Aras7 napisał/a:Też kiedyś myslałem o Biblii jako o starożytnych pismach pozmienianych i źle przetłumaczonych ale wiem że Bóg by nie dopóścił do tego, bo to jedyna broń dla nas dana od boga!
Czyli przedkladasz swoją wiarę w to, że Bóg nie dopuściłby do przekłamań w Biblii, ponad wszelkie materialne i dotykalne dowody?
Aras7 napisał/a:zastanów się w jakim celu tyle by gadano o zafałszowanych wersetach itp?
Nie wiem co masz na myśli. Ktoś jakoś dużo gada o zafałszowanych wersetach? Jeśli nawet, to może cel jest taki, aby ujawnić co jest kłamstwem a co prawdą?
Aras7 napisał/a:Kiedyś była zakazana nawet przez watykan a do dzisiaj mamy w posiadaniu najstarsze hebrajskie przekłady.
Ale co z tego, że była zakazana przez Watykan? Przecież ani Watykan, ani Europa to nie pępek świata! Kościół Rzymskokatolicki jest tylko jednym z wielu wielkich kościołów chrześcijańskich, nic specjalnego.
Inna sprawa, że nie wiem co masz na myśli przez "najstarsze hebrajskie przekłady". Z tego co wiem, to nie wierzysz Żydom, ale nagle powołujesz się na ich przeklady? I w ogóle to jak możesz mówić o tym, że Biblia nie jest przekłamana, gdy mowa o przekładach?
Nie mamy ani oryginałów Starego ani Nowego Testamentu. Mitologizujący sobie Kościół Rzymskokatolicki rozpropagował wiarę w przekłady: w grecki NT, w grecki, łaciński i hebrajski ST. A tymczasem aramejskie i staroaramejskie wersje NT oarz ST istnieją (chociaż w przypadku ST wszystko jest głęboko sfragmentaryzowane). Nie ma jednakże ludzi naprawdę zainteresowanych prawdą. W szczególności europejczycy wymyślili sobie multum mitów na temat greckości NT, zbudowali całą wizję czemu tak miałoby być, ukuli sobie nieistniejący grecki-koine i generalnie szli za radami Augustyna, Klemensa, Chryzostoma i innych ojców kościoła, którzy kłamanie w celu "budowania wiary" nazywali "dobrym zarządzaniem" (w pismach Chryzostoma do dzisiaj tak stoi).
Według mnie z powodu znacznego zafałszowania historii religii judeochrześcijańskich, zafalszowania i nadinterpretacji Pism, selekcji informacji, kapłańskiej manipulacji oraz propagandy innego rodzaju współczesny chrześcijanin powinien zwrócić się ku Bogu wewnątrz i nieustannie prosić o to, aby poprowadził go przez zafałszowanie doktryn, pism i historii oraz doprowadził do prawdy takiej jaka ona naprawdę jest. Z pokorą, wszystko z pokorą. Nie głosić butnych stwierdzień - "Biblia jest nieomylna". To nie jest żaden sposób. Biblia JEST omylna i NIE JEST wystarczająca. Kto się chce wysługiwać Biblią wedle zasady 'sola scriptura' ten staje się też tak trochę współczesnym faryzeuszem. Zapatrzony w święte pisma w końcu może nie rozpoznać Boga.
Bóg jest i to blisko nas. Jest między nami. W Biblii jest wiele prawdy, ale trzeba aby Duch Święty inspirował, aby tą prawdę pojąć, zrozumieć, oddzieilć od tego co prawdą nie jest. Nie szafować wersetami, lecz żyć słusznie, budować kontakt z Najwyższym. Pomagać innym ludziom, ale tak jak On do tego powołuje i z jego inspiracją.
Aras7 napisał/a:Jedynie jakie są błedy to błędy w tłumaczeniu zwłaszcza bibli tysiąclecia-katolicki przekład i fąłszywie zmienia nazwe-Gehenna na piekło!
Oj, obawiam sie, ze masz małą wiedzę z zakresu przekładów biblijnych. BT jest rzeczywiście tendencyjnie katolicka, ale poza nielicznymi problemami jest bardzo dobrym przekładem pod względem idiomatycznym. Zdecydowanie jest przez to "dla ludzi prostych" w odróżnieniu od KJV czy Biblii Gdańskeij, która nie nadaje się dla normalnego zjadacza chleba, bo ten przecież nie zna hebrajsko-aramejskich idiomow.
Natomiast jeśli chodzi o same błędy ogólnie w tłumaczeniach biblijnych i przeklądach, to jest ich akurat mnóstwo. Istnieje 150 000 wariantów tekstowych samego NT. Mówi się, iż większość nie dotyczy "istotnych wersetów" i jest to prawdą w tym sensie, że pewna "mniejszość" jednak dotyczy istotnych wersetów i potrafi to czasami zmienić bardzo dużo. Problematyczne jest to w szczegołnośći dla ludzi mocno opierających się o Biblię, którzy mają tendencję do budowania sobie wizji "super-spójnego" NT. Taka wizja jest jednakże jak domek z kart - jedna z kart u podstawy się poruszy i caly domek się rozpada.
Aras7 napisał/a:Natomiast Zdania jak i sens ich jest zgodnie przetłumaczony z oryginałów!
Ale co jest dla Ciebie oryginałem?
Aras7 napisał/a:To sobie zobacz:
[url]http://www.youtube.com/thewordwatcher#p[/url] … P9Zce-xQkU
Zobaczę w wolnej chwili.
Aras7 napisał/a:Po za tym co rozumiesz pod pojęciem interpretacja?
Rozumienie. Np. dwie osoby mogą różnie rozumieć jakiś werset. Może to wynikać z ich różnej wiedzy i podejścia.
Aras7 napisał/a:Biblii nie należy interpretować na swój sposób, to nie jest dzieło dla naukowców czy filozofów! To jest dla prostych ludzi!
Bzdura. Skąd taki poroniony pomysł? Jeśli Biblia jest tak prosta, to po co protestanci produkują tony komentarzy do niej? Przecież to kompletnie zbędne prawda? A byłeś na forum Henryka ([url]http://zbawieniecom.fora.pl/[/url])? Ono jest teraz zamknięte, ale tam było widać czarno na białym, że nijak nie idzie ustalić o co chodzi w Biblii. :-)
Moim zdaniem prosty człowiek nie jest w stanie np.:
1) odczytać szyfrów Atbash u Jeremiasza
2) zrozumieć większości ST i NT bez znajomości kultury hebrajskiej
3) zrozumieć typowo nieeruopejskiej mentalności Chrystusa w NT
4) odczytać aramejsko-hebrajskich idiomów
5) przebić się przez naleciałości greckich pogańskich filozofii w NT (np. termin "logos" nawiązuje to filozofii stoików o czym pisali ojcowie kościoła, a tymczasem w aramejskich oryginałach mamy wieloznaczne "miltha" niepołącznoe z grecką kulturą)
6) zrozumieć podstępy, sztuczki i gry słowne św. Pawła (Jan Chryzostom opisuje niektore, a inne trzeba sobie samemu znaleźć)
7) przebić się przez nietrywialne biblijne paradoksy i sprzeczności
8) właściwie zadecydować co jest metaforą a co dosłownym przekazem
9) zrozumieć czemu Jezus powiedział coś tak jak powiedział (np. przypowieść o talentach jest aluzją do jednego z synów Heroda, a przypowieść o dłużnikach to aramejska gra słowna)
10) odczytać nowo-testamentowej poezji
11) zwykły czlowiek nie posiada wiedzy o wierzeniach żydowskich w czasach Jezusa (np. koncepcja rodzenia się z mleka i sera, która pojawia się w ST, albo koncepcja rodzenia się z wody i krwi, którą katolicy i protestanci odczytują zupełnie po swojemu)
To niepełna lista problemów, które zwykly prosty czowiek ma przed sobą chcąc czytać Biblię.
Aras7 napisał/a:Masz ją czytać jak prosty człowiek i rozumieć ją dosłownie!
Wydaje Ci się. Jak ludzie tak robią to potem mamy natchnione sekty charyzmatyków, ludzi lykających jad, noszacych węże w rękach oraz odcinających sobie kończyny ponieważ "lepiej sobie odciąć rękę niż nią grzeszyć". Może wydaje Ci się, że przesadzam? Nie. Żyjemy w Polsce, która jest przesiąknięta pewną szczególną interpretacją Biblii i od małego każdy nabiera pewnej podstawowej wiedzy biblijnej, pewnego rozumienia. NIE podchodzimy więc do Biblii jako "czysto" prości ludzie, lecz jako już zindoktrynowani do pewnego stopnia. Dlatego może nam się wydawać, że Biblię da się czytać tak po prostu. To nie jest prawda. Daj Biblię jakiemuś buddyście z Indii i zobaczysz, że nie zrozumie z tego kompletnie nic.
No ale jeśli uważasz, że Biblię można rozumieć doslownie, to proszę bardzo - niech:
1) kobiety mają nakaz milczenia na zgromadzeniach
2) ludzie "przychodzący do Jezusa" nienawidzą swoich rodzin
3) ludzie przestaną grzebać umarłych
4) ludzie nadstawiają drugi policzek i odcinają sobie dłonie, wyłupiają oczy etc.
5) przejawiają charyzmaty i nosza węże w dłonaich
6) Jezus powiedział, że nie przyszedl znieść Prawa, lecz je dopłełnić, więc należy wrócić do obserwacji 613 przykazań z Tory (których przestrzega także św. Paweł, co potwierdzają jego listy)
Aras7 napisał/a:Słowo Boże jest dla proste dla ludzi prostych, a tylko mędrcy się będą nad Nią głowić.
Pozostaje mi tylko życzyć powodzenia tym prostym ludziom.