31 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-10-20 18:50:33)

Odp: Zmiany na planecie

Kiedy rozmawiam z kimś na temat sytuacji na świecie, często słyszę, że to tylko opinia, a (tzw.) "ekspert X" twierdzi inaczej, a ponieważ jest ekspertem, a ja nie, to na pewno ten pierwszy ma "bardziej" rację.

(Gdybym oficjalnie się wypozycjonował się na eksperta, i to bez zmiany zdania, na 100% uzyskałbym większą zgodność - inna sprawa, że mi na tym nigdy nie zależało wink ).

A więc powołuję się na słowa innych, tj. eksperta, którego zdanie akurat podzielam - i słyszę w odpowiedzi: "a kto to dokładnie powiedział?", tj. reakcja zależy od tego, na jakie nazwisko się powołam. smile

Krótko mówiąc: ludzi nie obchodzi co jest meritum, tylko kto to powiedział. Więcej na ten temat w wątku o niewolnictwie człowieka. smile

32

Odp: Zmiany na planecie

Niestety tak jak przewidywałem, obowiązkowe czy nie (w Polsce obecnie znowu nie w większości przypadków, na szczęście) maski są już nadużywane, i to nie przez zwykłych pojedynczych kryminalistów, ale przez tzw. "legalne mafie", czyli grupy rzekomo niezależne, ale mające w rzeczywistości ukryte powiązania z rządami.

Przykładem jest obecna granica Polski z Białorusią: zgodnie z przewidywaniami wielu osób, mają miejsce coraz liczniejsze próby przejścia granicy przez uchodźców, którzy właśnie wykorzystują maski w celu nierozpoznania ich.

33 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-11-10 15:09:51)

Odp: Zmiany na planecie

Na Ziemi mamy doskonały przykład jak wygląda planetarna inżynieria w praktyce, tzn. od zaprojektowania samej planety w sensie energetyczno-fizycznym, jej przestrzeni nie-fizycznej, przestrzeni kosmicznej, następnie poprzez wprowadzenie na nią życia, ukształtowania DNA, zainicjowania form inteligentnych, wizytach "stwórców ludzkości" - czasem w statkach kosmicznych, a czasem w formie niefizycznej, tworzenia religii, języków, tworzenia kultury, piśmiennictwa, podstaw gospodarki i organizacji całych społeczeństw oraz eksperymentowania na nich. Na wszystko to są w zasadzie jednoznaczne świadectwa o takich kontaktach z bogami czy kosmitami w każdej liczącej się kulturze w historii człowieka - a to, że wmawia się w szkołach i na uniwersytetach studentom i naukowcom "jedyną słuszną prawdę", to osobna kwestia. Oczywiście, projekt trwający wiele tysięcy i milionów lat nie został stworzony ot tak sobie z nudów: jest to proces obliczony na wiele tysięcy lat, i takie wydarzenia, jakie mają miejsce obecnie na Ziemi, były właśnie pod nie projektowane.

34

Odp: Zmiany na planecie

Jeśli przyjrzeć się historii (obecnej) cywilizacji, można spostrzec pewne "etapy", które miały na celu zaprojektowanie mentalności ludzkości jako ogółu (uważam, że w większości odstępstwa od tego schematu są przez ww. niefizycznych "planistów" niepożądane i aktywnie zwalczane - choć nie bezpośrednio) - kolejne etapy następowały coraz szybciej po poprzednich, za to obejmowały znacznie mniejsze społeczności (przez co ilościowo wcielenia w tych wcześniejszych i zarazem dłuższych musiały rozstrzygać się na dłuższej przestrzeni czasu), nazwy dłuższych okresów są czysto robocze, nie przywiązujcie się do nich:

WIEK LEGENDARNY

-1. (etap poprzedzający "znaną" historię) reset w postaci kataklizmu Atlantydy spowodował, że tylko część wiedzy przetrwała, robiąc miejsce dla najmroczniejszego z pkt. widzenia ludzkości okresu "zaciemnienia świadomości" i niewolnictwa.

WIEK RELIGII

1. nazwałbym go prymitywnym i magicznym, głównym mentalnym czynnikiem była tu wiara (nie - magia, wbrew pozorom); rdzenne ludy, wiara w magię, która stanowiła zalążek religii ("dobry" czyn lub czar przynosi "dobre" owoce, "zły" czyn lub czar - "złe") w jej prymitywnej wersji; wykorzystywanie autorytetu (szamana, lidera-przywódcy społeczności itd.) jako głównego środka organizacji i nacisku społecznego.

2. starożytność: naturalny kolejny etap uformowanie się religii, ciągle w postaci magicznej, gdzie demony, anioły, bóstwa, zmarli adepci sztuk "tajemnych" itd. byli obdarzeni mocą (nazywaną mocą magiczną, co w pewnym sensie jest prawdą - ale o tym piszę gdzie indziej) i stanowili istotny czynnik autorytarny i/lub potężny, wpływający na życie ludzi; magia i religia, ciągle połączone razem (ze wzg. na czynnik "wychowawczy", patrz ww. "dobro" vs. "zło), zostały zinstytucjonalizowane, wtedy też powstały podstawowe prymitywne zasady postępowania, jak kodeks Hammurabiego lub "kodeks" biblijny w postaci przykazań, nakazów i zakazów. Samodzielne myślenie było bardzo ograniczone - bo nie był to etap myślenia jeszcze. Pierwsze oznaki zmiany są widoczne m.in. w starożytnych Chinach czy Grecji, gdzie rozum stał się narzędziem weryfikacji tradycji. Oczywiście to nie przypadek, że potem Arystoteles i inni "mędrcy-filozofowie" stali się na wiele wieków autorytetami, marginalizującymi ślepą wiarę i zawierzenie swojego losu "zewnętrznym źródłom" (bóstwo, magii)

3. Średniowiecze - celowo wiąże się ze swego rodzaju "resetem" (po zniszczeniu Cesarstwa Rzymskiego), który na nowo zdefiniował podejście do rozumu, magii, a także religii - ostatnia stała się główną "wyrocznią" (sędzią) ludzkich poczynań, a w pracach zakonników średniowiecznych znajduje się często polemikę z "kanonem" tradycyjno-religijnym

WIEK ROZUMU

4. renesans i kolejne stulecia przyniosły dalszą polemikę, a nawet podważanie tradycji, kościołów, zakonów itd. - na całym świecie, w szczególności w Europie

5. oświecenie to kolejny etap marginalizacji wiary i rozstrzygania wszystkiego za pomocą rozumu, oraz powszechne uznanie nauki mechanicznej za główny, a właściwie tak naprawdę jedyny, element rozstrzygający o rzeczywistości

6. okres spirytystyczny pod koniec XIX w. przyniósł ponowne zainteresowanie zjawiskami "niewyjaśnionymi", tym razem w nowej odsłonie, gdzie zamiast brać je na wiarę, zaczęto do nich podchodzić czysto rozumowo

7. powyższy okres został (znowu nieprzypadkowo) zamknięty przez wybuch II wojny światowej, która przyniosła kolejny reset światu i ułożyła go na kształt mniej więcej taki, który mamy do dzisiaj - głównym jego elementem było całkowite zorientowanie na rozum, naukę oraz technologię

8. w międzyczasie, w raz z takimi ruchami społecznymi jak hipisi, nastąpił masowy zwrot w kierunku zainteresowania wschodnimi naukami i ezoteryką, a także parapsychologią traktowaną obecnie jako dziedzinę nauki (oczywiście nie przez akademickie środowisko, niemniej parapsychologia to dziedzina badań opierająca się jak wszystkie nauki na rozumowym podejściu, która nie ma nic wspólnego z magią jako aktywnością czy religią jako systemem wierzeń)

9. i oczywiście XXI w. wink Jak się zakończą i co wniosą do ludzkiej mentalności? yikes

To wszystko dotyczy ogółu społeczeństw ludzkich - nie mówię tu o jednostkach, które mogły być niezależne od ogólnych tendencji.

35 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-11-11 13:00:59)

Odp: Zmiany na planecie

Jeszcze 1, bardzo istotna kwestia: można zauważyć, że w większości społeczeństw tradycja prawie nie ulega żadnym zmianom. Ale w pewnych momentach następuje pewien "skok", czyli niewyjaśniony wpływ innowacji na całe ludzkie społeczeństwo (powstanie kultury, pisma, religii, wynalazków itd.), i nagle zanika tak samo jak się "znikąd" pojawił.

Dlaczego?

Ludzie, którzy dokonują takiego nagłego skoku, zawsze mówią o czynniku zewnętrznym. W starożytności mówili, że był to kontakt z bogami, wizytatorami z odległych kosmicznych cywilizacji lub innego rodzaju czynniki metafizyczne jak wyrocznie, np. wyrocznia snów w Grecji. W średniowieczu - były to mistyczne wizje od boga/bogów. W czasach nowożytnych są to dalej wizje, sny (bardzo dużo naukowców przełomowe odkrycia, w chemii, fizyce i innych naukach, dokonała po kluczowych snach, co zresztą jawnie przyznawali), czasem bezpośredni kontakt z jakąś istotą.

Nie łudźcie się, że ziemskie rządy nie są tego świadomi - przeciwnie, jedynie starają się zrobić wszystko, by ukryć te fakty przed większością społeczeństwa, niszcząc m.in. dowody archeologiczne, czy też kariery niezależnym odkrywcom i naukowcom. To współczesna wersja inkwizycji skierowana przeciw "heretykom".

Dlatego piszę, że mamy do czynienia z ZAPLANOWANYM CYKLEM WYDARZEŃ. Plan oczywiście nie musi się pokrywać z rzeczywistymi wydarzeniami, ale chodzi o to, że za wydarzeniami, które mają miejsce na Ziemi, stoi czynnik poza-fizyczny. Co więcej, wiedza np. szamanów rozprzestrzeniona po całej planecie jest do siebie bardzo podobna i spójna ze sobą (co udowadniają prace na temat szamanizmu np. Eliade), co właściwie podważa całą teorię historii, w którą każe się ludziom w szkołach wierzyć. smile

W poprzedniej wypowiedzi celowo nie napisałem nic nt. aktualnych czasów XXI w., po części dlatego, bo trudno ocenić wpływ aktualnych czasów na przyszłe okresy. Ten przyszły okres jednak wkrótce nadejdzie - a aktualnie jesteśmy, oczywiście, w fazie kolejnego globalnego "resetu" - nieprzypadkowego, a celowego, który ma ustanowić po raz kolejny "nową wersję" rzeczywistości oraz wpłynąć na mentalność mas (o mentalności mas pisałem w wątku nt. szaleństwa tłumu) w kolejnych wiekach.

Spróbuję jednak pokusić się o pewne własne wnioski na podstawie tematów, które aktualnie są na "topie", i w większości przypadków jak zwykle mamy do czynienia ze swego rodzaju globalnym kryzysem, tym razem dotyczy on bardziej psychologii mas - nazwałbym nowy wiek "wiekiem niezależności", poniżej wyjaśniam dlaczego:

- brak zaufania do mediów - spowoduje masowe odejście od tzw. mass mediów
- brak zaufania do wielkich firm - spowoduje dalszy spadek skuteczności reklamy w tym ww. mass mediów, a co za tym idzie, spadek zaufania do tych koncernów
- brak zaufania do rządów (występujących w zasadzie w roli skorumpowanych monarchów) - spowoduje podział władzy i ostatecznie ograniczenie ich wpływu; prawdopodobnie zostanie zastąpiony przez jakąś nowszą wersję demokracji, która wydaje się cieszyć obecnie największym zainteresowaniem nawet Chińczyków
- brak zainteresowania wojnami i udziałem w nich - spowoduje ograniczenie militarnych wpływów i ograniczy je do lokalnych społeczeństw, i z czasem taki sposób rozwiązywania konfliktów zaniknie
- postępujący brak zaufania do nauki, technologii czy medycyny - spowoduje odejście od scentralizowanego monopolu na wiedzę i spowoduje niezależność ludzkich sądów
- trend tzw. zdrowego (tj. niezależnego) stylu życia, wydłużania życia, odmładzania organizmu, szukania źródła (a nie objawów) problemów, wzięcia odpowiedzialności za własny stan zdrowotny, marginalizacja tzw. "specjalistów" (to znowu nie przypadek, że oficjalna służba zdrowia w Polsce stoi na najbardziej tragicznym poziomie, co "epidemia" jeszcze miała przyspieszyć) - mam wrażenie, że Polska może być, obok Rosji, jednym z liderów "brania stanu organizmu we własne ręce", w obu publikuje się ogromną ilość książek w tej tematyce, a kolejne wydawnictwa powstają jak grzyby po deszczu
- odejścia tym samym od obecnego systemu edukacji
- porzucanie systemu emerytalnego i w ogóle niezależność od całego systemu (rządy są tego świadome, i próbują obecnie m.in. w Polsce zawyżać podatki, emerytury itd.)
- porzucanie tzw. "oficjalnych prawd" na temat człowieka i wszechświata, gdzie ludzkość przestanie stopniowo, jednostka po jednostce, grupa po grupie, zacznie zdawać sobie sprawę ze swojego prawdziwego potencjału - niestety do stopnia, w którym zostanie im to "zezwolone".

Wbrew pozorom, które powszechnie w mediach się podaje, i które można wysnuć na podstawie statusu "uprawnionych" instytucji do decydowania o ludzkim życiu, powyższe poglądy są już bardzo powszechne - jednak większość ludzi trzyma język za zębami, bojąc się poruszać tematy tabu, i tym samym zatrzymując takie poglądy dla siebie, co prawdopodobnie również nie jest przypadkowe, ale zaplanowane. Niedługo coraz bardziej oczywiste dla coraz większej ilości ludzi na Ziemi będzie, że "plan epidemii", który obecnie się realizuje, ostatecznie obnaży to, że rzeczywistość, w której się znajdujemy, jest KŁAMSTWEM.

Odnoszę się tu do medycyny jako wyrazistego przykładu, ale temat dotyczy właściwie każdej dziedziny życia (to ważne, by podkreślić, że chodzi o coś więcej, niż bardzo zawężoną "naukę", do której propagowania została zredukowana powszechna edukacja).

Dalsze wydarzenia wynikające z powyższych doprowadzą w konsekwencji tego rodzaju konfliktów j.w. do tworzenia się nowych rozwiązań, jednym z nich będzie wyłonienie się nowego rodzaju grup społecznych, niezależnych lub mniej zależnych od głównego "systemu".

Jesteście w tej chwili testowani: wszystkie wasze intencje, myśli, interakcje z innymi ludźmi zarówno w internecie jak i poza, mają na celu weryfikację tego, na ile można każdemu "odsłonić" szerszy obraz. Tak to ma zaplanowane ww. niefizyczna inteligencja, i taka - eksperymentatorska - intencja moim zdaniem stoi za całą obecną cywilizacją "mroku".

Jednostki i grupy, które będą się opierać, np. zawierzą rządom, mediom itd. (co obecnie widzimy - np. przez szczepionki), po prostu będą marginalizowani, lub po prostu wymierać, bo ww. koncerny, rządy i media dążą do utrzymania kontroli i zależności od nich, tym samym powodując ich wymieranie - dosłownie, bo wierząc owym chemicznym "pigułkom", "szczepionkom" itd., sami z własnej woli (a raczej ze wzg. na ograniczenie umysłowe) będą "wszczepiać" sobie śmierć.

Ww. rozum jest tu pewnym oczywiście etapem i narzędziem, by ludzie ostatecznie zerwali z wiarą w autorytet czy czynnik zewnętrzny, i przesunęli swoją odpowiedzialność w kierunku wnętrza i własnego rozeznania w sytuacji. Tym samym nie będzie już takiego nacisku na "powszechnie przyjętą prawdę", jak w przypadku religii, ale nastąpi dalszy rozrzut w posiadaniu indywidualnych opinii, co można by przyrównać do "forów" greckich, gdzie - tam jeszcze wąska grupa - jednostek podważała panujące przekonania.

W ww. punktach pojawia się ciągle słowo "brak" - wydaje mi się, że żyjemy w okresie, kiedy na nowo będzie się formował tzw. "ogólny konsensus", i podobnie jak w internecie do tej pory, będzie miała miejsce swego rodzaju "twórcza anarchia", tj. jeśli cenzurująco-kontrolujące czynniki od rządów, koncernów i urzędów zostaną zdeprecjonowane, nie będzie przez jakiś czas żadnego czynnika "głównego", który by określał życie ludzi wyzwolonych - a między nimi będzie dochodzić do coraz większych interakcji i ścierania się poglądów, w ten sposób w sposób trudny do przewidzenia wykluje się nowy, bardziej wolny, konsensus. Oczywiście, pokrywa się to wszystko z symboliką ery Wodnika, w którym wszelkie organizacje przestają mieć taką sztywną formę, a wszelkie społeczne ramy (a tym samym poglądy) zostają zliberalizowane.

I jeszcze 1 kwestia, która może zaskoczyć a nawet zszokować ludzi zajmujących się tematami takimi jak na forum:

jak wyżej pisałem, w ciągu ostatnich tysiącleci ma miejsce wyraźny kierunek wpływu na mentalność ludzką, by z zawierzania czynnikowi "zewnętrznemu" (bogom, aniołom, rządzącym, specjalistom, tradycjom, "niepodważalnym" autorytetom w dowolnej dziedzinie, np. choćby taoizmu itd.), zaczęła w bardziej odpowiedzialny sposób sama za siebie "myśleć niezależnie". Wodnik to znak re-definiowania i nietrzymania się sztywnych regułek.

Otóż osoby, które wierzą w to, że kosmici czy inne poza-ziemskie grupy się "zaopiekują" sytuacją na świecie, staną w obronie "uciskanych" czy rzekomo uduchowionych bądź rozwiniętych, czy inaczej zainterweniują, w najlepszym przypadku bardzo się rozczarują, na takiej samej zasadzie, jak średniowieczny wierzący, że jego bóg uratuje go przed katastrofą, w najgorszym - przez swoje błędne myślenie doprowadzą siebie do niewolnictwa oraz śmierci. Wodnik natomiast przynosi odwrotne cechy: nie ma ostatecznej definicji "rozwiniętego" człowieka, "uduchowiony" bywa różnie rozumiany, zaś celem eksperymentu na ludzkości nie jest podejmowanie decyzji życiowych za nią, by się żyło jak w raju - a przeciwnie, powodowanie - którą można by określić jako "złą" - presję, by wręcz wymusić pojawianie się licznych, indywidualnych i globalnych, konfliktów, a przez to wymuszenie na ludziach podejmowanie decyzji. I to te decyzje, które teraz podejmujecie, są właśnie w centrum zainteresowania istot, które przyglądają się zza "zasłony" obecnym wydarzeniom na planecie. Celowo pominąłem wiele metafizycznych aspektów, w które się w kręgach ezoterycznych wierzy odnośnie aktualnych czasów - a to dlatego, że nie są one takie istotne jak powyższe. "Nowa era" ma być wg. powszechnych wierzeń rajem, ale takim nie będzie, jeśli ludzie sami tak nie zdecydują. smile

W skrócie: nadchodzi czas nowego "dzikiego zachodu" (anarchii) w pewnym sensie; przy czym jeśli geograficznie rozumieć ów zachód, to myślę, że jest już chyba oczywiste, że nadchodzi ostatni etap procesu prowadzącego do klęski zachodnich społeczeństw, które wpadły na dno dekadencji. Ludzie, którzy tam żyją, będą mieli piekło m.in. (ale nie tylko) z powodów licznych konfliktów, do których miały doprowadzić stworzenia kosmopolitycznych społeczności; w Europie ów kosmpolityzm słabo się rozwijał, wbrew planom rządów, dlatego był nacisk na skierowanie najbardziej fanatycznej społeczności na świecie, tj. wyznawców islamu, do bogatych krajów UE, oczywiście to także nie przypadek, że w Polsce do tego nie doszło.

36 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-11-11 15:00:03)

Odp: Zmiany na planecie

Niektóre decyzje wymienionych przeze mnie "sił metafizycznych" (bogów itd.) - celowo nie chcę używać żadnej określonej terminologii czy definicji - będą wydawały się bardzo kontrowersyjne (np. notoryczne w historii palenie starych zapisków odnoszących się do magii czy wiary, czy starożytnej wiedzy, w tym pochodzącej z Atlantydy), i takie moim zdaniem są, a to dlatego, że owi "planiści" ludzkości nie są nieomylni i często dochodziło do błędów i pomyłek, mniejszych i większych, i - jak można się dowiedzieć np. z mitologii - następowały wówczas dylematy w postaci czy zniszczyć eksperyment (tj. spowodować całkowitą zagładę ludzkości), czy też zostawić. Decyzja ostateczna była taka, by eksperyment dalej toczył się swoim torem pomimo fatalnych w skutkach błędów. To kolejny moim zdaniem powód, by raczej samemu wziąć za siebie odpowiedzialność, niż podzielać los mas tj., jak to trafnie ujęła Małgosia, robić to co inni.

Spróbujcie wcielić się w rolę takiego boga-planisty: żyjecie poza czasem i przestrzenią, możecie dowolnie poruszać się do różnych okresów historycznych, wprowadzać pewne zmiany, a następnie przekonywać się o ich efektach; obserwujecie rozwój ludzkości od etapu "prymitywnej wiary" do aktualnego przekonania o "wyższości rozumu", w pewnym momencie ingerujecie bezpośrednio, np. pod postacią płonących krzewów (chrześcijaństwo) czy potężnych bogów (Egipt), i wprowadzacie nowe zmiany w całym społeczeństwie ludzkim poprzez swoich "pośredników" (władcy, kapłanów etc.) - i okazuje się, że taki wpływ, poza efektem, który miał mieć miejsce, ma szereg "skutków ubocznych", i te skutki następnie albo trwają, albo są modyfikowane kolejnymi interwencjami. I tak w nieskończoność - gdzie Ziemia jest swego rodzaju planszą, w której owe siły krzyżują się i toczą swoją grę.

37

Odp: Zmiany na planecie

Od pewnego czasu widzę, że niezależne miejsca w internecie, w szczególności fora, czyli strony nie związane ze wszystkimi wielkimi firmami, jak alphabet (chodzi o właściciela wyszukiwarki google), tt czy fb, i innymi wielkimi sieciami, są coraz rzadziej odwiedzane, przez co aktualizacje są na nich coraz mniejsze - co powoduje spadek w wynikach wyszukiwania, co z kolei prowadzi do jeszcze mniejszej ilości odsłon a tym samym wypowiedzi na takich forach, co znowu prowadzi do kolejnego zaniżenia ich w wynikach wyszukiwarki, i tak w kółko - niczym przez efekt kuli śnieżnej. Wydaje mi się, i to już od długiego czasu, że jest to efekt celowy: takie strony jak to forum mają docelowo albo zniknąć z sieci, albo też zostać maksymalnie zmarginalizowane.

38

Odp: Zmiany na planecie

Wszystkie wyboru w Polsce są sfałszowane, właściwie od samego początku, a Polska tak jak inne kraje post-komunistyczne jest zaprojektowana jako kolonia zachodu.

Nasz obecny rząd wiedział już kilkanaście lat temu, jeszcze przed aferą z samolotem w Smoleńsku, że wygra wybory poprzednie i obecne. Kazano im zrobić ponowne wyboru po tej akcji, i okłamano, że je wygrają. Miała je zastąpić skorumpowana partia PO, co oczywiście zrobiła. Potem uwarunkowano zwycięstwo PiS w zależności od tego, czy zrealizują plan, który ma obecnie. Dlatego prezes tej partii był taki pewny siebie, że ją wygrają, po prostu mu to obiecano, a on się zgodził wypełniać przykazy. Nie znaczy to jednak, że nie było konfliktów: początkowo PiS nie był zbyt skłonny, by realizować plan epidemiczny, nawet mocno opierali się, by nie nosić masek publicznie, bo wiedzą, że to element upodlenia człowieka, który ma być początkiem ery niewolnictwa. Ostatecznie, jak wiadomo, nawet PiS uległ, zaś dalsze wyboru stoją pod znakiem zapytania - tj. w zależności od tego, jak skutecznie przeprowadzą akcję rozprowadzania szczepionek. W wyniku klapy programu szczepień (statystyki są sfałszowane, nawet po ostatnich poprawkach ministra zdrowia), dostali nowe wskazówki w tym temacie (że mają dłużej rozgrywać całą akcję), w tym przykaz, by byli opieszali w sprawie granicy na białoruskiej granicy. Rozwój sytuacji tam jest uzależniony od tego, jak dalej rozwinie się sprawa ze szczepionkami.

Obecnie rząd polski znajduje się między młotem a kowadłem: z jednej strony boi sie reakcji społeczeństwa, które jest już mocno podparte do muru i nie chce nowych lockdownów, co będzię grozić prawdopodobnie oblężeniem stolicy, z drugiej strony wie, że presja lobbingu zachodniego w Polsce jest ogromna, a wszelcy eksperci czy różne organizacje takie jak Lewiatan (której wiceprezesem jest m.in. prezes firmy Astra-Zeneca) są właśnie tymi siłami wywierania nacisku, nie tylko na społeczeństwie, ale również na rządzie.

39 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-11-16 10:20:06)

Odp: Zmiany na planecie

Trochę jeszcze nt. tego w jaki sposób rozgrywa się konflikt między obecnymi rządami, a siłami niefizycznymi.

Generalnie, rządy i inni ludzie u władzy są całkowicie świadomi od wieków wpływu istot spoza Ziemi - mam tu głównie na myśli istoty niefizyczne, ale także przybyszów mających fizyczne ciała. Ci ostatni nadal wolą zostawać nierozpoznani, zaś rządy starają się wszystkie informacje na temat ich działalności dementować.

Przykłady:
- kręgi w zbożu - rządy (a raczej media na ich usługach) tworzą filmy dokumentalne, w których "udowadniają", że wszystkie przypadki to "na pewno" oszustwa
- wszelkie prace nad najnowszymi technologiami utajnia się, podając za powód militarną tajemnicę
- NASA zbiera mnóstwo zdjęć z kosmosu, wydając potężne pieniądze zebrane z podatków społeczeństwa - zadaliście sobie pytanie, dlaczego ŻADNE zdjęcie nie może zostać pokazane bez uprzedniego go ocenzurowania
- rządy stopniowo starają się w coraz większym stopniu cenzurować internet, po części poprzez kierowanie ruchu i reklamowanie stron takich jak google, amazon czy portali typu fb - to nie są firmy, które mają zarabiać, ale mają udawać, że zarabiają
- internet służy im za źródło "badań społeczeństwa"; sondaże natomiast mają często charakter wyłącznie propagandowy, szczególnie te, które dotyczą polityki
- nowych wynalazców i naukowców się zastrasza, deprecjonuje i grozi więzieniem, karami, a nawet odebraniem życia, terroryzuje się ich rodziny (przykładem są wielkie amerykański firmy farmaceutyczne)
- UFO - że to po prostu "jakieś" niezidentyfikowane obiekty, które latają, w pierwszej linii dementowania (w wielkim uproszczeniu); w drugiej, że jest to zjawisko niezbadane, i musi zostać utajnione; w trzeciej przyznają, że rzeczywiście coś miało miejsce, a śledztwo "z powodu jego dobra" toczy się przez wiele dekad i nigdy nie dochodzi do ostatecznych wniosków
- ostatnio można zauważyć, że rządy zaczęły się obawiać uznały, że nie mogą już kontrolować informacji nt. zjawisk UFO, więc postanowiły zmienić taktykę, przyznać się do badań nad ich udziałem, i odtajniać przypadki, które są najmniej istotne - tak, by w razie czego, nie zostać zdyskredytowanym

To tylko w bardzo dużym skrócie, jest to jedynie wierzchołek góry lodowej.

40

Odp: Zmiany na planecie

Święte słowa...
Warto tutaj także dodać, iż wiele projektów, jak choćby Stargate (parapsychiczni szpiedzy) jest fałszowanych przed opinią publiczną. Wyczytałem, że w końcowych latach tego projektu sam prezes instytutu Monroe (instytut zajmujący się badaniem OOBE i podróży poza ciałem) brał w nim udział. Ciekawe jest to, że o ile instytut Monroe twierdzi, że podróże astralne są jak najbardziej możliwe, o tyle rząd temu zaprzecza i twierdzi, że w żaden sposób ta wiedza nie może zostać wykorzystana w celach militarnych. To bzdura...
Wyobraźcie sobie armię niefizycznych szpiegów mogących was obserwować 24 godziny na dobę.

41 Ostatnio edytowany przez Antares (2021-12-11 13:50:59)

Odp: Zmiany na planecie

Pewnie wielu się domyśla, że obecne - jak już wielokrotnie wspominałem - nieprzypadkowe wydarzenia na świecie, doprowadzą do licznych zmian. Niektóre z tych zmian można przewidzieć.

Przede wszystkim ludzie zaczną brać odpowiedzialność za swoje życie - a nie uzależniać swój styl życia od narzuconych odgórnie, lub przez media (w tym szczególnie filmy) propagandowych obrazów.

Będzie wiele inicjatyw czy projektów oddolnych - w przeciwieństwie do dotychczasowej sytuacji, gdy to elitarna góra decydowała o kształcie społeczeństwa i kierunku jego rozwoju. Wynika to po części z charakteru dotychczasowych zmian, gdzie każdy sobie wybiera co chce w internecie, w muzyce, hobby itp. Te zmiany zostaną rozszerzone konsekwentnie na coraz więcej i coraz bardziej znaczących ogólnie aspektów życia.

Wydaje mi się, że jedną z największych zmian w społeczeństwie będzie upadek dotychczasowej systemu edukacyjnego i zastąpienie go poprzez indywidualny, bądź w mniejszych grupach, "program" uczenia. Powstaną specjalne, prywatne szkoły, które same będą decydowały o programie nauczania.

Kolejną całkiem oczywistą konsekwencją dotychczasowych zmian w mentalności ludzi będzie zorientowanie na powstawanie różnorodnych małych biznesów, które będą w coraz większym stopniu zajmowały się obszarami, których wielkie korporacje nie będą w stanie ujmować, natomiast zdobycze (zwłaszcza w postaci technologii) wielkich korporacji będą wykorzystywane przez coraz szersze kręgi, a nie wyłącznie przez największe instytucje (takie jak wojsko i agencje wywiadowcze) czy koncerny.

42

Odp: Zmiany na planecie

Dane na temat szczepionki mają być ujawnione dopiero za... 55 lat

[url]https://www.reuters.com/legal/government/wait-what-fda-wants-55-years-process-foia-request-over-vaccine-data-2021-11-18/[/url]

43 Ostatnio edytowany przez Antares (2022-06-08 10:32:07)

Odp: Zmiany na planecie

Gdzieś po drodze ok. dwóch ostatnich tysiącleci - a trop prowadzi wyraźnie do dominanta w świecie czyli starożytnego Rzymu - zgubiły się różne szkoły podejścia do wszechświata. Były obecne jeszcze w starożytnej Grecji i Chinach.

Dzisiaj takie systemy, jak buddyzm, konfucjanizm, taoizm, hinduizm, szamanizm a nawet judaizm i chrześcijaństwo, są wrzucane do jednego worka. Ale gdy powstawały, bardzo się różniły od siebie i to one tworzyły tło - a raczej wiele teł - dla myśli człowieka. Pogłębiały je i tworzyły wielowymiarowe myślenie o wszechświecie.

Wtedy były tworzone organizacje, szkoły rozwoju, klasztory, świątynie itp. skupione wokół różnych ugrupowań - idąc dalej z przykładem Chin, przede wszystkim buddystycznych i taoistycznych. Nie były to organizacje płaskie, jak się często o nich myśli: każda oferowała pewne podejście, i adept ostatecznie mógł sobie przynajmniej teoretycznie wybrać którąś szkołę. A nawet założyć własną - co często się zdarzało jeszcze kilka wieków temu.

Dla kontrastu: dziś w zasadzie tego już nie ma, z bardzo małymi wyjątami, któree w sumie niewiele się liczą.

Obecnie jest rozpowszechnione i propagowane jakby płaskie myślenie, skupione na tym co namacalne. Można je nazwać piaskownicą dla ludzi, umieszczoną w większym obszarze, który jest umieszczony w jeszcze większym obszarze itd. Te większe obszary nt. rzeczywistości się gdzieś zgubiły. Przez to wszelkie praktyki i rytuały zostały zdegradowane, zredukowane i zdegenerowane. Zgubiła się gdzieś ich istota.

Powiem tak: nie należy oczekiwać, że coś się znacznie zmieni w naszym społeczeństwie.

W kręgach ezoterycznych często zakłada się, że jesteśmy na planecie, która potrzebuje nagłej pomocy, a gdy to nastąpi, będziemy mieli nową, wspaniałą erę - m.in. dlatego, bo będzie nam patronował "bóg" wodnik (i zacznie się era wodnika). Rewolucje odgórne, ze strony władzy, rzeczywiście się rozpoczęły, jak w ostatnich 2-3 latach mogliśmy szczególnie zauważyć, a reakcja oddolna nie tylko mówi nam o społeczeństwie, ale przede wszystkim... o tym, co zostało z góry przewidziane i zaplanowane.

Istnieją istoty, które kontrolują tu wiele rzeczy i mają do dyspozycji narzędzia, o których nie śniło się człowiekowi - ale celowo pozostają w cieni. Uczestniczymy w eksperymencie - który można nazwać z tego powodu matrixem.

Nie mam wątpliwości, że duża część ludzi pozostanie w tym stanie, w jakim obecnie żyją. A wszystko zaczyna się od umysłu - od paradygmatów / priorytetów, którymi się kierują w życiu.

Moim zdaniem w większości nie zostaną one zmienione, ale jest ruch oddolny, i nieformalny, związany z "naturalnością", powrotem do natury, korzeni, ponownego odkrycia starożytnych tajemnic (jak ww. wspomniane systemy myślowe) itp.

Żeby stanąć własną - a nie tą propagowaną - nogą w prawdziwej nowej erze, nie należy czekać ani próbować zmieniać świata zbytnio. Większość ezoteryków gada od chyba kilku dekad o nowej erze new age lub wodnika lub roku 2012 itp. i oczekuje, że się ona zacznie, zmiecie "złych", pogrążonych w letargu ludzi z naszego społeczeństwa, i że po tym zacznie się cud nad naszą kosmiczną Wisłą. smile Przede wszystkim trzeba sobie postawić diagnozę: jakie aspekty (jak wyżej napisałem) zostały pogrzebane i drzemią w dzisiejszym świecie? Jeśli mówić o jakiejś "misji", którą ma człowiek, to bym powiedział, że na tym właśnie ona polega - na robieniu, i w ten sposób bycia jakby przykładem dla zwykłych ludzi, a nie - na byciu misjonarzem...

A żeby stanąć na własnej, a nie cudzej, nodze, przede wszystkim moim zdaniem warto poszerzać swoją "definicję" świata o aspekty, które zostały zepchnięte głęboko w podświadomość. Na tym polega przewaga naszych czasów w stosunku do starożytnych: mamy więcej narzędzi i jaśniejszą sytuację, trzeba tylko skupić się na kluczu do tego.