31

Odp: Nasze eksperymenty

bart mój ryż nie chce gnić :DDD

32

Odp: Nasze eksperymenty

Nie jest powiedziane, że każdemu zgnije. Wciąż nie wiemy jak to działa. Nie przejmuj się, być może to doświadczenie u Ciebie nie zadziała, bo nie jesteś w stanie wygenerować wystarczająco silnej złej energii. Jeżeli nie będzie pleśni po miesiącu to znaczy że zasilasz oba słoiczki wyjątkowo silną pozytywną energią. Samo z siebie powinno trochę pleśnieć.

33

Odp: Nasze eksperymenty

Tacjannko, nie wiem kiedy zaczęłaś, ale np. mój ”negatywny” też długo się nie psuł i byłam przekonana, że mi nie wyjdzie… Miałam problem ze znalezieniem negatywnych energii i zaczęłam w końcu wysyłać smutek, odczuwając cierpienie ludzi na całym świecie, z obozów w czasie wojny, cierpienie dzieci… to było straszne. Przez kilka minut nie potrafiłam się z tego otrząsnąć i znaleźć pozytywnych emocji.. No, ale podziałało na ryż bardzo szybko. Możesz też na słoiczku wypisać po prostu masę ”negatywnych” słów, powinny same z siebie zadziałać. Ale oczywiście możliwe jest, że swoją ”kochającą” naturą otulasz oba ryże i na to nie ma rady… smile))

Od wczoraj rozpoczęłam doświadczenie z prawem przyciągania, mam już ”uboczne” efekty, sama jestem ciekawa, co będzie dalej… :DDD
Bart, nie mam pojęcia jak moglibyśmy ten eksperyment zrobić razem… każdy ma inne pragnienia/potrzeby i w różnym czasie one się spełnią. Są też zbyt osobiste, aby się nimi publicznie dzielić. Możemy jedynie szczerze napisać, czy udało nam się zmienić nasze życie i w jakim czasie to nastąpiło smile

34

Odp: Nasze eksperymenty

Z ryżem nic się nie dzieje do tej pory. Może jeszcze za wcześnie? Prowadzę nadal doświadczenie z prawem przyciągania. Skutki rewelacyjne. To naprawdę działa.
Jeśli ktoś interesował się magią chaosu to dokładnie coś jak sigil działa (taki znak stworzony przez maga). Wystarczy zobrazować sytuację, zasilić swoją wolą i zostawić a sam wykiełkuje. Jestem kolejny raz pod wrażeniem. A jak wam idzie?

35

Odp: Nasze eksperymenty

niestety.. ale z moim ryżem nic też się nie dzieje…. natomiast jeśli chodzi o eksperyment z prawem przyciągania.. to naprawdę to działa:))) i jakieś mam juz w tym kierunku spełnione nadzieje i marzenia… pozdrawiam Was z całego serca:)*

36

Odp: Nasze eksperymenty

Mam pytanie dotyczące prawa przyciągania, jak ono się ma do naszej karmy/przeznaczenia, bo niewątpliwie coś takiego nadal występuje. Mój eksperyment może mieć wtedy marne szanse powodzenia… pomimo silnej wiary i najszczerszych chęci. Co, jeśli w świecie dusz zaplanowaliśmy inny ”scenariusz”, a teraz chcemy go zmienić o 180 stopni…?

37

Odp: Nasze eksperymenty

Dziewczyny, chyba nie ma w Was złych wibracji to i do ryżu ich nie potraficie wysłać wink Może wysyłajcie smutek z powodu bałaganu na świecie i złość na to, że przez tyle wieków ludzie nie potrafią się dogadać.

Intrygujecie mnie prawem przyciągania. W sumie to kiedyś zrobiłem coś w rodzaju planu życia, to co chcę w nim doświadczać, osiągać. Dziwne, ale jedna z dosyć istotnych rzeczy materialnych przybyła do mnie szybko, jak grom z jasnego nieba, na pewno tydzień wcześniej się nie spodziewałem i w żadnym razie nie było mnie stać. Być może przypadek? Muszę wrócić do tego tematu.

A gdyby tak eksperymentalnie wizualizować małą czerwoną piłeczkę? Czy zacznie pojawiać się w naszym życiu? A może to zbyt głupie i prawo przyciągania nie będzie zawracało sobie tym głowy?:)

No i właśnie, Gabi pyta jak taka wolna wola spełniania życzeń ma się względem wyższego ja, którym to będąc zaplanowaliśmy sobie określony scenariusz życia. Wydaje mi się, że nasze życzenia będą inspirowane tym scenariuszem a po drugie, czy nasza zmiana scenariusza będąc częścią wyższego ja nie oznacza że i ono zmieniło scenariusz? A może nawet ono zrobiło to pierwsze. Może ta teoria to tylko gra słów i sztuczki myślowe, niemniej jednak warto się zastanowić.

Przypomnę, spełnianie życzeń wg kosmity [url]http://kosmita.wolne-media.h2.pl/?p=17[/url]

38

Odp: Nasze eksperymenty

”Należy zdawać sobie sprawę, że istnieją marzenia, które nie mogą spełnić się lub spełnią się w sposób niepożądany. Życzenie może spełnić się w sposób zupełnie nieoczekiwany i nawet przy dobrych intencjach może obrócić się przeciwko wam lub innej istocie.”

Rozumiem, że to odpowiedź Hejala na temat życzeń (coś tak w głębi czułam, że moje nie może w tym życiu się spełnić…znam swoją ścieżkę, ale czasem ”buntuję” się). Czyli to całe prawo przyciągania… jest do bani. Te wszystkie inne sprawy, których wcale nie pragnę same do mnie przychodzą, to na co mi to prawo…???

39

Odp: Nasze eksperymenty

Hmm…
Powiem szczerze, że nie zastanawiałam się jak ma się prawo karmy do korzystania z własnych możliwości- nazywam tak prawo przyciągania. Według mnie podstawową rzeczą z której trzeba zdać sobie sprawę jest naturalna możliwość urzeczywistniania pragnień i myśli. Scenariusz scenariuszem ale możliwości zmiany też są. Dla mnie karma to raczej doświadczanie skutków własnych czynów. Np. jadąc bez biletu zostaję złapana przez kontrolera i dostaję mandat. Ponoszę konsekwencje mojej decyzji (jazdy bez biletu). Nie znaczy to jednak, że nie spotka mnie jednocześnie wiele dobrych rzeczy w tym dniu i nie zrealizuję jakiś tam zamierzeń. Piszesz Gabi, że twoja karma może nie pozwolić na spełnienie się pragnienia. To tak jak z biletem. Doświadczasz skutków decyzji z przeszłych (relatywnie przeszłych) żyć i wiesz o tym ?
Twoje pragnienia mogą niezależnie od tego się spełnić-każde. Prawo karmy ma czegoś nauczyć a nie karać i blokować. Jeśli już uwierzyłaś we własne ograniczenia i w głębi duszy czujesz, że to nie możliwe, tak będzie- to Ty tworzysz wierzenia a to jedno z nich. Trzeba by się oczyścić z przekonań i wierzeń. Stać się jak biała kartka papieru. Nie zastanawiam się zbytnio czy moje wyższe ja czy coś innego pozwoli mi na realizację pragnień ale robię to i choć nie wiem jak to działa, to się dzieje. Umysł musi wszystko tłumaczyć. Nie wszystko jednak jest w stanie pojąć a wtedy blokuje nam możliwości. Nie potrafiąc czegoś wytłumaczyć czuje się zagrożony. Wyszkoliłam umysł tak, że siedzi cicho w pewnych momentach. Jest to możliwe.
Generalnie prawo przyciągania to zabawa subtelnymi energiami, dowód (dla nas samych) na możliwość fizycznej manifestacji myśli. Pokazanie nam jak wiele od nas zależy i od jakich możliwości odwracana jest uwaga człowieka.
Jeszcze o scenariuszu. Czy to takie ważne? Ciekawość i poszukiwanie, eksperyment prowadzą do poznania i wiedzy. Z wyższym ja można być w stałym kontakcie. Ze swoją podświadomością jak i nadświadomością. W gruncie rzeczy nie powinno się rozdzielać tych swoich aspektów i wspólnie tworzyć scenariusz. Według życzenia.
Gabi jeśli czegoś pragniesz nie zabraniaj sobie chcieć tego a spełni się. Zapragnij mocno, nadaj temu formę, poczuj emocję towarzyszące spełnianiu się. I zapomnij o tym..
A jeśli chodzi o to,żeby uważać na życzenia to dowodzi tylko skuteczności prawa przyciągania i nie ma się co bać. Słowa posiadają energię i określoną wibrację, więc uważałabym na początku z doborem słów. Natomiast emocje bardzo dobrze nadają się do nadawania formy pragnieniom.
Też musiałam nauczyć się pozwalać sobie na to, żeby moje pragnienia się spełniały.
To był mój wielki eksperyment. Ciekawe czy z tego ryżu coś wyjdzie smile

40

Odp: Nasze eksperymenty

Istnienie to wszystko co piszecie to prawda , ale ja tego o co mi chodzi nie odbieram jako karmy ale świadomą decyzję podjętą z innymi w świecie dusz. Tylko tam wszystko wydaje się takie proste, a kiedy jesteśmy tu czasem nie mamy siły… Do niedawna wierzyłam, że wszystko jest możliwe, ale w tym przypadku oznaczałoby to, że linearny czas tu na Ziemi nie istnieje. I nie tylko to. Dlatego muszę zgodzić się ze słowami Hejala, że niektóre nasze marzenia mogą mieć nieoczekiwany skutek… aby zaistniało moje być może musiałabym wrócić do świata dusz.

Ja to tak ”magluję” od kilku lat i kiedyś naprawdę wierzyłam, miałam pewność… ale Niefizyczni Przyjaciele poddali mnie regresji (zawsze chciałam to przeżyć, to niesamowite doznanie, którego nigdy nie zapomnę) i zobaczyłam to we właściwym
świetle…Nie wiem doprawdy czemu ma to służyć, pokazali mi między innymi taki mój kawałek ”nieba” i szczerze, to wolałabym o tym wszystkim nie wiedzieć. Wiedza o czymś wcale nie daje ukojenia. Pozostaje mi wypełniać swoje przeznaczenie, ale ta potworna pustka czasem nie daje mi funkcjonować. Czuję się tak jakby moje niefizyczne ciało rozrywane było na kawałeczki. Znałam bliską mi osobę, która tej pustki nie zniosła…

W innych sprawach to prawo przyciągania jest w porządku.
Od lat stosuję taką metodę na zagubione rzeczy… po prostu ”rozkazuję” im, że mają się znaleźć w określonym miejscu i znajdują się po 1-2 dniach, choć oczywiście ich tam wcześniej nie było. Polega to na wierze, że wszystko wokół jest energią, a nie materią. To tak odnośnie tej czerwonej piłeczki… chociaż jej konkretnie to bym nie zmaterializowała, bo jak tu jej pragnąć. ”Materializowały” się przedmioty, których naprawdę potrzebowałam w danej chwili (klucze, książki i takie inne).

Ciekawe jest to, że można to doświadczenie przeprowadzić na odwrót i pozbyć się czegoś. Pewnego razu miałam w nocy bardzo realistyczny sen, że wrzucam pewną książkę do kosza, a potem wszystko to palę. Śniło mi się to całą noc. Akurat po paru dniach okazała mi się do czegoś potrzebna (dotyczyła praktycznego zastosowania wiedzy na temat faz Księżyca) i za nic nie mogłam jej znaleźć. Mam co prawda dość duży dom, ale nie trzymam w nim zbędnych rzeczy i łatwo wszystko przetrząsnąć. Po tygodniu poszukiwań (przekładania dokładnego tych samych rzeczy) miałam już pewność, że książka nie istnieje tu, przynajmniej w moim wymiarze. No i pewnego dnia znów jej bardzo potrzebowałam, ale tym razem zamiast szukać tego, czego tu nie ma, zażyczyłam sobie, że ma się pojawić na swoim miejscu… Po dwóch dniach łaskawie się pojawiła, dokładnie tam gdzie chciałam.

41

Odp: Nasze eksperymenty

W świecie dusz wszystko wydaje się łatwiejsze i wyznaczasz sobie śmiało zadania. Tutaj przychodzi zmierzyć się ze światem materialnym, z ciałem które mamy. Ciała mają różne skłonności i predyspozycje. Tak jak piszesz wiedza nie zawsze przynosi ukojenie. Chcemy się czegoś dowiedzieć a po czasie myślimy, że lepiej by było jednak nie wiedzieć. Rozwój nie zawsze jest przyjemny. Gabi, po burzy przychodzi słońce. Miałam doświadczenia z pustką i ogromnym ciężarem. To coś bardzo trudno opisać. Straszne uczucie. Kiedy już nie wiedziałam co zrobić, to wszystko było ponad moje siły, poddałam się temu. I wiesz co? Odeszło. Zadałam sobie pytanie co może mi się stać jak nie będę z tym walczyć i nic się nie stało. Wszystko odeszło. Odzyskałam spokój. To był mój kolejny eksperyment.

42

Odp: Nasze eksperymenty

Istnienie… jesteś jak swoisty terapeuta, i coś czuję, że nie tylko dla mnie.

Doszłam już do wniosku, że moje niewyobrażalne marzenie ma stać się dla mnie katalizatorem do transformacji duchowej. Obawiam się, że ja byłam ”zbyt” spokojna i dlatego wyższe ja/przyjaciele postanowili poruszyć najgłębsze struny mojej duszy.

Może po to są wielkie marzenia, aby nas całkiem wypełniły, aż staniemy się całkowicie zamanifestowaną boską istotą kreującą czasoprzestrzeń i… to marzenie. To wyzwanie… pokonać te wszystkie ograniczenia narzucone poprzez same narodziny na tej Ziemi. Stać się prawdziwym twórcą jak kiedyś… powrócić do stanu boskości i jedności. Jak feniks odrodzony z popiołów…

Po to te wszystkie podpowiedzi, zjawiska, niefizyczne kontakty, których doświadczamy…
To takie podsumowanie prawa przyciągania, bo zawsze jak je z zapałem stosuję, to zachodzi we mnie przemiana porównywalna do tornada.

43

Odp: Nasze eksperymenty

Słuchajcie jak tam postępy w eksperymencie z ryżem i prawem przyciągania?
Mój ryż nareszcie zaczął się psuć - ten który powinien a drugi faktycznie jakiś świeży w miarę. Chyba zadziałało? Jeśli chodzi o prawo przyciągania działa bardzo dobrze.
Życzenie czy też projekt jest długoterminowy więc wszystko w toku. Coraz bardziej mi się to podoba smile A jak u Was? Gabi pisałaś coś o kolejnych eksperymentach. Może dasz propozycję?

44

Odp: Nasze eksperymenty

Rozpocząłem eksperyment z prawem przyciągania. Wyniki powinny być widoczne pod koniec lata:) Istnienie, cieszę się że Twój ryż się psuje, ale głupio brzmi haha. Na nowy eksperyment nie mam pomysłów, dajmy sobie czas, na pewno pomysły przyjdą.

Hm, a może takie coś w ramach przerywnika. Wielu dawnych nauczycieli twierdziło, że człowiek jest jak drzewo. Może czerpać energię ze słońca przez górną część ciała i z ziemi przez stopy. Ja to rozumiem tak, że stojąc na ziemi z oczami skierowanymi w słoneczne niebo organizm zamyka obwód i jest podłączony do dodatkowego źródła zasilania. Oczywiście nie traktujcie tej teorii jako konkretnej nauki, raczej jako coś do zbadania. Stając na ubitej ziemi nagimi stopami lub w lekkich butach i patrząc w zachodzące słońce po pewnym czasie czuję wyraźne mrowienie w dłoniach. Spróbujcie, jestem ciekaw jak to odbierzecie.

45

Odp: Nasze eksperymenty

Proponuję eksperyment z przywoływaniem autobusów i tramwajów w drodze na przystanek, bez patrzenia na zegarek. U mnie wielokrotnie działało wink

Ciekawe jest też przygaszanie latarni ulicznych siłą woli. Robi wrażenie kiedy się udaje smile

46

Odp: Nasze eksperymenty

Haha… Raptor do mnie nawet skrawek autobusu nie dojeżdża. A jedyna latarnia świeci przy domu sołtysowej i to ledwo, ledwo… Jakbym jej nie zapaliła z powrotem, no to nie wiem.. big_smile
Może przywołać miłego sąsiada…? big_smile

Fajnie Istnienie, że udało Ci się z ryżem, a Tacjanna jak u Ciebie?

Bart, jest podobna do tego co opisujesz super medytacja. Stosuję ją często, choć przyznam, że muszę nieraz przerywać, bo nie wytrzymuję poziomu energii, która do mnie przychodzi i tchu muszę zaczernąć… Tu podaję link, bo polecam ją wszystkim:
[url]http://www.gabinetpodaniolami.pl/Gabinet-Pod-Aniolami/Artykuly/Medytacje/Jednoczacy-oddech[/url]

Ze swojej strony mogę polecić:
- ćwiczenie dla dorosłych, ale nieco podobne do zabawy ”lekki jak piórko, sztywny jak deska” (podobne, oparte na dostrojeniu się do czakry korony podnoszonego, musiałabym opisać, bo to z książki…)

-podróż mentalna (ostanio odbyłam takie trzy i były odjazdowe jak OBE, a znacznie łatwiejsze do osiągnięcia)

Innych propozycji na razie nie zamieszczę, bo się mętlik zrobi. Mamy teraz mnóstwo wspólnych pomysłów, czas od czegokolwiek zacząć. Mi tam wszystkie wydają się fajne.

47

Odp: Nasze eksperymenty

Dla mnie medytacja nigdy nie oznaczała ”bezmyślności”. Myślę, że dla każdego to coś innego. I to, co podałam w linku, to nie żadna technika tylko ogólny zarys, który można dowolnie zmieniać i dostosować do swojej osoby. Ja np. łączę się z Matką Ziemią siedząc na wysokim szczycie góry, skąd mogę obserwować całą okolicę i oddychać czystym powietrzem itd. Chciałabym się dowiedzieć, czy u innych osób też wywołuje to taki przypływ energii, o którym pisałam. U mnie ta energia, kiedy już połączę myśli o Matce Ziemi z myślami o Ojcu Kreacji to następuje stopniowa eksplozja… Moje ciało fizyczne nie jest w stanie znieść tego, co napływa. Tego się nie da porównać z żadnym doznaniem tu na Ziemi. Ale to moje odczucia.

48

Odp: Nasze eksperymenty

witajcie kochani:)) wybaczcie dawno się nie odzywałam .. mam ograniczony dostep do netu chwilowo:)) jeśli chodzi o doświadczenie z ryżem.. żle coś zrobiłam.. więc robię je od nowa przy okazjii niezle się naśmiałam:))…

49

Odp: Nasze eksperymenty

Fajnie, że się odezwałaś smile
Hej, macie propozycję na kolejne konkretne doświadczenie?

50

Odp: Nasze eksperymenty

Może tym razem nauczymy się czegoś? Tylko to zajmie niektórym więcej a innym niej czasu. Pewnie wielu z was już próbowało zabaw z tymi subtelnymi formami.
Można zacząć od prostego eksperymentu z dłońmi. Łączymy ze sobą dłonie myśląc intensywnie o ilości energii gromadzącej się w nich. Delikatnie oddalamy je od siebie to znów przybliżamy. Tak jakbyśmy ugniatali niewidzialne ciasto. Cały czas wyobrażamy sobie tę energię ”ugniataną” pomiędzy dłońmi. Można poczuć ją fizycznie (kształt i ciepło).Teraz można zrobić dwie rzeczy:
1) Taką kulę energetyczną w odpowiednio już ukształtowaną kładziemy przed jakimś zwierzakiem(warunek eksperymentu). Ciekawe jak zareaguje. Podobno zwierzęta widzą kule i niektóre próbują bawić się nimi.
2)Druga wersja pozwala dostrzec tę zagęszczoną energię. Po ”ugniataniu” łączymy ręce raz jeszcze przy czym myślimy, że zgromadzony ”ładunek” na powrót znajduje się w dłoniach. Teraz łączymy ze sobą tylko palce obydwu dłoni( duży z dużym itd.) i patrząc na przestrzeń otaczającą dłonie powoli rozdzielamy palce. Zaznaczam, że ważne aby patrzeć nie na dłonie ale na przestrzeń między oddalającymi się palcami.
Ciekawe co zobaczycie smile
To moje propozycje eksperymentów. Co myślicie ?

51

Odp: Nasze eksperymenty

To bardzo fajny pomysł, Istnienie. Chętnie sobie je przypomnę, kiedyś strasznie lubiłam bawić się kulami energetycznymi.

Opisałaś je dokładnie, ale podam link, bo na tej stronie fajnie przedstawione jest to wizualnie. Łatwo po tym uruchomić wyobraźnię.
[url]http://www.energyforum.pl/portal/readarticle.php?identyfikator=13497[/url]

A z tym zwierzakiem to super pomysł, nigdy tego nie próbowałam. Postawię kulę przed jakimś kotem, ciekawe co z tego wyniknie… wink

52

Odp: Nasze eksperymenty

Witam serdecznie wszystkich.
Razem z moim młodszym bratem przeprowadziłem eksperyment z ryżem. Zrobiliśmy wszystko według wskazówek, słoiki opisaliśmy a opisy nawet odpowiednio ziilustrowaliśmy;) Niestety nasz eksperyment przyniósł całkowicie odwrotne wyniki od tych oczekiwanych. Ryż na którym skupialiśmy negatywne myśli wygląda o wiele lepiej (jest spleśniały tylko troszeczkę) od ryżu na którym skupialiśmy pozytywną energię (jest pokryty bardzo mocno pleśnią). W jaki sposób mam interpretować wyniki tego doświadczenia? Proszę napiszcie co o tym myślicie, jaka może być według Was przyczyna? Z góry dzięki.

53

Odp: Nasze eksperymenty

Nieszczere intencje, odwrotna intencja podświadoma, sabotaż, albo boski psikus wink

54

Odp: Nasze eksperymenty

czytałem o takich eksperymentach i sądząc po różnorodnych wynikach, mogę to wytłumaczyć bakteriami… jeżeli jedna próbka została dotknięta palcem a druga nie, to już rozwijają się w innych warunkach gdzie pierwsza jest nie skażona ludzkimi bakteriami, a druga tak i dlatego wyniki nie są identyczne… ale to tylko moje zdanie ;P

55

Odp: Nasze eksperymenty

@naturalg,
Mi jeszcze chodzi po głowie to, że pozytywny słoiczek mógł być rozszczelniony i dostało się do niego powietrze, które przyspieszyło proces rozkładu. Spróbuj jeszcze raz:)

Fakt faktem, że czynników wpływających na słoiczki może być kilka od bakterii i rozszczelnienia zaczynając na boskim psikusie kończąc;) Osoby zdegustowane ilością czynników, które mogą mieć wpływ powinny chyba wykonać to doświadczenie kilkukrotnie. W sumie to gdzieś tam w podświadomości czułem że komuś wyjdzie odwrotnie. Ostetczenie, jeżeli to boski psikus to nie ma rady;)

56

Odp: Nasze eksperymenty

Dzięki za wszystkie odpowiedzi:) Jeśli chodzi o rozszczelnienie słoika to aby uniknąć takiej sytuacji w której jeden jest bardziej zakręcony od drugiego to obydwa nie dokręcałem do końca a jedynie lekko nałożyłem nakrętki - tak, że był dopływ powietrza. Podejrzewam trochę, że mogło się to stać też dlatego, że w czasie trwania eksperymentu pewna osoba która nie powinna się o tym dowiedzieć odnalazła nasz ryż wzięła do ręki tylko słoik oznaczony jako MIŁOŚĆ i wypytywała co to takiego… Dodam, że ta osoba nie zrozumiałaby sensu tego eksperymentu a z jej strony moglibyśmy liczyć tylko na wyśmianie.
Na pewno przeprowadzę jeszcze raz ten eksperyment i zobaczymy jak następnym razem mi to wyjdzie. Pozdrawiam.

57

Odp: Nasze eksperymenty

O… to te słoiczki trzeba było zakręcić?
Ja bez przerwy do nich zaglądałam, czy już się coś dzieje. To chyba też powtórzę… chociaż mi wyszło.

Może ta osoba na samo słowo Miłość wysłała do słoiczka pełne złości energie? Niektórzy tak reagują wink

58

Odp: Nasze eksperymenty

Ja myślę, że nie ma dużego znaczenia, czy słoiki są mocno zakręcone czy nie, ważne jest jedynie, aby oba słoiki miały jak najbardziej zbliżone warunki w jakich są przechowywane.

59

Odp: Nasze eksperymenty

eksperyment chyba się udał..ufffffffffffffff smile) bo już sama nie wiem najpierw wsypałam ryż do słoików bez wody.. czeka i czekam a tu nic:D energie posyłałam.. potem dolałam wody i ryż dosłownie w jedną dobę zzieleniał smile) ale tylko ten do którego były kierowane złe energie smile

60

Odp: Nasze eksperymenty

Tacjanna, chyba zrobiłaś coś na styl bomby z opóźnionym zapłonem wink Wyszło zdecydowanie hihi.