"Nie muszę niczego udowadniać ani podważać. Poszukaj w Google przypadków przeczących zasadzie zachowania energii to znajdziesz. Ja wpisałem i od razu znalazłem kilka."
Tak, tak, właśnie nie musisz nic udowadniać, bo to wygodna i typowa postawa dla niewiedzących co mówią. Nie martw się, nie jesteś osamotniony w tej kwestii w internecie pełno takich... Nudne to się już robi, naprawdę. A ja myślę, że nie jesteś w stanie nawet tego udowodnić i byś się tylko zdyskredytował. Nie masz wiedzy, więc nie możesz poprzeć swojej teorii. Proste.
W googlach znalazłem samą ścieme na ten temat...
"Energia fizyczna może być tworzona znikąd, z próżni (jeśli potrafisz zainicjować odpowiednią wibrację). Gdy ludzie odkryją tę wibracją i zbudują urządzenie do jej generowania i wykorzystania, otrzymają niewyczerpalne źródło energii."
Więc energia próżni przekształca się na energię fizyczną, więc energia jest zachowana. "Totalne nic" to nie próżnia, próżnia ma energie. Naukowcy powoli do tego dochodzą, ale nieśmiało. Niestety nie pamiętam gdzie czytałem o tym artykuły. Ponoć ktoś skonstruował urządzenie czerpiące energię z próżni (darmowa energia), więc próżnia jest formą energii.
"Kreacja może niszczyć, przetwarzać i tworzyć. Popełniasz błąd utożsamiając Kreację z energią. Wszystko opiera się na wibracjach, które tworzą również energię."
No czyli potwierdzasz, że wszystko jest energią, gdyż wibracje mają energię/ niosą energię. Wibracja jest sygnałem, sygnał niesie informacje/ energię. Jeśli nic nie niesie energii to nie ma wibracji, amplituda wtedy wynosi 0 bo brak energii, wtedy energia nie może wibrować bo jej niema, tak na chłopski rozum. Kurde no co jest? Mam to tłumaczyć łopatologicznie?
"Nauka ziemska nie odkryła jeszcze większości praw obowiązujących we wszechświecie materialnym i niematerialnym. Myślę, że nie odkryła nawet 1%."
Ale odkryła, że energia jest zachowana.
"Odnośnie usuwania szkodliwych bytów. To jak z pryszczem na nosie. Możesz go wycisnąć i pozbyć się, albo czekać aż urośnie i sprawi więcej problemów. Kreacja się odbuduje jeśli uzna, że usunięte fragmenty trzeba załatać. Najpierw jednak uruchomią się mechanizmy autonaprawy."
Niema szkodliwych bytów. Te manipulanckie negatywne mendy i inne nierozwijające się "skorupiaki" żywiące się energią innych i hamujące rozwój też do czegoś słóżą. Szkodliwość to znowusz też pojęcie względne, zależne od punktu widzenia istoty. Kreacja jest neutralna, a że czasem dzieci się brzydko bawią... Nie wierze w dogmat, że kreacja siebie usuwa, nie mam powodów by w to wierzyć. Nawet czarna dziura nie usuwa materii tylko ją kompresuje.
"Nie jesteś stworzony na wzór Kreacji. Jesteś drobną cząstką Kreacji. Nie rozumiesz różnicy? Jesteś Kreacją."
Mogę się zgodzić, choć na chwile obecną ciężko w tych ograniczeniach tak się czuć.
"To dowód, że nie jesteśmy doskonali, skoro bezsensownie nakładamy sobie nielogiczne ograniczenia i działamy destrukcyjnie. Istota doskonała podejmuje tylko doskonałe działania, nigdy się nie myli i nigdy nie popełnia błędów."
Może ograniczenie nie jest błędem, a celowym działaniem by doświadczyć czegoś osobliwego we wszechświecie. Bo w naturalnym stanie istota nie ma ograniczeń. A tutaj to dopiero zabawa i szkoła dla prawdziwych hardcorów i twardzieli. Mięczaki tu nie inkarnują. Dzieci się różnie bawią, cały czas są doskonałe. Mam informacje, że my sami sobie nie nałożyliśmy ograniczeń, ale w zamierzchłej przeszłości byliśmy modyfikowani genetycznie przez pare ras i one spowodowały nasz regres, manipulowały nami, stworzyły na swoje potrzeby systemy religijne i uwikłały w nią ludzkość i wiele, wiele innych niepochlebnych rzeczy. Prawdopodobnie chodzi im o jedzonko, pyszną ludzką energie. A w jakim "sosie" chciałbyś być podany w devolai, czy słodkokwaśnym? Moja energia na pewno jest mocno pikantna, a niech mają za kare piekło w gębie i dupie...