Temat: Relacje
Temat po części pojawił się na czacie, ale chciałbym poruszyć go osobno na forum. Myślę, że można założyć, że większa część naszego społeczeństwa nie tylko nie jest specjalnie zainteresowana poza-materialną częścią wszechświata, ale właściwie nawet głównie zajęta swoimi "lokalnymi" sprawami. Dla kogoś, kto ma dostęp do myśli ludzi, zauważy tam grubo ponad 90% myśli takiego rodzaju.
Zastanawia mnie jak ustalacie relacje pomiędzy "normalnymi" ludźmi - w pracy, znajomymi, sąsiadami etc.
W moim przypadku wygląda to następująco. Ogólnie z zewnątrz zwykle wygląda to tak, że jestem pozytywnie nastawiony, komunikatywny (ale bez przesady o czym za chwilę) etc. ale z drugiej strony to jakby pozory, bo w małym stopniu jestem zainteresowany tym całym "światkiem" i w niego zaangażowany; przejawiam niską motywację do tego wszystkiego co robię w świecie zewnętrznym łącznie z pracą zawodową, a ponieważ większość ludzi jednak popada w jeden z kilku schematów, mam również niewielkie zainteresowanie ludźmi, co ogólnie kontrastuje z moim zachowaniem w pracy, przynajmniej do pewnego stopnia.
Generalnie, niemal nic mnie nie łączy z typowym Ziemianinem: nie mam motywacji do angażowania się w cudzy, typowy biznes na Ziemi, robię to głównie dla pieniędzy przy jednoczesnym poczuciu bezsensowności i małej wartości poza-materialnej tego co wykonuję. Nie bardzo interesują mnie problemy firmy, emocjonalnie nie reaguję na nie, w przeciwieństwie do innych ludzi. (Ogólnie większość spraw bym organizował i rozwiązywał w zupełnie inny sposób, ale na obecną chwilę mam swój kawałek do zrobienia i nic więcej). Także wiele typowych zajęć, takich jak wesela etc,, traktuję jako czystą formalność, które absolutnie mnie nie bawią; gdyby nie to, że mam względną łatwość w utrzymaniu pozytywnego nastawienia innych, w rodzinie miałbym samych wrogów, a tak tylko nieliczni (najbardziej konserwatywni) mają mi za złe nieutrzymywania relacji z "bliskimi".
Skupię się może na relacjach w pracy z "normalnymi" ludźmi. Jak napisałem na wstępie, zaangażowanie w tego typu sprawy u mnie spada z każdym kolejnym rokiem, obecnie jest na rekordowo niskim poziomie. Zachowuję pozory i pozytywne kontakty (ale bez przesady), jednak coraz bardziej wyczuwalna staje się pewną kwestia. Ludzie nie są tego świadomi, ale widzę, że podświadomie (i tylko tak) odbierają mój odmienny światopogląd - i stwarza się pewien dystans; na pewnym poziomie jestem dla nich obcym w sensie nie-człowiekiem w skórze człowieka.
Tylko domyślam się przyczyny: prawdopodobnie chodzi tu o wiedzą i świadomość oraz światopogląd na nich bazujący. Zauważyłem też, że coraz silniej moje myśli oddziałują na innych; np. wystarczy że pozytywnie o kimś pomyślę, i jej zachowanie się zmienia; nowa osoba w pracy jest spięta, a ja łatwo mogę wpłynąć na jej rozluźnienie etc.
Ciekawy jestem waszych doświadczeń.