Drogi Krykersie, zaszło tu chyba jakieś nieporozumienie, bo stwierdzenie którego użyłam nie dotyczyło bezpośrednio Ciebie, pisałam ogólnie o ludziach, którzy nie popierają niczego tylko i wyłącznie z własnej wygody i nie potrafią wyobrazić sobie, że kiedyś może ich dotknąć problem z tym związany i nic nie robią. Samo stwierdzenie lub wyrażenie poparcia jest już poparciem, udzielenie pomocy osobie, która jest w potrzebie to też pomoc. Takie małe gesty decydują o naszym człowieczeństwie, a przechodzenie obok bez reakcji niestety nie.
Ja też organicznie brzydzę się przemocy, ale życie czasami stawia nas w sytuacjach kiedy walka jest nieunikniona. Wtedy sytuacja wygląda tak, że albo podejmiesz się obrony, albo zostaniesz skopany do nieprzytomności. I wtedy masz moralne prawo bronić się, nawet za cenę zdrowia tej drugiej osoby, albo tych innych osób, bo zwykle jest ich kilku. Ja niestety mam takie doświadczenia, ale to zupełnie inna kwestia, o której wolę nie mówić na tym Forum. Waleczność sama w sobie nie jest cnotą, a służy jedynie do obrony pewnych wartości, głównie zdrowia swojego i innych.
Nigdy nie nazwałabym Cię tak jak to sam określiłaś, bo właśnie trzeba mieć jaja, żeby przebudować swoje życie pod presją środowiska. I zmienić je o 180 stopni wbrew tzw. opinii publicznej. Za to Cię cenię i chcę żebyś o tym wiedział.
A jeśli chodzi o działanie po cichu i subtelnie to jest takie pojęcie w terminologii chińskiej:
Wu wei – podstawowa zasada taoizmu, mówiąca o tym, że należy pozwolić rzeczom istnieć zgodnie z naturą, a zdarzenia mają biec tak, jak biec mają, bez wszelkiej ingerencji i narzucania czegokolwiek. Po chińsku wu wei znaczy "niedziałanie". Odnosząc się do życia jednostki, wuwei przeciwstawia się wszelkiemu formalizmowi dotyczącemu moralności, wszelkim przykazaniom, czy zaleceniom, które są sztuczne i maskują prawdziwe uczucia. Człowiek nie powinien być dobry dlatego, że takie ma rozkazy, czy zalecenia, tylko powinno to być dla człowieka w pełni naturalne, nie powinno wymagać od niego jakiegokolwiek wysiłku. Duchowy stan całkowitej naturalności, pozwalający, w myśl zasady wuwei, czynić dobro bez wysiłku/starania się, nazywa się w taoizmie Mocą lub Cnotą (chin. de). W taoizmie politycznym zasada wu wei głosi, że najlepszy władca to taki, który powstrzymuje się od ingerencji. Polityczna zasada wu wei jest najbliższa anarchizmowi.
Pozdrawiam Cię serdecznie!