Przede wszystkim to nie jest temat dotyczący Sitchina ani Annunaki. Osobiście jestem sceptycznie nastawiony do obu stanowisk i źródeł, na które się powołują, ale nie będę na ich temat dyskutował w wątku poświęconym Syriuszowi. Po za tym, jak zauważyła Istnienie, rzeczywiście na forum ostatnio same przekomarzania. Może postawimy jednak na "forum przyjaciół Saleinji", zamiast "forum wojowników Saleinji"?
g_a_kowalski napisał/a:Ja się "naciąłem" na ten temat, gdy w latach 2000 do 2003 byłem uczestnikiem społeczności ZetaTalk, w której niejaka Nancy Leider miała dawać przekazy od Szaraków. Bardzo jej wierzyłem. Żyłem przez to w stanach lękowych, aż zapowiedzane przez nią na maj 2003 przesunięcie biegunów nie miało miejsca i ona sama zaczęła ostro kręcić, aby zatuszować swoją "pomyłkę". Wtedy przejrzałem na oczy i przestałem być ufny w każde słowo byle channelingu
Dobrze G_A_K., że podałeś przykład z (swojego) życia wzięty. Może przyspieszy lekcję miotania się pomiędzy naiwnością a twardogłowiem u innych osób, których nie brakuje wśród ludzi o (jak przynajmniej sądzą o sobie) otwartych umysłach. Myślę, że warto zachować jednocześnie elastyczność oraz zdrowy rozsądek; pierwszy nie ogranicza nas raz na zawsze do ściśle ustalonego zbioru zasad, drugi natomiast pozwala omijać przepaście.
g_a_kowalski napisał/a:Nie odrzucaj zbyt lekką ręką twierdzeń Wilsona. Ta jego książka jest stara. Od czasu jej publikacji dokonano wielu badań naukowych, które tylko potwierdziły szalone teorie Wilsona.
Nie odrzucam, tylko mam zastrzeżenia. Np. Wilson potrafi spuścić krytykę na dosłownie wszystkich za błędy w myśleniu, nie pozostawiając na żadnej z dużych grup suchej nitki, by kilka stron dalej wpaść w ten sam schemat. Czy takie źródło oraz tok myślenia autora można uznać za obiektywne?
Poproszę o wskazanie tych badań naukowych, które "tylko potwierdziły szalone teorie Wilsona".
g_a_kowalski napisał/a:A możesz wskazać miejsce w tym artykule, gdzie takie twierdzenie jest przedstawiane? Bo ja widzę tylko jedno zdanie odnoszące się do kotów:
You will find that during the times they [Lyrans] were most active on the Earth they used symbols to depict their group; the most common symbols they used were of birds and of cats.
Czy chodziło Ci o to, że koty to symbole Lyran, czy że koty to Lyranie?
Oczywiście, że tekst nie pisze o tym wprost, zrobiłem jednak małą dedukcję, którą opisuję poniżej.
Informacja o kotach jako symbolach Lyran (a nie - rasy humanoidalnych Kotów) nie znalazła się w żadnym ze źródeł, które znam, co więcej wg. rasy Kotów, symbolami Syriusza są m.in. wąż, pies oraz właśnie kot (patrz m.in. źródła historyczne i mitologiczne dot. Egiptu). Ponadto nie znam źródła (poza wyżej cytowanym), które wskazywałoby jakikolwiek związek Lyran z kotami, a tym bardziej ich wygląd nie przypominał w żadnym z nich kotów. Dlaczego mieliby zatem używać jako swojego symbolu wyobrażenia innej rasy, która (w dodatku) miała swój intensywny udział w rozwoju ludzkiej cywilizacji? W pewien sposób cytat Germane'a sugeruje, że Lyranie mają coś wspólnego z samymi kotami, nie tylko ich wyobrażeniami (a dlaczego mam do tego zastrzeżenia - patrz niżej).
Symbole kotów, takie jakie można znaleźć zwłaszcza na bliskim wschodzie, wg. channelingu bezpośrednio samych zainteresowanych (rasy humanoidalnych Kotów), dotyczą właśnie ich. Czyżby zatem miało chodzić o jakieś inne części świata? Wątpię, gdyż przeglądałem informacje nt. kotów na świecie (i, idąc tropem, pokrewne informacje), i często owe symbole kotów lub psów wiążą się z systemem Syriusza, ale nigdy z systemem Lyry - czy to chodzi np. o starożytne Chiny, czy nawet świat po drugiej stronie - Amerykę sprzed Kolumba, czy również inne rejony. Informacje z całego świata są zaskakująco zbieżne. Czy zatem jest jakiś powód, dla którego miałbym wierzyć istotom Germane, twierdzącym, że symbole kotów reprezentują Lyran? W dodatku, nie podaje kotów jako symboli przy opisie Sirian, co potwierdzają inne źródła - i ten fakt dodatkowo wzmaga rozbieżność.
Wg. źródeł historycznych Egipt był znany w starożytności jako "kraj Syriusza", i to właśnie tam istnieje zdaje się największe nagromadzenie figur i reprezentacji kotów; ba, koty były tam czczone jako święte - nie mniej, jak gwiazda Syriusza. Czy nie sugerują już te fakty pewnej zbieżności informacji i nie wystarczą do przynajmniej sugestii połączenia: Syriusz - koty? Ponadto proponuję przyjrzeć się bliżej informacjom nt. "kocich bogów" ze Starożytnego Egiptu.
Wg. channelingów, koty jako zwierzęta zostały również stworzone jako odpowiedniki rasy myślącej Kotów na Ziemi. Czy nie byłoby dziwne, gdyby miały reprezentować także Lyran (którzy wg. channelingów nie wyglądali jak koty)?
Co więcej, nie wynika z tekstu, by owe istoty, figurujące pod mianem Germane, pochodziły z Syriusza lub Lyry - zatem można powiedzieć, że wypowiadają się na temat, który ich nie dotyczy. Czy bardziej obiektywnie, czy też podają nieprawdę - pewności nie mamy. Jednak inne źródła, jak widać, nie pokrywają się z ich wypowiedzią.
Jest jeszcze jeden szczegół, dotyczący w niektórych miejscach niezgodności channelingów L. Royal z innymi źródłami oraz wyraźnej otwartości Lyssy na wiele różnych źródeł i traktowania ich dość autorytatywnie i bezkrytycznie. Z lektury jej książek oraz materiałów wynika silne wrażenie (choć jeszcze nie dowód), że zwyczajnie wierzy w informacje, które uzyskuje, bez wzlędu na to, czy tymi, którzy przekazują są Zeta Reticuli, istoty z Oriona, Plejadianie, czy ktokolwiek inny. Jak sam zauważyłeś, nie warto wierzyć wszystkim channelingom - czy może, ściślej rzecz ujmując, wszystkim, którzy przekazują channelingi. W książce "Gwiezdne dziedzictwo" autorka, Lyssa Royal, podaje syntezę wielu różnych informacji w sposób dość autorytatywny, niemniej nie podaje która informacja pochodzi skąd - tak, że czytelnik nie ma możliwości śledzenia jej toku myślenia i łączenia różnych informacji - a zatem ma bardzo ograniczoną możliwość ich weryfikacji. Oznacza to, że jako źródło danych jest ono niepewne, nawet, jeśli większość informacji może zgadzać się z prawdą. Łatwiej może być po prostu sięgnąć do innych źródeł niż zastanawiać się, skąd Lyssa mogła daną (każdą) informację uzyskać -czy ze źródeł historycznych, z innego channelingu, czy też ze swoich źródeł... Robota raczej nie warta świeczki.
Dla odmiany, wiele informacji, które podaje channeling kotów, jest łatwiejszych do zweryfikowania, a zarazem potwierdza informacje, które wcześniej uzyskiwałem z innych źródeł - choć i do tego channelingu mam zastrzeżenia.
Niemniej, taki balans informacji prowadzi mnie do wniosku, że channeling Germane'a nie podaje prawdopodobnie prawdziwych informacji, a powód może być różny - chociażby niższa predyspozycja odbierającej tamtego dnia.
Tyle ja. G_A_Kowalski - jakie jest Twoje zdanie w tym temacie?