5.19. Narkotyki a rozwój duchowy
Czy za pomocą narkotyków można rozwijać się duchowo? Otóż nie!
Istoty wysoko rozwinięte wprowadzają się w stany transu za pomocą medytacji i siły woli.
Tylko istoty słabe, które mają problemy z osiągnięciem wyższego pułapu, uciekają się do narkotyków.
To pułapka, ponieważ wizje doznane w tych stanach są niewiarygodne z powodu skażeń
subwizjami wytworzonymi przez umysł. Subwizje nie mają nic wspólnego z doświadczaniem
obecności w świecie astralnym. To raczej halucynacja niż prawdziwa eksterioryzacja (OOBE).
Substancje psychoaktywne nie pomagają ewoluować lecz wywołują deewolucję.
Szamani, którzy wprowadzają się w trans np. przy pomocy bębnów mają wizje wartościowe.
Ci co przy pomocy bębnów i psychotropów - muszą je później interpretować, gdyż narkotyk je
zniekształcił. Osoby używające samych narkotyków, mają wizje bezwartościowe. Wizje doznawane
pod wpływem substancji psychoaktywnych skażane są urojeniami generowanymi przez
zanikające połączenia nerwowe w mózgu. Istnieją substancje wyostrzają percepcję, ale cena za
ich używanie jest przerażająca. Nie tędy droga.
Jeżeli chcecie osiągnąć rozwój duchowy, a nie dewolucję - wyrzeknijcie się drogi na skróty.
To ślepy zaułek. Kto ćpa, ten nie osiągnie rozwoju duchowego, lecz wręcz przeciwnie. Będzie żył
w przekonaniu o swojej niezwykłej mocy, a to tylko iluzja.
Ziemianie są zbyt słabi by bawić się substancjami psychotropowymi. Hippisom substancje
te nie pomogły, a nawet doprowadziły do upadku ich szczytne idee. Zwolennicy substancji
psychotropowych lubią myśleć, że są rozsądni, mają nad nimi kontrolę, itd. Ale tylko do momentu,
gdy substancje te zaczynają sprawować nad nimi władzę i zaczynają żyć od jednego haju do
drugiego.
Sugeruję odłożyć psychotropy i poćwiczyć nieuzależniające techniki dające te same
efekty. Może to trudniejsze, ale gdy już je opanujecie zauważycie, że dają większe możliwości niż
stymulacje narkotykowe.