Nowy Porządek Świata (Strona 1 z 3)

Jestem jak najdalszy od siania bezsensownej paniki dot. NWO, ale fakty mówią same za siebie i nie wolno być ślepym ani głuchym? To gra na globalną skalę tocząca się od dziesięcioleci.
Obowiązkowe ?w-szczepienia? pod groźbą wszelkich sankcji jak w stanie wojennym to całkiem realne zagrożenie. Wprowadzenie przez WHO na terenie jakiegokolwiek kraju takiego postanowienia automatycznie jest nadrzędne w stosunku do Konstytucji tego kraju.
Jak wynika z prowadzonych analiz plany wprowadzenia obowiązkowych szczepień są częścią szeroko zakrojonej gry. Te wszystkie rzeczy łączą się w jedną paskudną całość - nawet najdalsze aspekty układanki, jak HAARP, Chemtrails, etc etc - pasują do tych dyrektyw WHO w związku z iluzoryczną pandemią h1n1? Więcej ludzi umiera na skutek udławienia się gumą do żucia niż na skutek tej świńskiej grypy w 2009, ale jakiś pretekst do depopulacji świata trzeba znaleźć.

Groźna jest także seria trzech szczepień ,świnka-odra-różyczka,bowiem jakiś procent dzieci narażonych jest na uszkodzenie układu nerwowego.Słowem częściej zapadają na autyzm.Swego czasu głośno było o tym w Stanach,gdzie u jednego z maluchów dostrzeżono, niepokojące objawy, właśnie po takim szczepieniu. Głośno było o tyle, że matka nie chciała zaszczepić drugiego ze swoich dzieci,przez co zostało ono usunięte ze szkoły.Teraz prowadzone są badania na ile rzeczywiście może dojść do takich powikłań. Oczywiście są także inne,bardziej powszechne przyczyny prowadzące do autyzmu.Dajmy na to,niewłaściwa dieta w czasie ciąży, chemia w spożywanych produktach,czy silne skażenie środowiska.Niemniej fakty mówią sama za siebie.I nawet jednego procenta niepokojących zmian nie można lekceważyć.

Nie wiem jak Wy ale ja czuję że zbliża sie coś złego… odczuwam niepokój…

Istnienie u Ciebie nie ma owadów, bo wszystkie przeniosły się chyba do mnie  Nie żartuję, ja już sobie z nimi nie radzę, chętnie bym Ci trochę oddała. Mam tu całe zatrzęsienie żuczków, pszczół, różnych gatunków motyli (nawet tych rzadkich), świerszczy, bąków, much, szarańczy, biedronek, szerszeni… i to wszystko razem z dzieciakami łapiemy po kilka razy dziennie, bo nie potrafi samo wylecieć. Ostatnio łapaliśmy w domu ptaszki, zawiesiłam nawet specjalnie firanki , żeby nie wlatywały, ale to nie pomaga. Normalnie wysyp. Pożytek chociaż taki, że dzieciaki mają zabawę: kto ciekawszy gatunek wypatrzy. Dlatego nie ma się co przejmować, może po prostu miasto im nie odpowiada, lub te konkretnie okolice, choć co to znaczy, to już zagadka…

Osobiście nie czuję niepokoju, choć zawsze intuicja ostrzega mnie w różny sposób, jak ma się coś wydarzyć. Reszta z Was też czuje niepokój?

Ok. może faktycznie wszyskie żuczki do Was się przeprowadziły bo miasta nie lubią
Porównuję to co pamietam z tym co jest obecnie i stąd moje wnioski. Może jak doczekam się urlopu (jeśli dożyję  bo padam na…) odetchnę trochę gdzieś w lesie i przypomnę sobie jak wygląda flora i fauna.
Tacjanna nie chcę usuwać postów tylko skróć linki jak będą z a długie
Jak już tak Fate z ochotą analizujesz nasz posty to ja zapytam o zdanie na temat Rózokrzyżowców. Chodzi mi o filozofię i stowarzyszenie- są różne szkoły. Wiem co nieco ale ciekawa jestem waszego zdania-jeśli kogoś to interesuje.

Drodzy moi najmilsi. Chce wam tylko powiedziec ze jesli ktores z was bedzie tu jeszce po2012 stym to mozecie zaczac sie martwic bowiem ocalenie nie bedzie oznaczac blogoslawienstwa. Oznaczac to raczej bedzie ze nie jestesmy gotowi na przejscie do nastepnej gestosci wiec polecam intensywny rozwoj duchowy bo tloczno sie juz tu robi.
Wszelki wspomniany tu nieppokoj nie jest zadna wasza paranoia. To sie dzieje naprawde. Kilkunastu fanatycznych kowbojow dosiada nas uzywajac pieniedzy i kredytow jako lejcy i wkreca nam ze musimy robic robote bo jak jej robic nie bedziemy to nie bedziemy mieli pieniedzy i umrzemy. Tak. Stany szykuja sie do wojny bo Ziemie "trzeba" odludnic. Ci ktorzy nie chca sie dac zniewolic do obozow i jazda "do domu".
Ale tak naprawde nie ma sie czym przejmowac bo dopki tu jestesmy to zwykla strata czasu jest zamartwianie sie lub odczuwanie niepokoju. Jeszce raz powtarzam. Doswiadczajcie. Tego od nas chce kreacja! A panom o nazwiskach Bush Obama zyczymy wszytkiego najlepszego z okazji bycia wystarczajaco tempym by dac sie tak wysterowac. Pozdrawiam

Antares- zabij mnie ale nie mam bladego pojecia. Gdzies mi sie obilo o uszy jakos przypadkiem zupelnie.Z internetu chyba. Bo od Kreacji to nic nie wyciagniesz

Owszem kreacja oczekuje od nas doswiadczen. A istota , ktora kontaktowala sie z Walshem jest niczym innym jak naszym ogrodnikiem. Fakt to nie nasza sprawa jako jednostek bo to wlasnie owa istota jest odpowiedzialna za nieodpowiednieie przygotowanie nas do wolnej woli. Istota jak ja tu nazywamy poczula z nami bardzo mocna wiez emocjonalna. Mozna by ta wiez porownac do wiezi rodzicielskie zeby nie powiedziec ze poprostu nas pokochala. Skutkiem byla nadopiekunczosc ze strony jej/jego i kiedy przyszedl nasz termin na przekazanie nam ludziom wolnosci wyboru, wyznaczony przez rzad miedzyplanetarny, zwyczjnie okazalo sie ze jestesmy nieprzygotowani. Termin byl wyrazny i nie bylo przebacz. Tak w ten oto sposob powstala pierwsza historia o tragicznej w skutkach milosci. Nie mozemy miec za zle tego tej ze oto istocie bo w koncu tez kochamy i sami dobrze wiemy ze czasami jest poprostu ciezko naszej ukochanej osoby nierozpieszczc troszke.
Moim zdaniem powinnismy byc dobrymi dzieciaczkami wziac sie w garcs i w koncu nauczyc sie dokonywac wlasciwych  wyborow a nie tylko chciec, wymagac, i udawac, ze my jestesmy takie biedne nieswiadome sierotki. Osobiste pozdrowienia dla Istoty.

Właśnie... Lubię się uczyć również od bogów- jeśli zauważam przydatne umiejętności. Do tego są przydatni ale nie niezbędni. Żyję tu a jednocześnie co noc spoglądam w gwiazdy ale guzik mnie obchodzą rozgrywki bogów. A jeszcze mniej to czego chcą czy oczekują. Rozumiem, że razem tworzymy jakąś tam całość z wieloma jeszcze innymi bytami i światami. Niektórzy potrafią to wykorzystać w praktyce. Ba są w tej sztuce mistrzami. Ja ciągle się uczę i stale mi mało. Nie potrzebuję opiekuna w postaci ogrodnika czy siewcy... To ich problem. Oni się uwikłali w te zależności a ja nie zamierzam brać udziału w zabawie. Wolę żyć po swojemu i spełniać własne oczekiwania z poszanowaniem tego prawa wobec każdego żywego stworzenia na tyle na ile jestem w stanie. Koniec ze spełnianiem oczekiwań bogów (jakby ich tam nie nazwać). Prawdziwą sztuką jest poznać smak życia w gęstych obszarach w takim na przykład ciele i prostota wynikająca z życia na prymitywnej planecie. Czy bogowie mają taka odwagę? Najprostsze rozwiązania są najbardziej genialne. Wszystko zbudowane jest z tego samego tylko w różnych proporcjach.

Obserwować, poznawać i uczyć się tak. Jednak nie przejmować się oczekiwaniami, które mają te istoty(jeśli mają). Nie jesteśmy tu po to by spełniać czyjeś zachcianki i trzeba o tym pamiętać. Ludzie chyba zapomnieli (albo jeszcze tego potrzebują) i stworzyli sobie religie. Może tak mnie to irytuje bo czuję, że wszyscy są równi i głupio komuś oddawać cześć, drżeć przed nim ze strachu czy być uzależnionym od nadopiekuńczości i "miłości"- mowa o bogach. Poznać trzeba ale zdecydowanie z innym podejściem. Zresztą to wszystko moje życie a kazdy z Was potrzebuje czegoś innego, różnych dróg. Ważne, żeby pamiętać, że w pewnym momencie wszystkie te drogi się zejdą 
Pozdrawiam

"Bóg nie ma żadnych potrzeb. Wszystko Co Jest, jest właśnie tym: czyli wszystkim. Toteż siła rzeczy niczego mu nie brak, niczego mu nie potrzeba.
Jednak jeśli postanawiasz wierzyć w Boga, który czegoś potrzebuje - i czuje się urażony, kiedy tego nie dostaje i karze tych, którzy jakoś zawiedli jego oczekiwania - w takim wypadku Bóg, w którego postanowiłeś wierzyć, jest Bogiem o wiele mniejszym ode Mnie. Zaiste jesteście Dziećmi Gorszego Boga.
Chciałbym was zapewnić raz jeszcze, dzieci moje, za pośrednictwem tej książki, że nie mam żadnych potrzeb. Niczego od nikogo nie wymagam.
Nie znaczy to, że jestem wolny od pragnień. Pragnienia i potrzeby to nie to samo (choć wielu z was zatraciło obecnie to rozróżnienie).
Pragnienie daje początek wszelkiemu tworzeniu. To pierwotna myśl. To wspaniałe uczucie w głębi duszy. To Bóg, decydujący o tym, co stworzyć nowego).
Jakie zatem ma pragnienia Bóg?
Po pierwsze, pragnę poznać i doświadczyć siebie, w całej Mej chwale - poznać, Kim W Istocie Jestem. Zanim wymyśliłem was - i wszystkie istniejące światy - było to niemożliwe.
Po drugie, pragnę, abyście wy również poznali i doświadczyli, Kim W Istocie Jesteście, dzięki mocy, jaka wam dałem, mocy tworzenia i doświadczania siebie w dowolny wybrany przez was sposób.
Po trzecie, jest też moim pragnieniem, aby cały proces życia był nieustanną radością, ciągłym tworzeniem, nie kończącym się rozwojem i całkowitym spełnieniem w każdej chwili Teraz.
Ustanowiłem doskonały system umożliwiający realizacje tych pragnień. Urzeczywistniają się one w tym momencie. Tyle że Ja o tym wiem, a ty nie - taka jest miedzy nami różnica".

N.D.Walsh "R.z.B"

Mało kto wie zapewne o tym, że Henryk Dąbrowski – twórca tekstu polskiego hymnu narodowego – również był członkiem masonerii.
[url]http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia/article.htm?id=260539[/url]

Czuje sie odpowiedzialny za wprowadzenie jakze niechcianego balaganu w watku wiec tez sprobuje go przywrocic.
Nowy porzadek swiata nie jest wymyslem dzisiejszych czasow patrz Hitler.
Jemu sie to nie udalo, na szczescie, ale sprawa  znowu zaczyna przybierac nieciekawych wymiarow. Grupa Bildenbergow potocznie zwana Iluminati jest w bardzo zaawansowanej fazie tego projektu. Obozy koncentracyjne w stanach juz czekaja na tych, ktorzy nie beda chcieli sie podporzadkowac a "wirus swinskiej grypy" opanowuje swiat. (prosze was nie szczepcie sie)
Niczego sie oczywiscie nie bojmy i nie ma powodow do stresu. Oni juz sa starzy i lada moment samo dotrze do ich swiadomosci, ze to co chca zrobic jest paskudne i przejda metamorfoze, ktora przeistoczy ich wnajpotulniejsze baranki na swiecie. Ropa naftowa i tak jest na wykonczeniu tak ze nie bedzie juz trzeba jej ludziom za wszelka cene wciskac. Nadal pozosdtanie kilku producentow energii elektrycznej, uzywajacych paliw do generowania owego pradu ale oni tez w koncu zrozumieja ze to nie tedy droga. Musimy byc cierpliwi bo do takich wnoioskow musza dotrzec sami. Moi drodzy! To mysl kreuje rzeczywistosc i jesli wszyscy mi uwierzycie to mysl ta bedzie miala wieksza moc a czy ta moja przepowiednia jest prawdziwa czy nie to co nam szkodzi sprobowac . Dzieki czekam na rychle poparcie.