31

Odp: Dziwne sny

Ja akurat nie obalę, pracowałam kiedyś z takimi chorymi. Istnieje teza, że schizofrenia, autyzm, nawet epilepsja i wiele innych zaburzeń łączy się z niestabilnym połączeniem ducha z ciałem.
Dusza taka ucieka od ciała (z różnych przyczyn) i pozwala innym energiom lub duchom sterować nim, co tłumaczy zjawisko wielorakiej osobowości. Szamani i inni uzdrowiciele potrafili odzyskać straconą energię lub ducha wzywając go z powrotem.

Piszę nie w temacie i pewnie Istnienie, słusznie zresztą, poprosi o porządek…:)

32

Odp: Dziwne sny

Autyzm wg kosmity: [url]http://kosmita.wolne-media.h2.pl/?p=155[/url]

33

Odp: Dziwne sny

Haha… dobre, czasem podejrzewam Cię bart, że sam tą książkę Hejala napisałeś. Może to, co pisze jest prawdziwe (brzmi całkiem sensownie), ale wolę mieć wolny umysł i sama dochodzić do pewnych wniosków, dzięki temu się rozwijam…:)

34

Odp: Dziwne sny

Gabi smile) Ja tą książkę Hejala? No zaraz Bobik wyjdzie z siebie  smile Nie potrafiłbym takiego czegoś napisać, gdybym podawał się za kosmitę, to by mnie rozpracowano w miesiąc:) Za to utkwiło mi w pamięci o czym pisał i mogę podawać linki. On wypowiedział swoje zdanie na wiele poruszanych tu tematów.
Pozdrowka

35

Odp: Dziwne sny

Noone, ten cytat padł na forum już kilka razy, co nie zmienia faktu że jest wybitny! Obiecuję Ci, pilnujemy się żeby nie popaść w ślepą wiarę, możesz być pewien:) Sam ten świetny cytat Gautamy Buddy przytaczałem zaraz na początku jak forum zaczęło działać. Możesz być pewien że nikt tu kosmicie na słowo nie wierzy, i nawet sam kosmita wyraźnie zaznacza, że tego nie chce, że nie jest wszechwiedzący, ma prawo do pomyłek, nie bierze odpowiedzialności gdy coś sknocisz bo ślepo mu zawierzyłeś i być może jest zwykłym księgowym. Zresztą mniemam, że czasy ślepej wiary mamy już za sobą. Natomiast mam nadzieję, że coraz więcej nas zastanawia się nad tym co zostało napisane i stara się po długim sprawdzaniu zastosować w praktyce tak aby przynosiło powodzenie. A tak w ogóle, to może powrócić do tematu?

36

Odp: Dziwne sny

W dzieciństwie miewałam regularnie okropne koszmary choć nikt mi nie opowiadał o “takich” rzeczach smile
Moje sny do tej pory są wyjątkowo malownicze choć już nie odczuwam w nich strachu (potrafię sobie poradzić w różnych sytuacjach).
Każdy z nas ma jakieś drażliwe punkty i tyle. Ja również.

37

Odp: Dziwne sny

Moje sny także są malownicze i nierzadko drastyczne jednocześnie. Odczuwam zapachy i dostrzegam kolory. Gdyby nie fakt, że gdy budzę się zapominam niektóre fragmenty, stały by się moją drugą rzeczywistością. Ale to tylko iluzja i nie ma co się nią zachwycać, tak samo jak i życiem, przypisując sobie jakieś misje.
Sny mają to do siebie, że zawsze pojawia się w nich element rzeczywistości, który poznaliśmy w mniejszy lub większy sposób. W koszmarach natomiast dochodzi do ich zniekształcenia poprzez zabarwienie tych elementów o naszymi lęki.

Fakt, drażliwe punkty istnieją, ale forum daje taką wygodę, żę można odpisać nie okazując złości- no chyba, ze się ma ochotę rozładować, to tak- ale wtedy wystarczy się do tego przyznać i po problemie.

38

Odp: Dziwne sny

Uważam, że wystarczy mieć włączony zdrowy rozsądek i nadmierny zachwyt nad snami i wyjatkową misją  wink do spełnienia nie grozi. Zresztą każdy sam decyduje o takich rzeczach i dobrze, żeby sam właśnie przerobił różne warianty. Do tej pory nie wiemy gdzie kończy się rzeczywistość a zaczyna iluzja i co jest czym. Co rusz bajka jeszcze niedawno okazuje się być rzeczywista (choćby w świecie nauki). Dlatego lubię mieć otwarty umysł w obecności zdrowego rozsądku.

39

Odp: Dziwne sny

Zgodzę się z Wami, że większość snów to stos głupot… ale nie wszystkie. Miałam już sny związane z jasnowidzeniem, przychodzili też do mnie zmarli dokładnie w chwili śmierci. To były sny bardzo realne, inne.

Ostatnio doświadczam czegoś dziwnego. Kilka tygodni temu pojawiła się w moich snach mała dziewczynka, śliczna z jasnymi włosami. Nad ranem zawsze trzyma swą małą rączkę w mojej otwartej dłoni i tak się budzę czując jej małe paluszki, dopóki nie otworzę oczu. Patrzy na mnie dużymi mądrymi oczami i nic nie mówi. Przekazuje mi za to mnóstwo obrazów, które ”rozgryzam” godzinami. Kiedy poczułam to pierwszy raz to… no, nie zareagowałam spokojnie. Czuję jednak przy niej coś niesamowitego, błogość i spokój, dlatego jej przyjścia traktuję jak coś normalnego. Przyszło mi do głowy, że może to duch albo dusza, która chce być moim dzieckiem (ja już nie chcę…), ale po jakimś czasie to odrzuciłam, bo nie odczuwam jej tak.
I teraz nagle coś mnie olśniło, że to może jestem ja z przyszłości… Wiem, brzmi idiotycznie, ale taka myśl jest mi wewnętrznie najbliższa. Ona mnie jakby czegoś uczy i otwiera mnie na szersze doświadczenia. Myślicie, że to możliwe?

40

Odp: Dziwne sny

Gabi !
Z opisu Twojego snu wynika iż wnętrze (Świadomość) Twe zaczyna się dopominać/ przypominać o swoim istnieniu, a co za tym idzie o swej ważności. Tak, to właśnie Twoje wnętrze, to Ty - tak myślę/ nie sama osobowość lecz całość.
Sen ciekawy i mądry. Jeśli to możnliwe, postaraj się zapamiętać ten przekaz/ sen - myślę iż jest on dla Ciebie ważny !
pozdrawiam - SitaP

41

Odp: Dziwne sny

Sitap - całkiem możliwe.

42

Odp: Dziwne sny

Chciałam się z Wami czymś podzielić. Wczoraj miałam chyba świadomy sen, nie jestem do końca pewna, ponieważ byłam całkowicie świadoma jak przy wyjściu z ciała, czyli wszystko było strasznie realne i bardziej wyostrzone niż tu. Ale po wyjściu z ciała nie widzę tak dobrze, jak w tym śnie.

Zaczął się od tego, że obudziłam się całkiem świadoma podczas śnienia, a wokół mnie było pełno bajecznie kolorowych domów, każdy z nich inny, ozdobiony kwiatami i sznurami kolorowych chorągiewek, niektóre dopiero powstawały, ale też były poozdabiane i piękne.
Szłam między nimi i patrzyłam się zdumiona, że wszystko mogę dokładnie oglądać, dotykać, nawet poczuć zapach kwiatów. I wszystko znakomicie widziałam nawet to bardzo oddalone.

Nagle olśniło mnie, że to jest jakieś niezwykłe zdarzenie i muszę to wykorzystać, zrobić coś konkretnego i pomyślałam natychmiast, że chciałabym zobaczyć najbliższą przyszłość (choć przyznam, że nigdy mnie to nie interesowało). Kiedy wyraziłam takie życzenie zobaczyłam, że wśród innych wyróżnił się jeden dom z wielkimi jasnymi marmurowymi kolumnami, na których pięły się kwiaty, byłam spokojna i pełna błogości, nie bałam się tego, co tam zobaczę. I zobaczyłam coś, czego się nie spodziewałam, co mnie zaskoczyło. Kiedy
odsunęłam kolorową zasłonę (dom nie miał tradycyjnych drzwi), po chwili w ciemności zamajaczyło szpitalne łóżko. Podeszłam i ujrzałam na nim kogoś mi dość bliskiego (w pewnym sensie). Osoba ta majaczyła i rzucała się niespokojnie, wyglądała na bardzo chorą i cierpiącą, nie poznawała mnie. Czoło miała całe mokre od potu, wyglądała bardzo źle. Obok łóżka stał szpitalny stolik, wzięłam z niego ręcznik, zmoczyłam i zaczęłam delikatnie wycierać jej twarz, co sprawiało jej wyraźnie ulgę. Potem wzięłam szklankę wody (woda była tak krystalicznie czysta, że zapatrzyłam się na nią, na szklance widziałam małe kropelki) i podałam jej łyka do picia. Wtedy ta osoba spojrzała się na mnie całkiem przytomnie i ze spokojem w oczach.

Na tym mój świadomy sen się zakończył. Obudziłam się, usiadłam na łóżku i nie mogłam już zasnąć. To było strasznie realne, jakby istniało. Teraz przyjdzie mi się zmierzyć z pytaniem po co coś takiego zobaczyłam, w jakim celu, czy mam coś zmienić w przyszłości tej osoby? Nie umiem jeszcze na to odpowiedzieć, wciąż mam to wszystko przed oczami.

Jestem ciekawa, czy ktoś z Was miał może podobnie realistyczny świadomy sen.

43 Ostatnio edytowany przez tacjanna (2009-08-27 19:58:15)

Odp: Dziwne sny

fajny ciekawy sen Gabi.. moim skromnym zdaniem pewnie będziesz w jakiś sposób uzdrawiać ludzi i będziesz dawać im oparcie i radość smile ale to moja interpretacja smile
klikając z Toba..rozmawiając, dajesz mi to wink

44 Ostatnio edytowany przez Wampir (2009-08-27 20:23:00)

Odp: Dziwne sny

"Jestem ciekawa, czy ktoś z Was miał może podobnie realistyczny świadomy sen"

Raz mi się śniło, że byłam w jakiejś otchłani ciemności, wszystko było realne, byłam świadoma, że.... to nie jest sen, tylko coś w rodzaju OOBE. No ale ok, wracam do tematu. W tej ciemności wyłoniła mi się tabliczka grobowa z datą śmierci mojego psa(że umrze w tym miesiącu! ;( ). Tabliczka znika, a w ciemności ukazuje mi się czarne łóżko szpitalne, na którym jest.... moja umierająca Dorcia!(piesek) Czułam jej płytki oddech. Przytuliłam ją i czułam jak jej oddech stawął się coraz płytszy i płytszy.... Tuż przed jej śmiercią obudziłam się, i czułam.... współczucie. A ja jakoś nigdy nie czułam współczucia do nikogo i niczego(no bo i po co, nie?), no i nie wiem czemu, ale wróciłam umysłem do Dorci ze snu i przytuliłam ją aż do jej śmierci. Otworzyłam oczy i.... na moim łózku leży Dorcia i patrzy się na mnie tak, jakby chciała mi cos powiedzieć. Dodam, że w przyszłości chcę zostać weterynarzem(albo mordercą, ale wątpię), może to jakiś znak?....

45 Ostatnio edytowany przez tacjanna (2009-08-27 21:26:11)

Odp: Dziwne sny

Wampir smile  ... jakoś nie bardzo wierze ze  nie masz uczuć smile ale wiesz co zaciekawiło mnie to że nasza Gabi też miała motyw z łóżkiem szpitalnym hahah smile

46

Odp: Dziwne sny

Ja w dzieciństwie często miewałem jeden nieprzyjemny sen. Teraz widzę go trochę mgliście ale postaram się go opisac.

Jest bardzo ciepła noc... raczej wczesny poranek. Panuje półmrok.
Wielkie fale gęstej czerwonej wody unoszą mnie wycieńczonego, głodnego i spragnionego. Po paru godzinach zostaje wyrzucony na piasek.
Rozbudzony zostaję przez piękną kobietę, która ofiarowuje mi jakąś rzecz. Mówi że nic mi nie będzie jest bardzo miła.
Tamto zdarzenie urywa się. Tym razem widzę jakieś bazgroły pająki. Które są dookoła mnie jak i we mnie. To bardzo dziwne uczucie. Ta sama kobieta która udzieliła mi pomocy żegna się ze mną i musi odejśc, oddac ofiarę również za mnie, poświecic się. Tym razem coś do niej czuję. A ona zostaje dosłownie rozgnieciona!

Do teraz w moim wnętrzu w pewnych sytuacjach które przypominają mi to zdarzenie, sen, czuje wielki niedający się opisac żal, tęsknotę...

47

Odp: Dziwne sny

Twój sen kojarzy mi się ze wspomnieniem z jakiegoś poprzedniego życia, też miałam w dzieciństwie taki stale powtarzający się, sprawiał mi ból, tęsknotę. Inne możliwe wyjaśnienie, to że takie sny mogą być symbolem naszej głębokiej tęsknoty za świadomością jedności... utraconej miłości, tak różnie to można interpretować.
Wampirku, Twój sen też niesamowicie ciekawy i świadczy o tym, że masz wiele uczuć wbrew temu, co nam zawsze mówisz smile
Tacjannko, bardzo fajnie to zinterpretowałaś, dziękuję Ci za to i za Twoje ciepłe słowa, czuję tak samo rozmawiając z Tobą.

48

Odp: Dziwne sny

Czasami mam sny, w których nie posiadam ciała.

Dzisiaj właśnie taki mi się zdarzył: unosiłem się w powietrzu, nie posiadając żadnego konkretnego kształtu,  nawet astralnego. Najłatwiej "mnie" chyba określić jako powietrze, które w ogóle nie wpływa na rzeczywistość - byłem jednocześnie wszędzie, w całym pomieszczeniu, odbierając co się dzieje na różnych poziomach, także w umysłach różnych ludzi.

Pomieszczeniem była klasa w przedszkolu, wewnątrz znajdowało się kilkanaście dzieci oraz opiekunka (dość młoda). Obserwowałem jak dzieci wchodzą w interakcję z otoczeniem, a jednocześnie widziałem co się dzieje w ich umysłach i jaka jest diametralna różnica między tym, co się dzieje w umyśle dziecka, a umysłem dorosłego (opiekunki).

Oto moje spostrzeżenia ze snu, często potwierdzane przez współczesną psychologię - z tą różnicą, że - jakby - doświadczałem wszystkiego bezpośrednio, w ogóle nie potrzebowałem do tego myśli:

- dzieci wchłaniają wszystko jak gąbki z otoczenia, nie poddają niczego w wątpliwość, łącznie z przekonaniami innych osób, nie będąc jednocześnie tego faktu świadomymi

- siła jednej myśli dziecka, a także osób z jej otoczenia, ma nieporównywalnie większy wpływ na jej aurę, niż na 'zamkniętą' aurę dorosłego, co objawia się ogromną elastycznością i zmiennością dziecka

- ponad 90% tego, czego się uczą, odbierają w sposób niewerbalny (przykład: w pewnym momencie opiekunka powiedziała dziewczynce, jak ma się zachowywać, a w umyśle dziewczynki pokazała się myśl... że innych należy nauczać, natomiast same słowa opiekunki ledwo "mignęły" w jej głowie; następnie ta sama dziewczynka zaczęła pouczać inne dzieci, budując tym samym osobowość 'mentorską'; widziałem też, że w jej aurze owa skłonność istniała jako potencjał z poprzedniego wcielenia, i właśnie została wzmocniona, by w kolejnym - aktualnym - życiu się objawić, podczas, gdy inne skłonności nadal trwały uśpione w aurze... i tu potwierdza się praktyczny aspekt astrologii)

- umysł przeciętnego dorosłego dlatego ma problemy z nauką nowych rzeczy, gdyż więżą go własne przekonania, lenistwo umysłowe (podyktowane wcześniejszymi przekonaniami) i skostniałe przyzwyczajenia oraz niechęć do zmiany, które prowadzą do gwałtownie postępującego spowolnienia przepływu energii (przez ciało), a następnie licznych blokad - tak licznych, że ciało nie ma wyboru, i zaczyna chorować i starzeć się - po prostu nie otrzymuje napływu nowej energii do podtrzymania życia

- choroby dzieci natomiast wynikają z braku weryfikacji energii, które odbierają - ponieważ dopuszczają wszystkie (lub prawie wszystkie) do siebie; główną różnicą między chorobami dzieci a dorosłych jest brak blokad u tych pierwszych (gdyż zgodnie z moim snem, blokady rodzą się z blokujących przekonań)

I pewnie jeszcze więcej uwag było, ale w tej chwili wyleciały mi z pamięci. smile

49

Odp: Dziwne sny

Poniższy sen może zainteresować kilka osób z forum. W każdym razie, przyjemnej lektury.

Wczoraj przed zaśnięciem, zamiast wykonywać - jak zazwyczaj - ćwiczenie połączenia ze słońcem, wpadł mi nagle, spontanicznie pomysł, by tym razem bezpośrednio sięgnąć do jakiejś gwiazdy, bez pośrednictwa naszego słońca. Pomysł właściwie wziął się znikąd; równie impulsywnie, bez przebierania, wybrałem "pierwszą lepszą" gwiazdę, Arkturus.

Nie wiem, na ile miało to wpływ na sen, w każdym razie dzisiejszej nocy był bardzo niestandardowy, a zarazem realistyczny.

Ja i kilka innych osób (na jawie rozpoznałem tylko jedną, kolegę z pracy) znajdowaliśmy się w jakimś typowym, przemysłowym pomieszczeniu, coś jak magazyn supermarketu; jednak jedno z wejść stanowiło jakby bramę do innego "świata" - zza wejścia biło bardzo jaskrawe światło.

Z owego przejścia skorzystała pewna istota, którą ludzie nazywali jednym z bogów (nie wiem dlaczego; sam owej istoty za boga nie uważałem, gdyż w ogóle nie uznaję bogów). Wyglądem przypominała bogów egipskich, z głową bądź maską ptaka i pół-nagim torsem ludzkim. Bardziej jednak uwagę zwracała jego aura - która silnie promieniowała na otoczenie niczym słońce, rozsiewając stale wokół pozytywna energię (tak, jakby posiadała jej nieskończone pokłady). Istota była rzeczywiście majestatyczna jak starożytni bogowie, ale przy tym przyjazna; traktowała nas jak dobrze znanych, mniej zaawansowanych przyjaciół - w tym zdecydowanie nie przypominała żadnego boga. Zarazem była niezwykle przenikliwa, pełna mocy i doświadczenia: swoim światłem (energią) rozjaśniała wszystko - wszystkie myśli ludzi, każdą niejasność, niczym nie dała się zwieść.

Odezwała się do mojego kolegi: "Powiedz im, czym się różni ludzkie pożywienie od boskiego". Bardzo zaciekawiła mnie ta kwestia; osobiście nie znałem tej istoty i z niecierpliwością czekałem na odpowiedź. Jednak kolega nie chciał odpowiadać na pytanie - jakby wstydził się, że mimo swojej wiedzy, postępował niewłaściwie. Koniecznie jednak chciałem się dowiedzieć i dopytywałem się go: "no powiedz czym się różni", ale nic z tego - odwrócił się do nas plecami i nie zamierzał nic powiedzieć.

Na szczęście ta istota odpowiedziała, bez choćby śladu zdziwienia zachowaniem znajomego: "Ludzka żywność to struktura chemiczna, która przez ich twórców jest dobrze znana, stosowana i przez nich neutralizowana".

(Jego przekaz miał dwa poziomy: jeden słowny, a drugi telepatyczny - ten drugi był przekazywany za pomocą ww. jasnych promieni jego aury; będąc w ich obrębie, wszystko stawało się jasne i oczywiste - słowa były zaledwie krótkim ujęciem tych idei, które za pomocą energii, obrazów i telepatycznego zobrazowania oraz wyjaśnień w ułamkach sekundy potrafiły przekazać dużą ilość różnego rodzaju informacji na różnych poziomach. Dlatego powyższe akurat słowa nic nie znaczą w porównaniu do całości przekazu.
W tym przypadku telepatyczny przekaz mówił o neutralizowaniu jako cichym działaniu producentów żywności, którzy doskonale zdawali sobie sprawę z negatywnego oddziaływania chemii, którą produkują, i mieli wiedzę na temat tego, w jaki sposób niwelować jej skutki na sobie; nie informują jednak klientów o tym. Za jaskrawy przykład telepatycznie został przedstawiony rafinowany cukier, który mogłem obserwować od środka organizmu, jak bardzo negatywnie oddziaływał na ciało).

Istota kontynuowała:
"Czy zauważyliście, że ludzie się coraz szybciej starzeją? Myślę, że łatwo się domyślić, dlaczego. Co z tego, że wasza medycyna wydłuża życie ciałom, skoro są to w rzeczywistości wraki tych ciał?

Pożywienie, które większość ludzi pochłania, tak naprawdę ma odwrotny skutek: niszczy organizm, a nie podtrzymuje go. Jeśli zbadalibyście ich wpływ od strony energetycznej oraz w jaki sposób angażują siły całego organizmu do ich przetrawienia, nie mielibyście wątpliwości, że tak jest. Spróbujcie. Energia z całego ciała jest zabierana, by utworzyć takie substancje, dzięki którym organizm może pozbyć się tego balastu. A co się stanie, jeśli będziecie dalej obciążać swój układ pokarmowy kolejnymi balastami, kolejną chemią, która w żaden sposób nie jest neutralizowana potrzebnymi substancjami...?

To jest jednak wasz wybór. Sami skazujecie się na banicję."

(Nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem telepatyczne wyjaśnienie słowa "banicja" - w każdym razie ujrzałem ludzi jako cywilizację traktowaną jako odseparowaną do czasu, kiedy spełni jakieś warunki, być może chodzi o dojrzałość, jednak nie chciałbym zgadywać.)

"W takim razie czym jest pożywienie boskie?" - zapytałem.

"Myślę, że po tym, co powiedziałem, już jasne staje się to, co uważam za pożywienie boskie. To pożywienie jest dostępne dla każdego - ale ludzie wszystko robią, by z niego nie korzystać. Cały wszechświat pulsuje energią, która dociera wszędzie, odżywia wszystkie ciała na Ziemi; wasze słońce jest wspaniałym przykładem tej nigdy niekończącej się energii, z której możecie korzystać, jeśli tylko zechcecie.

Wasza Ziemia cały czas korzysta z tej energii; jest nią cała wypełniona. Nie musicie zatem nawet sięgać do kosmosu - wystarczy połączyć się energetycznie z Ziemią; być jej sojusznikiem, a nie przeciwnikiem. A ludzie wszystko robią, by powodować chaos energetyczny."

(Widziałem tu Ziemię jako kulę energii, którą miliony ludzi, szczególnie w dużych skupiskach miejskich, takich jak Nowy Jork, bardzo zakłócali; ludzie zresztą powodowali nie tylko chaos na krańcach aury Ziemi - dla której jednak było to zaledwie poczuciem braku komfortu - ale przede wszystkim swoją nawzajem, nie współpracując ze sobą, a wręcz przeciwnie).

"Pamiętacie, co się stało z wieżą Babel? Ludzie chcieli jak najbardziej oderwać się od Ziemii, by sięgnąć "nieba". Obecnie też to robicie - a im wyższy budynek, tym jest źródłem większej dumy. Ale w ten sposób odcinacie się od źródła życia.

Skoro razem z planetą jedziecie na tym samym wózku, nie lepiej jest korzystać z tej energii, której potęga jest szczególnie wyczuwana na biegunach? Pamiętajcie, że Ziemia automatycznie reaguje na każdą energetyczną dysharmonię - i czasami objawia się to również w postaci zaburzeń fizycznych. Tych, którzy nie harmonizują z nią, postrzega tak, jak wy postrzegacie komary - czyli jako natrętne pasożyty, których pragnie się pozbyć, bo nie tylko nie pomagają, a przeszkadzają.

Jeśli chcecie się odżywiać światłem, musicie najpierw postawić pierwszy krok. Zwróćcie uwagę na energię, a wszystko stanie się oczywiste. Bez pierwszego kroku nigdzie nie dotrzecie.

Pokarm boski to owa boska energia, przenikająca cały wszechświat, którą Ziemia, na swoim poziomie zaawansowana, również jest wypełniona. Zamiast myśleć o niebie, proponuję najpierw ustanowić dobre relacje energetyczne z waszą planetą, a poczujecie silny przypływ sił życiowych do własnego życia. Życzę wam powodzenia." I na tym zakończył, znikając za ową "bramą".

PS Cytaty z pamięci - mniej-więcej w takim brzmieniu. Większość kluczowych słów chyba odtworzyłem dokładnie tak, jak to mówiła - gdyż mówiła wszystko z taką mocą, że łatwo zapadały w pamięć.

50

Odp: Dziwne sny

My ARKTURIANIE, żyjemy w różnych czasach, wymiarach i miejscach. Jesteśmy podróżnikami poprzez CZAS. Nasze ciała są stworzone z energii Myśli, porzuciliśmy już dawno fizyczne wymiary egzystencji. Możemy dowolnie dostosowywać się do wibracji innych przestrzeni. Ukazujemy się niektórym z Was jako Istoty Świetliste, które często identyfikujecie z Aniołami. My nie jesteśmy Aniołami. Nasza rola jest inna. Jesteśmy Arkturianami, Opiekunami i Nauczycielami Człowieka, który przechodzi proces poszerzania Świadomości i transformacji swego ciała fizycznego, by znaleźć się z nową strukturą molekularną i duchową w wyższych wymiarach.
(/www.iww.com.pl/go.php/pl/trenerzy_i_terapeuci/janosh/arkturianie.html)

i

Arkturianie nie mają swojej własnej postaci. Są bezcielesnymi istotami szóstej gęstości. W kontaktach z Ziemianami, przybierają widzialną energetyczną formę, przypominającą ludziom z wyglądu anioły, a to dlatego, aby łatwiej wzbudzić do siebie zaufanie. Nie podróżują żadnymi statkami. Poruszają się we wszechświecie mentalnie, za pomocą myśli.
([url]http://czaneling.awardspace.com/odpowiedzi.html[/url])

i

"Pragniemy Was podnieść na duchu. Wszystko, co czynicie, by oczyścić Wasze ciała, umysły i dusze, odbija się szerokim echem we Wszechświecie." smile
([url]http://www.ndw.v.pl/art.php?nr=577[/url])

51

Odp: Dziwne sny

Antares... myślisz intensywnie o harmonii i dostajesz przekazy, ciekawe, czy od Wyższego Ja czy od Arkturian smile Arkturianie zawsze byli mi bliscy... czuję z nimi silną więź, od dziecka. Być może dlatego, że stale się nami opiekują, tak czuję wink

Kiedy czytałam Twój opis przypomniał mi się fragment książki "Dalekie podróże" R. Monroe`a o podróży w przyszłość: "Możemy cię przenieść w przyszłość – w okres po 3000 roku.. Zobaczysz, jak wówczas będzie wyglądała Ziemia, co się na niej zmieniło, jak ludzie wykorzystali swe możliwości."

Pierwsze co Monroe dostrzega to brak chaotycznych ludzkich myśli w polu Ziemi. Nie zauważa też pojazdów, domów, pól, dróg... nawet odrobiny śladu działalności człowieka. Przejrzyste powietrze, piękna zieleń na całej planecie.  Nie dostrzega też ludzi. "To właśnie ich wciąż wypatrywałem – mężczyzn, kobiet i dzieci. Musiał ich zabrać jakiś straszliwy kataklizm. ...Są tutaj. Jest ich wprawdzie znacznie mniej niż kiedyś, ale nie z powodu kataklizmu. To, co widzisz, zostało zaplanowane.  ...Nie usłyszałem dźwięku, co oznaczało, że porozumiewaliśmy się bez słów. Ludzie osiągnęli coś takiego! Dokonaliśmy ogromnego skoku, przechodząc od małpiej paplaniny do komunikacji bezsłownej."

Ludzie przyszłości przemieszczają się w dowolne miejsca w swoim ciele subtelnym wchodząc w razie potrzeby do dowolnego ciała pozostawionego w naturalnym polu energetycznym, które je w pełni chroni przed zimnem czy nieproszonymi gośćmi ...

"...No, a co z jedzeniem? Musicie chyba jeść. Podniosła ręce i wyciągnęła je do przodu na wysokość ramion, wewnętrzną stroną ku górze. Zamknęła oczy i przez chwilę stała spokojnie. Potem opuściła ręce i otworzyła oczy. To dostarcza ciału energii przynajmniej na tydzień.
..nie potrzebujecie już pożywienia? Och, oczywiście, że nie. Na co masz ochotę? Kobieta wzięła od niego glinę, położyła ją na prawej dłoni i uważnie się w nią wpatrywała. Glina zaczęła wrzeć i bulgotać, zmieniając kolor, aż przemieniła się w kolbę dojrzałej białej kukurydzy. Kobieta wręczyła mi kolbę. Kukurydza była gorąca. Ostrożnie włożyłem ją do ust i ugryzłem ....Nawet ściekało po niej roztopione masło, nie, to była margaryna."

Mają też sprawniejszy rodzaj nauki:
"Doświadczamy Ziemskiej Świadomości. Ale nie ograniczamy się do przeżywania jej wyłącznie w ludzkim ciele. Pamiętasz, jak mogliśmy doznawać jedynie części ziemskiej świadomości, malutkiej części? Otóż teraz doświadczamy całości, przechodząc od najmniejszego jednokomórkowego organizmu, przez miliony różnych cykli życia. Jako ludzie – istoty wyłącznie fizyczne nie byliśmy świadomi większości z nich. A tymczasem okazuje się, że nawet Ziemia ma fizyczną świadomość."

Warto przypomnieć sobie całość... kojarzy mi się z mistrzami z "Nauki Mistrzów Dalekiego Wschodu", to też nasze własne możliwości, których nie wykorzystujemy na dzień dzisiejszy... Tak sobie myślę, że co stoi na przeszkodzie, żeby tą harmonię i pełnię osiągnąć już w tym życiu... mamy wolną wolę i moc tworzenia, możemy stać się tym, kim zapragniemy być smile

52 Ostatnio edytowany przez tacjanna (2010-01-28 19:27:29)

Odp: Dziwne sny

Gabi.. a ja niedawno mówiłam do Energy i Ciebie ze  nie wiem dlaczego ale od jakiegoś czasu mam taki odruch zeby tak robic i slłuchałam swojego organizmu robiłam dokładnie to co opisujesz wink big_smile kieruje twarz do słonca i w okolicach godz 12 w południe zawsze tak robie..  jednak organizm sam wie czego sie domagac w sumie zaskoczyłas mnie dzis
Gabi :"...No, a co z jedzeniem? Musicie chyba jeść. Podniosła ręce i wyciągnęła je do przodu na wysokość ramion, wewnętrzną stroną ku górze. Zamknęła oczy i przez chwilę stała spokojnie. Potem opuściła ręce i otworzyła oczy. To dostarcza ciału energii przynajmniej na tydzień.

53

Odp: Dziwne sny

Ciekawe fragmenty wkleiłyście Marta i Gabi, nawet dla tych osób, które je znają, warto je przypominać.

Gabi napisał/a:

przekazy, ciekawe, czy od Wyższego Ja czy od Arkturian smile

Wydaje mi się, że pierwsza opcja odpada, bo nie zidentyfikowałem energii tej istoty jako znajomej. To, co mówiła, wydaje się zbliżone do przekazów Arkturian, a Arkturianie są jedną z najbardziej aktywnych cywilizacji, jeśli chodzi o "nadzór" czy pomoc w rozwoju człowieka. Jednak ta istota była nietypowa - ten jakby egipski bóg, nigdy jeszcze nie zetknąłem się z Arkturianami w innej postaci niż telepatyczna czy energetyczna. Wydaje mi się, że pomieszczenie i brama miały znaczenie czysto symboliczne - więc może postać również...?

Oczywiście jest też trzecia opcja - żadna z powyższych. wink

Wydaje mi się, że mógł to być po prostu "wykład" - taki, jakie opisywał np. R. Monroe. Po za mną było tam kilka osób, których nie znałem... prawdopodobnie byli "śpiącymi" i nie byli po obudzeniu świadomi tego, jak co nocy większość ludzi na Ziemi (zgodnie z tym, co pisał Monroe).

Gabi napisał/a:

Arkturianie zawsze byli mi bliscy... czuję z nimi silną więź, od dziecka. Być może dlatego, że stale się nami opiekują, tak czuję wink

To może również warto, byś i Ty poeksperymentowała z tą energią smile

54

Odp: Dziwne sny

Ciekawy sen. Słyszałam, że Arkturianie to my sami ale w innej wersji. Nie mówię w przyszłości bo coś takiego nie istnieje. Tzn istnieje jeśli ktoś w to wierzy ale ta wiara ogranicza.

Wydaje mi się jednak, że Ziemia gdyby chciała się nas pozbyć już dawno by to zrobiła i tak naprawdę w niczym jej nie szkodzimy. Ziemia hmm zna nas doskonale i wątpię by traktowała nas jak pasożyty- jest cierpliwa  smile 

Czym więc mamy się żywić? Przynajmniej ci, którzy potrzebują fizycznego pokarmu? Oprócz warunków w jakich żyjemy i naszego pożywienia, jeśli chodzi o długość życia, człowiek ma ją niejako zakodowaną.

Znany jest już gen odpowiedzialny za starzenie. Tutaj zastanawiałabym się czy ktoś nam nie zrobił "prezentu" i nie "zafundował" genu starzenia jako zabezpieczenia przed nami właśnie. Piszę to ponieważ nie ufam bogom a Arkturianie kojarzyli mi się z bogami (zanim o tym napisałeś Antares). Od momentu kiedy o nich usłyszałam (odebrałam ich rodzaj energii- każda informacja niesie jej energetykę) mam do nich nieufny stosunek choć nie potrafię powiedzieć dlaczego. Ale to tylko moje przeczucia.

Antares- sen bardzo ciekawy- zwłaszcza obraz portalu do innego świata- drzwi międzywymiarowe  smile   .

55

Odp: Dziwne sny

Istnienie, dobrze, że napisałaś swój punkt widzenia. Najbardziej wartościowe zdanie to nie takie, z którym się zgadzamy, ale takie, które prezentuje odmienną perspektywę. smile

Ja osobiście czuję się przede wszystkim bardzo indywidualną istotą (duszą), która miała, tak jak chyba każda dusza, kontakt z wieloma cywilizacjami (o ile to dobre okreslenie) - tyle, że nadal zachowuję swoją odrębność; nie występuję w imieniu nikogo. Dotyczy to także Arkturian. Arkturianie mają cechy, które część istot może lubić, a część wręcz przeciwnie - nie ma w tym nic złego; wyżej rozwinięte cywilizacje nie narzucają się, a jedynie proponują; nie oceniają naszych wyborów. Ostatecznie nie ma dwóch takich samych dusz we wszechświecie. smile

Co akurat lubię u Arkturian, to (choć mają bardzo określony punkt widzenia, i w moim przekonaniu prezentują wiele cech Saturna) fakt, że posiadają bardzo czystą świadomość, jasność myśli i wynikającą z tego bardzo silną pewność swoich decyzji. Kto lepiej nadawałby się na nauczycieli...?

Nadal jednak nie kupuję wszystkiego co mówią, ale cenię fakt, że dzielą się swoim poglądem - podobnie jak w Twoim przypadku wink

Istnienie napisał/a:

Wydaje mi się jednak, że Ziemia gdyby chciała się nas pozbyć już dawno by to zrobiła i tak naprawdę w niczym jej nie szkodzimy. Ziemia hmm zna nas doskonale i wątpię by traktowała nas jak pasożyty- jest cierpliwa  smile

Ziemia ma zarówno fizyczną postać, jak i energetyczną - a przynajmniej tak mówią moje zmysły (te fizyczne i niefizyczne). Część spraw z tego snu była mi już wcześniej znajoma, różnicę stanowiło głównie bardzo jasne przedstawienie zagadnienia tak, jakbym został tym punktem widzenia "napromieniowany" - podobnie, jak światło żarówki rozświetla pomieszczenie, dzięki czemu nie musisz nic szukać po omacku (lub w przypadku umysłu - fragmentarycznie).

Ostatecznie sami przyciągamy do siebie różne informacje w zależności od tego, czy w ogóle nas interesują oraz tego, na co jesteśmy zamknięci/otwarci. Oznacza to, że to, co mnie interesuje i co sam w stanie jestem zrozumieć, niekoniecznie pokrywa się z punktem widzenia innych. Zatem linearne porównania typu: tak powinno być, a tak nie, lub co lepiej robić a co nie, nie ma moim zdaniem sensu.

Jeśli chodzi o tą fizyczną postać Ziemi (tj. energię o bardzo niskim stopniu subtelności), działalność ludzka prowadzi do zniszczenia ogromnej ilości ziemskich plonów (roślin, zwierząt, minerałów, zasobów itd.). Wszystkie żywe istoty, łącznie z ludźmi, użyczają zasobów pochodzących z Ziemi, by uformować z nich ciała, a także w dużej mierze je podtrzymywać.

Czy możemy mówić, że Ziemia należy do człowieka? Zaś jeśli nie jest naszą własnością, to czy nie sprzeciwiamy się czyjejś woli (chociażby samej planety), ciągle eksploatując ją w taki sposób, jaki widzimy na co dzień...?

Natomiast jeśli chodzi o energię, moje odczucia pokrywają się ze snem.

Istnienie napisał/a:

Czym więc mamy się żywić? Przynajmniej ci, którzy potrzebują fizycznego pokarmu? Oprócz warunków w jakich żyjemy i naszego pożywienia, jeśli chodzi o długość życia, człowiek ma ją niejako zakodowaną.

Przede wszystkim to było zdanie istoty ze snu wink Żywić oczywiście możemy się tym, czym chcemy, chyba że ktoś (na przykład koncerny i organizacje międzynarodowe) nam zabrania.

Ja natomiast rozumiem to tak, że jeśli ktoś chciałby uniezależnić się od materii (w tym pożywienia materialnego), może posłuchać rad kogoś, kto nie korzysta już z materii i widzi wszystko z odmiennej (subtelniejszej, szerszej?) perspektywy. Może, ale nie musi, oczywiście.

Istnienie napisał/a:

Znany jest już gen odpowiedzialny za starzenie. Tutaj zastanawiałabym się czy ktoś nam nie zrobił "prezentu" i nie "zafundował" genu starzenia jako zabezpieczenia przed nami właśnie. Piszę to ponieważ nie ufam bogom a Arkturianie kojarzyli mi się z bogami (zanim o tym napisałeś Antares). Od momentu kiedy o nich usłyszałam (odebrałam ich rodzaj energii- każda informacja niesie jej energetykę) mam do nich nieufny stosunek choć nie potrafię powiedzieć dlaczego. Ale to tylko moje przeczucia.

Moim zdaniem również jest tak jak piszesz (zresztą podobnie twierdzą Plejadianie). Myślę, że jacyś "bogowie" rzeczywiście zrobili nam niezły, genetyczny koktajl; tak zresztą twierdzi większość przekazów. Niektóre zmiany w cale nie miały na celu przyśpieszyć naszej ewolucji, a wręcz przeciwnie - ale nie ma tego złego...

Moim zdaniem (ale nigdzie nie potwierdzonym) Arkturianie to istoty, które w dużej mierze są odpowiedzialni za nasz pobyt w zaświatach oraz nadzór naszego rozwoju (odnoszę wrażenie, że zaawansowane istoty przedstawione przez M. Newtona mogą właśnie mieć arkturiańskie korzenie). I rzeczywiście, też uważam, że w przeszłości byli uznawani za boga/bogów. Osobiście - jak pisałem - nie podzielam uznawania kogoś za boga (w powszechnym rozumieniu).

Wg. Arkturian wcześniej ludzkość, choć w nieco innej postaci, żyła na Marsie, na której istniały dwie niezbyt przepadające za sobą cywilizacje ludzkie. Jedna z nich została założona właśnie przez Arkturian - więc może byłaś po przeciwnej stronie wink

Istnienie napisał/a:

Antares- sen bardzo ciekawy- zwłaszcza obraz portalu do innego świata- drzwi międzywymiarowe  smile   .

Przyznaję, że na te drzwi zwróciłem najmniejszą uwagę... smile Byłem za bardzo zaabsorbowany wyciągnięciem jak największej ilości informacji.

Jeszcze jedno mi się przypomniało. Zanim ten sen się zaczął, miałem wrażenie bycia prześwietlonym telepatycznie przez ułamek sekundy - takie błyskawicznie muśnięcie i jakby "ktoś" (więcej niż jedna istota) po drugiej stronie już wszystko wiedział na mój temat, łącznie z tym co mnie interesuje.

56

Odp: Dziwne sny

A ja miałam dziś piękny sen... Przyszedł do mnie mój ukochany przyjaciel, który zmarł we wrześniu ubiegłego roku. Jego śmierć nastąpiła w dość dziwnych okolicznościach ale nie o tym chciałam napisać.

Przyszedł do mnie z jakimś drugim mężczyzną. Wyglądało to tak i podczas rozmowy z nimi jakby ten mężczyzna czegoś go uczył. Mhm to była specyficzna nauka. Jego "opiekun" pokazał mi we śnie jak "stwarzają" sytuacje, reżyserują je. Wprowadzają ludzi podczas ich snu w specyficzny stan umożliwiający różne ważne "czynności" jakimś tam troszczącym się o tych ludzi bytom.  Widzicie, trudno mi to dokładnie wyjaśnić ponieważ pierwszy raz spotkałam się z takimi pojęciami i zapamiętałam to. Mój przyjaciel pod okiem nauczyciela, który z nim przyszedł do mnie uczył się "pleść sny"- obrazy senne i wprowadzać w nie określonych ludzi. Pokazali mi jak powstaje takie przykładowe marzenie, jak się je kontroluje (raczej czuwa nad nim) i jak łagodnie wprowadzić i wyprowadzić z niego osobę. To coś jak z jazdą samochodem  smile Odczucia były niesamowite  big_smile Zaznaczam jednak, że to nie są sny naturalne, jeśli można tak to określić. To tworzenie nowych rzeczywistości przez "osoby postronne", które tym się niejako z zawodu zajmują. Dzięki takim snom np ktoś zmarły może z łatwością dotrzeć właśnie poprzez sen do ukochanej osoby- jeśli jest taka potrzeba. Wykorzystują je także pewne inne istoty do kontaktu z ludźmi, które nie rozwinęły umiejętności "tworzenia snów".
Taki sen podczas tworzenia odczuwa się całym sobą i chcąc aby był przyjemny dla śniącego z łatwością można dzięki temu go zmieniać a zmiana zachodzi natychmiast kiedy tylko się jej zapragnie smile . Można też odczuwać emocje śniącego- to jakieś połączenie między twórca snu a śniącym. Również dzięki temu stwarzający sen jest strażnikiem śniącego i pilnuje, żeby wszystko przebiegało prawidłowo- np kontakt śniącego z jakimiś tam istotami.

Dodam, że nauczyciel mojego przyjaciela był bardzo wesoły i wręcz żarty się go trzymały. Spędziłam trochę czasu w ich towarzystwie i czułam wielkie skupienie przyjaciela na tym czego się uczył smile   Kiedy nadszedł czas rozstania bardzo mocno go przytuliłam i miałam wrażenie, że to dzieje się na planie fizycznym- czułam wyraźnie jego ciało i ogromną miłość. Obudziłam się z uśmiechem na ustach  i uczuciem szczęścia.

Mam nadzieję, że to nie ostatnie spotkanie z nim i jego nauczycielem  big_smile .

57

Odp: Dziwne sny

Pięknie opowiedziana piękna historia smile dziękuję Istnienie. Duuuuużo miłości smile

58

Odp: Dziwne sny

Fajny sen istnienie,doswiadczenia nic ci nie zabierze:) za to do mnie do snu wszedł jakiś byt duchowy chyba z syriusz i prowadziłem z nim polemike na jego rzyczenie:]

59 Ostatnio edytowany przez Mixon (2010-02-23 21:34:15)

Odp: Dziwne sny

Istnienie napisał/a:

Zaznaczam jednak, że to nie są sny naturalne, jeśli można tak to określić .

Istnienie martwie sie o ciebie wink

A teraz na powaznie- to jest naprawde ciekawe dowiadczenie. Wyplatanie rzeczywistosci. Mam nadzieje, ze jesli twoj przyjaciel znow cie odwiedzi (byc juz moze jako wytrenowany"wyplatacz") bedziesz mogla nam powiedziec cos wiecej. Jestem zaintrygowany.

60

Odp: Dziwne sny

Zadziwia mnie synchronizacja na tym forum. I tym razem - dokładnie wczoraj - właśnie w niezwyczajny sposób powróciła również do mnie tematyka snów.

Podobnie do tego, co opisujesz Istnienie, kwestia snów została przedstawiona w książkach M. Newtona.

Zauważyłem ostatnio pewne zmiany w powietrzu - napromieniowane silnym światłem ze słońca i kosmosu. Od czasu, kiedy czuć wiosnę, miałem z kilkadziesiąt różnego rodzaju "powrotów" do przeszłości, w tym m.in. przypomnienia sobie tak ulotnych wrażeń, jak sny sprzed nawet kilkunastu lat. Ta energia jest coraz silniej wyczuwalna.