Temat: Metody walczenia z gniewiem
Tak jak w temacie. Jakie macie sposoby na gniew sposoby.
Forum czytelników książki "Wszystko jest wibracją"
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Przyjaciół Saleinji » Sprawy polityczne, społeczne i zdrowotne » Metody walczenia z gniewiem
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Tak jak w temacie. Jakie macie sposoby na gniew sposoby.
Powstrzymać go najpierw pozytywną myślą, a później rozładować go konstruktywnym działaniem. Ale najlepiej zrozumieć przyczynę naszego gniewu, wtedy rozładowanie tej energii jest dużo prostsze i zdobywamy przy tym doświadczenie, które pozwala nam uniknąć takiej reakcji w podobnej sytuacji w przyszłości.
Zwykle gniew wiąże się z brakiem akceptacji czegoś z czym się stykamy, dość często jest to brak akceptacji pewnych cech w nas samych, więc dotarcie do przyczyn jest również ważne w poznaniu samego siebie. Tylko my możemy wywołać gniew w sobie, to nie przychodzi z zewnątrz, to tylko uzewnętrznienie wewnętrznego konfliktu.
Wydaje mi się, że człowiek jest w pewnej części uwarunkowany tak, że łatwo wzbudzić w nim gniew, zazdrość itd. Nie łatwo jest świadomie wychodzić na przeciw pewnym uwarunkowaniom. Kiedy czuję np. gniew staram się przyjrzeć sobie z pozycji osoby trzeciej i zazwyczaj okazuje się, że nie ma powodu do gniewu- bardzo szybko odchodzi. Nie walczę z nim. Pozwalam mu przyjść i swobodnie odejść starając się zrozumieć własne reakcje na bodźce.
Co to jest gniew? Czy chodzi o gniew w sensie agresje czy gniew w zwiazku "gniewaniem sie na kogos.-,zazdrosc czy tez gniew wewnetrzny pojawiajacy sie u kazdego poszukiwacza prawdy absolutnej na Ziemi.
Tak czy siak wszystko sprowadza sie do zaleznosci bodzcow i impulsow Akcja reakcja i wiadomo o co chodzi..
" trza sie umiec kontrolowac"
"dystans sie liczy , dystans
Pozdrawiam
Ciekawe zagadnienie radzenia sobie ze złymi emocjami. Również je przerabiam. Do tematu trzeba podejść z kilku stron.
- Po pierwsze zidentyfikować, że narasta w nas gniew i tak jak mówi Istnienie, popatrzeć na to z dystansem.
- Widzę jeszcze jeden problem. Zanim zorientujemy się, że zła emocja jest w nas, zazwyczaj mija trochę czasu, w którym np gniew zrobił swoje, tj naładował nas emocjonalnie. Więc krok numer dwa to rozładowanie tego. W sumie to wielu ludzi robi to instynktownie.
Robię podobnie jak Raptor - rozpraszam pozytywną myślą i wtedy mam możliwość spokojniej przyjrzeć się przyczynie. Dobre jest podejście do siebie na luzie, w formie zabawy, spojrzenie na siebie z perspektywy, wspomniany powyżej dystans (często myślami patrzę na Ziemię jako drobinkę w kosmosie, a ja jestem jeszcze mniejszą drobinką... nazywam to perspektywą żaby w studni ) także wykorzystać doświadczenia z wcieleń. Często kończy się ciepłymi żartami z samej siebie. Staram się rozładować, nie dać zaburzającym emocjom rozkwitać, bo wyrządzają za dużo szkody w ciałach. Dotyczy to każdej emocji budzącej dysharmonię, nie tylko gniewu, ten akurat rzadko czuję.
Stosuję też szybki sposób rozproszenia bardzo silnych emocji - robię to w myślach, ale można też wyładować głośno, jak nie ma się w pobliżu ludzi wyobrażam sobie, że jestem sama na szczycie góry (to moje ukochane miejsce na wszelkie rozmowy z sobą) i krzyczę głośno całą duszą (mój ból, smutek czy inna emocja rozchodzi się z mojego serca na cały wszechświat i Ziemię, jest to połączone z szukaniem odpowiedzi), ta wizualizacja zazwyczaj rozładowuje silne emocje, a potem następuje moment oczyszczenia i doładowania czystą energią poprzez moich niefizycznych przyjaciół, z którymi się łączę. I mogę wówczas na spokojnie przystąpić do analizy przyczyny, co czasem nie jest proste i reakcja powraca, ale to jest sedno - znaleźć przyczynę swoich reakcji, działań. Oczywiście jak ktoś nie przeżywa tak silnych emocji metody mogą być prostsze
I ważne jak dla mnie - pokochać siebie w każdym calu razem z wszelkimi reakcjami uważanymi za negatywne, nie bać się konfrontacji ze sobą, zaakceptować że mamy prawo czuć całą gamę emocji i nie tłumić ich sztucznie, nie winić się za to, że je odczuwamy. Jesteśmy jak dzieci doświadczające i uczące się poprzez zabawę, spoglądanie na siebie z czułością i miłością rodzi pełną akceptację siebie i innych To takie moje spojrzenie na to.
Tak, Gabi, robię podobnie a właściwie robiłam, teraz już się nie denerwuję Spojrzenie z boku bardzo pomaga. A tak w ogóle, to trzeba pomyśleć co nas zdenerwowało i w tedy okazuje się, ze to my stwarzamy problem, albo denerwuje nas "nasze lustrzane odbicie", albo że źle zrozumieliśmy sytuację, albo jeszcze coś w tym stylu - tak czy owak mamy na to wpływ większy niż nam się na pozór wydaje. Nie pozwalaj, żeby świat miał na ciebie wpływ w a w tedy zobaczysz, że to ty masz wpływ na świat
Świat zawsze ma na ciebie wpływ, bo warunki i interakcje wymuszają na tobie działanie i rozwiązywanie problemów. Ale jest oczywiście sprzężenie zwrotne, więc tak samo ty masz wpływ na świat
Emocje, które nas niszczą
Strach paraliżuje. Gniew powoduje napady furii. Ale te negatywne emocje nie tylko demolują naszą psychikę. Rujnują też nasze zdrowie. W niezwykłym dziele o nazwie "Żółtego Cesarza księga medycyny wewnętrznej" można przeczytać o Siedmiu Emocjach wywołujących totalne rozregulowanie organizmu. I choć księga powstała w Chinach w II wieku przed naszą erą, informacje w niej zawarte są nadal aktualne. Ba, można rzec, że dopiero teraz medycyna zachodnia przyznaje im rację. Ale jak to mówią – co się odwlecze, to nie uciecze – dlatego także i my poznajmy, które emocje negatywnie wpływają na nasze zdrowie.
Gniew
Wybuchy gniewu niszczą wątrobę. Filtruje ona w organizmie krew, usuwa z niego szkodliwe produkty przemiany materii, zaopatruje w witaminy, wytwarza żółć, która trawi tłuszcze, i w ogóle ma bardzo ważne zadania do wykonania. Gdy wpadamy we wściekłość, cała ta procedura zostaje zachwiana i wątroba zaczyna źle pracować. "Uważaj, bo żółć się w tobie wzburzy" – mówią do furiatów ich bliscy. I mają rację, bo inaczej doprowadzi to do poważnych chorób, np. kamicy żółciowej.
Lęk
Jeśli żyjemy w nieustannym strachu, najbardziej szkodzimy swoim nerkom. I tracimy kontrolę nad pęcherzem. Tak jak robią to małe dzieci siusiające podczas snu do łóżek. W takiej sytuacji lekarz medycyny chińskiej od razu postawiłby diagnozę: "lęk". Ale lekarze z klasycznej przychodni nadal widzą ten problem inaczej... A my zróbmy wszystko, by opanować strach, bo możemy nabawić się poważnych chorób nerek.
Żal
Głęboki, trwający latami żal szkodzi sercu. Powoduje ulatnianie się z organizmu życiowej energii. Już nawet niektórzy lekarze uważają, że ludzie epatujący żalem są bardziej podatni na najróżniejsze choroby, w tym tak groźne dla życia nowotwory. Według chińskich medyków żal to również smutek i pesymizm, a taka postawa życiowa bardzo niekorzystnie odbija się na kondycji serca.
Niepokój
Niekorzystnie wpływa na płuca. Płytki i krótki oddech pojawiający się w chwilach zaniepokojenia jest jego objawem. Szwankują nie tylko płuca, ale również jelito grube, które jest z nimi połączone. Niepokój osłabia cały organizm, powoduje, że częściej chorujemy i łapiemy najróżniejsze infekcje.
Przerażenie
Pojawia się nagle. Najbardziej szkodzi sercu, a potem nerkom. Jeśli przerażenie nie zostanie szybko zlikwidowane, przerodzi się w lęk. A to doprowadzi do zburzenia odporności w całym organizmie.
Skupienie
Nie chodzi wcale o skupienie twórcze, tylko o jakąś obsesyjną myśl tkwiącą od dawna w głowie. Owa negatywna koncentracja wywołuje problemy z trzustką i śledzioną. W efekcie dopadają nas nieustanne bóle brzucha.
Radość
Wydawać by się mogło, że tego typu emocja wcale nie jest negatywna. Ale innego zdania są lekarze medycyny chińskiej. Uleganie gwałtownej radości osłabia... serce. Także medycynie zachodniej znane są przypadki ataków serca w momencie otrzymania dobrej wiadomości lub informacji o dużej wygranej na loterii. Bo lepiej mieć pogodę ducha na co dzień, niż okazywać radość tylko czasami, gdy znajdzie się ku temu ważny powód.
autor Ada Melek
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Przyjaciół Saleinji » Sprawy polityczne, społeczne i zdrowotne » Metody walczenia z gniewiem