Nowe technologie (Strona 2 z 3)

Na temat oświecenia mam trochę inne zdanie, uważam że cofamy się i kręcimy w kółko od milionów lat, więc jeśli znalazł by się sposób by to przerwać, to ten kto jest gotowy, mógłby pójść ta drogą. Wydaje mi się że dla osób nie gotowych do wzrostu, proszek nie za działa, a wręcz może zaszkodzić. Mnie osobiście interesowały by niewielkie dawki do uporządkowania DNA do swojego wzorca, czyli idealnej postaci.

Ja osobiście jestem dość sceptycznie nastawiony do wszelkiego rodzaju sztucznych wspomagaczy we wszystkim, uważam, że człowiek ma w sobie dokładnie wszystko czego potrzebuje, tylko o tym nie pamięta dzięki procesom oddzielania od pełnej świadomości. Co prawda, w tym stanie pewne ”protezy” są nam potrzebne, ale należy uważać żeby nie przesadzić, szczególnie jeśli chodzi o sprawy duchowe.

Gdyby Bohdan Żakiewicz dostał nobla, zainteresowanie lepszymi technologiami by wzrosło również wśród rządzących. Mamy rodaka, który jest w stanie mądrzej pozyskiwać i wykorzystywać energię, znacznie taniej. Tylko korzystać a motywacją może być kryzys ekonomiczny
[url]http://wolnemedia.net/?p=20562[/url]

[url]http://www.tajne.org/forum/read.php?f=1&t=123700[/url]

Mixon, napisałam b.długi wpis i... skasowałam
może tylko malutki cytat "zostaw, zostaw, tego świata nie da się uratować"

"Nie trzęś łódką, nie angażuj się, po prostu siedź wpatrzony w swój pępek i medytuj, a dzięki osobliwej logice czy kosmicznym wibracjom problemy same znajdą swoje rozwiązanie."

A tak z innej beczki. Mówi się tu o urządzeniach darmowej energii, ale żeby zbudować działąjący model trzeba mieć podstawy (fizyka elektromagnetyzm, matematyka rachunekl całkowy, mechanika). Każdy kto się zabiera do budowy silnika magnetycznego powinien wiedzieć że praca w polu magnetycznym po krzywej zamkniętej jest równa zero i jakby nie ustawiali magnesów nie uzyska dodatkowego momentu obrotowego. Chyba że złamie tą zasadę jakimś zajawiskiem fizycznym i uzyska w przestrzeni między magnesami zmienny strumień magnatyczny. To jest droga do zbudowania silnika magnetycznego. Ale jeszcze nikt takiego urządzenia nie zbudował. Pytanie jest więc innego typu. Jak uzyskać zmienny strumień magnetyczny (taki strumień to rodzaj fali stojącej o określonej częstotliwości i amplitudzie) w danym obszarze aby można było podłaczyć się cewką i pociągnąć prąd. Reszta to bujanie w oblokach i filmiki z you tuba które nic nie wnoszą, a ponadto fałszują obraz rzeczywistości. Kosmici mają fajne technologie ale nam ich nie udostępnią. Trzeba zacząć pracę od podstaw, odświerzyć wiedzę ze szkoły i dodać do tego własną praktykę. Dopiero takie podejście daje postęp i rozwój. Hejal powiedział wyraźnie że każda rodzina na Salenji jes samowystarczalna. A co zrobiłby przeciętny Polak jak mu z dnia na dzień wyłączyć prąd, gaz, telefon, zamknąć sklepy i stacje benzynowe oraz wyłączyć bankomaty? Na taki scenariusz należy się przygotować i Państwo za nas tego nie zrobi. Życzę owocnych poszukiwań wszystkim którzy już to sobie uświadomili.

Wodór to bardzo niebezpieczne paliwo. Z powietrzem tworzy mieszankę wybuchową. Mała nieszczelność instalacji spowoduje tragedię. Poza tym jest mniej kaloryczny noż gaz LPG. Jego produkcja i magazynowanie jest b. drogie. Produkcja metanolu nie wchodzi w rachubę. Trzeba mieć mini rafinerię. Wierza Tesli to jak na razie utopia. Dojrzałość umysłowa i emocjonalna wynika z przerobionych w ciągu życia lekcji i wyciągniętych z tego prawidłowych wniosków. I pracy nad sobą którą trzeba wykonywać praktycznie codziennie. Rozwój duchowy to ciężka praca, a miernikiem tego jest pot który wycieramy z czoła (doslownie i w przenośni). Technologi potrzeba nam jak powietrza, chyba że wolisz przez kolejne 50 lat wąchać spaliny. To że społeczeństwo jest takie wynika z konsumpcyjnego podejścia do świata i całkowitego braku autorefleksji. Na szczęście kreacja edukuję odpornych na wiedzę przez tylną część ciała. Tak jak napisał Hejal każdy decyduje sam o tym jak szybko chce się uczyć. Ja chcę się uczyć szybko i nie chcę czekać na innych. Więc mam prawo zadawać pytania i dostawać na nie odpowiedzi. I wcale nie mam zamiaru się dzielić ze wszystkimi zdobytą wiedzą. Ci co są gotowi na nią sami się pojawią. Między innymi poprzez takie portale jak ten.

Ostatnio na śląsku wyleciała w powietrze kamienica. Zginęli młodzi ludzie. Gaz jest niebezpieczny a co dopiero wodór. Japończycy mają już swoją Tojotę z ogniwem paliwowym. Jak myślisz ile będzie kosztowała? Samochody elektryczne też są do nabycia. Od 100 tys PLN. Stać cie na taki? Ponadto i tak będziesz musiał się tankować albo ładować akumulatory. O serwisie nie wspomnę. Nie zmienia to wcale twojej sytuacji. Jasne że Państwo nie jest zainteresowane abyś jeżdził za darmo bo gdzie akcyza i VAT? Nie przypisuj mi rzeczy których nie robię tylko pomyśl logicznie. Jeśli umiesz zrobić w garażu domowym sposobem ogniwo paliwowe do napędu samochodu to zamieniam się w słuch. Jeśli nie to nie powtarzaj głupot o spiskowej teorii dziejów bo nie wszystko zło świata można tym wytłumaczyć. Czasami to po prostu czysta ekonomia. Jeszcze jakieś konkrety odnośnie wolnej energii? Bo na razie to pobożne życzenia. Jeśli masz jakoś konkretny pomysł z technicznym rozwiązaniem problemu to jestem otwarty i chętnie wysłucham. Jeśli nie to miej odwagę przyznać to otwarcie- nie nie mam pomysłu, mam tylko przypuszczenia ale ich nie sprawdziłem, nie zweryfikowałem. To chyba bardziej uczciwe.

Bardzo trafnie to ująłeś. Podziwiam trafność porównania. Ale ja należę do tych co wokół siebie sprzatają. Jesli mama siedzieć w celi to czystej. Jeśli mam korzystać z energii to czystej. Rozwijać można się wszędzie nawet w celi. Jest więzienna biblioteka. Więzienie nie trwa wiecznie, kiedyś musisz wyjść i zacząć żyć ponownie. Fajnie mieć jakiś pomysł na dalszą egzystencję i być w innym punkcie. Wtedy to więzienie ma sens. Poza tym zawsze się znajdzie ktos kto myśli podobnie. Fajnie jest mieć świadomość że nie jesteś SAM, że są inni ludzie którzy próbują coś zmienić i poprawić.

No a wracajac do wiezienia. Rozumiem ze chesz miec w celi czajnik i telewizor. Widzisz to jest okey ale jesli chcesz sie w tej celi rozwijac to jak bedziesz mial czajnik i telewizor to nie bedzie to mozliwe. Zamiast tego moze sie okazac ze siedzisz w tej celi tak samo jak w domu przy herbatce i telewizorze zapominajac ze miales sie resocjalizowac a nie kombinowac wlasne zasilanie do czajnika. Pozdrawiam

Myślę że to kwestia podejścia. Jeśli się znalazłeś w więzieniu to nie przypadkiem tylko zarobiłeś sobie na to swoim postępowaniem (teraz lub w poprzednich wcieleniach). To dla ciebie lekcja którą musisz przerobić. Jeżeli nic nie robisz i żyjesz w stagnacji lekcja będzie dotąd trwała, aż zrożumiesz błąd i zaczniesz się zmieniać. Jeśli nie zaczniesz się zmieniać na lepsze kolejna lekcja będzie nie w więzieniu w Polsce ale na przygład w Kolumbii lub Meksyku. Bo tak naprawdę twoje życie jest odbiciem twoich myśli. Jak ukształtujesz swój umysł tak świat zewnętrzny się do nich dostosuje. Możesz nic nie robić i biernie czekać ale twoja sytuacja nie zmieni się. Będziesz tkwił w tym samym punkcie i nic się nie zmieni.
Głupotą jest robić codziennie to samo i oczekiwać że coś się zmieni. Nic się nie zmieni. Bez twojego czynnego udziału. Więc możesz dalej patrzeć biernie jak trujemy własną planetę, zabijamy zwierzęta, niszczymy lasy, zatruwamy oceany. Może coś się w końcu zmieni. Albo zacząć to powoli zmieniać samemu. Twoja szklanka jest do połowy pusta czy do połowy pełna? Jeśli do połowy pusta to kończymy naszą dyskusję. Bo dyskusja wtedy ma sens jeśli wnosi coś konstruktywnego. Gadanie dla gadania to strata czasu. A ja nie mam go zbyt wiele. Nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro. Ale jeśli dziś nie będziemy na to pracowali no nic nie przyniesie.

O tym czym byliśmy poprzednio możemy się dowiedzieć poprzez regresję hipnotyczną, ale nie wiadomo czy by ci się to spodobało. Może więc to lepiej że nie wiemy, nie musimy dźwigać niepotrzebnego bagażu. Natomiast odnośnie szeroko pojętego rozwoju duchowego to ci co o nim mówią nie bardzo wiedzą co tak naprawdę ma ono oznaczać. I jak to zmierzyć? Czy się rozwijamy czy idziemy w dół? Myślę że najlepszym kompasem są nasz uczucia, to taki GPS który nam podpowiada. Jak się wyciszysz to poczujesz jaki jest stan twojej duszy. Życiowe porażki to tylko lekcja, która mówi że przyjęliśmy złe założenia i musimy je skorygować. Problem pojawia się wtedy gdy ich nie korygujemy i powtarzamy błędy.

Ładnie powiedziane. Zło czarne i dobro białe. A może odwrotnie? Są jeszcze odcienie szrości. Bardziej dobre i bardziej złe. W życiu niestety nic nie jest takie jak się pozornie wydaje. Jak w pewnej przypowieści. Dawno dawno w Chinach rolnikowi uciekł koń. Przyszli do niego sąsiedzi wyrazić ubolewanie tym faktem. Jak to źle że uciekł ci koń- powiedzieli. On na to- Może dobrze może niedobrze. Za tydzień koń wrócił przyprowadzając drugiego równie dorodnego konia. Znów przyszli sąsiedzi ze swoim-jak to dobrze ze cię to spotkało. On na to może dobrze może niedobrze. Nowego konia dosiadł syn, koń wierzgnął a syn spadł i połamał rękę. Znowu przyszli sąsiedzi- jakie to nieszczęście, ale rolnik na to- może dobrze może niedobrze. Za tydzień przyszła armia cesarska i wcieliła do wojska wszystkich młodych z wyjątkiem syna rolnika, bo miał połamaną rękę. Nic nie jest takie jak się pozornie wydaje. Nieszczęście które nas spotyka z perpektywy czasu może się okazać blogoslawieństwem. To nasza ograniczona perspektywa powoduje że przypisujemy wydarzeniom nie takie znaczenie, jakie powinniśmy przypisywać. Bądź co bądź tu na ziemi jesteśmy ograniczeni umową przestrzeni i czasu. Jedyne co powinniśmy robić to poszerzać tę perspektywę, wtedy obraz naszego świata stanie się bardziej klarowny. Pozdrowienia dla tych co uważają swoje życie za więzienie.