9.4. Cyborgizacja i medycyna
Przed każdym życiowym wyzwaniem istoty żywe mogą wybrać jedną z dwóch dróg. Tę,
która wydaje się łatwiejsza i z czasem staje się coraz bardziej najeżona trudnościami, i tę, która
wydaje się trudniejsza lecz wraz z podążaniem nią staje się coraz łatwiejsza i przyjemniejsza. Na
końcu pierwszej zawsze czeka katastrofa, na końcu drugiej sukces. I to samo można powiedzieć
o ziemskiej medycynie, uprawach genetycznie modyfikowanych i ziemskich technologiach, które
nieubłaganie pchają Ziemię ku ogromnej katastrofie.
W przypadku medycyny tworzycie sztuczne implanty, w których nie widzicie zagrożenia.
Najpierw wielkie nadzieje, że każdą część ciała można zamienić sztucznym organem. Potem przychodzi
czas na udoskonalanie ciała o całkowicie zbędne aparaty pomocnicze, jak sztuczna pamięć
podczepiona do mózgu. Aż w końcu udoskonalani są żołnierze a wirusy komputerowe w ciągu
jednego dnia zabijają miliony żywych istot. Wystarczy, że wirus komputerowy przedostanie się do
mózgu za pomocą podczepienia urządzenia elektronicznego do układu nerwowego lub wgrania go
przez siatkówkę oka podczas pozornie niewinnego odczytu tęczówki oka, a zaraz potem mózg
zaczyna wariować i jedynym ratunkiem jest wszczepienie programu antywirusowego. Lecz skutki
psychiczne i zdrowotne są nie do naprawienia.
Skasowane połączenia nerwowe niezmiernie trudno odtworzyć. To nie to samo co mikroprocesory
czy dysk twardy, lecz żywa tkanka. Można oczywiście wgrać zapisaną wcześniej kopię
mózgu, a nawet cudze wspomnienia, lecz to oznaka nie postępu lecz degeneracji. Postępowania
destrukcyjnego.
Jeszcze raz przestrzegam was przed sztucznymi implantami - dzisiaj ratują życie i pomagają
osobom pozbawionym kończyn, lecz potem władza zacznie technikę wykorzystywać do
kontrolowania tłumów, wojsko do produkcji superżołnierzy a twórcy sztucznych wirusów informatycznych
do ludobójstw. Nawet niewinne chipy wszczepiane pod skórę zagrażają zdrowiu i wywołują
raka.