9.11. Zmiany klimatu
Za ocieplanie klimatu Ziemi ludzkość ponosi niewielką winę. Choć efekt cieplarniany
wywołany przez nadmiar gazów cieplarnianych przyczynia się do wzrostu średniej temperatury
ziemskiej atmosfery, to największym winowajcą jest Słońce.
Ocieplenie następuje na wszystkich planetach Układu Słonecznego. W historii Ziemi
wielokrotnie miały miejsca podobne rzeczy - zdarzają się cyklicznie. Z powodu wzrostu aktywności
Słońca nastąpił okres ocieplenia a kiedyś w przyszłości nadejdzie fala oziębienia (nie licząc fali
krótkotrwałych oziębień wywołanych aktywnością wulkaniczną - wybuchy wulkanów mają
ogromny wpływ na spadek temperatury atmosfery).
Topniejące lodowce podniosą poziom mórz i oceanów, co poskutkuje zalaniem wielu
terenów. Także wybrzeże Polski ucierpi, ale w niewielkim stopniu, porównując straty innych
państw, jak np. Holandii czy Brazylii. W przeszłości Ziemi zdarzały się drobne wahania w układzie
osi biegunów geograficznych, które zmieniały się z powodu zderzenia z ciałem kosmicznym
(w końcu Ziemia to ciało zawieszone w próżni i każde zderzenie musi mieć skutek). Sama czapa
polarna nie ma szansy ześlizgnąć się w sposób naturalny, ponieważ topnienie następuje w kierunku
od góry w dół, a nie odwrotnie. Roztopiona woda będzie równomiernie rozkładać się na całej
powierzchni wodnej świata i równowaga zostanie utrzymana. Dlatego nie należy obawiać się
przesunięcia bieguna geograficznego z powodu topnienia Antarktydy i Arktyki. Jeżeli będzie jakaś
zmiana, to niewielka. Po okresie destabilizacji, sytuacja ulegnie unormowaniu.
Zmiany jakich należy się spodziewać to:
1. Nieistotna zmiana położenia środka ciężkości Ziemi (środek ciężkości spokojnie przesunie
się w stronę Oceanu Spokojnego).
2. Wzrost poziomu mórz i oceanów (zalanie wielu terenów).
3. Oziębienie Golfsztromu z powodu wlania się wód z Grenlandii (spadek temperatury
w Europie zostanie zrekompensowany wzrostem temperatury atmosfery).
Największym zagrożeniem jest Grenlandia, jeżeli nagle do Oceanu Atlantyckiego wleją się
wody Jeziora Grenlandzkiego, wówczas może nastąpić fala pływowa i powodzie na wybrzeżach
Atlantyku. Symulacja pokazuje, że najbardziej narażona jest Europa Zachodnia - Francja, Hiszpania,
Wielka Brytania, Holandia, Belgia i Dania.
W wyniku zmian klimatycznych Europa dozna upadku, zmieni się jej linia brzegowa. Wiele
krajów na zmianach klimatu ucierpi - zamienią się w jałowe pustynie lub mgliste moczary. W Polsce
klimat się ociepli. Wiele drzew zostanie wypartych przez drzewa z krajów południowej Europy
i Północnej Afryki. Zwiększy się liczba egzotycznych owadów (m.in. uprzykrzających życie nowych
odmian agresywnych muszek i moskitów), zwierząt i roślin. Będzie możliwa uprawa bananów,
owoców cytrusowych i egzotycznych roślin kwiatowych na skalę przemysłową. W Bałtyku - mimo
zanieczyszczeń - pojawią się inwazyjne gatunki, a glony zaczną sprawiać problemy, bo pod wpływem ciepła będą się szybciej rozmnażać.
Nie znam dokładnych symulacji, ale możliwe jest wywieranie nacisku przez większe ilości
wody na Pacyfiku na skorupę ziemską i zmniejszenia nacisku Antarktydy. W wyniku nacisku i odcisku
może na Ziemi pojawić się nowy ląd, a inne mogą zatonąć. Niektóre państwa wyspiarskie już się zapadają z powodu obniżania dna oceanu. Może również wzrosnąć
aktywność wulkaniczna. Winne będą temu ciśnienia wywierane na skorupę ziemską i warstwę
gorącej lawy. Zmiany nastąpią również w Agarcie - wiele pustych przestrzeni zmieni kształt. Jedne
znikną, inne powiększą się lub zmaleją, a jeszcze inne pojawią się znikąd. Agarta już teraz
przygotowuje się do zmian, a wasi przedstawiciele tylko politykują i zwalają winę na przemysł.
Myślą, że jak będą apelować i działać na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, to
zagrożenia uda się uniknąć lub je zminimalizować. A to wielki proces na skalę całego Układu
Słonecznego i nie mają na niego żadnego wpływu. Jedyny plus to ewentualne zaprogramowanie
ludzkich umysłów na działania proekologiczne, co przyda wam się po osiągnięciu nowej stabilizacji
Ziemi.