91

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Jeśli byłaby taka manipulacja to nie znalazłbyś wyjścia a to co piszesz ktoś mógłby Ci podawać jako twoje myśli chyba ?

92

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

przyjaciel napisał/a:

Jeśli byłaby taka manipulacja to nie znalazłbyś wyjścia a to co piszesz ktoś mógłby Ci podawać jako twoje myśli chyba ?

Jest inaczej. Manipulacja jest zaciemnieniem światła, świadomości, prawdy itd. Jeśli ktoś nie może wygrać ostatecznie, to jest zmuszony manipulować w nieskończoność. Najwyraźniej to ma tu miejsce. A manipulacja ma charakter świadomościowy (umysłowy): dopóki nie jesteś jej świadomy, będzie zbierała żniwo. A na drugą kwestię odpowiem: tak, jesteśmy manipulowani, podpowiadane nam są myśli, channeling wielomiliardowy jest faktem. Tak się realizuje plany na zaplanowane z góry wcielenie. Wcielenia nie są projektowane ad hoc na łapu capu, tylko uprzednio przemyślane i ustalane - to jest tzw. plan na wcielenie. Teraz pytanie: załóżmy, że wg. tego planu masz spotkać w którymś tam roku życia np. swoją przyszłą małżonkę, jak wg. ciebie jest to możliwe na Ziemi, by ów plan wcieleniowy - kluczowy aspekt większości ludzi na Ziemi - został tutaj zreaizlowany???

93 Ostatnio edytowany przez Antares (2024-12-03 11:56:11)

Odp: Gotowość do kontaktu z kosmitami

Jeszcze raz podkreślę to: kontakt z istotami pozaziemskimi trwa, od tysięcy lat. Ale w większości przypadków jest i pozostaje niewidoczny - te istoty NIE chcą się jeszcze ujawnić dla większości społeczeństwa, robią to jednak od tysięcy lat pojedynczym ludziom, nie zawsze mówiąc kim są, tzn. używają na siebie różnych etykiet - w starożytności były określane jako np. "ci pochodzący z nieba", bo ludzie w tamtych czasach wyraźnie rozdzielali ziemię i niebo od siebie, tzn. były istoty które na Ziemi nie żyją, oraz ludzie, którzy na Ziemi żyją. Te istoty stworzyły matrix, Ziemię, DNA itd. miliony lat temu. Są oni technicznymi inżynierami - zarówno od biologii, fizyki, jak i socjologii - zarządzania psychologią mas. A także zarządzania psychologią pojedynczego człowieka.

Antares napisał/a:

To były częste przypadki, że takie właśnie wcielenia się pojawiały na Ziemi. Oczywiście nieprzypadkowo - reinkarnacja działa w sposób zaplanowany i świadomy, a nie przypadkowy.

Ludziom trzeba propagować tematykę śmierci - odpowiadać na niezadane pytania dotyczące tego, że umierają, jeszcze zanim dziecko zacznie na dobre myśleć (np. dlaczego babcia umrze i co się z nią stanie potem, dlaczego potem rodzice umrą, a na koniec dlaczego ty też chłopczyku czy dziewczynko umrzesz). Jest to manipulacja psychologiczna pojedynczymi ludźmi oraz przede wszystkim masami. Dotyczy to zwłaszcza wmawiania ludziom dlaczego powinni umrzeć. Np. u wikingów była to wiara o chwalebnym zginięciu w bitwie: tylko najmężniejsi (czyt. nie bojący się śmierci) wojownicy będą wynagrodzeni w Valhalli. Fajne i wygodne wyjaśnienie dlaczego jak zaraz zginą nie powinni się tym przejmować za bardzo - i jestem pewien że chodzi tu przede wszystkim o to co pomyśli osoba zaraz po swojej śmierci, by miała pewne wyobrażenia o świecie po śmierci - wyobrażenia bo to co pozostaje po tym jak już nie będziesz mieć ciała to umysł, który jest ostatecznym celem istnienia reinkarnacji. Albo u chrześcijan, którzy wzięli ewidentnie swoje wierzenia od wcześniejszych tradycji jak egipska, o wynagrodzeniu najbardziej poświęcających się religijnemu życiu ludzików (w religii egipskiej była również sala sędziów, ale dodatkowo był termin maat - oznaczający coś w rodzaju prawa wszechświata jako kryterium oceny czy człowieczek zasłużył na coś tam czy nie). wink Ogólnie, widać tu wyraźnie, że bez względu na religie, ludzie mieli wierzyć w to, że nieuchronna dla nich śmierć ma być wybawieniem i musi być uzasadniona.
A jak jest dzisiaj? Dzisiaj ww. istoty również nam przekazują "dobrą nowinę" - w postaci relacji z życia po śmierci (NDE), są pełne tej samej propagandy mówiącej, że umieranie w cale nie jest takie straszne, że gorsze to nawet jest urodzenie się, i że wreszcie po śmierci pozbywają się tego ciężkiego i niewygodnego ciała fizycznego.
Jest to nic innego jak ta sama od tysięcy lat propaganda w nowej formie - dla większości społeczeństwa. Którym oczywiście jest przeznaczona śmierć (i kolejne wcielenia, najprawdopodobniej).
Ale jednocześnie te same istoty, które stworzyły śmierć, zaczęły mówić o odmładzaniu, o możliwości wiecznego życia itd. - ilość tych przekazów rośnie w raz z nadzieją ludzkości na odkrycie tajemnicy wiecznego życia... Większości gawiedzi jednak pozostaje czekać aż ktoś za nich tą tajemnicę odkryje i ten osobnik będzie jeszcze tak dobry, że się z nimi tą tajemnicą podzieli, kiedy ci będą sobie żyli życiem wyjętym z serialów tv. smile Moje zdanie jest takie: ta tajemnica została już dawno odkryta przez niektórych, co sugeruje, że nie jest to najwyraźniej wiedza aż tak niedostępna, że w czasach, gdy prawie wszyscy byli niepiśmienni, nie została ona wykorzystana z powodzeniem - ale z pewnych powodów (o których również wspominałem) postanowiono nie podzielić się nią z resztą świata. Ewidentnie organizm człowieka został zaprojektowany nie tylko, by sprostać wymogom darwinowskiej ewolucji przetrwania, ale jest to projekt idący dużo dalej: możliwości w DNA są stopniowo ukatywniane i obecne tam od samego początku, zaś zatrzymanie procesów degenerujących ciało (bo są od tego odpowiednie procesy stopniowo się uruchamiające w raz z wiekiem) jest tylko jednym z nich.
I tu wracamy do kontaktów z istotami pozaziemskimi, które od tysiącleci przekazują informacje także na ten temat różnym stowarzyszeniom, głównie zamkniętym np. w Egipcie czy Chinach, ale także w każdej innej znanej cywilizacji, oraz szamanom. Te informacje nadal są okryte tajemnicą i mają takie pozostać dla większości, tzn. większość ludzi nie tylko się nimi nie interesuje ale wręcz nie ma się nimi interesować, ma w planie na wcielenie "zapisane" by zajmowała się po prostu swoim życiem, które nieurchonnie się ma skończyć, a ludzie nawet nie mają za bardzo myśleć o tym dlaczego, poza ww. religijną, w tym ateistyczną, propagandą... wink