Temat: Reklamy
.
Forum czytelników książki "Wszystko jest wibracją"
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
.
Boisz się więc wszędzie widzisz zagrożenie w postaci przekazów podprogowych.
Po co się boisz? Myślisz, że mają one wpływ na ludzi? To co widzisz to taki test plam atramentowych. Widzisz to co chcesz i każdy widzi co innego.
nom... zawsze to jakaś próba wyjaśnienia. nie ma to jak być najmądrzejszym, nie, nemo?:D temat wyczerpany:D
eh, nic bardziej mylnego. trzeba byc slepym i wyjatkowo naiwnym, zeby zignorowac fakt, ze w wielu reklamach rzeczywiscie uzywa sie skrzętnie ukrytych znaków, słów, cyfr itp. ludzie czasem tak robią; po prostu wolą cos ignorować, zeby nie zburzyło to ich swiata. ok, moze byc, krzywdy im to raczej nie zrobi.
czy powinno sie tymi przekazami podprogowymi przejmowac, czy nie, to juz co innego; ja nie będę osądzał, po prostu przyjmuję to do wiadomosci i póki co nic z tym nie robię.
Napiszę więcej: komputer, tv, fale pod i nad spektrum widzialnym itd. mogą mieć dwukierunkowy charakter. Są ludzie przekonani, że bezwładność i "wypranie" z energii, jakie powodują urządzenia elektromagnetyczne, nie jest skutkiem wyłącznie zaburzenia energii człowieka, ale dosłownie sieci - elektryczna, a także przenikające Ziemię w ostatnich latach sztuczne pole elektromagnetyczne mogą stanowić sieć nie tylko dostarczającą energię, ale (zgodnie z prawem zachowania) także odbierającą i gromadzącą w ściśle określonych celach. Jak wiadomo z fizyki, po przekroczeniu pewnego progu, energia elektromagnetyczna powoduje przepływ elektronów (które stanowią o istnieniu pola elektrycznego i magnetycznego) POZA medium. Wystarczy gromadzić taką energię przy pomocy podziemnych lub energetycznych technologii i dowolnie kierować następnie w dowolnych celach, np. pożywienia kogoś, kto zamiast żywić się fizycznie, korzysta bezpośrednio z energii.
Jeśli komuś wydaje się to mało prawdopodobne, warto zapytać czemu wszystko wskazuje na to, że tzw. "ciemne" istoty pozaziemskie w cale nie zamierzają atakować Ziemi, co jest głównym (i naiwnym) tematem filmów SF.
Podzielam pogląd Atari: lepiej zdawać sobie sprawę z sytuacji, niż udawać, że świat jest taki, jak go opisują oficjalnie.
Jeśli uważasz, że coś ma na ciebie wpływ to tak będzie. Świat jest taki jaki chcemy żeby był. Przekaz podprogowy dociera do nielicznych i to najczęściej mało świadomych istot bojących się wszystkiego i każdego.
A pilnujcie sobie tych przekazów, szczegółowo analizujcie te filmiki i inne podobne programy tylko po co? By ktoś nie przejął władzy nad wami? Już to zrobił! Zamiast się rozwijać tkwicie w miejscu nerwowo śledząc każdy krok tych "złych" co to umieszczają przekazy w różnych mediach. Dalej pielęgnujcie strach a zapewne urośnie do pokaźnych rozmiarów.
Jest wyraźna różnica między "wiem" a "boję się". Gdy wiesz nikogo się nie boisz ani niczego bo wiesz, że to ty sam tworzysz sobie świat a inni nic bez twojego pozwolenia nie mogą tobie zrobić. Zaś szukanie, szperanie znajdowanie ukrytych przekazów, rozkazów itp to strach, który coraz bardziej będzie was otaczał i zamykał.
Wybór należy do was.
Tu zgadzam się z nemomanem. Powinniśmy być istotami świadomymi a skoncentrować się raczej na rozwoju a nie na zamykaniu się i śledzeniu tych "złych". Istota Światła stawia pozytyw przeciw negatywowi.
Tutaj pojawia się ciekawa kwestia: bodźców i motywacji do rozwoju świadomości, a kreowania rzeczywistości wg. własnych wyobrażeń. Nie oszukujmy się: gdyby było możliwe dowolne kreowanie rzeczywistości wg. własnych wyobrażeń, nikt nie miałby powodu do poszerzenia świadomości, bo trwałby w niekończącej się sielance.
Przysłowie mówi "nie ma tego złego...". Jeśli nie ma wyzwań (braku harmonii, czyli bodźca do poszerzenia świadomości), nawet nie uświadomisz sobie, że coś może być nie tak. Z drugiej strony szukanie problemów to już masochizm. Dlatego starożytni, np. Chińczycy, często doradzali, by po prostu płynąć z falą życia, przyjować to, co oferuje - bez względu na to, czy jest to zgodne z naszymi wyobrażeniami o sielance, czy nie.
Nie zamierzam przekonywać tych, którzy wolą pozostać nieświadomi swojego otoczenia: widocznie jest to dla nich (was) bardziej odpowiednie na obecną chwilę i podświadomość próbuje racjonalizować przeciwne stanowisko, co przejawia się w pytaniu "po co" (kiedyś pisałem że pytanie "po co" jest dość problematyczne). Z drugiej strony jednak pojawia się kwestia zainteresowania swoim otoczeniem (i akceptowania go, a nie wybiórczego filtrowania - podziału na to, co nam odpowiada i to akceptujemy, oraz na to, co nam nie odpowiada i odrzucamy). Czasami ludzie mnie pytają czemu interesuję się tym i tym - a tu pojawia się automatycznie pytanie także czemu nie interesujesz się tym i tamtym. Dajmy na to zjawisko UFO - są ludzie, którzy nie chcą o tym słyszeć; albo dajmy na to Amiszów - oni ograniczają się tylko do tego, co ich interesuje, do swojej miejscowości, zasięg ich zainteresowania w porównaniu do nas jest bardzo mały. Tą skalę można dowolnie pomniejszać lub powiększać. Jeśli ktoś zdecyduje się zainteresować np. odkryciami naukowców nt. biotechnologii, to widocznie istnieje ku temu powód i to całkiem logiczny, podczas gdy Amisz może przy pomocy tej samej logiki dojść do przeciwnego wniosku.
Ocenianie ludzi po tym, czym się interesują i uznanie, że jeśli własna aktualna wiedza nie pozwala logicznie zracjonalizować takiego podejścia jest moim zdaniem właśnie pozbawiona sensu. Mógłbym spytać równie dobrze po co Nemo i Cyg zadajecie to pytanie?
Z mojej strony nie było pytania Antares ale teraz zadam.
Jakie jest twoje podejście do tej sprawy. Jesteś świadom otaczających Cię zjawisk i jednocześnie nie szukasz problemów? Mam wrażenie, że możesz mieć takie podejście
Ja uważam, że można połączyć te rzeczy. Być świadomym ale nie popadać w paranoję.
Ps. Znów "rozbijamy się" o oceny
Skoro ktoś nie rozumie moich słów to znaczy, że jeszcze jest za wcześnie by mógł pojąc o czym mówię a zatem szkoda mojego czasu na tłumaczenie a tego kogoś na słuchanie. To jak czerpanie wody sitem.
bełkot, nemoman, bełkot. i jak zwykle zadufany, bo oparty na przekonaniu, że wiesz najlepiej, a w istocie mówisz jak lunatyk. nikt tu sie niczego nie boi.
"Jest wyraźna różnica między "wiem" a "boję się". " - twoje słowa. zgadzam sie z nimi, wiec zwracam je teraz do ciebie z powrotem. najpierw je zrozum zanim zaczniesz wciskać komuś fobie.
"Skoro ktoś nie rozumie moich słów to znaczy, że jeszcze jest za wcześnie by mógł pojąc o czym mówię " - rzygać mi sie chce jak patrze na twoje pyszałkowate wypowiedzi. zwłaszcza, że często zaczynasz mądrze, a kończysz idiotycznie, lub odwrotnie. nie zrozumiem tego fenomenu:/
zacząłem się ostatnio doszukiwać tych znaków w filmach i bajkach, bo akurat reklamy mnie nie interesują, przynajmniej ostatnio, i z przykrością muszę stwierdzić, ze nic nie znajduje!:( np oglądam co dzien znowu family guya, po kilka odc, i nic nie wylapalem, choc sie staram. przyznam, że uległem ten teori ukrytych przekazów w tv i kinie (wiem, że tam są) ale teraz dodatkowo mogę spokojnie powiedzieć, że nie jest ich raptem tak wiele; ba! wystepuja zdecydowanie sporadycznie.. No, zawsze jeszcze istnieje możliwość, że jestem mało spostrzegawczy, nawet jak sie staram.
i chyba tylko psycholog, w dodatku domorosły, mógłby mi próbować wcisnąć kit, że, choć nawet tego nie wiem, BOJĘ sie tych reklam i znaków, dlatego je szukam:/ że WYPIERAM ten strach albo co:/ masacra
Z mojej strony nie było pytania Antares ale teraz zadam.
Pośrednio, zgadzając się z Nemomanem, je zadałeś Ale to szczegół.
Jakie jest twoje podejście do tej sprawy. Jesteś świadom otaczających Cię zjawisk i jednocześnie nie szukasz problemów? Mam wrażenie, że możesz mieć takie podejście
Ja uważam, że można połączyć te rzeczy. Być świadomym ale nie popadać w paranoję.
Ps. Znów "rozbijamy się" o oceny
Zgadzam się całkowicie. Wszystko zależy od oceny. Jest wiele powodów, dla których można coś robić, co dla kogoś innego wydaje się absurdalne, a nawet nielogiczne. Ocena jest konsekwencją postrzegania. Nemoman czy ktokolwiek inny ma prawo kwestionować czyjeś podejście i wymagać wyjaśnienia - inną sprawą jest to, jak taka osoba potraktuje odpowiedź, jak ją przefiltruje przez swoją wiedzę i stan umysłu (czyli jak ją oceni). Właściwie nie ma tu wiele do napisania więcej na temat pytania "po co", jak sądzę, natomiast przypomnę, że temat dotyczy ogólnie reklam - a tu znajdzie się jeszcze wiele kwestii do dyskusji.
No cóż Do Twojego cytatu ATARi wkradł się błąd , ja wyrażam się o sobie per on ale więcej o tym tu: [url]http://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?id=170&p=2[/url]
Tak więc możecie stosować jakie chcecie formy
Przepraszam za off
Tak, przyznaję się, często robię takie błędy - tam, gdzie mam na forum edytowane wiadomości, właśnie musiałem poprawiać tego typu końcówki Generalnie wolę pisać szybko, by nie tracić czasu na takie formalności, jak przelewanie myśli na klawiaturę
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź