Temat: Związki przyszłości
Wątek wiąże się pośrednio z miłością bezwarunkową. Wszyscy wiemy jak wyglądają związki na Ziemi. W kręgu cywilizacji chrześcijańskiej mamy monogamię, w Afryce poligamię itp. Każdy z tych rodzajów związków ma w sobie element, który niekoniecznie jest potrzebny: zazdrość. Udręka ludzi, prowadząca do kontroli i "posiadania na własność". To po pierwsze, po drugie kolejną kwestią są kody kulturowe, dzięki którym mamy gamę lęków, dotykających nas na rożnych płaszczyznach, w tym też na płaszczyźnie związków m.in. lęki dotykowe. Konkretniej, ludzie segregując ludzi w grupach tzn. koleżanki/koledzy, przyjaciele, partnerzy, wyrobili sobie, że tej dadzą tyle czułości, tej tyle, a tej tyle. No to teraz pokolei:
Kody kulturowe dały nam model związku, a wraz z nim pewne zachowania konkretne dla niego m.in. obdarowywanie tylko JEDNEJ osoby całą gamą czułości oraz także zazdrość. Ludzie przez to cierpią, ograniczają się, tworzą nie potrzebne problemy i nie potrzebne seriale.. ;D Sam obecnie zatraciłem segregację na przyjaźń/związek i po prostu kocham osobę, bez np. "jako przyjaciela"
Dalej więc z moich obserwacji i doświadczeń uważam, że najlepszą bazą by stworzyć związek i wymieniać się jest właśnie prawdziwą przyjaźń, z której chcemy stanowczo usuwać bariery lękowe, bo jak wiadomo, prawie każdy je ma, w większym lub mniejszym stopniu.
Teraz musimy się zastanowić nad kwestią, zauroczenia, chemii. Czy każdy z Was odczuwał coś takiego? Czy to jest konieczne, potrzebne by zaistniał związek?
Kolejna kwestią jest ilość członków w związku. Wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem jest wielogamia. Nie ograniczając się do jednego członka łatwiej pozbywać się lęków i zazdrości, mamy różnorodność doświadczania miłości z członkami związku i swobodę oraz zawsze kiedy trzeba możemy znaleźć ciepło.
Interesującą kwestią jest też, czy w wielogamicznym związku będzie musiał istnieć jeden ulubieniec, który jest naszym the best i w ogóle, czy każdego będziemy kochać na swój sposób. Tutaj możemy wejść na płaszczyznę bratnich dusz itp.
To tak na początek, mój pomysł w ścieśnionej, ale pełnej formie. W trakcie dyskusji oczywiście może coś się nasunie i po kolei kwestie pogłębimy. Pozdrawiam