391 Ostatnio edytowany przez krykers00 (2015-06-18 19:09:15)

Odp: Zapytania do Hejala

A dobra ok smile Bo pomyślałem że podłączasz się do pamięci wszechświata. Dobra nic, zamykamy temat.

Mam nadzieję ze nie jesteś na mnie zdenerwowany. Po prostu nie znam ciebie, i nie wiem za bardzo czego się spodziewać.

392

Odp: Zapytania do Hejala

Hejal, a ja tak się właśnie zastanawiam. W jaki sposób działają opiekuni duchowi? Jak to jest, że raz nas chronią, a innym razem ktoś ginie w różnorakich okolicznościach? Skoro mają na to wpływ na nasz ratunek, dlaczego nie giniemy zawsze śmiercią naturalną? W końcu prawie każdy jest komuś tu na ziemi potrzebny. A jeśli ta śmierć jest tylko przypadkiem, to w jaki sposób nas chronią skoro nie mogą wpływać na przypadki? A przedwczesna śmierć nie może być rekompensacją za czyn we wcześniejszych wcieleniu, bo w tym przypadku śmierć nie jest żadną karą po prostu zmieniamy formę. Możesz to wyjaśnić? Jestem ciekaw.

393

Odp: Zapytania do Hejala

Ja ci powiem że życie w cierpieniu jest karą, za wcześniejsze przewinienia. Opiekunowie mają dawać swobodę, i każda dusza wybiera życie tutaj, przyjmując wszelkie nieprzyjemności. To jest wolny wybór, ale niestety nie każdy na Ziemi o tym wie, i dlatego nie poprawia siebie, tylko może jeszcze bardziej się zatracić.
A to my mamy wybór w jakim kierunku sie rozwinąć
Opiekunowie mogą wspomóc, ale nie muszą. To jest ich wola, i wiedzą tez czy ktoś chce pomocy, czy potrzebuje jej.

394

Odp: Zapytania do Hejala

Opiekunowie Duchowi nie są wszechmocni i wszechwiedzący - mają różne poziomy doświadczeń i umiejętności. Popełniają błędy, jak wszystkie istoty. Reagują, gdy się ich o coś konkretnego poprosi i dobrze uzasadni, a potem podziękuje (ważne, by podziękowanie było szczere). Na ogół działają za pomocą reżyserowania "zbiegów okoliczności", które kreują zdarzenia i decyzje, a w skrajnych przypadkach mogą przekazywać słowne jednozdaniowe komunikaty telepatyczne w stylu "Nie idź!" albo "Wypełnij kupon totolotka 24 listopada" (potrafią to najbardziej utalentowani). Niektórzy potrafią wpływać na przedmioty materialne, np. przesuwając je, ale to już naprawdę bardzo rzadkie przypadki.

Rolą Opiekunów nie jest chronienie ludzi przed wszystkimi zagrożeniami życia codziennego, tylko pomaganie im (dlatego reagują na prośby-modlitwy) i zapobieganie zdarzeniom uniemożliwiającym wypełnienie wybranego przed inkarnacją przeznaczenia (nie mylić z karmą). Np. gdy człowiek ma w przeznaczeniu umrzeć śmiercią naturalną, wówczas Opiekun może ingerować telepatycznymi ostrzeżeniami lub wpływać na ciąg zdarzeń. Do takich sytuacji dochodziło np. w czasie II wojny światowej, gdy ktoś miał przeżyć wojnę a zatrzymali go hitlerowcy i chcieli zabić, wtedy nagle dostawali wiadomość by pilnie stawić się u przełożonego i odpuszczali egzekucję.

Opiekunowie Duchowi czasami wykazują się też własną inicjatywą. Przed śmiercią istoty lub wymianą Opiekunów Duchowych uwarunkowaną zmianą przeznaczenia (bo przeznaczenie można zmieniać, a Opiekun musi być do niego dobrany optymalnie) potrafią spełniać marzenia. Coś jak prezent pożegnalny. Znam przypadek psa, który w następnym wcieleniu miał być człowiekiem i czekała go zmiana Opiekuna Duchowego. Marzył o zaznaniu wolności i jego Opiekun to marzenie spełnił. Przypalił potrawę, zasiał sugestię u jego ludzkich opiekunów by otwarto drzwi aby się przewietrzyło i pies wolnym, starczym krokiem "uciekł" na wolność. Po kilku godzinach zorientowano się, że psa nie ma, szukano go, ale bezskutecznie. Przespał całą noc w krzakach. Został odnaleziony "przypadkiem" następnego dnia w chwili, gdy przechodnie dzwonili po hycla. W kluczowym momencie jego ludzkim opiekunom przyszła do głowy myśl, aby wyjść na zakupy i "znaleźli go". Następnego dnia w spokoju zmarł.

395

Odp: Zapytania do Hejala

Czy przewodnika duchowego można wybrać albo zmienić w ciągu trwającego życia?

396

Odp: Zapytania do Hejala

Czy przed przyjęciem prawa karmy przez ludzi, to ludzie żyli dłużej? Jeżeli tak, to ile średnio żyli ziemskich lat?

397

Odp: Zapytania do Hejala

To każdy był kiedys zwierzęciem zanim doszedł choćby do poziomu człowieka na ziemi ?

398

Odp: Zapytania do Hejala

Nie napisałem że Hejal się podpiął tylko "ktoś". Ale cieszę się że zostało to wyjaśnione. Ostatnio dostałem kilka informacji, które zostały mi podane "jak na tacy" a nad którymi pracuję od kilku lat. Stąd moje przypuszczenia. Ponadto pamiętam zabawę z Salenii w spełnianie życzeń innych. W Polsce jest niestety inna zabawa - w bezinteresowne rzucanie kłód pod nogi innym.

Książkę Hejala przeczytałem kilkanaście razy bo stanowi dość czytelne przesłanie jak powinno wyglądać życie na planecie aby wejść do Unii Galaktcznej. Porównajcie to z naszą rzeczywistością gdzie wszystko postawione jest na głowie. I sami to niestety stworzyliśmy. Odkręcenie tego stanu rzeczy potrwa BARDZO DŁUGO.

399

Odp: Zapytania do Hejala

Czasami zaglądam w głębię siebie, analizuję poczynania swoje, innych i wtedy dochodzę do wniosku, że ani ja ani nikt inny nie zachowuje się tak jak zachowałbym się będąc ze sobą w 100% szczery, nie zważając na nic innego jak moje własne odczucia.
Jednakże, zachowywanie się w taki to sposób poskutkowałoby odcięciem kontaktu z prawie wszystkimi ludźmi jakich znam (i nie mówię, że to oni odrzuciliby mnie, a ja nie byłbym w stanie znieść ich zachowań, które nie są zresztą różne od moich aktualnych).
Nie mówię przez to, że nie jestem sobą, nie zachowuje się jak ja. To jak się zachowuję czyni mnie, więc robiąc co robię jestem sobą. Nie zachowuję się inaczej niż zwykle, ale zachowując się tak tłumię ten cichy głosik wewnątrz mnie mówiący mi, że to nie tak. Nie krzywdzę innych ludzi, tym bardziej zwierząt (oprócz owadów, dla psa czy kota też nie byłbym miłościwy gdyby postanowił zamieszkać w moim domu <co nie oznacza, że bym go skrzywdził, tego nie zrobiłbym nigdy>), jestem według ogólnie przyjętych norm społecznych dobrą osobą, ale jednak... Czasem myślę, że gdyby to było możliwe (a społeczeństwo i świat jaki tworzymy na to niestety nie pozwala) prawdopodobnie tułałbym się po świecie szukając tej prawdy.
Powiedziałbym, że jest we mnie trochę sprzeczności, bo jednocześnie czuję gdzieś tam wewnątrz, że jestem inny, lepszy od wielu ludzi, ale w tym samym czasie zdaję sobie sprawę, że

400

Odp: Zapytania do Hejala

sprawę, że "wiem, że nic nie wiem" i w zasadzie nie jestem nikim wyjątkowym, a nawet mniej.
Moje zachowanie, gdybym nie zważał na nic, a słuchał tego przysłowiowego głosu serca, byłoby powszechnie uznawane za dziwne.
Więc stąd moje pytanie.
Czy warto odrzucić życie, które się wiedzie tylko po to żeby żyć tak jak się czuje, że się powinno? Czy może lepiej pozostać "sobą" (ponieważ posłuchanie głosu serca w moim przypadku nie byłoby byciem sobą. Sobą jestem teraz, wtedy stałbym się kimś innym)? A może jest sposób aby pójść na kompromis, aby połączyć te 2 "światy"?
Przepraszam bardzo za chaotyczność mojej wypowiedzi, niestety sam nie wiem jakim człowiekiem bym był gdybym słuchał tego wewnętrznego głosu, ciężko mi było więc opisać jakie ciągnęłoby to za sobą konsekwencję, wiem tyle że wtedy każdy przejaw złośliwości, zła, dociekania innym itp. itd. byłby dla mnie nie do zniesienia - czasami sobie siadam i myślę "Dlaczego ludzie dokuczają innym? Co im to daje? Szczęście, poczucie większości, siły?". Nigdy nie rozumiałem przyjemności znęcania się nad słabszymi (a miałem wiele takich okazji), uznawałem tą ideę, że siła nie służy gnębieniu słabszych, a bronieniu ich przed gnębieniem. Tak samo nie rozumiałem tego pędu, tępa narzuconego przez społeczeństwo. Tego, że nie da się wieść spokojnego żywota. Ciągle coś się dzieje, wymagają czegoś...
Wiem, że rozpisałem się troszkę zbyt mocno i może niektóre rzeczy mogą się wydawać niezrozumiałe etc. ale nie mam czasu aby to przeredagować.
Tak nawiązując do tego pędu o którym wspomniałem, tępa narzucanego przez życie: [url]https://www.youtube.com/watch?v=vZNyjuNLhIk[/url] Rapu można nie lubić, sam kiedyś nie lubiłem, ale tekst według mnie jest warty przesłuchania.
Jak już wspominam o rzeczach godnych zauważenia: [url]https://www.youtube.com/watch?v=NP8HLjzDO0M[/url]
Myślę, że to dosyć dobrze opisuję to o czym wspomniałem. Odrzucić presję. Wziąć wdech.

401

Odp: Zapytania do Hejala

Czy warto? – Sam będziesz musiał odpowiedzieć sobie na to pytanie. To jedna z tych decyzji, która za jednym zamachem potrafi postawić wszystko na głowie. Od Ciebie będzie zależało, ile w tych zmianach będzie łagodności, a ile ostrych zakrętów.

To, co pasuje duszy, nie musi być „lekkostrawne” dla ziemskiej osobowości. Jeśli będziesz identyfikował się z tą drugą, podszepty możesz odrzucać, jako niedorzeczne / sprzeczne / śmieszne / szalone itp. Osobowość zwykle idzie torem schematów, programów, strachu itp. – panikuje, podczas gdy w duszy jest spokój. Czasem jest więc tak, że podszept duszy, będąc irracjonalnym dla osobowości, wprowadzony w życie, ratuje nas z opresji (nawet wtedy, kiedy jego realizacja trąci szaleństwem).

402

Odp: Zapytania do Hejala

Książka WSZYSTKO JEST WIBRACJĄ jest tak na prawdę zaproszeniem do kontaktu, ale zaproszeniem warunkowym. Jeśli uzyskamy poziom zbliżony do cywilizacji z Saleniji (która została opisana dość prosto aby każdy mógł zrozumieć bez względu na wykształcenie i doświadczenia) to nastąpi kontakt. Obecnie jesteśmy dla nich tym czym dla Polaków jest na przykład państwo islamskie. Chcielibyście mieć do czynienia z obywatelami z państwa islamskiego? Jeśli nie to trzeba zacząć się zmieniać. We wszystkich dziedzinach opisanych w książce.

403

Odp: Zapytania do Hejala

@adrianekleo Teoretycznie masz rację, ale ciężko jest to wcielić w życie. Ja nie mam nic przeciwko innym obywatelom, bo przecież to są ludzie. I jak będą pokojowo nastawieni, to z miłą chęcią się zakoleguję i z Chińczykiem, i z Rosjaninem, bo narodowość dla mnie żadnej różnicy nie robi. I to nie zasługa książki że tak myślę.

404

Odp: Zapytania do Hejala

A czy wszyscy ludzie są pokojowo nastawieni do siebie? Czy Państwo jest pokojowo nastawione do Ciebie? Czy wszystkie Państwa są do siebie pokojowo nastawione? To jaka jest gwarancja że będziemy pokojowo nastawieni do innych cywilizacji? Oni czekają cierpliwie aż dorośniemy, żeby mogli z nami podjąć dialog. I nie będą nic przyspieszać. To my możemy przyśpieszyć lub opóźnić nasz rozwój. Pod warunkiem że przestaniemy okładać się maczugami po łbach i zaczniemy konstruktywnie działać. Wymiana poglądów to dopiero początek konstruktywnego działania.

405

Odp: Zapytania do Hejala

Nie wiem jak państwo jest do mnie nastawione, ale nie wszyscy są agresywni, i wrodzy. Jeżeli możesz coś z tym zrobić, to zrób, ulepsz świat. Ale prawda jest taka, że samemu nigdy się tego nie dokona. Nie można mówić, że Islamista jest zły, z góry założyć w takie sposób, bo pochodzi z państwa Islamskiego. Gdybym tak mówił, to każdego araba oceniałbym jako potencjalnego terrorystę.

No dobrze mówisz, mam podobne zdanie, ale teraz wystarczy TYLKO wszystkim ludziom to wytłumaczyć, i mamy problem z głowy. To nie jest takie proste, i raczej wiesz o tym.

406

Odp: Zapytania do Hejala

Użyłem "Państwa islamskiego" jako skrótu myślowego. Dla porównania. Tak jak napisałeś "wystarczy TYLKO wszystkim ludziom to wytłumaczyć". Problem polega na tym że nie wszyscy to zrozumieją. Dopiero doświadczenia życiowe skłonią ich do refleksji. I to nie wszystkich. Pozostali to młode dusze które muszą ileś razy przejść tą drogą aby w końcu pojąć że drugi człowiek (nawet nie człowiek ale każda istota) to tak naprawdę mój brat lub siostra i nie wolno pod żadnym pozorem robić im krzywdy. Bo każde uczucie jakie wzbudzisz w innych istotach wróci do ciebie z powrotem. Każdy człowiek jest jak konto bankowe z dobrymi i złymi uczynkami. Ale to saldo tego konta decyduje kim jesteśmy.

407

Odp: Zapytania do Hejala

Rzeczywiście nie wszyscy są agresywni i wrodzy, ale znakomita większość ma „pakiety” tych możliwości po prostu zamknięte (z perspektywą otwarcia, kiedy spełnione zostaną odpowiednie warunki, czyli np. poruszona zostanie osobowość). Jeśli coś pójdzie nie po jej myśli, w naturalny sposób odbije, uderzając mniej lub bardziej celnie. W codziennym życiu objawia się to często poprzez żart, który żartem tak naprawdę nie jest – to jest opcja „uśpionych pakietów”. Opcję otwartą większość z pewnością zdążyła już zaobserwować / odczuć na własnej skórze. Agresja ma wiele twarzy, nie tylko te najbardziej znane.

Doświadczenie uczy, że z ludźmi wystarczy po prostu być. Nie trzeba z nimi rozmawiać o duchowości… w zasadzie nie trzeba nawet wychodzić poza tematy związane z życiem codziennym. Jeśli długo przebywamy z tymi samymi osobami (np. w pracy), mają one kontakt z naszymi wibracjami, dzięki czemu po pewnym czasie w sposób zupełnie naturalny dostosowują się do nich (w sobie właściwym tempie). Można nie zauważyć ich postępu, dopóki ta grupa nie wejdzie w kontakt z innymi ludźmi z tego samego obszaru (np. spotkanie dwóch grup chirurgów z dwóch różnych szpitali) – wtedy jest to najbardziej widoczne.

@Adrianekleo
Uczucia, które wzbudzasz w innych, nie będą wracać do Ciebie, chyba, że tak poustawiasz swoje energie. To nie jest jakaś złota zasada, tylko jeden z wielu sposobów programowania.

408

Odp: Zapytania do Hejala

Zależy jakich ludzi masz na myśli. Spróbuj poprzebywać trochę z islamistami. Albo ty się do nich dostosujesz albo twoja głowa spadnie.  I oni zrobią to w dobrej wierze że tak trzeba. Ty w czasie umierania przeżyjesz cierpienie które się u nich zapisze i będzie czekało na zwrot. W zależności ile dobrego i złego zrobił każdy z nich ktoś lub coś ich kiedyś zabije. Ktoś kto wcześniej został też zabity tak jak ty. Prosty łańcuch karmiczny. Uczucia są zwracane czy tego sobie życzymy czy nie. Tak to jest wkomponowane w nasz system energetyczny. Chyba że stworzysz obszar gdzie nie obowiązują prawa kreacji, ale taki się chyba jeszcze nie urodził.
Dlatego nie ma kompletnie sensu oddawanie ciosów bo wikłamy się coraz bardziej. Lepiej odpuścić i zająć się czymś pożytecznym. I wyciągnąć lekcję na przyszłość żeby popracować nad unikami. Albo nad przyjmowaniem ciosów żeby nie robiły nam krzywdy.

409

Odp: Zapytania do Hejala

Tak, równa się zwykle do energii mającej przewagę. Jak rozumiem, masz na myśli większą liczbę osób w otoczeniu i odpowiedni obszar. W tym przypadku będzie to Państwo Islamskie lub obszary o silnym fanatyzmie (nie bierzemy w tej chwili pod uwagę innych fanatyków).

Sam obszar ma pewne ustawienia energetyczne (państwo) i mniejsze grupy ludzi podobnie tworzą swoje wspólne pola. Jeśli nie możesz się do nich dostosować, opuszczasz takie pole (w ten lub inny sposób). Jeśli natomiast dostosowujesz się, naturalnie przyjmujesz to, co ten obszar ma do zaoferowania. To nie dotyczy wyłącznie islamistów, tak działają wszystkie pola, z którymi stykamy się każdego dnia.

Mam wspomnienie, kiedy ktoś „wyprowadził mnie na drugą stronę”. Nie ma we mnie żadnego cierpienia związanego z tym wydarzeniem i w momencie samej śmierci też takiego nie było.

Jeśli natomiast chodzi o zwroty uczuć, to mam wrażenie, że pomyliłeś prawo przyczyny i skutku z prawem karmy. To nie jest to samo. Hejal gdzieś już o tym pisał.

410

Odp: Zapytania do Hejala

No Lakea zgodzę się z tobą. Ja np nigdy nie mogłem się dostosować w kościele, zawsze czułem sie źle w takim otoczeniu, i po prostu odszedłem. Mieli mi to za złe, i chcieli mnie przekonać że oddalam się od Boga, i trafię do piekła itp. Ale ja nie słuchałem, bo jakoś wiedziałem że nie będzie piekła, tak czułem, i nie bałem się tego typu konsekwencji. Po prostu nie podobało mi się, że chcą wzbudzać strach, i poczucie winy.

411

Odp: Zapytania do Hejala

Bo nie miałaś żadnych lekcji do przerobienia związanych z umieraniem. Wtedy przejście następuje bezboleśnie, zmienia się percepcja czasu i przestrzeni i negatywne emocje zostają wyciszone. Dlatego ci co przeżyli śmierć kliniczną twierdzą że tam jest tak fajnie i nie czuli bólu związanego z umieraniem.

Państwo Islamskie czy też Korea Północna to też obszary, gdzie ktoś musi przerobić swoją lekcję. Nie wzięły się z niczego tylko ktoś na nie musiał zapracować swoimi uczynkami. Np. Naziści podczas II wojny światowej.

412

Odp: Zapytania do Hejala

Mam pytanie dotyczące alfabetu na Saleniji. Brakuje mi w nim literek C, F i R. Czy nie wymawiacie tych zgłosek? Ponadto literka "O" i liczba "4" mają te same symbole kwadracika. Jak je odróżniacie?
Fajnie byłoby też zrobić jakieś małe rozmówki Polski-Saleńskie. Jak się mówi po Saleńsku "Dzień dobry"? Czy aby nie podobne symbole widnieją na jakichś starożytnych budowlach typu piramidy?
Czy system zapisu liczb jest taki sam jak ziemski system czwórkowy? Czy też je się czyta od lewej do prawej?

413

Odp: Zapytania do Hejala

Ponadto liczba "3" wygląda tak samo jak litera 'N". Jak je odróżniacie?

414

Odp: Zapytania do Hejala

Przepraszam liczba "3" wygląda tak samo jak literka"M".

415

Odp: Zapytania do Hejala

Ponadto system liczbowy Saleniji jest tak naprawdę systemem piątkowym a nie czwórkowym bo do zapisu liczb używa się pięciu symboli. Np ziemska "5' to Saleńska "10", a ziemska "10' to Saleńska "20". Chyba że są inne zasady zapisu.

416

Odp: Zapytania do Hejala

"Ponadto literka "O" i liczba "4" mają te same symbole kwadracika. Jak je odróżniacie?"

Na takiej samej zasadzie, na jakiej odróżnia się cyfry rzymskie od liter alfabetu. Kiedy czytasz np. o "I wojnie światowej" wiesz, że przed "wojnie światowej" jest rzymska cyfra "1" a nie duża litera "i" czy mała litera "L". Ciągu znaków liczbowych nie da się tak łatwo pomylić ze słowami.

System liczbowy na Saleinji zwany jest czteroprzedmiotowym, gdyż cyfry 1, 2, 3 i 4 są "przedmiotowe" a cyfra "0" jest "bezprzedmiotowa". Wg matematyki ziemskiej to system piątkowy.

417

Odp: Zapytania do Hejala

@ Adrianekleo

Ludzie nie muszą powtarzać zdarzeń ani doświadczać ich odwrotności w ramach spłaty jakichś długów, ale robią to, bo mają taki program (co sam zaznaczyłeś kilka postów wcześniej). Są w stanie z tego wybrnąć, jeśli tylko im się zachce (a wielu osobom wciąż podoba się to, co w tej chwili mają).

Na obszary typu Państwo Islamskie patrzę raczej pod kątem zbierania się istot o podobnych wibracjach (np. fanatyzm), a nie jako na grupę ludzi, którzy chcą odebrać swoje zaległe baty albo oddać komuś, kto im kiedyś przyłożył.
Jeśli ktoś ma takie, a nie inne ustawienia energii i pociąga go akurat ten obszar, to zupełnie naturalnie tam skieruje swoje kroki i będzie się realizował na miarę swoich możliwości.
Nie przypisuję działaniom / uczynkom kategorii „dobrych” czy „złych”. Bardziej mnie interesuje, jak człowiek posługuje się energiami – niewykluczone, że obecny sposób w moim odczuciu będzie dla mnie szkodliwy, co w niedługim czasie może się zmienić (lub nie), zależnie od kierunku, który każde z nas obiera.

418

Odp: Zapytania do Hejala

A skąd się wzięło twoje ustawienie energii? Nie powstało z próżni tylko musiałaś je w jakiś sposób wypracować. To nie działa na zasadzie włącznika że można to włączyć albo wyłączyć, bo wtedy pstryk i z państwa islamskiego zrobilibyśmy raj na ziemi.
To działa na zasadzie gromadzenia energii jak w baterii. Poprzez pracę zewnętrzną i wewnętrzną możesz jej zgromadzić bardzo dużo zmieniając swoje życie, poprzez stagnację w swoim życiu zmniejszasz jej zasoby i doprowadzasz do katastrofy. Tak to w bardzo dużym skrócie działa. Bez aktywnego udziału tkwisz w tym samym punkcie, a stojąc w miejscu tak na prawdę się cofasz.

419

Odp: Zapytania do Hejala

Jeszcze pytanie dotyczące alfabetu na Saleniji.. Jak piszecie nazwę swojej gwiazdy ESTRA nie mając w alfabecie literki "R"?

420

Odp: Zapytania do Hejala

Brawo, że to zauważyłeś! Oklaski! Byłem ciekaw kiedy to nastąpi, a tu tyle lat czekania i nic. Zdążyłem już zapomnieć... Ot, taki mój mały żarcik (ciekawe, czy się domyślicie po co?)... Hi, hi, hi...

Już wyjaśniam... W alfabecie jest jedna literka, przedostatnia, którą starałem się opisać tak, by ukryć mój żart, a zarazem nie skłamać. Opisałem ją jako literę "z lekkim dźwiękiem litery G", ale jest to takie coś co trudno wymówić, coś pośredniego między G a R. Ta literka jest używana do zapisu nazwy gwiazdy. Dodatkowo dzięki poprzedzającej jej twardej literce "T" literka oznaczona jako "G" brzmi bardziej jak "R" niż "G".

Przy okazji - pół żartem pół serio - myślę, że literka ta jest idealna do słownego zapisania warczenia ziemskich psów, albo na określenie ludzi, którzy czasami tu wchodzą i próbują robić zamieszanie groźnie szczerząc kły.

W każdym razie, gratuluję spostrzegawczości! Tym bardziej, że kosmici z ziemskich misji też czytali i też nie zauważyli (a przynajmniej ja nic o tym nie wiem).