"dobra i zła". Ponad to, ciało ludzkie / mózg "generuje" emocje, których nie doświadcza większość innych ras.
Skrótowa relacja duszy, która pierwszy raz inkarnowała na Ziemi - to była jazda bez trzymanki!
Emocje doświadczane na ziemi "generują" olbrzymią energię. Niektóre dusze hybrydowe nie radzą sobie z nową rzeczywistością, i - mówiąc kolokwialnie: wchodzą na złą drogę. Znane są przypadki, kiedy dusza funkcjonująca wcześniej w wysoko rozwiniętych cywilizacjach, tu na ziemi, staje się przysłowiowym przestępcą, dopuszczając się czynów wszelkiej maści (z morderstwami włącznie).
Pytanie - jak to możliwe? Otóż - nie przyzwyczajona dusza może mieć trudność w zaadoptowaniu się do nowych warunków życia fizycznego. I tak się czasem dzieje.
Moje własne wnioski - rozwój cywilizacyjny nie zawsze jest tożsamy z rozwojem dusz zasiedlających dany system.
Przyjmijmy skalę 10-cio stopniową.
Przykład umowny i ogólny: cywilizacja na poziomie rozwoju 8, może być zasiedlana przez dusze będące na 6 poziomie rozwoju. Cywilizacja na poziomie 6 może być zamieszkana przez dusze na poziomie 8.
TO nie jest reguła, ale takie sytuacje mają miejsce we wszechświecie.
Wysoką cywilizację łatwiej jest zbudować w sprzyjających warunkach. Większym wyzwaniem jest dokonanie tego w trudnych warunkach, takich jak na ziemi - ze względu (między innymi) na emocje, które doświadcza każda dusza będąca w ludzkim ciele.
Dusze przebywające na Ziemi muszą wykonać o wiele większą "pracę" aby funkcjonować w miłości, spokoju, empatii, niż dusze wcielające się systemy cywilizacyjne "wyżej" rozwinięte.
Podsumowując - rozwój duszy nie jest tożsamy z rozwojem cywilizacji w którym dusza inkarnuje.