szkołach dostępnych dla każdego chętnego. W tym czasie również podjęto pierwsze próby rzetelnego zbadania ich historii. Paradoksalnie jednak, zamiast rzetelnie opracowanych faktów, szeroko upowszechniły się stereotypy i banalne mity (m.in. o utworzeniu chińskich sztuk walki przez mnichów buddyjskich, przy udziale indyjskiego mnicha Bodhidharmy), jakie po dziś dzień są przytaczane zarówno w podręcznikach sztuk walki, jak i w literaturze naukowej.

Wraz z utworzeniem maoistycznej Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL), miała miejsce znaczna emigracja z Chin do krajów kultury zachodniej. Tą drogą chińskie sztuki walki stały się swobodnie dostępne na zachodzie, gdzie pod hasłem „kung-fu” spotkały się nie tylko z popularnością, ale stały się wręcz rozpoznawalną powszechnie ikoną popkultury. Ważną rolę w popularyzacji chińskich sztuk walki na zachodzie odegrała w drugiej połowie XX wieku społeczność Hongkongu, który to region wówczas pozostawał pod panowaniem zachodu. Prowadzono tam wiele publicznych szkół chińskich sztuk walki, dostępnych dla każdego zainteresowanego, zaś niskobudżetowe produkcje filmowe, jakie powstały w Hongkongu na temat chińskich sztuk walki, spotykały się z rosnącym zainteresowaniem zachodnich odbiorców. Do najpopularniejszych stylów chińskich sztuk walki, także w Polsce, można zaliczyć m.in. Choy Lee Fut (cailifoquan), Wing Chun, Hung Gar. oraz, przede wszystkim, Tai Chi (Tai Ji, Taiji lub Taijiquan).

Natomiast w ChRL kultura sztuk walki została początkowo poddana represjom, aby pod koniec lat 50. XX wieku ponownie powrócić do sfery publicznej, lecz za cenę wykluczenia z niej aspektu bojowego. Sztuki walki odtąd nauczano jako promocji zdrowia i sprawności fizycznej z elementami technik samoobrony, jako elementy wychowania fizycznego w szkolnictwie, oraz jako sport w postaci gimnastyki pokazowej. Odstąpiono od wspierania rozwoju niezależnych stylów walki na rzecz jednej, powszechnej wiedzy na ten temat, rozwijanej przez ośrodki akademickie i charakteryzującej się jednolitym, wystandaryzowanym programem treningowym. Jedyny wyjątek poczyniono dla stylu Taiji, który wyróżniono odrębnie, aczkolwiek nie ominęła go procedura uproszczenia i standaryzacji. Tym razem jednak zabieg ten, połączony z promocją praktykowania tego stylu jako gimnastyki relaksacyjnej, przerósł chyba najśmielsze oczekiwania. Jako gimnastyka relaksacyjna Taiji cieszy się obecnie niezmiernie dużą popularnością na całym świecie i udowodniono naukowo, że uprawianie tych ćwiczeń istotnie może dawać pewne niewielkie korzyści zdrowotne.

Co więcej, w niektórych badaniach wykazano empirycznie, że zorganizowane i regularne praktykowanie Taiji przez osoby w starszym wieku (zarówno cieszące się dobrym zdrowiem, jak i ujawniające łagodne zaburzenia poznawcze) wiąże się z niewielkim wzrostem sprawności funkcji poznawczych, w tym pamięci. Nie należy jednak sądzić, że efekt ten jest specyficzny dla Taiji, jako że z wielu innych badań wiadomo, że jakakolwiek zorganizowana i regularna aktywność fizyczna u osób starszych pozytywnie wpływa na aktywność mózgu i funkcje poznawcze, w tym przyczynia się do większej aktywności BDNF – czynnika wzrostu neuronów sprzyjającego synaptogenezie i neurogenezie.

20

Odp: Zdolności człowieka

Trudno sobie wyobrazić prawdziwe realia, które tworzą zdolności wykraczające poza te zwyczajne, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Nawet pisarze i twórcy filmów SF ledwo potrafią uzmysłowić sobie najbliższe konsekwencje takich zdolności.

Człowiek, który osiąga na stałe zdolności poszerzonej percepcji - czyli uzyskiwania informacji spoza 5 zmysłów - przestaje żyć normalnym życiem. Tymczasem zazwyczaj wyobrażenie jest takie, że żyje jak każdy człowiek i w niektórych sytuacjach sobie ułatwia życie przy pomocy tzw. 6 zmysłu.

Tak to nie będzie działać.

Poszerzona percepcja wszystko zmienia, niesie mnóstwo konsekwencji, i naturalnie zmienia styl życia. Taka osoba zaczyna zwracać uwagę na inne rzeczy, niż dotychczas, co ma wpływ na myśli, decyzje i działania.

Poszerzona percepcja może dotyczyć np.:
- bycia świadomym zjawisk fizycznych, także tych spoza wąskiego spektrum widzialnego (np. kosmitów, którzy są fizyczni, lecz istnieją na innym zakresie częstotliwości)
- zdalnej wizji lokalizacji obiektów
- postrzegania zjawisk niefizycznych wpływających na materię, w szczególności ludzi

Daje to ogrom możliwości i zupełnie odmienne postrzeganie świata. Nie znam żadnego utworu SF, a nawet żadnego opisu w dowolnej książce dotyczącej zjawisk nadprzyrodzonych, w której dobrze by to było opisane. Chyba najlepszym tropem są - niestety dość prymitywne ze wzg. na prymitywność Ziemian - szamani i ich sposób postrzegania rzeczywistości, m.in. wskazówki co do tego można znaleźć u Castanedy. A myślą oni w zupełnie innych kategoriach niż zwykły człowiek, nawet z ich własnego plemienia: biorą pod uwagę wielowymiarowość świata oraz tzw. "prawdziwe widzenie", czyli postrzeganie świata ponad-fizyczną.

21

Odp: Zdolności człowieka

To może zabrzmieć trochę kontrowersyjnie.

Powszechnie wierzy się, że ludzie, którzy dokonują niektórych ponadprzeciętnych rzeczy - nie tylko ponadnaturalnych, ale także takich, które są w zasięgu każdego człowieka w teorii - np. takich jak Bill Gates czy Elon Musk, zawdzięczają to wyłącznie swoim własnym, ponadprzeciętnym umiejętnościom i być może także szczęściu.

Trudno przestawić się komukolwiek (także mi) na sposób myślenia, że tak naprawdę żyjemy w matrixie, i osoby dokonujące niezwykłych czynów, mających ponadprzeciętne sukcesy itd. mają często owe czyny w planie i nie są one wyłącznie ich zasługą.

Ów matrix jest znacznie ściślej kontrolowany, niż większość z tego forum jest skłonna to przyjąć do wiadomości. Mało co tu zależy od przypadku, co oznacza, że można matrix przyrównać do globalnego "losu" składającego się z indywidualnych losów - w niektórych przypadkach z zaplanowanymi wydarzeniami ponadprzeciętnymi (sportowców, biznesmenów, księży, mistrzów karate, dalajlamów, czy innych ezoteryków), ale w większości - z przeciętnymi.

Zweryfikowałem to wielokrotnie i przez długi czas, i nie mam tu wątpliwości. Ludzie, którzy np. osiągają duże sukcesy w biznesie (lub każdej innej dziedzinie), przykładowo, mają po prostu myśleć, że to ich zasługa - ale mogłem zaobserwować wiele przypadków tego typu ludzi i zestawić do z wiedzą ezoteryczną na temat wcieleń: i jest jasne jak na dłoni że są to bardzo przeciętnie uzdolnieni, a często nawet niezbyt uzdolnieni, zwłaszcza w ww. biznesie (bo już w różnych sztukach np. kung fu to bez praktyki nie da się wiele osiągnąć - ale i to można zapisać na kanwę losu), ale w wyniku pewnych "szczęśliwych" "zbiegów okoliczności" i "własnych" pomysłów (celowo w cudzysłowie, bo te myśli, w którym momencie co zrobić są im podsuwane, podobnie jak pisarzom, artystom itd., a także channelingowcom - tyle, że w ostatnim przypadku są oni świadomi, a 99,99999% społeczeństwa - nie jest).

22

Odp: Zdolności człowieka

Zdolności określane jako nadnaturalne nie są nad-naturalne. Bazują na pewnych siłach we wszechświecie, z którymi człowiek jest słabo zapoznany i najlepsze co do tej pory udało się naszej aktualnej cywilizacji osiągnąć (cywilizacje starożytne to osobne cywilizacje - reset cywilizacji miał miejsce wielokrotnie w historii np. w Egipcie), by je opisać, to fizyka kwantowa, która dopiero raczkuje w temacie energii - raptem 100 lat minęło od czasu odkrycia kwantów i w praktyce niewiele się zmieniło od tamtego momentu.

Krótko: niewiele osiągniemy, zastanawiając się wyłącznie, jakie są to zdolności. Chodzi raczej o to, jakie są siły, które możemy wprawić w ruch przy użyciu umysłu.

(Chodzi o "ruch" w sensie aktywności w rozumieniu metafizycznym).

Umysłem naturalnie kontrolujemy już ciało fizyczne: decyzja o poruszeniu ręką czy palcem pochodzi z umysłu. Tak samo można kontrolować przy użyciu umysłu energię w innej postaci niż fizyczna.

Ale czym jest ta energia? tongue

Ludzie zamiast zainteresować się głębiej tematem, przyjmują postawę polityków rosyjskich opisanych przez autora systemu DEIR: "nie mów mi o co w tym chodzi, powiedz jak mam wpływać na umysły lub energię innych, albo się przed takimi atakami bronić". Jak widać, takie powierzchowne podejście "powiedz mi co mam robić" nie prowadzi daleko. Obecnie celowo się społeczeństwo tak kształtuje, by oczekiwali wszystkiego na tacy, a dalej nie chciało się im sięgać.

Różnego rodzaju sił jest dużo, mówi o nim m.in. kosmologia taoistyczna lub indyjska. Ostatecznie siły sprowadzają się, jak pisał Lao Tzy, do dwóch: Yin i Yang. Każda inna siła jest mieszanką tych sił i przybiera różne postacie. Te postacie w bliskiej fizyczności formie były nazywane qi. Każda forma qi, energii lub sił ostatecznie jest jakąś mieszanką Yin i Yang, i któryś z tych dwóch elementów jest w większej lub mniejszej przewadze.

Np. zdolności telepatyczne lub inne oparte na percepcji "ponad"-zmysłowej są w większym stopniu natury yin; wykorzystywanie energii do modyfikacji, przesuwania lub spalania z kolei mają w większym stopniu naturę yang.

Dla przeciętnego człowieka metafizyka jest zbyt abstrakcyjna. Meta odnosi się do tego, że określa ona nadrzędne prawa w stosunku do praw materialnych. Mają one charakter koncepcyjny, dlatego wydają się tak abstrakcyjne i oderwane od "rzeczywistości". To jednak one rządzą fizyką - a ludzie myślą, że jest na odwrót, tzn. że materia rządzi umysłem. smile

23

Odp: Zdolności człowieka

Zamiast samemu rozpisywać jakąś klasyfikację, myślę, że lepiej będzie, gdy po prostu podam parę cytatów. Autor używa zabawnego terminu "amok" na opisanie odmiennych stanów świadomości. smile

Tajemnice starodawnej medycyny i magii napisał/a:

Z relacji licznych świadków wiadomo, że lamowie tybetańscy, stosując nieznane nam techniki oraz wpływając na ośrodek termoregulacji w mózgu, potrafią - siedząc na śniegu bez ubrania - suszyć na gołym ciele zmoczone lodowatą wodą prześcieradła, a temperatura ich ciał godzinami nie spada. Z innych przekazów wynika niewiarygodna wytrzymałość fizyczna, tzw. gompo, szybkobiegaczy, którzy w letargicznym amoku w czasie dwunastu godzin pokonywali odległość 150 kilometrów.

To jest jeden rodzaj zdolności. Tu kolejny, inny rodzaj:

Tajemnice starodawnej medycyny i magii napisał/a:

Zdumiewająca szybkość bezbłędnego uczenia się tekstu również wymykała się ocenom amerykańskich badaczy, przyznających rangę faktu naukowego fenomenowi fotograficznej wręcz pamięci. Wiele informacji uzyskiwanych od osób o nieposzlakowanej opinii zawodowej oraz kwalifikacjach moralnych potwierdza dość powszedni wśród tybetańskich tulku zjawiska teleportacji i lewitacji.

Starożytna wiedza Tybetu była dziedzictwem przedpotopowych legendarnych cywilizacji, korzystających z kryształów:

Tajemnice starodawnej medycyny i magii napisał/a:

W Tybecie istniała wiara w wielką moc kryształów, wiele z nich traktowano jak swoiste relikwie. Głównie stosowano je do celów medytacyjnych, lecz również do wprawiania się w amok tantryczny. Z całą pewnością wiadomo, że używane są przez osoby uprawiające dzogczen, starożytną naukę wywodzącą się z tradycji bon i najstarszej szkoły lamaizmu. Kapłani tej sekty głoszą, że tą drogą jest możliwe znalezienie kanału komunikacyjnego z siłami wszechświata.

Dodam, że wspomniany dżogczen obejmuje m.in. sztukę śnienia - wykorzystywany do interakcji z wcześniej przeze mnie nadmienionymi siłami metafizycznymi, ale nie tylko, także do eksploracji podświatów oraz zrozumienia natury umysłu. Czyli poszerzenia świadomości - bo tym właśnie są odmienne stany świadomości, jej poszerzaniem.

Każda z tych zdolności ma odmienną naturę, ale wszystkie je się klasyfikuje tym samym mianem - "zdolności nadnaturalne" lub "magiczne", przeciwstawiane "zwykłym". Wynika to oczywiście z całkowitego braku orientacji w metafizycznym aspekcie rzeczywistości.

Można zauważyć, że wszystkie te zdolności są bardzo zbliżone, a w zasadzie identyczne, z szamańskimi czy magicznymi zdolnościami. Opierają się one na uniwersalnych zasadach, które, jak opisują to starożytne teksty, sprowadzają się ostatecznie do sił, a na jeszcze wyższym - do zasad wszechświata. Tych zasad nie da się zrozumieć, odnosząc wszystko wyłącznie do świata materialnego - zasada nie ma formy i nie ma też żadnego "upostaciowienia" fizycznego; starożytni uczeni próbowali masom te idee przedstawiać za pomocą upersonifikowanych bytów: aniołów, demonów, bóstw czy magicznych zwierząt, jak feniks lub smok, czy też innych symboli. Nie należy metafizyki rozumieć dosłownie.

24

Odp: Zdolności człowieka

Sny i stan śnienia to dwie różne rzeczy.
Stan śnienia to po prostu pewien zakres odmiennych stanów świadomości, które są podstawą do rozszerzonej percepcji rzeczywistości (bez niej człowiek tylko będzie zawężał swój umysł do poziomu materii, tj. nie będzie miał jak dostrzec  bardziej subtelnych poziomów). Natomiast sny - które nadal są ogromną tajemnicą - są po prostu pewnym produktem powstającym w tym pierwszym, czyli stanem śnienia, pewnym stanem umysłu.

Jest to o tyle istotne, że umysł działa w ten sposób, że jeśli poświęcimy na coś uwagę (np. na materię), to w ten sposób będzie postrzegał rzeczywistość. Sny jako stan śnienia, a nie tylko produkty stanu śnienia, są jedną z najbardziej naturalnych bram do poszerzania tej percepcji.

25 Ostatnio edytowany przez Antares (2023-01-14 20:03:57)

Odp: Zdolności człowieka

Zdolności podobne do tych, które wielokrotnie były tu podawane w formie przykładów z fantastycznych filmów takich jak Gwiezdne Wojny, występowały wielokrotnie w rzeczywistości. Nie słyszymy o nich powszechnie, bo ludzie nie lubią poruszać tematów tabu. Zaprogramowany światopogląd każe ludziom reagować tak, że odpowiadają, że to niemożliwe albo mówią coś o teoriach spiskowych.

Relacje o zjawiskach parapsychicznych znajdują się w najstarszych zapisanych przekazach różnych kultur ludzkich, tzn. są stare jak świat, i aż do XIX i XX wieku, były traktowane jako część rzeczywistości. Żyjemy w dość bezprecedensowej kulturze, w której pod stałym naporem mass mediów i systemu edukacyjnego ludzie w wieku 20 lat uważają, że mają pojęcie, jak działa wszechświat. smile Wierzą pod naciskiem powszechnej propagandy, że nauka zna wszystkie odpowiedzi, na które muszą znać odpowiedź, a ta pozostała część, którą zamiotła pod dywan, jest tabu, którego nie można ruszać - a jeśli ktoś poruszy, to mają reagować szyderstwem, kpieniem, wyśmiewaniem, strachem, złością itp. Np. do tematu ufo zdrowo myślący człowiek podszedłby na zasadzie: a jakie informacje posiadamy na ten temat? Chore społeczeństwo natomiast reaguje, i nie należy się kierować powszechnie znanymi informacjami. Zjawiska nadprzyrodzone są obserwowane od zarania dziejów i na podobnej zasadzie zostały zamiecione pod dywan. Zanim wyśmiejesz się z kogoś, zapytaj siebie uczciwie, ile trudu samemu/samej sobie zadałeś/aś, by coś sprawdzić? Co więcej, nie ma czegoś takiego jak prawa fizyki czy prawa nauki - jedyne prawa, które istnieją, to prawa wszechświata, a są tacy (w tym wielu ludzi, którzy są określani mianem mistrzów, na wschodzie), którzy sprowadzają owe prawa wszechświata do praw umysłu, a może wręcz do kreacji umysłu. Jeśli to ostatnie jest prawdą, to można by powiedzieć, że każdy element rzeczywistości podlega wpływowi umysłu, a zatem jest podtrzymywaną iluzją. smile

Jedną z takich osób był Wolf Messig, którym interesował się m.in. Albert Einstein, i który był poddawany wielu badaniom naukowym na swoje zdolności. Potrafił sugestiami skłonić ludzi do czynności, których normalnie by nigdy nie zrobili, m.in. skłonił bez wysiłku do wydania bankierowi mu ogromnej sumy pieniędzy, albo strażników w Rosji do wypuszczenia go z pilnie strzeżonego więzienia - wszystko przy pomocy wpływu psychicznego. Ta zdolność jest bardziej powszechna niż się wydaje, tyle, że z reguły nawet osoby ją posiadające w małym stopniu zdają sobie z tego sprawę. Jeden amerykański biznesmen również relacjonował w jaki sposób małe dziecko potrafiło go, bez żadnej argumentacji, skłonić do czynów, których normalnie nie miał ochoty zrobić, i mógł tylko obserwować, jak niczym marionetka wykonuje polecenie dziecka. Programom podświadomości, które mówią wam, że coś jest niemożliwe, należy bardzo dokładnie się przyjrzeć, i realnie oceniać swoje możliwości, a nie opierać się na powszechnej (czyli żadnej) wiedzy, dogmatach ani tym bardziej jakichś statystycznych "dowodach" smile

26

Odp: Zdolności człowieka

W szkołach dzisiaj najbardziej zaawansowany przedmiot związany z rzeczywistością doświadczalną, jakiego się uczy, to fizyka.

Jedną z kluczowych umiejętności, by pojąć natomiast prawdziwą rzeczywistość, jest zdolność do abstrakcyjnego rozumowania w praktyce. Teoretycznie matematyka, której się uczy w szkole, jest abstrakcyjna, jednak to, czego dokładnie się uczy i w jaki sposób, jest dalekie od tego, by efektywnie nauczyć masy abstrakcyjnego myślenia. Matematyka, którą ludzie znają ze szkoły, to głównie liczenie i mierzenie np. kątów - to trochę tak, jakby uczyć abstrakcyjnego myślenia na języku polskim poprzez uczenie ludzi kolejnych alfabetów: dziś uczymy się polskiego, w przyszłym roku łacińskiego, w kolejnym roku cyrylicy, potem greckiego, a w kolejnej klasie fenickiego smile Jest to pewna abstrakcja, bo jak ktoś zobaczy ruski znak i polski znak, który symbolizują tą samą głoskę, ale się różnią, to rzeczywiście jest to pewien prymitywny poziom abstrakcji, na podobnej zasadzie, kiedy pasterz policzy 10 kóz i 10 krów, to uzna, że obu jest tyle samo smile

Ale nie chciałem pisać o ziemskiej abstrakcji, tylko tej metafizycznej. Z powodów podanych wyżej ludzie mają problemy, gdy mają myśleć o czymś "mniej konkretnym", tzn. abstrakcyjnym, czyli np. zamiast myśleć o jakimś organie w swoim organizmie, potrafią zrozumieć cały kontekst. Przykładowo serce dla przeciętnego człowieka jest organem, który robi to i tamto w konkretny sposób, i ponieważ przeciętna osoba widzi końcowe działanie tylko, czyli działanie fizycznego serca, dla niej serce jest odrębnym organem - czyli odrębnym elementem. Na studiach biologii lub medycyny w dodatku - aby zaprogramować podświadomość uczniów - często wyjmuje się rzeczywiste organy, takie jak serce, wątroba itp., aby wzmocnić takie "konkretne", ale bardzo ograniczone myślenie.

Drugim elementem, którego uczą ludzkość w dzisiejszych czasach, jest szybkie zniechęcanie się i oczekiwanie natychmiastowych rezultatów (w czym pomagają zwłaszcza telefony komórkowe - i które, mam wrażenie, służą przede wszystkim do rozrywki, społecznościówek, gier itp.). Dlatego, z powodu ww. psychologii przeciętnego człowieka, nie ma obaw, że ludzkość osiągnie jako społeczeństwo np. nieśmiertelność, będzie podróżować po metafizycznych światach, odkryje tajemnice umysłu itp.

Te dwie przyczyny - czyli brak abstrakcyjnego myślenia, w tym brak wyobraźni, oraz oczekiwanie natychmiastowych rezultatów - sprawiają, że przeciętny człowiek nie jest przygotowany na to, by robić w życiu coś więcej. Ostatnio pisałem właśnie o nie podążaniu za masami, tylko posiadania własnego "systemu zarządzania sobą". Oznacza to oczywiście, że trzeba zarządzać własnym umysłem. Takie rzeczy, jak źródło życia, symboliczne drzewo życia (czyli innymi słowy wielopoziomowa rzeczywistość, której człowiek doświadcza w bardzo ograniczonym zakresie - tym najniższym, tj. w najniższej częstotliwości) itp. są zrozumiałe, jeśli ktoś mentalnie jest na to przygotowany. A kiedy stają się zrozumiałe, można z nich korzystać przy poszerzaniu swojej perspektywy na to, jak funkcjonuje wszechświat (makrokosmos), a zatem także jak funkcjonuje cały układ wielo-poziomowy człowieka, a nie tylko ten fizyczny (mikrokosmos). Natomiast kiedy nie jest przygotowany, to wcielenie takiego człowieka - czyli tak naprawdę jego myśli - będą obracać się wokół ww. rzeczy "konkretnych", i np. gdy zobaczy luksusowy samochód w salonie, to pomyśli "ja mam słaby samochód, a tutaj jest lepsza półka, muszę mieć lepszy samochód" big_smile albo "mój sąsiad ma lepiej zrobiony ogródek ode mnie" albo "moi znajomi z pracy pojechali na wakacje na Hawaje i jeszcze pochwalili się tym na facebooku, a ja tylko jechałem nad Bałtyk" albo "Na szczęście z drugiej strony tak się nie zapracowuję jak mój znajomy, bo nie choruję na serce, ale muszę skończyć z tymi fastfoodami, bo mam problemy z wątrobą" smile  Takie to są myśli przeciętnego człowieka na tej planecie. Nawet religie są stworzone dla mas, tłumaczą tylko proste rzeczy np. "nie zabijaj", albo "tak się dzieje z powodu twojej karmy z poprzedniego wcielenia" itp.

Z abstrakcją i wielowymiarową rzeczywistością myśli przeciętnego człowieka nie mają nic wspólnego. Właśnie sposób myślenia - perspektywa - jest pierwszym etapem, kluczową różnicą, która pozwala wyjść poza takie ograniczenia i poszukania zupełnie innej drogi i poszerzenia możliwości. Jeśli ktoś nie widzi góry (nie myśli kategoriami wchodzenia na szczyty), to nigdy na niej się nie znajdzie i nie zobaczy szerszego horyzontu, bo wiecznie będzie uprawiał swoje płaskie pole lub płaski ogródek smile Tak właśnie żyje blisko 8 miliardów ludzi od tysięcy lat, i raz na jakiś czas pojawi się ktoś w rodzaju Lao Tzu, który będąc świadomy tych ludzkich mentalnych ograniczeń, zostawi wskazówki dla garstki, która będzie miała wystarczające chęci i samozaparcie, by jednak przebić się przez te ograniczenia.