451

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

malgosia.wl napisał/a:

Oczywiście, że zmienia perspektywę. Ale nie uważasz, że kiedyś pojawi się znurzenie samym faktem, że istniejesz. Co wtedy zrobisz?

To prawda, że tak się dzieje. To jest znany problem wśród... nieśmiertelnych. smile

Osobiście mam takie podejście, że jak pojawi się kiedyś jakiś psychologiczno-filozoficzny problem, to się nim zajmę, ale staram się jednak żyć odwrotnie do tego, co o swoim podejściu pisze JayFox, to znaczy martwić się, kiedy faktycznie jakiś wirtualny (niekoniecznie realny) problem się pojawi. smile

Co do reakcji nieśmiertelnych na znużenie, to śmierć niestety nie jest rozwiązaniem. Niektórzy uczą się oddzielać od fizycznego ciała i w końcu je porzucają. Inni znajdują sobie różne zajęcia, mając świadomość, że NIE powinni się ujawniać ludzkości, tylko wybranym indywiduom. Dla nich lepiej jest, by ludzie uważali nieśmiertelność za nieprawdziwy mit - i faktycznie tak jest, wystarczy poczytać ten wątek wink Zabijesz się fizycznie (lub sprowokujesz swoją śmierć), ale i tak dalej będziesz egzystować. Taka psychologiczna udręka się nie skończy.

Jestem co prawda sceptyczny jeśli chodzi o relacji od osób które doświadczyły NDE (przeżyć z pogranicza śmierci), jednak jedno ich stwierdzenie wydaje mi się oczywiste: śmierć nie rozwiązuje ŻADNYCH problemów. Te same problemy, które masz za życia, będziesz miała również po śmierci fizycznej (odjąć podatki smile no chyba że o czymś nie wiemy... bo równie dobrze Ziemią może zarządzać psychopatyczna astralna mafia tongue ).

Ale to istotna kwestia: też zastanawiało mnie co myślą o swojej egzystencji istoty, które żyją miliony lub milardy lat gdzieś w astralnej albo wyższej sferze...

452

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Wracając do kwestii perspektywy: a dlaczego nie zmienić perspektywy na wszystko już teraz.

453 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2024-01-19 14:41:14)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Antares napisał/a:

Ale to istotna kwestia: też zastanawiało mnie co myślą o swojej egzystencji istoty, które żyją miliony lub milardy lat gdzieś w astralnej albo wyższej sferze...

Z tego co pisał Hejal po 1000-letniej egzystencji są znudzone swoją rzeczywistością i pragną doświadczać czegoś innego. W chwili śmierci ciała znikają emocje i zostaje tylko logika. I następna inkarnacja.

Antares napisał/a:

Natomiast ciekawość  tego, co się wydarzy to dobry powód, aby przedłużyć swoją egzystencję.

Bo wszyscy chcieliby zostać nieśmiertelni bez jakiejkolwiek zmany w tym co robią na codzień, a tak to niestety nie działa. Wszyscy czekają na cud, który się nigdy nie wydarzy. Dlatego się starzeją i umierają. Wiara w cuda jest zabójcza w dłuższej perspektywie...

454 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-01-05 15:46:43)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Myślę, że patrząc z punktu widzenia przeciętnego człowieka, JayFox ma rację. Nie opłaca się przy tak krótkim żywocie dbać o zdrowie. Dla nie-nieśmiertelnych zalecam odwrotną ścieżkę:

https://i.pinimg.com/736x/c5/ee/24/c5ee2416646bf27cf6146656872ae717.jpg

smile

Niestety, jest jeden szkopuł: takie osoby zaczynają podlegać prawu karmy i przez to będą katowane - szczegóły w odrębnym wątku: https://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?id=1296

455

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Postanowiłem podzielić się super wiadomością. Dla wszystkich, którzy potrzebują bardziej przystępnego źródła, zacząłem pisać podręcznik - weekendowy kurs nieśmiertelności:

https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/S/compressed.photo.goodreads.com/books/1403174777i/1290870.jpg

Aby tak ważna treść nie trafiła do profanów, postanowiłem dla niepoznaki nie zawierać w tytule książki wyrazu "niesmiertelność", ale użyć akronimu MBA - to skrót od Mastering Boundless Age - czyli z grubsza tłumacząc wiek bez granic. smile

456

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Rozdział, który właśnie piszę, nazywa się "Przypowieści taoistyczne". Obrazowo przekazuje starożytną mądrość. Oto fragment:

Spotkałem znajomego pod monopolowym. Narzekał na życie. Ja się pytam, czemu jest taki smutny. A on, że ma dzisiaj urodziny - właśnie stuknęło mu 36571 lat, i że niedługo będzie stary.

A ja mu odpowiadam: spójrz na planety i gwiazdy - one żyją znacznie dłużej od niego, a się tym nie martwią. Bierz przykład z w gwiazd.

Podziękował mi za tą radę, spoglądając na plakat gwiazdy filmowej tuż obok, i w nagrodę otrzymałem od niego butelkę z piwem - po którą zresztą zamierzałem się udać do sklepu. Tak w praktyce realizuje się taoistyczną zasadę działania bez działania.

Następny rozdział nazwę "Psalmy buddyjskie".

tongue

457

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Rodział "Psalmy buddyjskie" - fragment:

Psalm do boga piwa

Spoglądam w kufel, a tam eliksir
Na początku jest brązowy jak miedź,
Jak wstrząsnę, robi się srebrzysty, jak piana w piwie,
Jak odczekam, robi się złocista
Mój eliksir - napój bogów - jest gotowy
Wypijam go dużymi łykami
Nie tylko dlatego, że chce mi się pić
Nie tylko dlatego, że zazdrośni ludzie wokół mogą mi go zabrać
Ale także dlatego, że czeka na mnie jeszcze 20 innych kuflów
Które tylko czekają, by się nimi zająć.

Jeden kufel, by dwudziestoma rządzić,
Jeden, by je w ciemności schować
I nikomu już nigdy nie oddać.
Ale zachować na słabsze czasy.
Na wieki wieków.

Psalmy nie są łatwymi tekstami w odbiorze, ale za to cechują się bardzo bogatą, ukrytą symboliką. tongue

458

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

I jeszcze trochę chińskiej mądrości z rozdziału "Jak osiągnąć nieśmiertelność: Ostateczne Rozwiązanie":

https://i.pinimg.com/originals/e1/d1/82/e1d1828f43dc1863838e0842991b4701.jpg

Ponieważ krótkie teksty wymagają, według słów znanego filozofa, większego zastanowienia, a niektórzy na to nie mają czasu, to zgodnie z formułą weekendowego kursu, poniżej dokładniejsze wyjaśnienie:

五行最初是作為一種政治治理的指導原則而提出,為先王訓典或上天之所降賜,要天子遵循。如《逸周書·小開武》稱武王在位二年,召周公旦問治道之極致,敬聽以勤天命,周公回答文王在位時所奉行的作法,其中包括順明三極、循用五行,三極為以九星[7]維天,以九州維地

459

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Zakończenie książki: jeśli czujesz, że cała książka nie jest dla ciebie, to pomiń wszystko, i skup się po prostu na tao - to taka droga na skóty tongue

I na zachętę do rozwoju w tym kierunku (tak na wypadek dla podniesienia motywacji, gdybyś ją stracił/a):

https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Ftse3.mm.bing.net%2Fth%3Fid%3DOIP.Ha2id9-uzWqPqZIq1Db_qwHaE6%26pid%3DApi&f=1&ipt=d3f269ce35ae4beed87397d7c6c1b38305853783425bbdfeae7ec92e775c7b36&ipo=images

460

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Epilog:

Tak przy okazji, ja osobiście nie stosuję się do rad zawartych w żadnych podręcznikach, włączając w to te napisane przeze mnie. Zamiast tego przywołałem demona (a raczej sam się przypałętał) i gdy go przycisnąłem, obiecał, że:
- moje włosy nigdy się nie zestarzeją
Zapytałem, ale co mi po włosach, jeśli się nie utrzymają na głowie?
- obiecał, że moja skóra również się nie zestarzeje
Zapytałem, a co mi po skórze, skoro kości spróchnieją?
- obiecał, że kości również się nie zestarzeją

Długo negocjowaliśmy, potem pomyślałem: ok, ostatecznie obiecał mi, że przeżyję do końca świata. Już chciałem zakończyć długą dyskusję.
Jednak po chwili namysłu, zapytałem jeszcze: a co to jest świat?
Odpowiedział: kwestia interpretacji.

I zaczęliśmy negocjacje od początku.

W dalszej części dyskusji zapewnił mnie, że planeta Ziemia przetrwa do końca świata.
Zapytałem: a co, kiedy świat się skończy?
To zapewnił mnie, że świat przetrwa do końca wszechświata.
Odpowiedziałem ok, zadowolony, i pozwoliłem mu odejść.

Ale potem nasunęły mi się wątpliwości: czy czegoś jeszcze nie pominąłem?

Wtedy przypałętał się anioł, i powiedział, że zapewnienia demona są do niczego, bo demon może utrzymywać życzenia tak długo, jak anioły pozwolą mu żyć, więc muszę najpierw wynegocjować jego życie tongue

I tak się negocjuje z diabłami tongue Siłą rzeczy musiałem zostać jego współnikiem.

461

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Antares. Czy ty jesteś nieśmiertelny?

462

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Krykers napisał/a:

Antares. Czy ty jesteś nieśmiertelny?

Póki co żyję, ale zweryfikuję to, jak się skończy świat. smile Do tego czasu pracuję nad projektem pt. "wieczne życie dla wszechświata...

463

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Nie chcę odbierać przychodów firmom tworzącym różnego rodzaju suplementy diety np. w postaci różnych tabletek, jednak moim zdaniem człowiek nie potrzebuje w zasadzie żadnych suplementów.

Powietrze, a w szczególności zawarta w nim energia qi/prana, słońce, energia (częstotliwości) kosmiczna (yang), energia ziemska (yin), woda oraz naturalnie rosnące rośliny są nie tylko wystarczające do wytworzenia wszystkich niezbędnych składników w organizmie, ale także do zachowania odpowiedniego rytmu oraz... utrzymania DNA w stanie niezmienionym (tzn. przedłużania życia fizycznego).

Były robione liczne badania z wpływem na DNA m.in. fal akustycznych oraz częstotliwości energii. Okazuje się, że DNA w cale nie kończy się (ani nie zaczyna tym bardziej) na fizycznym połączeniu w pary materialnych molekuł, kodujących program samo-odnowy komórki i całego organizmu - te badania pokazały, że główna informacja o tym, jak ma zachowywać się komórka i organizm - czyli program oraz matryca (wzorzec) dla ciała fizycznego - ma naturę energetyczną, tj .określonych częstotliwości. Choć oficjalnie nauka na ten temat milczy, są naukowcy, którzy potrafią np. jakby "przeszczepiać" zdrowe częstotliwości narządów zwierząt, które mają te same narządy chore, albo wręcz zmieniać przy pomocy częstotliwości całkowicie gatunek zwierzęcia, jeśli jeszcze jest w fazie zarodkowej.

Główne częstotliwości odpowiedzialne za życie pochodzą ze słońca i kosmosu. (Gdyby nie było energii pochodzącej ze słońca, nie byłoby też życia na Ziemi).
Moim zdaniem dzisiaj w XXI wieku niewłaściwie postrzegamy w ogóle fenomen życia na Ziemi: warto zacząć od tego, czego nie widać gołym okiem, czyli energii, nie zaś od końca, czyli efektu jego działania: organizmów żywych i DNA.
(To energia stwarza życie materialne, albo idąc jeszcze dalej, energia stwarza materię).

Gdy sobie to zmodyfikujemy i właściwie zrozumiemy implikacje tego faktu, to zaczniemy postrzegać cały organizm i wszystko co się z nim wiąże, w szczególności utrzymanie życia - zupełnie inaczej.
Generalnie, chcę powiedzieć, że nieśmiertelności należy szukać we właściwym zrozumieniu energii oraz ustawienia sobie właściwych (odmiennych niż te, w które wierzymy za sprawą edukacji szkolnej) paradygmatów dotyczących fenomenu życia. W takim przypadku stanie się oczywiste, że "przełącznik" DNA, który zmienia w organizmie człowieka program z takiego, który jest nastawiony na zmniejszanie ilości dostępnej organizmowi energii i przez to jego stopniową degradację (starzenie), na taki, który działa odwrotnie, czyli odnawia go - jest kwestią interakcji z energią i powiązaną z nią informacją, otaczającą ciało fizyczne - by zmienić ów program. Ja bym to porównał ten mechanizm trochę do czegoś w rodzaju wieloprzełącznikowego tranzystora: mogącego znajdować się w trybie bez energii (śmierć), w trybie z niską ilością energii (życie przeciętnego człowieka), lub przestawienie organizmu na pełny bieg i przepływ energii (odnawianie organizmu).

To, że nie wykorzystujemy w pełni potencjału DNA i naszego organizmu, z całą pewnością nie jest przypadkiem. Ciało człowieka jest jak super-tranzystor, którego moc została ograniczona do zupełnie niezbędnego minimum.

Jakkolwiek jestem sceptyczny do wszelkich przekazów, wydaje mi się, że to może być prawdą (już wcześniej wrzucałem fragmenty dot. Plejadian):

Ci nowi posiadacze, którzy przybyli tu 300 tysięcy lat temu, są to potężne istoty, o których mówi wam Biblia, babilońskie i sumeryjskie tabliczki i różne teksty na całym świecie. Przybyły na Ziemię i przekształciły rdzenne gatunki ludzkie. Przemodelowały wasz DNA, abyście nadawali w zakresie pewnego ograniczonego pasma częstotliwości wibracji, która to częstotliwość mogła ich żywić i utrzymywać w mocy.

Pierwotnie człowiek był wspaniałą istotą, której różne czujące cywilizacje udzieliły dwunastu nici DNA. Kiedy przybyli nowi posiadacze, popracowali w swoich laboratoriach i stworzyli odmiany ludzi z innym DNA – DNA o dwóch niciach – podwójnej helisie. Pobrali oryginalny DNA gatunku ludzkiego i rozdzielili go. Oryginalny wzorzec DNA pozostał w komórkach ludzkiego ciała, jednak nie był funkcjonalny: został rozszczepiony, unieczynniony.

Wewnątrz komórek ciała ludzkiego są włókna z zakodowanym światłem, delikatne, pajęcze nici energii, która zawiera informację. Kiedy te pajęcze nitki połączą się jak przewód – na zasadzie działania włókien optycznych – formują one helisę waszego DNA. Kiedy ulegliście przekształceniu, pozostawiono wam podwójną helisę. Odłączono wszystko, co nie było niezbędne do przetrwania i co mogło dostarczyć wam informacji, pozostawiono wam tylko podwójną helisę, zamykając was w skali częstotliwości możliwej do kontroli i manipulacji.

Planeta została otoczona progiem częstotliwości wibracji, czymś w rodzaju ogrodzenia elektrycznego, w celu kontrolowania, ile wibracji ludzkich można modulować i zmieniać. W miarę upływu czasu to ogrodzenie z wibracji bardzo utrudniało penetrację częstotliwościom światła – informacji. Kiedy wibracje światła były już w stanie przeniknąć przez kontrolne ogrodzenie, nie było światła, potrzebnego aby je odebrać. Ludzki DNA został wyłączony, włókna z zakodowanym światłem nie były już zorganizowane, tak więc twórcze promienie kosmiczne, niosące światło nie miały do czego się podłączyć, ani czego się trzymać.

(...)

Przybyliśmy na tę planetę, aby obudzić wasze banki pamięci – aby poruszyć rasę ludzką za pomocą wiązki światła, abyście zaczęli przypominać sobie kim jesteście, stwarzać swoją własną rzeczywistość, zmieniać częstotliwość wibracji na planecie

(...)

My, jako Plejadianie, wracamy poprzez czas – do tego, co można by pewnie nazwać naszą przeszłością – w ślad przedstawicieli światła. Wracamy w celu podzielenia się z wami wibracją, wibracją, którą każdy z was zgodził się zanieść na tę planetę, w celu zmiany DNA przekształconej rasy ludzkiej.

Ponieważ przesyłanie w naukowych eksperymentach częstotliwości do DNA zdalnie (!) udało się, można przyjąć, że również energie człowieka oddziałują na siebie nawzajem, na organizm, a tym samym także DNA.

Wspomniane badania sugerują, że DNA tak naprawdę jest delikatnym, energetycznym (w swojej głównej postaci niematerialnym) tworem, który można zaburzac. A także przeprogramowywać. To było celem alchemików: czytając alchemiczne opisy taoistów wszystko wskazuje na to, że złotem tak naprawdę jest złocista energia, która przekształca komórki/organizm.

Współczesne ujęcie tego samego tematu, czyli przedłużania życia, oczywiście pozawala nam dodać nowe szczegóły do tego procesu, o których starożytni nie mogli wiedzieć.

Plan zmiany modulacji częstotliwości działającej na gatunki ludzkie wymaga ponownego zwinięcia się waszego DNA i włókien z zakodowanym światłem.

(...)

Wasz DNA rozwinie się z dwóch nici do dwunastu. Te dwanaście helis odpowiada ośrodkom energetycznym, czyli czakrom, w waszych ciałach i poza nimi. Miliony z was na planecie wypełniają w tej chwili swoje zadanie. Wy także, aby je wypełnić, zgodziliście się nieść te częstotliwości. Garść z was staje się nieskazitelna i ta garstka wpływa na innych. Wkrótce ujrzycie z wielką jasnością kim jesteście i jakie jest wasze zadanie.

Dla kogoś, kto się w niego zaangażuje, ten proces stanowi niewiarygodny skok ewolucyjny, i będzie się odbywać przez następne dwadzieścia lat w przyspieszonym tempie. Są tacy, u których już nastąpiło ponowne ustawienie spiralnych nici DNA, dwunastu helis. Te dwanaście spiralnych nici DNA oddziałuje na siebie nawzajem wewnątrz ciała i poza ciałem. Połączenie dwunastu nici oznacza, że dwanaście ośrodków energetycznych, czyli informacyjnych, może zacząć funkcjonować i wysyłać informacje jeden do drugiego.

Tradycyjnie, siedem z tych ośrodków mieści się w ciele, a pięć jest umieszczonych poza ciałem. Są powszechnie znane jako wasze czakramy i ułożone w szeregu zgodnie z obrotami dwunastu ciał niebieskich, które są wam obecnie znane w waszym układzie słonecznym – dwanaście ciał niebieskich wibruje informacją: wirują zgodnie z systemami czakramów, które dochodzą do końca wszechświata i z wirowaniem DNA – wewnątrz waszych ciał.

Kiedy ludzki DNA zacznie ponownie się grupować tworząc układ dwunastu helis i informacja zostanie uruchomiona, powstanie niewiarygodna moc. Jednostki, zbierając się po prostu i wspólnie postanawiając, czego chcą – stając się razem telepatycznymi odbiornikami energii z całego kosmosu – zmienią oblicze wszechświata.

Proces ponownego zwijania się waszego DNA nazywamy mutacją. Kiedy już, jako członkowie Świetlanej Rodziny, będziecie zdolni przyjąć tę mutację do swojego ciała, będziecie mogli zintegrować wasze dwanaście ośrodków informacyjnych. Zaczniecie rozumieć, że tworzycie wasze doświadczenia i nauczycie się stawać świadomymi twórcami. Co więcej, zaczniecie świadomie pamiętać, kim jesteście.

Proces wiąże się aktywizacją czegoś, co nazywa się śmieciowym albo odpadowym DNA.

To co naukowcy nazywają “odpadowym DNA" było uśpione w waszych ciałach od dawna, a teraz zaczyna się budzić. W naszych naukach zawsze kładziemy nacisk na istotność utleniania, ponieważ tlen odżywia kod i budzi odpadowy DNA w waszych ciałach (DNA, który oczywiście wcale nie jest “odpadem").

To co naukowcy nazywają “odpadem", gromadzi głęboko w waszym ciele percepcje, które pozwolą wam stać się pełnym (całkowitym) odbiorcą, czterowymiarową istotą, (istotą czwartego wymiaru). Ten budzący się DNA pozwoli wam zmienić wasz wzrok i słuch, podwyższy waszą długość życia i tym podobne. Ta uśpiona część DNA, która zawiodła naukowców teraz budzi się do życia.

Mutujecie tak szybko w tej chwili, że niektórzy naukowcy nazywają ten proces chorobą. Niektórzy z nich są tym bardzo zainteresowani. Przekonali rząd, aby zainwestował miliardy dolarów w badania DNA. To co zachodzi w waszych ciałach nie jest rzecz jasna chorobą; podlegacie naturalnej mutacji i przekształcaniu. Mutacja występuje najczęściej podczas snu, tak więc możecie budząc się rano zauważać, że coś w waszym ciele lekko się zmieniło. Możecie oczekiwać, że zmiany zaczną się ukazywać, i że będziecie rozwijać / rozwiniecie nowe zdolności.

(...)

Cała planeta jest pod kontrolą, której wyrazem jest uczenie i szkolenie was od momentu kiedy przybyliście tutaj po raz pierwszy, że nie sprawujecie władzy nad waszą własną rzeczywistością.

Nauczono was, że wszystko jest przypadkowe, i że wszystko zależy od czegoś, na co nie macie wpływu. To nieprawda! To wy macie władzę nad swoim DNA.
Macie całkowitą kontrolę nad wszystkim. Dopóki nie odkryjecie tego i nie uwierzycie w to, będziecie poddani wszystkiemu, cokolwiek ktoś zechce z wami zrobić w tej strefie wolnej woli. W swojej niewinności wystawiliście się na działania, które pozwoliły aby wasz DNA, wasza inteligencja i wiele
innych rzeczy znalazły się pod kontrolą.

464 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2024-04-02 12:33:04)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

To nie jest przekaz od Plejadian, tylko podróba. Takich tekstów jest dużo w necie, ale nie pochodzą od Plejadian. Przeczytaj UFO z Plejad, nie ma tam ani słowa o DNA. Oni nie przekazują zaawansowanej wiedzy istotom niskim. Wiedza którą przekazują idzie przez Billiego Meiera, on jest jedynym łącznikiem Plejadian na Ziemi. Hejal też jest jedyny jeśli chodzi o Saleinijczyków.

https://kosmita.ofp.pl/5.53.html

465 Ostatnio edytowany przez ka-nu (2024-04-02 11:09:51)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

malgosia.wl napisał/a:

To nie jest przekaz od Plejadian, tylko podróba. Takich tekstów jest dużo w necie, ale nie poczodzą od Plejadian. Przeczytaj UFO z Plejad, nie ma tam ani słowa o DNA. Oni nie przekazują zaawansowanej wiedzy istotom niskim. Wiedza którą przekazują idzie przez Billiego Meiera, on jest jedynym łącznikiem Plejadian na Ziemi.

Napisałaś to z taką pewnością, jakbyś sama znała Plejadian osobiście i miała z nimi kontakt. Ja osobiście jestem sceptycznie nastawiony do Billego Meiera. Mam wrażenie, że o ile na początku mógł on faktycznie przekazywać wiarygodne informacje to z czasem zaczął mocno manipulować otrzymywanymi informacjami i Plejadianie, o ile faktycznie istnieją odwrócili się od niego. Co do Barbary Marciniak...

Mam wrażenie, że ona jest gwiezdną wędrowniczką. Nie wiem czy faktycznie miała kontakt z Plejadianami, jednakże czytałem jej książkę "Ziemia zwiastunów świtu", gdzie podane były różne ćwiczenia na rozwój duchowy. Bardzo skuteczne zresztą. Ogólnie czasami mam wrażenie, że Billy Meier bardziej skupiał się na technicznej i kulturowej stronie Plejadian, zaś przekazy Barbary Marciniak są bardziej robione pod gwiezdnych wędrowców, a nie zwykłych ludzi jak u Meiera...

466 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2024-04-02 11:45:46)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Bo kosmici w swoich przekazach nie mówią o DNA tylko o wibracjach i na tym się skupiają. Jest też rasa która utraciła zdolność rozmnażania, ale oni badają mitozy (proces podziału pośredniego jądra komórkowego, któremu towarzyszy precyzyjne rozdzielenie chromosomów do dwóch komórek potomnych) w związku z wibracjami fal mózgowych (pochodnymi naszego EEG).

Jest dużo tekstów przekazów Plejadian, ale zostały one wyprodukowane w celu zaciemnienia tematu, najprawdopodobniej przez służby specjalne, tak samo jak przekaz Meiera został obśmiany i wyszydzony, a jest tam kawał porządnej wiedzy. Hejal ma na ten temat inne zdanie, spytaj go.

Dlaczego Plejadanie utrzymują kontakt tylko z Eduardem Albertem
Meierem?
Jest to bardzo często stawiane pytanie i uważam je za bardzo ważne. Pragnę na wstępie zaznaczyć, że ów przywilej Billy'ego jest dla wielu osób cierniem w oku. Wśród tych ludzi jest wielu takich, którzy uważają, że to oni powinni mieć kontakty z Plejadanami. Ludzie ci ze zwykłej zawiści imają się różnych sposobów, aby oczernić Billy'ego i zająć jego miejsce. Dawni członkowie jego grupy nie potrafią jakoś pojąć, że po prostu nie mają na to żadnych szans, chyba że w bardzo krótkim czasie dokonają ogromnych postępów w swoim rozwoju duchowym, do czego w gruncie rzeczy żaden normalny człowiek nie jest zdolny. Plejadanie jasno i wyraźnie dali do zrozumienia, że w najbliższych dziesięcioleciach nie będzie możliwy z nimi absolutnie żaden kontakt fizyczny. To, co robią w tej kwestii inne rasy pozaziemskie, jest wyłącznie ich sprawą i nie jest tematem moich rozważań. Również i tutaj mają miejsce odstępstwa. Do tych bardzo nielicznych wyjątków zaliczają się osoby, które dawniej były nauczycielami Billy'ego. Właśnie z nimi Plejadanie utrzymywali dawniej kontakty, które obecnie nie są już kontynuowane.
Pomijając te wyjątki, Billy jest obecnie jedynym człowiekiem na Ziemi, z którym Plejadanie utrzymują stały kontakt, bez względu na to, czy to się komuś podoba, czy nie. Poniżej przedstawiam najistotniejsze powody, dla których jedynie on może kontaktować się z Plejadanami.
Pochodzą one od Semjase, ja zaś je tylko zebrałem i uzupełniłem.
1. Nawiązując kontakt z Ziemianami, Plejadanie zawsze czynią to za zgodą Wysokiej Rady. Mogliby co prawda zgodnie z zasadą wolnej woli nie konsultować tego z nią, niemniej przestrzegają tej reguły.
2. Doświadczenie uczy, że zbyt duża grupa ludzi, z którymi utrzymywany jest kontakt, jest niewskazana, gdyż taki układ zawsze rodzi rywalizację, która przynosi w rezultacie więcej szkód niż korzyści, jak w przysłowiu: „Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść”.
3. Plejadanie oraz ich lirańscy przodkowie już od zamierzchłych czasów byli nauczycielami Ziemian i zawsze kierowali się powyższą zasadą wybierając do swoich misji najodpowiedniejszych ludzi. Wybór Billy'ego nie był przypadkowy, ponieważ inkarnując po raz pierwszy na Ziemi przed tysiącami lat pełnił już on podobną misję. Tak jak poprzednim razem również i teraz był to jego wolny wybór, lecz dokonał go dopiero po tym, jak go o to poproszono, a nie z powodu jakiegoś własnego pragnienia, bowiem nie chodzi tu o czerpanie przyjemności, sławę czy innego rodzaju popularność, ale o niesienie pomocy, spełnienie powinności spoczywającej na każdej wyżej rozwiniętej formie życia.
4. Biorąc pod uwagę wysoki poziom ewolucji Plejadan, nietrudno zrozumieć, dlaczego utrzymują oni kontakty tylko z ludźmi, którzy spełniają wszelkie niezbędne wymagania. Właśnie Billy dzięki swoim misjom we wcześniejszych inkarnacjach oraz własnym poszukiwaniom, jak również naukom pozaziemskich przyjaciół osiągnął odpowiednio wysoki stopień rozwoju, który jest absolutnie niezbędny do skutecznej współpracy z Plejadanami. Na przekór wszystkim stwierdzeniom degradującym go do poziomu przeciętnego niewykształconego farmera z głębokiej głuszy, to właśnie on osiągnął spośród mieszkańców Ziemi najwyższy poziom ewolucji. Oczywiście nie chodzi tu o wiedzę materialną, jaką zdobywamy w szkołach i z książek. Ta wiedza nie wystarczyłaby do spełnienia jego zadania. Chodzi tu o inne umiejętności, którymi łącznik taki jak on musi koniecznie dysponować. Należy do nich przede wszystkim sztuka telepatii duchowej, umiejętność kontrolowania własnych myśli i niewysyłania do otoczenia negatywnych odczuć, wibracji etc. Ponadto absolutna wiarygodność i gotowość
dochowywania tajemnicy. I na koniec bardzo ważna umiejętność polegająca na przyjmowaniu z pokorą i odpieraniu wszelkich ataków i pomówień.
5. Ostatnim i bardzo ważnym powodem są wibracje emanowane przez Plejadan, które mogą wywoływać następujące skutki:
a) Wywieranie poprzez swoją intensywność silnego wpływu na ludzi poszukujących prawdy. Osoby poddane ich działaniu stają się bardzo wrażliwe i całkowicie poświęcają się swoim poszukiwaniom, nie bacząc na straty, jakie często ponoszą z tego tytułu, co w naszym zmaterializowanym świecie czyni je wręcz kalekami niezdolnymi do normalnego życia.
b) Wchodząc bez odpowiedniego zabezpieczenia w obszar wibracji zwykłego Ziemianina Plejadanie doznają uczucia apatii i przemożnego strachu. Wynikiem tego jest ich irracjonalne i nie kontrolowane zachowanie. Znalazłszy się 15 grudnia 1977 roku w takiej sytuacji Semjase uległa w Centrum, w siedzibie FIGU, poważnemu wypadkowi, którego następstwem był groźny uraz głowy. Z tego właśnie powodu Plejadanie muszą zabezpieczać się przed emanacjami Ziemian, przebywając przede wszystkim wewnątrz swoich statków lub w dobrze
ukrytych bazach na terenie Ziemi. Przebywając w bezpośredniej bliskości człowieka, to jest w odległości poniżej 90 metrów, stosują specjalne urządzenia ochronne, które odpychają od nich nasze wibracje. Najmniejsze z tych urządzeń działa do odległości 0,5 metra i tylko przez 12 minut. Najdłuższy czas działania tego typu urządzenia wynosi około 3 godzin, lecz ma ono wielkość sporej walizki. W tym miejscu nasuwa się pytanie, w jaki sposób Plejadanie znoszą wibracje Billy'ego i to bez żadnych zabezpieczeń. Odpowiedź na to jest bardzo prosta i wiąże się z jego wyższym poziomem rozwoju duchowego, dzięki któremu potrafi on je kontrolować. Z drugiej strony również dzięki niemu Billy może bez żadnej szkody dla siebie znosić silniejsze od swoich wibracje Plejadan, jak również znacznie słabsze pozostałych  Ziemian.

467

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

malgosia.wl napisał/a:

Pochodzą one od Semjase, ja zaś je tylko zebrałem i uzupełniłem.

Twoje rozumowanie ma jedną lukę. Powołujesz się na słowa Semjase, które jakby nie patrzeć przechodzą przez Billego Meiera, a to już z góry pozwala zanegować autentyczność tych informacji ponieważ może on tymi informacjami manipulować, a jeśli to zrobił to tym samym prawdopodobnie utracił zaufanie Plejadian. Każdy może sobie napisać, że tam o tutaj ktoś coś napisał...

PS.
Hejala kiedyś pytałem o Meiera. Znam jego punkt widzenia, a przynajmniej punkt widzenia jaki miał kiedyś, bo to było kilka lat temu...

468 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-04-02 15:18:37)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Małgosia, pominę temat źródła.
wink

malgosia.wl napisał/a:

Bo kosmici w swoich przekazach nie mówią o DNA tylko o wibracjach

ale ka-nu ma rację. smile Ten argument totalnie nie ma sensu, że kosmici o czymś mówią a coś jest tabu. big_smile Swoją drogą, powyżej powiązałem właśnie temat wibracji/częstotliwości z DNA, oraz organizmem fizycznym.

469 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2024-04-02 15:37:06)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

To co Hejal napisał o przekazach Pleiadian i nie tylko:

"Kasjopejanie to fałszywe przekazy. Plejadanie i przekazy Eduarda Meiera są prawdziwe. Niektóre inne z innych zródeł mogą być zmanipulowane. Plejadanie i ich sojusznicy są blisko związani z Ziemią. Mają dobre zamiary i dlatego stanowią główny trzon pomocy ludzkości."

"Księga Urantii - nie warto sobie zawracać nią głowy - jest bezwartościowa. Choć przemycono kilka mądrych myśli, to generalnie jest to dzieło współczesnego człowieka stworzone w dobrych intencjach, podobnie jak Wingmakers. Książki, które polecam: "UFO z Plejad", "Daleka podróż" i "Koewolucja". smile

470 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-04-02 16:09:34)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Tylko że treść jakiejkolwiek argumentacji, wywodu, tezy, hipotezy, twierdzenia itd. powinno się analizować na podstawie samego argumentu (przekazu), a nie autorytarnego źródła, myślę, że to dość oczywiste smile Autorytet także może się mylić. Pierwsza zasada jaką warto stosować, by być niezależnym, to: żadnych autorytetów, niewiadomo skąd by pochodzili i kimkolwiek by byli, czy to ksiądz, papież, król, bóg, czy prezes galaktycznej spółki zarządzającej międzygwiezdnym przepływem informacji. smile

Jeszcze jedno, Plejadanie lub Plejadianie, to bardzo ogólny termin, i bym się go tak kurczowo nie trzymał - ale trzeba też dodać, że to, że my nazywamy te kilka gwiazd mianem "Plejad", nie znaczy, że z każdej z nich nie pochodzą różne istoty. Jest duże prawdopodobieństwo, że Plejadianie (pochodzący z tego czy innego systemu gwiezdnego w zbiorze Plejad - z jednego z układów z całego zbioru Plejad, a może z okolicy tego układu) siebie nie nazywają tak, tylko używają takiej etykietki dla ludzi - oczywiście zakładając w ogóle, że są to tak naprawdę istoty (moim zdaniem tak), które przekazują coś przez ludzi, takich jak np. B. Marciniak, bo przekazujących od Plejadian było dużo. Swoją drogą Plejadianie oraz istoty z Aldeberana byli też zamieszani wg. półoficjalnych informacji w działania III Rzeszy w trakcie drugiej wojny światowej - ale nawet jeśli to prawda, nie możemy mieć pewności, czy to, że używali tej etykietki, wskazuje na te same istoty. wink Byłoby naiwne wierzyć, że jeśli ktoś tajemniczy, pochodzący niewiadomo skąd, się podaje za X, rzeczywiście stamtąd pochodzi. Dlatego osobiście na te wszystkie nieweryfikowalne w praktyce informacje dotyczące np. istot z Oriona, Reptilian czy Pleiadian patrzę przez palce delikatnie mowiąc. Co do Meiera, to mam bardzo sceptyczne do niego podejście, książkę Ufo z Plejad czytałem lata temu.

471

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Myślę że wartościowe jest to, co NAM, osobiście przynosi korzyść. To że ktoś uważa coś za niewartościowego, nie znaczy, że nie będzie wartościowe dla kogoś innego. Ja Hejalowi nie zarzucę złych intencji.

Jak połączyć otwarty umysł, z sceptycyzmem, tak aby nie ulec skrajnościom? To nie jest pytanie do kogoś tutaj, tylko sam sobie je zadaję czasami. To nie jest tak proste, ponieważ są emocje ekscytacji, i to zaburza sceptycyzm, a jak za bardzo jesteśmy sceptyczni, to zamykamy umysł, na coś, co może być wartościowe.

Myślę że warto wszelkie przekazy wziąć jako bazę, taki fundament, pod własne poglądy, jednocześnie ograniczając wiarę, poprzez zbieranie, i analizowanie doświadczeń.

472

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

malgosia.wl napisał/a:

To co Hejal napisał o przekazach Pleiadian i nie tylko:

"Kasjopejanie to fałszywe przekazy. Plejadanie i przekazy Eduarda Meiera są prawdziwe. Niektóre inne z innych zródeł mogą być zmanipulowane. Plejadanie i ich sojusznicy są blisko związani z Ziemią. Mają dobre zamiary i dlatego stanowią główny trzon pomocy ludzkości."

"Księga Urantii - nie warto sobie zawracać nią głowy - jest bezwartościowa. Choć przemycono kilka mądrych myśli, to generalnie jest to dzieło współczesnego człowieka stworzone w dobrych intencjach, podobnie jak Wingmakers. Książki, które polecam: "UFO z Plejad", "Daleka podróż" i "Koewolucja". smile

Wydaje mi się, że za bardzo polegasz na Hejalu oraz jego słowach. Odnoszę wrażenie, że cię to wstrzymuje w rozwoju.

473

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

To w sumie nie ten wątek by roztrząsać kto jest kosmitą a kto podróbą big_smile Niektórych czasem po latach prawda zaskakuje.

Ale jestem niemal w 100% przekonany, że te istoty, które podają się za tych wszystkich Plejadan, Plejadian, Kasjopean itp., a także te, które uczestniczą w seansach spirystycznych lub odpowiadają ustami uśpionych lub na wpół uśpionych ludzi w stanie hipnozy gdy relacjonują poprzednie wcielenia lub życie "duchowe" pomiędzy wcieleniami jak u Michaela Newtona, to są te same istoty, tyle, że dozujące nam informacje na przestrzeni dekad albo wieków, czasem celowo wprowadzające w błąd. Porównywałem wiele z tych relacji i przekazów, i widzę w nich bardzo dużo podobieństw...

Wątpię, by ktoś niepowołany, przypadkowy spoza Ziemi mógł ot tak sobie przekazywać cokolwiek. To ma sens: nasza Ziemia jest ściśle kontrolowana przez niewidzialne dla nas (celowo) istoty, które także kontrolują to co wiemy.

Istnieje plan rozwoju Ziemi i cywilizacji na Ziemi, i wszyscy, którzy wchodzą w interakcję z Ziemianami (nami) muszą trzymać się ścisłych ram tego rozwoju.

Wyobraźcie sobie, że do tego odizolowanego projektu Ziemia nagle jakaś zabłąkana, naiwna rasa kosmiczna sobie przylatuje i mówi ludziom jak skonstruować wehikuł czasu wink Tak się nie zdarzy tak długo, jak ww. istoty zarządzające reinkarnacją się na to nie zgodzą. A jeśli się zgodzą, to znaczy, że było to zgodne z ich planem.

Tak więc trzeba by spojrzeć na te wszystkie przekazy w odpowiednim kontekście: 1. nie mamy pamięci gdy się tu rodzimy, 2. Ziemia  jej mieszkańcy są kontrolowani, 3. arbitralnie ustalono żywot przeciętnego człowieka na kilka dekad.

W tak krótkim czasie żywota człowieka nikt nie jest w stanie dotrzeć do obszerniejszych informacji, zwłaszcza jeśli żył przed XXI wiekiem. Skąd więc brali się ludzie, którzy jednak posiadali np. w starożytnym Tybecie, Nepalu, Indiach, Chinach, Egipcie itd. niesamowitą i pogłębioną a nie płytką wiedzę na wiele różnych tematów? Tradycja wiedzy, przekazywana w zamkniętych kręgach, świątyniach lub klasztorach, wg. nich, sięgała mitycznych, zaawansowanych cywilizacyjnie państw - przekazywana z pokolenia na pokolenie przez tysiące (!) lat. I to się nie zmieniło do dzisiaj - ta wiedza istnieje w zamkniętych kręgach.

Natomiast to co kluczowe, to zrozumieć, że przeciętny człowiek w zasadzie nie ma możliwości, by zdobyć odpowiednią wiedzę, by przejrzeć ten projekt ziemski - matrix. Oczywiście celowo.

Właśnie te istoty, które stworzyły dla ludzi te ramy, zamknęły nas w odizolowanym środowisku, i upewniły się, że nasza pamięć i świadomość będzie tu blokowana, są tymi, którzy kontrolują wszystkie przekazy dla Ziemian - a być może są nawet ich autorami, tyle, że podają się za różne istoty.

Jeśli chodzi o fizycznych kosmitów, to jest wg. mnie sprzeczność między tym, jak są przekazywane (obecnie głównie przez channeling) różne treści - telepatycznie, szerszym ww. kontekstem projektu ziemskiego, a tym, jak naiwnie wyglądają niemal przypadkowe wizyty kosmitów fizycznych (takich jak Semjase) odwiedzających Ziemię prawie jak jacyś turyści.

Warto przemyśleć dobrze co się tu dzieje na tym planie ziemskim tak naprawdę i zebrać wszystkie podstawowe fakty razem, bo... jesteśmy oszukiwani. tongue

474

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

No, Antares nie wiem. To za głęboko sięga, w sensie, to co robimy, nie ma sensu w ogóle. Cokolwiek pomyślisz- manipulacja. Wolna wola- iluzja. Nie mamy wpływu na nic, tylko tajemnicze istoty, aż dziwię się, ze się nie nudzą. Zaplanowali, przewidzieli itd. To już sięga paranoii. Myślę że nie do końca tak jest jak mówisz. Oczywiście, niech mój sceptycyzm Cię niezniechęca. Na pewno jesteśmy oszukiwani, ale nie myślę że w pełnym stopniu. tongue Masz, język. smile

475

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Krykers napisał/a:

To za głęboko sięga, w sensie, to co robimy, nie ma sensu w ogóle. Cokolwiek pomyślisz- manipulacja. Wolna wola- iluzja. Nie mamy wpływu na nic, tylko tajemnicze istoty, aż dziwię się, ze się nie nudzą.

Niestety, mamy blade pojęcie o tej rzeczywistości tak naprawdę.

Jeśli jednak się nad tym zastanowisz, to rzeczywistość ma tak naprawdę naturę umysłową, nie - fizyczną. Atomy materialne są prawie całkowicie wewnątrz puste - jest to obracająca się z niesamowitą dla nas prędkością energia.

Wszystko jednak wskazuje na to, że jesteśmy jak zwierzątka w zagrodzie. Zagroda - nasza planeta - wydaje nam się całym światem, choć jesteśmy świadomi tak jak zwierzęta, że poza zagrodą istnieje ogromny (wszech)świat. Z tym, że... większość z nas ciągle zapomina, że ta zagroda ma przede wszystkim naturę mentalną.

Teraz pytanie: kto stworzył tą zagrodę oraz dlaczego? tongue

Moim zdaniem najlepszym możliwym podejściem do badania rzeczywistości jest wyjście poza szablonowe myślenie w kategoriach, które znamy - szczególnie w ograniczonych kategoriach fizycznych. Istoty, które tworzyły planety i ekosystem, zarządzają reinkarnacją itd., nie były (i nie są) istotami fizycznymi. I ta mentalna natura wszechświata jest czymś, co wymyka się zrozumieniu człowieka.

476 Ostatnio edytowany przez malgosia.wl (2024-04-04 11:33:50)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

ka-nu napisał/a:
malgosia.wl napisał/a:

To co Hejal napisał o przekazach Pleiadian i nie tylko:

"Kasjopejanie to fałszywe przekazy. Plejadanie i przekazy Eduarda Meiera są prawdziwe. Niektóre inne z innych zródeł mogą być zmanipulowane. Plejadanie i ich sojusznicy są blisko związani z Ziemią. Mają dobre zamiary i dlatego stanowią główny trzon pomocy ludzkości."

"Księga Urantii - nie warto sobie zawracać nią głowy - jest bezwartościowa. Choć przemycono kilka mądrych myśli, to generalnie jest to dzieło współczesnego człowieka stworzone w dobrych intencjach, podobnie jak Wingmakers. Książki, które polecam: "UFO z Plejad", "Daleka podróż" i "Koewolucja". smile

Wydaje mi się, że za bardzo polegasz na Hejalu oraz jego słowach. Odnoszę wrażenie, że cię to wstrzymuje w rozwoju.

Bo Hejal jest dla mnie wiarygodnym źrółem informacji, tak samo jak Plejadianie. Nie złapałam go ani razu na kłamstwie (jeśli nie chce czegoś powiedzieć, to nie mówi, ale nie ściemnia), a to co napisał tworzy spójną całość (z wyjątkiem tego co naściemniał świadomie, ale sam się do tego otwarcie przyznaje). To samo dotyczy Meiera, nie interesuje mnie czy fotografował prawdziwe latające spodki, czy model przekazany mu przez Semijase. Na podstawie tego wyśmiewano i podważano jego wiedzę, ale robiono to w konkretnym celu, aby zaciemnić obraz rzeczywistości. "Wszystko jest wibracją" i "UFO z Plejad" to według mnie prawdziwe przekazy, wzajemnie się uzupełniają i nie przeczą jeden drugiemu. A w rozwoju duchowym trzeba nauczyć się trudnej sztuki odróżniania informacji przwdziwych od nieprawdziwych, a to łatwo stwierdzić jak się ma dobre podstawy. Wiedza propagowana na Ziemi przez środowiska ezoteryczne jest niewiele warta, bo jej użyteczność jest na poziomie błędu statystycznego.

Wiedza Hejala i Meiera broni się sama, a kosmici kłamstwo traktują jako coś bardzo nagannego, bardziej niż ludzie z planety Ziemia, którzy kłamią nagminnie. Nie jestem w stanie lekceważyć tego co mają mi do powiedzenia istoty dożywające 1000 ziemskich lat, a ze swoich doświadczeń wiem, że jest to technicznie możliwe.

Krykers napisał/a:

No, Antares nie wiem. To za głęboko sięga, w sensie, to co robimy, nie ma sensu w ogóle. Cokolwiek pomyślisz- manipulacja. Wolna wola- iluzja. Nie mamy wpływu na nic, tylko tajemnicze istoty, aż dziwię się, ze się nie nudzą. Zaplanowali, przewidzieli itd. To już sięga paranoii. Myślę że nie do końca tak jest jak mówisz. Oczywiście, niech mój sceptycyzm Cię niezniechęca. Na pewno jesteśmy oszukiwani, ale nie myślę że w pełnym stopniu. tongue Masz, język. smile

"Ciotka paranoia mieszka z nami tu, zna nasz każdy krok" big_smile

477 Ostatnio edytowany przez Krykers (2024-04-04 19:19:10)

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

"Teraz pytanie: kto stworzył tą zagrodę oraz dlaczego? tongue"

Może to istoty 13 gęstości, które są ponad kreacją. O ile takie istoty istnieją. tongue (język smile )

To jest jeden z tych tematów, które nie mają odpowiedzi. Z naszej perspektywy, i ciała fizycznego. Nam jedynie może się wydawać że coś jest nie tak, ale co i jak, to nie potrafimy do końca zweryfikować. Nie wiem czy warto aż tak zawierzać temu, co nam się wydaje.

478

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Najlepiej to porzućmy wszystkie próby dowiedzenia się czegokolwiek i zostańmy wszyscy hedonistami big_smile

479

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

Nie to miałem na myśli. Nie porzucajmy prób dowiedzenia się. Po prostu mam wątpliwości. smile

480

Odp: Nieśmiertelność. Prawda czy fikcja?

malgosia.wl napisał/a:
Krykers napisał/a:

No, Antares nie wiem. To za głęboko sięga, w sensie, to co robimy, nie ma sensu w ogóle. Cokolwiek pomyślisz- manipulacja. Wolna wola- iluzja. Nie mamy wpływu na nic, tylko tajemnicze istoty, aż dziwię się, ze się nie nudzą. Zaplanowali, przewidzieli itd. To już sięga paranoii. Myślę że nie do końca tak jest jak mówisz. Oczywiście, niech mój sceptycyzm Cię niezniechęca. Na pewno jesteśmy oszukiwani, ale nie myślę że w pełnym stopniu. tongue Masz, język. smile

"Ciotka paranoia mieszka z nami tu, zna nasz każdy krok" big_smile

No tak. Popełniłem błąd ortograficzny. smile A co tam, niech zostanie.