Temat: Dlaczego Bóg?
Ludzie pytają się mnie:
-Dlaczego wierzysz w Boga?
Odpowiadam:
-Z tego samego powodu dla którego wierze w pilot do telewizora. Bo działa.
Czytam Pismo, czytam publikacje naukowe, modle się do Boga, próbuje zrozumieć rzeczy dotyczące świata od strony fizycznej i matematycznej. Lubie matematykę i fizykę, kocham Boga. Jestem człowiekiem, jak każdy jestem jednostką wśród społeczności. Jestem jaki jestem, no i trudno
Nie uważam się za geniusza. Pytałem innych i mówią, że idiotą też nie jestem. Taki sobie o przeciętny Rozbitek. Jak wspominałem lubię fizykę i matematykę, nie lubię chemii i geografii, ktoś lubi chemię i jet zafascynowany filologią. Inny z kolei jest leniwy i żyje sobie żeby żyć, taka sztuka dla sztuki. Inny pracuje nas swoją sylwetką, inny żyje po to, żeby pomagać, bez patrzenia na swój jakikolwiek rozwój. Ludzie są różni i to co zrobiłem jest samy w sobie generalizacją - każdy jest inny bez względu na wszystko. Nie znamy ludzi na tyle, aby ich oceniać.
Bez względu na to kim jest dana osoba ma ona jakieś spojrzenie na temat Boga. Mówi się, że ludzie wierzący są ograniczeni, że wielu geniuszy jest ateistami, że Bóg nie ma sensu. To jest rozpowszechniane przez ateistów i nie do końca jest prawdą. Jak mówiłem, bez względu na to jak bardzo jesteśmy inteligentni poglądy są różne. Osobę biegle mówiącą w 7 językach i potrafiącą coś tam powiedzieć po 30 językach - nazywamy osobą uzdolnioną, ale wierzący nie używają zdolności intelektualnych Karola Wojtyły do popierania swoich racji. Od razu mówię, że nie jestem Katolikiem. Podałem papieża jako przykład jest ich oczywiście więcej. Jednak nie widzę sensu aby robić to samego co ateiści. Bóg jest istotą, która z definicji wyłamuje się ludzkim zdolnością pojęcia, więc wybaczcie drodzy ateiści - nie ma to sensu.
Są ludzie wierzący, którzy sami się ograniczają i są ateiści, którzy robią dokładnie to samo i nie wsadzajmy wszystkich do jednego worka.
Wracając do tytułu:
Dlaczego Bóg?
A dlaczego nie? Powiem krótko - każdy kto nie zna Pisma, nie modlił się gorliwie o łaskę, nie chciał poznać Boga i nie starał się postępować jak przykazał nie ma najmniejszego prawa mówić, że nie istnieje. Po prostu go nie poznał, zresztą z własnej winy.