Odp: Komentarze do książki "Wszystko jest wibracją"
mixon trzeba by bylo zalozyc sektę przyjaźni to by było coś
Forum czytelników książki "Wszystko jest wibracją"
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Przyjaciół Saleinji » Sprawy forumowe » Komentarze do książki "Wszystko jest wibracją"
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
mixon trzeba by bylo zalozyc sektę przyjaźni to by było coś
O.... piekne:) Skojarzyło mi się z powieścią dla młodzieży "Kwiat Kalafiora" i ESD - Bohaterowie wspólnie zakładają grupę ESD - Eksperymentalny Sygnał Dobra, towarzystwo dyskusyjne, mające badać wpływ uśmiechu (sygnału dobra) na innych ludzi:) Piękna książka, nie tylko dla młodzieży, a idea wspaniała:)
"Nową Inkwizycję" zbanowałem. Początkowo chciałem pozostawić jego komentarze, gdyż doskonale go kompromitowały, ale przeczytałem żądanie, że mam pozostawić je w imię wolności słowa. Nie zgadzam się z takim podejściem bo uważam, że wolność słowa przysługuje tylko tym, którzy nie odmawiają jej innym. A p. Nowa Inkwizycja jasno wyraził się, że pragnie pozbawić mnie wolności wypowiedzi, bo uważa moje poglądy za szkodliwe. Nie dziwię się, bo mentalność Kalego jest klasycznym objawem fanatyzmu religijnego i ideologicznego.
Nasz informator opowiedział o swoim spotkaniu z autorem tej strony i książki.
Nie urządzam spotkań z czytelnikami i w rozmowach z ludźmi nie zdradzam, że znam moją książkę. To moja podstawowa zasada bezpieczeństwa. Nie zdradzam swojego autorstwa nawet bliskim i znajomym, a co dopiero obcym. Masz mnie "Nowa Inkwizycjo" za idiotę? Jedynie kosmici mogą wiedzieć kim jestem.
Jakiś czas temu forum było atakowane przez fanatyka religijnego, który tworzył coraz to nowe konta i komentarze podobne do "Nowej Inkwizycji". Podejrzewam, że to on wrócił, lub jako "anonimowy informator" nasłał podobnego sobie maniaka (w końcu obiecał, że "zemści się" i mnie "zniszczy"). Jeśli podejrzenie jest słuszne, sugeruję mu udać się do najbliższego specjalisty od leczenia schizofrenii paranoidalnej. Bo tak się chyba na Ziemi nazywa ta przypadłość. No i jeszcze to pisanie samemu sobie donosów na Hejala...
W każdym razie szanownej "Nowej Inkwizycji" bardzo dziękuję za kolejną odsłonę spektaklu o nazwie "Jestem zdrowy bo choruję z nienawiści, ale tego nie widzę, bo oślepia mnie fanatyzm religijny". Dziękuję też za "opis" mojej osoby, który upewnił mnie, że "przecieku" danych wizerunkowych nie ma.
Podziwiam Cię za wytrwałość Hejal. Miałem pisać dalej ale...to tylko ple ple ple ;-) więc napiszę: Życzę Wam wszystkim szczęścia i miłości :-)
Co mogę napisać na temat Hejala? Ano, znam go dobrze, jest moim kumplem ze szkoły.
Ale teraz serio- Jest inteligentny. Ma dużą wiedzę, która pozwoliła mu napisać książkę. Odważny jest, bo trzeba być odważny, żeby tak "przybyć" na Ziemię, i wtoczyć swoją duszę w ciało dorosłego człowieka (co to mi wygląda na niebezpieczne). Czy pochodzi z Saleinji? Rozum mówi mi że to głupota, ale intuicja mówi że to może być prawda.
Więcej nie mogę powiedzieć bo nie znam go. Chyba go lubię, ale nie wiem czy na pewno. Poza tym, wolę lepiej siebie poznawać, bo czasami sam siebie zaskakuję. Mam nadzieje że z Ziemi, wyniesie więcej dobrych wspomnień, niż złych...
Są na ziemi rzeczy, którym filozofom się nie śniło... Myślę że trzeba zachować ws. Hejala sceptycyzm, aczkolwiek być też otwarty... Oświecony nie jestem, i nie uważam się takim. Jednak czuję intuicyjnie, że coś w tym jest (a powiem że intuicja nigdy mnie nie zawiodła). Więc przedstawiłeś swoje zdanie, ale ja myślę inaczej. Nie warto być ignorantem...
nie chcę "bronić" tego co napisał Hejal...jak będzie chciał się wypowiedzieć, pewnie sam to zrobi
ktoś kiedyś powiedział - to, że nie możemy czegoś udowodnić, nie oznacza, że nie jest prawdziwe, nie istnieje...chodzi o raczej o to, że jesteśmy jeszcze za mało rozwinięci, aby posiadać narzędzia do zbadania tego, czego nie rozumiemy
czyż kiedyś nie sądzono, że Ziemia jest w centrum układu słonecznego? oczywiście, że tak...a czy tak było? oczywiście, że nie...w tamtych czasach nie posiadano odpowiednich narzędzi
prawdziwa wartość nie płynie z tego co już wiem...ale z tego co jeszcze mogę odkryć...bo każde nowe odkrycie może zmusić mnie do przewartościowania tego co już wiem
Ktoś mógłby wykreować to na religie. Dlatego trzeba być ostrożnym. Ale ile jest rzeczy których nie rozumiemy? Kiedyś ludzie śmiali się z tych, którzy mówili że można polecieć na księżyc. Sto lat później, polecieli, bo technologia na to pozwalała. Nikt się nie śmiał. Wiara w kosmitów? Mogę zapytać sie ciebie- w co wierzysz? Nie ma osoby która by w nic nie wierzyła...
Trzeba dążyć do wyjaśnienia. Żeby dążyć, trzeba być otwarty, nawet rzeczom które są nielogiczne, bo później mogą jednak okazać się logiczne. Więcej się wyjaśni, jak technologia pójdzie na przód... Nie zamykaj się w kokonie ignorancji, bądź bardziej otwarty. Ja w tych rzeczach jednak widzę logikę, bo jestem otwarty...
to o czym pisze Hejal jest mi bliskie, ponieważ wypływa z mojego osobistego doświadczenia, z mojej wiedzy i rozumienia świata
jeśli wierzysz tylko logice, czy potrafisz wytłumaczyć w jaki sposób tybetański mnich w czasie medytacji, potrafi roztopić śnieg na którym siedzi, w promieniu 2-3 metrów? byłem świadkiem takiego zdarzenia
logika jest tylko kwestią definicji i to my sami określamy jej ramy, co jest logiką a co nią nie jest
Ja uważam ze logika to wiezienie. A co do analizowania wszystkiego to powiem tak. Liczba składowych danej analizy często jest zbyt wysoka żeby osiągnąć jakikolwiek wynik zbliżony do rzeczywistego. Wystarczy ze nie weźmiesz pod uwagę jednej składowej i już wynik jest spaczony. Ale prawda jest tez taka ze jeśli chcesz poznać czystą prawdę nie ma lepszego podejścia niż sceptycyzm. Wtedy wiesz na czym stoisz i nie musisz uciekać się do wiary tylko po prostu wiesz. Wiec witam na forum sceptyku. Pozdrowionka
Akurat od Neandertalskiej to moglibysmy sie wiele nauczyc pozdrawiam
HEJAL jest bez wątpienia KOSMITĄ. A jego książka jest zaproszeniem do kontaktu, ale warunkowym i tylko dla tych co nauczą się logicznie myśleć i udowodnią że dorośli duchowo. To przesłanie napisane specjalnie dla Ziemian. Nie wiem tylko dlaczego wybrał akurat Polskę.
Po pierwsze książka nie jest tylko opowiastką z mchu i paproci o planecie Hejala, tylko usystematyzowanym przekazem pogrupowanym na najważniejsze dla Ziemian grupy tematyczna. Nie wiem czy ktoś zauważył, ale nikt tak na Ziemi nie pisze książek chyba że jest człowiekiem renesansu znającym się na całej gamie dziedzin, nauk i paranauk. Książka została ocenzurowana pod kątem opisu technologii, ale to nie znaczy że nie ma w niej wskazania kierunków rozwoju. Np. grawitacja i rozerwanie czasoprzestrzeni którego jeszcze nie odkryła ziemska nauka. Naukowcy pokroju Jana Pająka próbują tworzyć różne teorie (np. koncept dipolarnej grawitacji) ale nie potrafią zbudować żadnego urządzenia któreby potwierdzało ich teorię, chociaż są blisko. Tych co zbudowali możemy policzyć na palcach jednej ręki –to TESLA (i jego doświadczenia z wysokimi napięciami), SEARL i jego generator oraz LEON RAUL ze swoimi silnikami ustawionymi w pierścień. Istnieją być może inni, ale ja do nich niestety nie dotarłem.
W naszym wszechświecie obowiązuje umowa czasu i przestrzeni czyli nałożona jest swego rodzaju siatka czasoprzestrzenna, która odpowiada za obowiązujące prawa fizyczne. W innych zakątkach kosmosu są obszary gdzie rządzą zupełnie inne prawa fizyczne. Możemy jednak pewnymi zjawiskami stworzyć obszar gdzie te prawa przestają obowiązywać i mamy wtedy nadprzestrzeń. Możemy wtedy podróżować w czasie i w przestrzeni w dowolnym kierunku i mamy takie wynalazki jak bąbel czasu stojącego i latające spodki które służą również do podróży w czasie (czas wsteczny używany przez Salenijczyków). Będąc dzieckiem widziałem przez godzinę całą plejadę takich obiektów, a być może był to jeden obiekt, który poruszał się tak szybko, że stwarzał wrażenie kilkunastu.
Co rozrywa czasoprzestrzeń? Zwykły magnes neodymowy, bo jak ustawimy dwa magnesy jeden nad drugim to łamiemy prawo powszechnego ciążenia. Jeden będzie unosił się nad drugim lub go silnie przyciągnie łamiąc powszechne ciążenie. Wykonana zostanie praca na uniesienie lub przyciągnięcie magnesu której pochodzenia ziemscy naukowcy nie są w stanie wyjaśnić. A wynika to ze zwykłego zaburzenia czasoprzestrzeni. Natomiast takie samo uniesienie magnesu strumieniem powietrza jest już do wytłumaczenia.
Stąd właśnie wynika opinia HEJALA o ziemskiej nauce że jest to bardziej religia, bo każe wierzyć w dogmaty zamiast poszukiwać rozwiązań. Nawet taki umysł jak Jan Pająk uległ dogmatyzacji, wystarczy poczytać jego monografie. Gdyby kosmici byli pasożytami nigdy by nie napisali książki w takiej postaci, ponadto ja przeprowadziłem mały eksperyment i zanegowałem totalnie wiedzę zawartą w książce WSZYSTKO JEST WIBRACJĄ. Tak wkurwionego HEJALA nigdy wcześniej ani później nie widziałem. Czy tak zachowałby się kosmiczny pasożyt? Chyba nie bo byłby raczej zadowolony z mojej głupoty, a ON podejmuje ze mną nadal rzeczowe dyskusje.
Druga sprawa to rok 2012. Popatrzcie co HEJAL napisał o tej dacie i kiedy to napisał. To samo dotyczy Jeziora Grenlandzkiego. Zobaczcie kiedy zostało odkryte.
Trzecia sprawa to przeszczepy narządów. Mieszkam z osobą która jest po drugim przeszczepie nerki i widzę jak zmieniał się w czasie jej charakter i upodobania a także cechy charakteru jej znajomych po przeszczepach. Dokładnie tak jak to opisał HEJAL.
Po czwarte HEJAL jest uwrażliwiony na mówienie prawdy i nie znosi obłudy, traktuje to wręcz jak przestępstwo. My natomiast jesteśmy mistrzami okłamywania się nawzajem i nie widzimy w tym nic złego.
Po piąte HEJAL napisał swoją książkę dopiero po wcieleniu się w ciało człowieka i zamieszkaniu na Ziemi, a także po usunięciu części wspomnień. Stąd też tak dobra znajomość naszych realiów i perfekcyjna polszczyzna. Te bąbelki na okładce książki to też jakaś bardzo ważna idea kosmiczna, przypomina któryś z kręgów zbożowych. Nieprzypadkowo HEJAL umieścił to na okładce książki. Niestety ja jeszcze nie odkryłem kodu umożliwiającego odczytanie tych symboli.
Ponadto nikt przez ten czas nie odkrył kim jest naprawdę HEJAL, a jak myślicie czy gdyby napisał to człowiek z Ziemi czy trudno czy łatwo go byłoby namierzyć np. przez służby specjalne?
Na koniec jeszcze taka uwaga. HEJAL ma nieco inne od ziemskiego poczucie humoru.
"Tak wkurwionego HEJALA nigdy wcześniej ani później nie widziałem."
A ja tam nie odczułem że on się wkuuuu (ehhh) wkurzył. I powiem więcej: Ja go nigdy nie widziałem.
A ja go widzę, ale niestety tylko oczyma wyobraźni.
Aaaa Wyobraźni tak? To ja go też tak oglądam. Według moich wyobrażeń, Hejal ma 2 m wzrostu, waży 110 kg, i jest napakowany. Z twarzy wykapany Stephen Amell.
To ten gość z łukiem z serialu ARROW co wygląda jak szop-pracz? Nie ja raczej wyobraziłbym go sobie jak ROBIN HOOD'a (Michael Praed z Brytyjskiego serialu fantasy nakręconego w latach 1983-1986). Muzykę do całości serialu wykonywał zespół Clannad -REWELACJA.
Ja się zawsze śmiałem że Arrow to dziwadło hahaha Tak o niego mi chodzi. A co do zespołu to uwielbiam go.
Jeśli natomiast lubisz filmy o superbohaterach to polecam KICK ASS'a.
[url]http://www.cda.pl/video/16531255[/url]
Dave, nastoletni fan komiksów, marzy, by być superbohaterem. Choć nie ma żadnych mocy, zakłada specjalny strój i wyrusza w miasto, aby walczyć ze złem.
Tak się zaczyna ta historia, a jak się kończy sam zobaczysz. Ja się popłakałem ze śmiechu, ale nie tylko. Jest parę momentów które dają do myślenia.
Super. Dziękuję bardzo.
Obejrzałem ten film, i powiem szczerze że nie jest mi do śmiechu. Myślałem że to jakaś komedia, i będzie coś na zasadzie "heheh ale jaja", ale tak nie było. Nie podobał mi się ten film. Przy tym filmie, to pierwszy sezon Arrow, to serial dla dzieci.
No właśnie początek filmu zapowiada dobrą komedię, a co jest później sam widziałeś. Ten film nie ma się podobać, ale pobudzać myślenie. Takie ja odniosłem wrażenie po obejrzeniu. Jeden fakt uderza -tak szybko żaden znany mi główny bohater nie dorósł. Ponadto ten film tak na prawdę potępia przemoc, nawet w słusznej sprawie, bo główni bocheterowie wracają do normalnego życia.
Może masz rację, choć trochę byłem w szoku. Ale jak lubisz komedie, to moja ulubiona z Jasiem Fasolą: [url]http://www.cda.pl/video/869162e[/url]
I drugi film z Jasiem: [url]http://www.cda.pl/video/2827499[/url]
Może oglądałeś, ale to moje ulubione komedie.
I jeszcze jedna, o dwóch takich, co poszli w miasto. : [url]http://www.cda.pl/video/4958689[/url]
Bardzo fajna komedia. Łatwa, miła i przyjemna, trochę absurdalna, ale z morałem na końcu. No i oczywiście nieśmiertelny MIT Ameryki o ludziach, którzy którzy przyjechali z innych krajów żeby nie być prześladowanym i nie głodować więcej. Rzeczywistość jest niestety trochę inna. Najbardziej mi się podobały portrety pamięciowe zbiegłych z aresztu bohaterów na końcu filmu.
No i oczywiście nieśmiertelny JAŚ FASOLA. Zawsze się zastanawiałem czy takie historie mogłyby zdarzyć się naprawdę i myślę że w przypadku JASIA chyba tak.
Bardzo się cieszę że ci się podobało. Jak znajdę jakieś fajne filmy z morałem, albo komedie, to dam do działu rozmaitości, pod tematem "filmy zabierające dech".
Hejal'u mam pytanie odnośnie ery Wodnika. W astrologii to wodnik przechodzi w ryby. Chodzi mi o znaki zodiaku i kalendarz ziemski. Czemu obecnie obserwujemy odwrotne zjawisko z energiami?
Hejal dodałeś nowe obrazki do książki? Fajne są.
Przeczytałem. Podoba mi się, ale nie traktuję poważnie, za czasów dziecięcych miałem podobne fantazje i wymyślałem niezwykle rozbudowane systemy cywlizacyjne. Akapity, rozdziały są bardzo krótkie, ot parę zdań na krzyż. Opis Salenji mi się podoba, chociaż sprawiają wrażenie usilnie chcących być traktowanych poważnie (nadętych?) i mądrych, trochę brakuje im luzu. Dziwi podobieństwo do ludzi, w moich wyobrażeniach wolałem inne wizje, wychowałem się głównie na Lemie, który np. opisywał kosmitów jako kamienie żyjące tysiące lat, przez co ludzie przypominają im ruchome smugi, bo z ich perspektywy chodzą tak szybko. Moim zdaniem Hejal nie jest kosmitą, jest człowiekiem. Inspiracji nie można odmówić, chociaż moim zdaniem - za mało, dużo za mało tematów zostało poruszonych i za bardzo skrótowo "po łebkach", bez głębszej analizy.
chociaż moim zdaniem - za mało, dużo za mało tematów zostało poruszonych i za bardzo skrótowo "po łebkach", bez głębszej analizy.
Książka powstała spontanicznie. To nie jest zaplanowana, przemyślana publikacja, lecz zbiór odpowiedzi na pytania użytkowników ze starego bloga i forum, których już nie ma, a które uporządkowałem tematycznie i przerobiłem na książkę. Ludzie pytali - ja odpowiadałem. Gdy dopytywali, treść rozbudowywała się, jeśli nie dopytywali, treść pozostała ogólnikowa.
A ja się zastanawiam Hejal kim są ci twoi "przełożeni". Nigdy o tym nie pisałeś, nawet na forum i nikt cię o to nie pytał. Komu podlegasz i kogo rozkazy wykonujesz? Uni Galaktycznej, Saleinji czy może jakiś wysoko rozwiniętym istotom które osiągnęły już poziom niematerialny?
Cześć!
Trafiłem na książkę poprzez jeden komentarz umieszczony na stronie Nautilusa. Pochłonąłem ją w kilka godzin i jestem ooooogroooomnie .. i nie wiem jakiego pozytywnego słowa tutaj użyć!
Hejal,
Bardzo Ci dziękuję za tą książkę, dodatkowo ją aktualizujesz na czasy obecne, jest wielka i zawiera wiele cennych rad, wskazówek.
Od ponad dwóch lat moimi głównymi zainteresowaniami są: wegetarianizm (jestem wegetarianem), ekologia (jak dbać o Ziemię, zaczynając od siebie/własnego podwórka), medytacje/joga/energia (rozwój ciała i ducha), UFO, CE5 (Close Encounters of the Fifth Kind, protokół CE5, za pomocą, którego podczas medytacji w stanie głębokiej świadomości możemy porozumiewać się z innymi cywilizacjami - protokół stworzony przez Dr. Steven Greer'a).
Zacząłem, przez polecenie przez moją dziewczynę, od strony Nautilus. Stronę można uznać za dobry start w tematyce reinkarnacji i medytacji, lecz tracą dla mnie powoli na wiarygodności, gdyż zajmują się raczej tematami mało istotnymi, nie poruszają ważnych tematów, mylą wątki i niestety chwalą się na każdym kroku, że mają 30 lat doświadczenia i to jest stawiane przez nich na pierwszym planie w prawie każdym poście, plus obrażeni są, że mają historię i świat ich nie słucha.
Wiele piszą o Karmie - dzięki książce zrozumiałem czym Karma jest i .. ma to sens. Będę pewnie dociekał jeszcze tematów Karmy, zaciekawiło mnie bardzo, ponieważ po latach są to zupełnie nowe informacje.
Książka jest napisana prostym i zrozumiałym językiem, przedstawione konkrety, anegdoty o nas, o rodzinnej planecie Hejala, innych cywilizacjach, o czasach obecnych: era Wodnika, 5D (5ty wymiar/gęstość, nie 5G ), koronawirus, polityka, fałszywa inwazja UFO, globalne ocieplenie, co nasz może czekać przed/po (jeśli się wydarzy) wojna itd.
Wszystko co zostało opisane to jest praktycznie 1:1 od kiedy śledzę Dr. Steven Greer'a, jego serwer i inne na Discordzie i wszystkie informacje krążące wokół tych tematów (oczywiście nie w mass mediach, bardzo dziękuję Hejal, że uświadamiasz poprzez książkę, gdzie powinniśmy szukać informacji).
I od kiedy jestem blisko z tymi tematami, czuję jak intuicja mnie dalej i dalej kieruje i czuję, że idę w dobrą stronę. Ponieważ od wiedzy i praktyki, którą zdobywam od ponad dwóch lat czuję jak się zmieniłem, czuję, że rozwijam się. I każdego dnia czuję się o wiele lepiej niż dnia poprzedniego.
I dzięki książce (jeszcze raz dziękuję Hejal) czuję, że stawiam kolejny krok do przodu
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Przyjaciół Saleinji » Sprawy forumowe » Komentarze do książki "Wszystko jest wibracją"