Temat: System czwórkowy Salenji
Czy ktoś może mi wytłumaczyć jak w tym się liczy?
Forum czytelników książki "Wszystko jest wibracją"
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Przyjaciół Saleinji » Rozmaitości - na każdy inny temat » System czwórkowy Salenji
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Czy ktoś może mi wytłumaczyć jak w tym się liczy?
Na Saleiji jest system piątkowy, nie czwórkowy, do zapisu używa się pięciu znaków (0,1,2,3,4), a tak wygląda dodawanie w systemie piątkowym:
0+1=1
1+1=2
2+1=3
3+1=4
4+1=10
4+2=11
4+3=12
4+4=13
4+10=14
4+11=20
4+12=21
4+13=22
To przykłady, ale trochę dziwne, bo powinieneś mieć to na matematyce w podstawówce...
Czyli jeśli chciałbym w systemie piątkowym wyliczyć np. liczbę 9 bo mogę ją wyliczyć, tak? Czy nie?
4+4+1=?
Albo:
4+4+4-3=?
2+2+2+2+1=?
A jak otrzymać ułamek w tym systemie liczb? Na przykład:
4:3=?
Bo w naszym otrzymujemy 1.33333... lub 1 1/3.
Załóżmy że mamy 22:4=?
W naszym systemie wychodzi 5,5 ale tu nie mamy piątki, więc jak coś takiego można liczyć?
Małgosiu nie wiem czy miałem to w szkole. Wydaje mi się że o tym nie mówili. Nawet jeśli miałem to możliwe że nie słuchałem a gapiłem się przez okno...
[url]https://www.convertworld.com/pl/liczebnik/piatkowy-system-liczbowy.html[/url]
Pokonwertuj sobie liczby to załapiesz zasadę. Tam gdzie jest system szestnastkowy trzeba ustawić dziesiętny. Owocnej pracy!
Mi się wydaje, że aby pojąć matematykę na Saleinji, to trzeba myśleć pod tym względem jak Saleinjiczyk. Czyli od podstaw nauczyć się nowej matematyki.
Nie rozumiem co w tym jest skomplikowanego. Na Ziemi znany jest system binarny, dwunastkowy, dwudziestkowy i wiele innych.
Liczby systemu dziesiętnego - liczby systemu piątkowego (saleinjickiego)
0 = 0
1 = 1
2 = 2
3 = 3
4 = 4
5 = 10
6 = 11
7 = 12
8 = 13
9 = 14
10 = 20
11 = 21
itd.
Po prostu pierwszą liczbą okrągłą jest 5 (saleinjickie 10) a nie 10 (saleinjickie 20).
Najsmutniejsze jest w tym wszystkim to, że ludzie kończą ziemskie szkoły i wchodząc w dorosłe życie nie umieją wykorzystać podanej pod nos wiedzy. Rozumiem Ka-nu że się kontemplowało obraz za oknem, zamiast słuchać tego co było na lekcji, bo to akurat było ciekawsze, ale zawsze można skorzystać z wiedzy, która jest w necie.
Wymaga to tylko odrobiny wysiłku, ale jak nie chce się nam nawet kiwnąć palcem, to nasz rozwój stoi w miejscu. A wiesz że świat nie stoi w miejscu, tylko idzie do przodu z każdą godzina, więc stojąc w miejscu chcąc nie chcąc tak na prawdę się cofasz do tyłu. Nie piszę tego aby Cię obrażać, tylko raczej zmotywować do bardziej aktywnego podejścia do rozwiązywania problemów, bo wydaje mi się że nawet nie kliknąłeś w link z konwersją liczb.
Hejalu, jak tam rysunki do książki? Znalazłeś rysownika?
Hmmm. Rozumiem. Chociaż ja z matematyką jestem na bakier.
To zmień to Krykersie, kliknij w link z konwersją liczb i sprawdź czy to, co napisał Hejal to prawda. Wtedy powoli przestajesz być na bakier z matematyką i robisz krok do przodu. Czyli nie stoisz w miejscu
A Hejal nas sprawdza. Rozumiem.
To raczej życie mówi codziennie 'Sprawdzam' jak w pokerowej rozgrywce.
Małgosiu rzeczywiście może teraz wyglądało to głupio ale zapewniam cię z reguły umiem wykorzystać wiedzę z szkoły w życiu.
Tak szczerzę jakby założyli taki przedmiot jak ezoteryka...
Oooo, na to to bym chodził.
Możliwe tematy:
- telepatia
- telekineza
- samouzdrawianie
- modyfikowanie DNA siłą woli
- podróże astralne itp.
Kliknąłem w link, bardzo fajnie zrobione. Dużo tych ustawień.
Nie lubię pokera.
Ale jako metafora, to jest trafne.
-Im więcej postawisz, tym więcej wygrasz, albo stracisz.
-Liczy się gra pozorów. (ci co oszukują, i robią w konia innych, zazwyczaj więcej mają)
I w ogóle, ci uczciwsi mają ciężej. Grający wedle zasad, wedle ustalonego programu. Tak żyjąc, nie da się osiągnąć coś więcej. Albo trzeba mieć szczęście, albo trzeba kombinować. Jak już mówiłem, nie lubię pokera.
Wacław, po co tak się frustrujesz na to wszystko? Psujesz sobie tylko humor, i to zupełnie niepotrzebnie. Ja czasami mam ochotę po prostu wstać, i iść przed siebie daleko, w siną dal, i zostawić wszystko... I tyle. Ludzie żyją w letargu, i nie widzą w tym nic złego. Może taka nieświadomość jest lepsza? Martwić się tylko, jakie pomidory kupić, albo kto wygra wybory. Co ludzie powiedzą. Ot co, takie zmartwienia tylko, które nie mają większego znaczenia, a jedynie toto jest w ludziach. W umysłach, podświadomości wizja konsekwencji, budzące strach, które są wsadzane do umysłów od najmłodszych lat. I dać tylko jedną opcję ratunku, przed stworzonym przez siebie zagrożeniem, aby utrzymać wszystkich w posłuszeństwie. Strach, jest wynikiem niewiedzy, a niewiedza jest wynikiem strachu.
Nie lubię pokera.
Ale jako metafora, to jest trafne.
-Im więcej postawisz, tym więcej wygrasz, albo stracisz.
-Liczy się gra pozorów. (ci co oszukują, i robią w konia innych, zazwyczaj więcej mają)I w ogóle, ci uczciwsi mają ciężej. Grający wedle zasad, wedle ustalonego programu. Tak żyjąc, nie da się osiągnąć coś więcej. Albo trzeba mieć szczęście, albo trzeba kombinować. Jak już mówiłem, nie lubię pokera.
Nie do końca się z tobą zgodzę Krykersie, gdyż uważam że tylko w połowie masz rację. Zauważyłem że często osoby, które oszukują innych same są potem oszukiwanie. Zdrajcy są zdradzani, w skrócie wszystko co dasz to do ciebie wróci. Grunt to tak kombinować żeby być uczciwym i jeszcze na tym zyskać. Produkujemy eko żywność, robimy wszystko jak należy to i nie musimy kłamać. Wszystko da się zrobić.
Oczywiście zaraz znajdą się inne firmy "lepsze, wydajniejsze, uczciwsze" tyle że główne pytanie powinno brzmieć jak długo zamierzasz ciągnąć tą komedie. Nie lepiej się dorobić i postarać po kryjomu stać się niezależnym? Kłamać nie musisz, ale na prawo i lewo też nie musisz chlapać językiem że masz np. panele słoneczne lub coś. Po co więcej zarabiać, kiedy można obniżyć rachunki. Dobrze zrozumiałem twoją wypowiedź? Czy nie?
I tak swoją drogą ja bym najchętniej zamieszkał na jakimś odludziu z dala od systemu, państw i żyjąc z samowystarczalności. Fajnie by było zamieszkać tak rodzinną + kilka innych o podobnym toku postępowania. Taka mała wioska około 100 osób.
Tak swoją drogą jestem urodzonym łamaczem systemu. Po prostu zawsze wychodzę poza ramy. W szkole wiecznie miałem problemy z tego powodu;:
- pani dziecko biega na przerwie (nie wiem co w tym złego, pod warunkiem że patrzy się gdzie się biega. )
- pani syn kłóci się z nauczycielem (w sensie nie zgadzałem się z jego zdaniem, gdyż znajdowałem inne rozwiązania).
- pani dziecko pisze abstrakcje na sprawdzianach z chemii i matematyki. Wyniki są dobre ale w ogóle nie używa wzorów. Piszę dziwne obliczenia. Bierze wyniki z nikąd. (Ich miny zawsze były najlepsze, kiedy tłumaczyłem im przykład po raz trzeci krok po kroku i wtedy dopiero zaczynali kumać. Uczeń uczący nauczyciela, bezcenne. )
- pani dziecko ma dziwną pokręconą logikę jeśli chodzi o nauki ścisłe. Twierdzi że wie wszystko lepiej. (No może nie wszystko ale pewne rzeczy można by rozpatrzyć).
- pani syn nie wykonuje poleceń (nienawidziłem robić czegoś pod przymusem i jeśli nie widziałem w tym sensu, uważałem to za głupie i nie raz dosyć mocno wyraziłem swoją opinię na ten temat).
Tak, więc potrafię być osobą dosyć mocno konfliktową choć w ciągu ostatnich trzech lat tak jakoś się wyciszyłem.
W zasadzie mogę się tylko podpisać pod tym co napisałeś Ka-nu. Karma wraca do właściciela jak rzucony bumerang i nie wszyscy to złodzieje i oszuści, jest mnóstwo uczciwych ludzi którzy niezależność zawdzięczają temu, że pracowali mądrze, a nie ciężko i głowy używali do myślenia, a nie jako wieszaka na czapkę.
Jeśli chodzi o twoją postawę w szkole, to gdyby było więcej takich osób jak Ty zadających pytania i próbujących na nie odpowiedzieć, to byśmy się jako społeczeństwo rozwijali, a nie cofali w rozwoju, przynajmniej ja mam takie wrażenie, bo trochę już przeżyłam i mam porównanie jak było wcześniej.
Na dzień dzisiejszy nie bardzo można żyć na odludziu, bo niestety trzeba zapewnić sobie do życia potrzebne komponenty. Poniżej przykład człowieka, który podjął taką decyzję, ale ja Ci jej nie polecam -nie idź tą drogą, bo z całą sympatią dla Pana Michała, ale wydaje mi się że odjechał i to bardzo (i niekoniecznie w dobrym kierunku):
[url]https://www.youtube.com/watch?v=lB1WcdL1R0M[/url]
[url]https://www.youtube.com/watch?v=lln84X642uc[/url]
A tu przykłady jak odłączyć się od sieci energetycznej, ale pamiętaj że niezależność kosztuje i to nie mało, jeśli chcemy normalnie korzystać z prądu (fotowoltaika):
[url]https://www.youtube.com/watch?v=HZkCePq2bvc[/url]
[url]https://www.youtube.com/watch?v=MhW11N8woDw[/url]
Podsumowując moje wywody, niezależność w życiu jest ważna i warta tego aby o nią powalczyć, ale trzeba to robić mądrze. Pozdrawiam!
Tak swoją drogą jestem urodzonym łamaczem systemu. Po prostu zawsze wychodzę poza ramy. W szkole wiecznie miałem problemy z tego powodu;:
- pani dziecko biega na przerwie (nie wiem co w tym złego, pod warunkiem że patrzy się gdzie się biega. )
- pani syn kłóci się z nauczycielem (w sensie nie zgadzałem się z jego zdaniem, gdyż znajdowałem inne rozwiązania).
- pani dziecko pisze abstrakcje na sprawdzianach z chemii i matematyki. Wyniki są dobre ale w ogóle nie używa wzorów. Piszę dziwne obliczenia. Bierze wyniki z nikąd. (Ich miny zawsze były najlepsze, kiedy tłumaczyłem im przykład po raz trzeci krok po kroku i wtedy dopiero zaczynali kumać. Uczeń uczący nauczyciela, bezcenne. )
- pani dziecko ma dziwną pokręconą logikę jeśli chodzi o nauki ścisłe. Twierdzi że wie wszystko lepiej. (No może nie wszystko ale pewne rzeczy można by rozpatrzyć).
- pani syn nie wykonuje poleceń (nienawidziłem robić czegoś pod przymusem i jeśli nie widziałem w tym sensu, uważałem to za głupie i nie raz dosyć mocno wyraziłem swoją opinię na ten temat).Tak, więc potrafię być osobą dosyć mocno konfliktową choć w ciągu ostatnich trzech lat tak jakoś się wyciszyłem.
Oto opis Krykersa. Najgorzej ze mną miał ksiądz. Tylko jedną nauczycielkę lubiłem. Ale tylko dlatego że umiała wysłuchać.
Pozycyjny system liczbowy (gdzie każda cyfra ma swoją ściśle określoną pozycję - w systemie dziesiętnym: jednostki, dziesiątki, setki...), taki jaki obecnie używa się na świecie, to nie jedyny możliwy. Żadna ze starożytnych cywilizacji go nie używała.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Przyjaciół Saleinji » Rozmaitości - na każdy inny temat » System czwórkowy Salenji