Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba przedstawić szerszą wizję.
Cywilizacja ludzka jest zarządzana. Ma tylko tworzyć iluzję wolności, demokracji itp. Nie mogę być tego pewien na 100%, ale Atlantyda została zatopiona bo tamta cywilizacja nie mogła być łatwo zarządzana w sensie projektu planetarnego - zbyt daleko posunięte technicznie społeczeństwo prawdopodobnie stwarzało mniejsze szanse na nie-fizyczny wpływ na ówczesnych Ziemian. Z tego powodu nastąpił reset. Znajdujemy się w podobnej sytuacji, tyle, że na pewno zostały wyciągnięte wnioski z projektu "Altantyda", i jesteśmy trochę na etapie atlantydzkim, z pewnymi różnicami. (O tych różnicach można by napisać książkę, ale obejmuje ona większą nieświadomość człowieka, ignorancję co do otoczenia kosmicznego, niewiedzę nt. obcych cywilizacji oraz - pomijając nieliczne przypadki - brak świadomego kontaktu z poza-ludzkimi istotami, a także zniszczenie środowiska, kontrolowanie i zatruwanie żywności, rozleniwienie, propagandę techniczą i naukową itd. - te wszystkie czynniki dzisiaj paradoksalnie powodują, że obecne społeczeństwo jest słabsze niż kiedyś Atlantydzi, i zatem można nimi łatwiej sterować i łatwiej przewidywać ich zachowania, przeciętny człowiek NIE chce nic wiedzieć, chce zajmować się tzw. zwykłym "życiem" - i tak to ma działać; Atlantydzi wiedzieli za dużo, a ta wiedza celowo została zaprzepasczona, co było częścią planu resetu ludzkości - i mam podejrzenia, że będzie ona ukrywana. Obecne elitarne kręgi samozwańczych władców Ziemi zdają sobie z tego sprawę i jest to im na rękę, wręcz starają się, by żadna istotna informacja nie zaburzyła owego nieświadomego, rozleniwionego, niewolniczego stanu naszego społeczeństwa - tym samym ułatwiając im zarządzanie nieświadomymi masami).
Dzisiejszy projekt możemy nazwać projektem po-atlantydzkim, kiedy ludzkość najpierw stoczyła się do barbarzyństwa i zaczęła tworzyć (celowo) odrębne, małe skupiska i narody. Jestem przekonany, że były to eksperymenty na różnych, odrębnych i zwykle odizolowanych cywilizacjach. Mówi o tym m.in. biblia, kiedy ludzkość została rozrzucona po całej Ziemi i pomieszano im języki.
Przykładowo chińska cywilizacja (ta sprzed czasów nowożytnych, czyli przed Mao) jest silnie związana z naturą - jakby na przekór obecnym Chinom, które są numerem jeden na świecie który niszczy naturę, w zasadzie można powiedzieć, że starożytne Chiny skończyły się na początku XX wieku w raz z ich ostatnim, manipulowanym przez zachód młodym cesarzem. Jednak nie tylko Chińczycy, ale wszystkie ludy - ostatecznie wywodzące się z form szamanistycznych społeczeństw - były skupione wokół natury i zwierząt, tyle, że w Chinach cywilizacja szczególnie silnie się rozwijała w harmonii z naturą, a nauka z nią współgrała, w tym sztuka feng shui - dokładnie odwrotnie do dzisiejszej naszej cywilizacji.
Dlaczego na Ziemi mamy tyle zwierząt? I dlaczego siebie nawzajem zabijają?
Niestety nie mamy wielu źródeł, jednym z nich jest biblia, która, przypomnę, nie jest stricte chrześcijańskim tekstem wbrew kościelnej propagandzie, ale zlepkiem różnych wpływów cywilizacji wcześniejszych. Mówi ona o czymś, co we współczesnym języku można by określić "projekt Ziemia" - odizolowana od kosmosu de facto kolonia karna, gdzie każdy walczy codziennie o przeżycie. Współczesne czasy tworzą jedynie iluzję, że coś się zmieniło - osiągnięcia cywilizacyjne są próbą odgrodzenia się od "zła", w zamian oferując inne więzienie: które można określić ostatecznie mianem politycznego.
Szczególnie w Chinach pilnie obserwowano zwierzęta, i na podstawie nich wyciągano wnioski co do różnych strategii, form zachowań, a nawet symboli - to ostatnie prawdopodobnie jest echem zwierząt-symboli w Egipcie, a stąd z kolei do jeszcze wcześniejszych.
Krótko mówiąc, zwierzęta służyły ludziom jako istoty mające charakterystyczną naturę zachowań: jest to natura niska (ziemska), w przeciwieństwie do niebiańskiej w tradycjach określanej jako "wyższa". Człowiek jest w połowie istotą ludzką a w połowie istotą zwierzęcą. Zwierzęce formy są jedynie symbolami pewnych "klas" zachowań.
Mamy ich dużo na Ziemi i są one bardzo różnorodne - i zostały niejako celowo umieszczone na planecie by człowiek mógł się z nimi porównywać.
Np. dwaj walczący mężczyźni, nieświadomi swego zachowania, są kierowani tymi samymi impulsami, co dwa walczące koguty. Inne przykłady: kury w kurniku ciągle gdakajace spokojne konie, wiecznie ruszające się małpy, czy różne sprytne, nawet manipulatywne strategie walki zwierząt jak np. węży. W mistycznej tradycji chińskiej przy różnych ćwiczeniach umysłowych, które stały się z czasem także częścią tai chi, mówi się, by zatrzymać umysł małpi i uzyskać spokój konia.
Te stworzenia zostały zaprojektowane. I to nie po to, by - jak mówi obecna propaganda - krzyżówka najlepszych genów decydowała o tym, które gatunki przetrwają. Po co kura wg. teorii Darwina ma skrzydła - najlepsze przetrwanie zapewniłoby im latanie, w dodatku są niezdarne i łatwe do upolowania - człowiek zatem musiał od początku zajmować się gospodarstwem domowym, na co jest wiele dowodów. Dowodów na ewolucję tak naprawdę nie ma - są to jedynie oparte na bardzo słabych fundamentach hipotezy. Paradoksalne i wręcz absurdalne jest, że tekst uważany za religijny, jak np. biblia, jest bardziej wiarygodnym źródłem informacji tego, w co jesteśmy na tej planecie uwikłani, niż współczesna nauka, która jest jedną wielką propagandą.
Ziemia i wszystko co na niej istnieje jest projektem - od samego początku. Planety i gwiazdy są tworzone. DNA jest zaprojektowane. Zwierząta i człowiek, czyli materialny organizm, w który wciela się świadomość, również.
Na podobnej podstawie jak zwierzęta powstał zodiak. Ze wszystkich podstawowych energii czy wspomnianych impulsów, którymi się kieruje człowiek, zostały one jakby uogólnione czy wyabstrahowane do 12 najbardziej podstawowych obowiązujących na Ziemi. Wpływają one na ludzkie zachowania, jeśli ktoś potrafi je zidentyfikować, co nie jest zbyt łatwe i trzeba by się zagłębić w astrologię oraz podstawowe siły (określane przez planety) w psychice ludzkiej, staje się świadomy tych energii-impulsów. Zodiak jest jakby nauką o impulsach, a zwierzęta pokazują dobitnie ludziom jak się zachowują.
Ostatecznym celem owego projektu Ziemia i systemów filozofii, czyli głównie masowych wierzeń i religii na nim istniejących, w tym współczesnych takich jak new age czy nauka, jest wpływanie na psychikę jednostek i mas.
Zwierzęta zatem mówią o podstawowych impulsach kierujących ludźmi, które ostatecznie są symbolem. Pawie, kwoki, psy, jastrzębie, lisy i wiele innych zwierząt są jakie są nie dlatego, że przypadkiem np. paw zrobił się kolorowy, by przetrwać, ale bo tak został zaprojektowany. A to prowadzi do pytania: ale co w związku z tym, że człowiek ma obserwować owe zwierzęta i na tej podstawie wyciągać wnioski do swojego własnego zachowania?